Powstańcy Styczniowi

Tutaj wysuwamy propozycje dla wspólnych odwiedzin osób, będących po tamtej stronie, dokonujemy ich odzyskania, jeśli to konieczne, a także zdajemy relacje z sesji i porównujemy doświadczenia..
za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt sie 28, 2009 11:04 am

Witam,
transpotr mozesz "zawolac" , tylko tak sobie mysle, ze jak przyjedzie jakis pojazd z naszego wieku, czy Oni poprostu nie zdebieja :)? hehehe
Wagony towarowe, mysle ze tez nalezy ominac, bo zle sie kojarzy, a znajac zycie to jeszcze pare Dusz wskoczy z innego przedzialu czasowego.
Szpital jest pod pelna kontrola, oczyszczanie tez. :))
w nocy napisze, bo teraz to juz jestem w pieciu miejscach naraz.

pozdrawiam i serdecznosci zycze
Ewka

ps. czarodziejka, wiedzma, jędza, miotlara to sa tak slodkie komplementy, ze az naprawde te kobiece kosmyki same sie poprawiaja, wlewajac na lico troche czerwieni.
PW? juz patrze. ....... sprawdzilam, jeszcze nic nie mam.

do milego


A ile jeszcze beda imrezowac?
bylo nie stawiac :) hehehehe

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » ndz sie 30, 2009 11:31 am

Wygląda na to, że transport został już załadowany, bo kiedy wczoraj pojawiłem się u żołnierzy, znalazłem ich w drodze. Okazało się, że jednak jest to pociąg z wygodnymi wagonami osobowymi ( nie towarowymi :lol: ) ciągnięty przez lokomotywę parową. No i chyba najmniej szokujące rozwiązanie. Pierwsza kolej parowa powstała w 1838 a Powstanie Styczniowe było w 1863-64, dlatego pociąg był w tym czasie już zupełna normalką. Również podczas II wojny światowej jeździły pociągi parowe, zatem wszystko zupełnie normalnie.
Żołnierze siedzieli przyklejeni do szyb i oglądali nieziemsko piękne pejzaże przesuwające się za oknami. W pewnej chwili pociąg po prostu wjechał w chmury. No byli naprawdę mocno zdziwieni :lol:. Pojechałem z nimi jeszcze trochę, ale później przestałem rozumieć i rozpoznawać obrazy, które zaczęły nadchodzić i poznałem, że to odpowiedni czas, aby się zwijać. ;)

Kinga06
Posty: 8
Rejestracja: pn wrz 14, 2009 11:09 am

Post autor: Kinga06 » wt wrz 15, 2009 7:02 am

Jeszcze ja dorzucę do tematu słów kilka. Otóż kiedy odwiedziłam Daltara w jego domu wszystko wydawało mi się takie spokojne, piękne, czyste. Tak naprawdę takie jest, jednak nie wiedziałam, że w tym miejscu działy się tak straszliwe rzeczy. Miejsce wokół domu jest czyste, tam nie widziałam NIC. Nawet znalazłam cudowne miejsce do medytacji. Ma ono niesamowitą energetykę, coś co wręcz hipnotyzuje i zaprasza do duchowych doznań.
Natomiast siedząc w domu dopiero zaczęło się dziać. Akurat byliśmy już po kolacji w pewnym momencie spoglądnęłam w kierunku holu i chyba musiałam zrobić straszliwie głupią minę, bo aż Daltar się oglądnął. Wtedy powiedziałam co widzę. W holu stał niemalże cały pułk wojska w zielonych mundurach, a raczej byli w płaszczach. Przez ramię mieli przewieszone karabiny z bagnetami. Stali i patrzyli się nie wykonując żadnego ruchu. Po prostu patrzyli na mnie, no dobra w moim kierunku. Ależ mnie ciary po plecach przeleciały, ale bynajmniej nie wystraszyłam się. Wcześniej już miałam takie doświadczenia więc rzecz nie była mi dziwną.
Innym razem kiedy spędzałam weckend w domu Daltara do drugiej w nocy żołnierze i coś jeszcze ale tego nie potrafię określić, krążyli po pomieszczeniu, w którym spałam, jak również stali tuż przy łóżku. Jednak nie byli natrętni, nachalni. Szwędali się tam i z powrotem.
W innym czasie bawiłam się z Córką Daltara i kiedy unosiłam głowę zobaczyłam dwóch żołnierzy w takich samych zielonych płaszczach, którzy przyglądnęli się mi, dali mi znać, że ciągle tu są, po czym obraz pękł jak bańka mydlana.
W międzyczasie dużo rozmawialiśmy z Daltarem w kwestii odprowadzeń żołnierzy. Widziałam, że Kolega się mocno zapalił do przeprowadzenia przedsięwzięcia.
Wowwwwwwwww,,,,efekt ????,,,,,no po ostatnim spotkaniu w domu Daltara jest zadziwiający !!!!!!!!!!!. Kurczę Daltar jesteś WIELKI. Popatrzyłam po domu i takiej ciszy energetycznej nie czułam dawno. Nic i nikt się nie plątał po domu. Ale zaraz, zaraz jedno pomieszczenie było jakoś dziwnie zimne. I nagle poczułam, że coś mi wlazło na plecy, także aż mi wszystkie włosy dęba stanęły. Poprosiłam Daltara o pomoc. I w przeciągu kilku minut sprawa się uciszyła. No i czekała mnie jeszcze próba generalna - kolejna noc w tym domu - i znów CISZA. Spałam dobrze.

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » wt wrz 15, 2009 8:56 am

Kiniu, no bo ile czasu może stacjonować oddział wojska w domu. Ty wiesz, ile oni grochówki jedzą? Najspokojniejszy by zwariował :lol:

Tu należą się ogromne podziękowania dla Mgiełki, która pełnią sił dołączyła do tej akcji.
Cieszę się, że Ci biedacy wreszcie się doczekali końca swoich wojen i mogli w spokoju odejść.

A co do tego incydentu z tym "czymś" to było coś brzydkiego ale niezbyt dużego, co wlazło Kindze "na plecy", kiedy pokazywałem jej to forum przy komputerze. Faktycznie bardzo pazurzaste i zębate, ale bardziej robiło zamieszanie niż konkretnie szkodziło. Zabrałem do domku w astralu i przymocowałem do ściany. Nie miałem czasu się tym dłużej zając, zatem przewiązałem jedynie opaskę na trzecie oko ze światła. Kiedy byłem tam ponownie, już tego nie było. Prawdopodobnie zabrali go opiekunowie, o których pomyślałem. Nie wiem, skąd się takie byty biorą, może gdzieś krążą po okolicy i szukają okazji do podpięcia. A dom jest nowy i nie stało się w nim nigdy nic złego, ale był wybudowany na miejscu bitew. Poza tym przypuszczam, że wojacy kręcili się w pobliżu, bo takie dusze ciągną w miejsca, gdzie potencjalnie ktoś im może pomóc. Jeszcze jak nas Kinga odwiedzała, to czuli, że ona ich doskonale widzi no i przychodzili biedacy, przychodzili tłumnie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”