Centrum Uzdrowień i Odzyskań

No właśnie. Żeby jeszcze rozumieć w porę co bliska osoba chciała nam przekazać. Gdybym rozumiała, to mój mąż dziś prawdopodobnie by żył.

Póki co nie doszło. Spróbuj poza forum: ...
Chyba złamałam jakieś przepisy, ale trudno.

Napisz do niej na priv. Albo do mnie - podam Ci adres mailowy.

Mirku, no to co powiesz na takie 'projekcje'? Mój mąż zmarł rok temu. Którejś nocy śniło mi się, że że nasz syn miał siedem lat (teraz jest dużo starszy) i zmarł. Skremowaliśmy go i mąż pojechał na tę kremację. Po powrocie mówi do mnie 'wiesz, mały miał zatrutą jedynkę'. To brzmiało tak, jakby ogląd...

No właśnie nie wiem co myśli morderca i czy jest zdrowy psychicznie, więc nie oceniam.

Szeptu, czasem wydajesz mi się być jedyną trzeźwo myślącą osobą na tym forum, no może jeszcze Oran, ale nie dowalaj kobiecie. Depresja rządzi się swoimi prawami. Wiem, bo mnie spotkało to samo co ją. Jeżeli ktoś nie chce żyć, to nie jest z nim wszystko w porządku. I nie ma to nic wspólnego z chęcią ...

No niby tak, ale mówi się, że nasz płacz IM szkodzi, ściąga za nogi w to ziemskie bagno.Trzyma na tym padole i nie pozwala odejść ku światłości. To jak u licha mają sobie radzić ci co tu zostali? Jak przestać płakać? Niełatwo sobie tak po prostu przetłumaczyć, tym bardziej jeśli człowiek zmusza się ...

Bułeczka, trzymaj się. Walcz. Może nie wszystko jeszcze stracone.

Nalach. Dzięki za ten film. Zastanawiałam się jak go znaleźć. Obejrzałam, ale w najbliższym czasie obejrzę jeszcze raz. Na trzeźwo. Może dotrze jeszcze więcej.

Pozdrawiam Was wszystkich.

Jakie prawdziwe jest to co napisałaś. Ja też jak mam lepszy dzień, to znaczy taki, że w miarę normalnie funkcjonuję, to zaczynam się bać, że mój mąż zacznie zacierać się w mojej pamięci, a tego bym nigdy nie chciała. Boję się, że kiedyś mogę przestać za nim tęsknić. Też kiedyś potępiałam sati, a ter...

Dodam jeszcze, że zmarł w domu na ukochanej działce. Został znaleziony na drugi dzień po śmierci.

Dziękuję. Rozmawiam z Nim codziennie, ale nie mam żadnych znaków, nic mi się nie śni. Gdyby ktoś jednak potrafił mi pomóc, będę cierpliwie czekać.

29 czerwca odszedł mój ukochany mąż. Miał na imię Jarek. Chorował, ale na koniec pomógł trochę losowi. Mam straszne wyrzuty sumienia że niczego nie zauważyłam, że nie rozumiałam dlaczego był taki przygnębiony. Bardzo za nim tęsknię i martwię się o niego, bo choć był wspaniałym, kochającym człowiekie...