Powstańcy Styczniowi

Tutaj wysuwamy propozycje dla wspólnych odwiedzin osób, będących po tamtej stronie, dokonujemy ich odzyskania, jeśli to konieczne, a także zdajemy relacje z sesji i porównujemy doświadczenia..
Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Powstańcy Styczniowi

Post autor: Daltar » sob sie 22, 2009 9:20 pm

Mieszkam w miejscu, gdzie podczas Powstania Styczniowego toczyły się dosyć ciężkie bitwy. Potwierdzają to kulki armatnie, które można czasem wykopać z ziemi. Od dawien dawna ludzie widują na okolicznych polach snujące się grupy żołnierzy powstańczych. Można czasami np. usłyszeć na tarasowych schodach kroki ciężkich, wojskowych butów. Do tego kiedy była u nas z wizytą koleżanka ( dosyć dobrze widząca mistrzyni bioenergoterapii ) mówiła, że widzi w holu stojących 2 żołnierzy w długich płaszczach z karabinami. Innym razem było ich kilkunastu. Jednym słowem snują się biedacy tak już od prawie półtora wieku. Ja jeszcze zupełnie nie czuję się na siłach aby ich "pozbierać" i odesłać do F27.
Ostatnio znowu się pokazywali. Nie są nachalni i specjalnie kłopotliwi, ale wyraźnie widać, że jeśli tylko pojawia się ktoś, kto jest ich w stanie dostrzec, natychmiast przybywają zamanifestować swoją obecność. Widziano co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy. Chyba najwyższy czas aby pomóc im przedostać się do światła.
Rozmawiałem już wstępnie na ten temat z Mgiełką i poleciła, abym założył oficjalny temat na forum. Jako początkujący w sprawach odzyskań chętnie bym się przyłączył i trochę poasystował, podglądnął, coś może zweryfikował. O tym również z Mgiełką pisałem i nie miała nic przeciwko aby potraktować to masowe odzyskanie jako doświadczenie partnerskie. Zatem czekam na dalsze instrukcje, co mam robić oraz kiedy i w jaki sposób próbować się podczepić do tych działań.

Sara

Re: Powstańcy Styczniowi

Post autor: Sara » ndz sie 23, 2009 2:28 pm

(...)

Sorry, Daltarze, coś zaproponowałam, ale chyba jeszcze poczekam z odpowiedzią na innych :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pn sie 24, 2009 12:00 am

Witam,

tak sobie mysle, ze skoro juz napisane to i zasiane.
i tak sobie mysle, ze skoro zasiane to bedzie nas tam windowac. wiec pojdziemy tam sobie, porozpalac ogniska, dac ciepla zupe i koce, pospiewac troche, posluchac zolnierskich piosenek....oooo juz mam.... a jak bedziemy miec jakis material to usiadziemy i popiszemy sobie, z pozniej poczytamy.
oczywiscie nie ma co myslec, ze jakies bzdury nam wyjda, bo to mija sie z celem.
i jak sie okazalo Daltar teraz juz nie ma delikatnego brzuszka.

wiec wchodzimy, tulimy, mamy sile i swiecimy, ogladamy i pomagamy, a jak bedzie cos duzego jasnego i cieplego to wiadomo juz ze to Anioly przyszly.

najwazniejsze to otulac wszystkich ktorych sie spotka nie przejmowac sie, ze jedna Dusza ciagnie nastepne. byly czasy takie jakie byly, nie mozemy oceniac, wiec ten co strzelal tez ma na pewno ze soba wspomnienia swojej kuli.
pozdrawiam i do milego spotkania.

jakby byly jakies problemy to prosze pisac, na pewno Ci ktorzy wiedza co zrobic dalej - pomoga.

buziole

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » pn sie 24, 2009 10:22 pm

Zaraz po sesji z przekazywaniem energii Milenie oraz niespodziewanym jej finałem w oceanie z delfinami udałem się ( z małą przerwą na lot orbitalny ) w pola, gdzie miałem zamiar zastać żołnierzy Powstania Styczniowego. Kiedy tylko wyraziłem intencję kontaktu z żołnierzami znalazłem się na polu bitewnym, ale stało się wtedy coś bardzo dziwnego. Zaczęło koło mnie "latać" bardzo dużo drutu kolczastego. To taka dziwna, upierdliwa energia w postaci ostrych, długich i cienkich, szybko drgających pasemek-drutów w kolcami. Zupełnie nie mogłem się od tego uwolnić. Tak, jakbym był tymi drutami kolczastymi owinięty i szarpał się a one wszystkie drgały i "szeleściły". Wtedy pomyślałem, czy nie ma to przypadkiem czegoś wspólnego z jakimś moim nieodzyskanym aspektem. Ponieważ czytałem na ten temat, ale nigdy nic podobnego nawet nie próbowałem robić, postanowiłem, że wyrażę intencję sprawdzenia o co tak naprawdę chodzi. Zupełnie nie jestem przekonany, czy to był mój utracony aspekt, czy też nie, jedno jest pewne. Zobaczyłem żołnierza, który był zaplątany w druty kolczaste na polu bitwy. Oczywiście żołnierz już nie żył, ale dalej tkwił, cały poharatany kulami i odłamkami w zasiekach. Zapytałem co to za żołnierz. Padła odpowiedź, że żołnierz Polski. Po hełmie i mundurze rozpoznałem, że to miejsce bitwy z II wojny światowej. Postanowiłem, że "przebiorę się" za lekarza polowego. Założyłem takie ubranko z okresu wojennego. Uzbrojony w potężne nożyce do przecinania drutów zbliżyłem się do niego i powiedziałem mu, że już po ostrzale i bitwie i że zaraz go wydostanę z tej pułapki. Zacząłem ostrożnie rozcinać ten drut i w końcu wydostałem tego biedaka. Miał tak poszarpane ubranie, że nie widać było gdzie kończą roztargane części munduru a zaczyna rozorana skóra. Wtedy zacząłem oczyszczać światłem całe jego ciało. Świeciłem tą lampą lekarską z czoła, żeby wyglądało bardziej realistycznie. To był zadziwiający efekt. Wszystko co otaczało tego biedaka rozpływało się i odpadało płatami. Cała ta ciemna, poszarpana czarna otoczka. W końcu stał zupełnie nagi. Powiedziałem mu, żeby się nie wstydził, bo jestem lekarzem. Trochę może to dziwne, ale tak właśnie postanowiłem powiedzieć. Wtedy nastąpiło coś bardzo ciekawego. Zaczął zmieniać kształt z ludzkiego na taki bardziej eteryczny, rozciągnięty i wyraźnie unosił się w górę. Wziąłem go pod rękę i chyba z drugiej strony pojawiła się postać pomocnika. Wokoło zrobiło się sporo światła, a my szliśmy w jego stronę. Mówiłem do tego żołnierza, że teraz musi odpocząć po trudach walki. Obraz znikł w świetle i tak oto zamiast uczestniczyć w odzyskaniach Powstańców Styczniowych "zapędzono mnie" do odzyskania żołnierza z II wojny światowej. Do teraz nie wiem, czy był to jakiś mój aspekt, czy po prostu inna potrzebująca dusza. ( I tu pytanie do doświadczonych w temacie odzyskań - jak rozpoznać i rozróżnić to w przyszłości? )

Zaraz po tym wszystkim w końcu ( jak mi się zdawało ) znalazłem się niedaleko mojego domu, gdzie przy ogniskach siedzieli powstańcy. Byłem już dosyć mocno zmęczony, ale postanowiłem, że jeszcze zerknę co się właściwie dzieje. Atmosfera wydała mi się dosyć wesoła. Tak jakby nawet jakieś śpiewy i tańce gdzieś z boku? :| W każdym razie było dosyć gwarno a wszystko przypominało bardziej letni obóz wyjazdowy niż odzyskiwanie żołnierzy po bitwie. Widziałem chyba nawet coś w rodzaju kuchni polowej, takiej na kształt "kozy" z żelaznym kominem. Zobaczyłem, że dalej jestem w tym kiltu lekarskim i zapytałem, czy ktoś jest tutaj ranny. Zgłosiło się chyba 2 żołnierzy a jeden z nich był w wyjątkowo opłakanym stanie. Cały osmolony, na dodatek z urwaną ręką w okolicy barku. I teraz nie wiem jak to naprawdę działa ( znowu pytanie do bardziej doświadczonych ). Bo zastanowiłem się gdzie go mam zabrać i wtedy "wymyśliłem" namiot szpitala polowego, który oczywiście pojawił się od razu po prawej stronie. Pytanie, czy on tam już stał, czy został stworzony na potrzebę chwili przeze mnie? Zaprowadziłem tego poszarpanego nieboraka do namiotu i położyłem na łóżku polowym. Cały czas mówiłem mu, że to wszystko nie wygląda tak tragicznie, jak mu się wydaje i że został draśnięty pociskiem w głowę, co wywołało wrażenie, że ma groźne rany i stracił rękę. Że niby to tylko jego halucynacje i w sumie jest prawie cały i zdrowy. Powiedziałem mu, że teraz zajmie się nim siostra polowa. Wczuwałem obecność jakiejś kobiety w pobliżu, dlatego postanowiłem oddać powstańca w jej ręce. ( Być może była to Mgiełka? ) W każdym razie poczułem się już naprawdę bardzo zmęczony tym długim ciągiem działań. Powiedziałem, że jeszcze wrócę i obraz rozpłynął się.

Taka oto relacja z mojej pierwszej świadomej próby odzyskania i jeśli to wszystko tylko wymysły, znaczy, że należy odwieźć mnie do wariatkowa :lol: , bo jak zawsze mam spore wątpliwości, czy to nie jest po prostu moja wyobraźnia.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pn sie 24, 2009 10:44 pm

Witam,

do powstania weszlam przez drzwi, nic nie widzialam, slyszalam tylko bieganie wokol mnie. rozpalilam ognisko, pozniej jeszcze dwa.
zaczeli podchodzic do mnie, brudni i zmeczeni z grymasem na twarzy. podalam koce, goraca zupe do "zagotowania' wzielam kuchnie kaflowa, z metalowa zawieszka na lyzki :)
no i jak przy gotowaniu zaczelam spiewac - o losie.
Dusze podchodzily, wyciagaly dlonie po talerze, zastawa z porcelany biala w male kwiatuszki, srebrne lzyki, obrusy.
i co ciekawe.
w oddali zaczely plonac anstepne ogniska i stojacy pan na bialo ubrany. wtedy stanal przede mna zolnierz z IIWŚ, bez reki, zyly ciagnely sie po ziemi.
zaprosilam go do czegos jasnego, namiotu, albo pomieszczenia gdzie byl stol operacyjny. wytlumaczylam, ze to wszystko juz sie skonczylo, a teraz tylko wystarczy zey sie odprezyl i zrelaksowal. nakarmilam go, wymylam, polozyl sie na stole, przyciemnilam swiatlo, zasnal.
reka zajelam sie, ciagle ktos wchodzi do tego pomieszczenia i wychodzi jasne istoty.
pod stolem mam pojemniki na brudna energie - przydalaby sie jakas utylizacja :))
przejechal jakis transport, pomocnicy nosza paczki.
podchodza zolnierze, siadaja do stolow, spiewaja.
niektore Dusze unosza sie do gory, piekny widok.



Daltar - cos mi sie wydaje ze psychiatra juz takich nie przyjmuje delikwentow :))


duzo ciepla
ewka

Sara

Post autor: Sara » wt sie 25, 2009 6:29 am

Mgielko, Daltarze, trudno o lepszą weryfikację Waszej pomocy :)

Gratuluję :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sie 25, 2009 8:53 am

WItam,

doszlam do wniosku, ze po co mi utylizacja skoro moge poprosic jakies wieksze jasne Istotki, ktore swieca bardzo mocnym swiatlem.
Dzisiaj w nocy podszedl do mnie maly chlopiec, mowiac mi
- tam jest dwoch
i pobiegl
wiec teraz Ich szukam,

pozdrawiam

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sie 25, 2009 9:29 am

wklejam liste ofiar powstania styczniowego.
a pod Nimi powinny byc jeszcze nazwiska zwyklych ludzi i powstancow.
pracuje nad tym, musze cos poprzerabiac, powrzucac na serwery.
chwile czasu mi to zajmie.
duzo ciepla zycze
Ewka

A

* Henryk Abicht
* Stanisław Abłamowicz
* Włodzimierz Albinowski
* Bolesław Anc
* Władysław Ludwik Anczyc
* Michał Elwiro Andriolli
* Józef Androszek
* Adam Asnyk
* Oskar Awejde

B

* Aleksander Babiński
* Józef Baczewski
* Franciszak Bahuszewicz
* Stanislao Bechi
* Władysław Bentkowski
* Antoni Berezowski
* Dionizy Bertoli
* Wojciech Biechoński
* Jan Birtus
* Adam Bitis
* Józef Bliziński
* Stefan Bobrowski
* Leon Bochenek
* Franciszek Izydor Bocheński
* Paulin Ksawery Bohdanowicz
* Stanisław Bojarski
* Marcin Borelowski
* Władysław Borowski
* Władysław Borzobohaty
* Władysław Brandt
* Edward Brudzewski
* Stefan Brykczyński
* Bronisław Brzeziński
* Karol Brzozowski
* Ludwik Brzozowski
* Kazimierz Budziszewski
* Henryk Bukowski
* Tomasz Burzyński
* Kazimierz Błaszczyński
* Zdzisław Tomasz Błeszyński

C

* Narcyz Celiński
* Edmund Callier
* Władysław Certowicz
* Karol Chełmiński
* Gracjan Chmielewski
* Konrad Chmielewski
* Ignacy Chmieleński
* Zygmunt Chmieleński
* Adam Chmielowski
* Tyburcy Chodźko
* Euzebiusz Teofil Chojnacki
* Aleksander Cholewa Ubysz
* Bolesław Chwastowski
* Edward Chądzyński
* Hipolit Chądzyński
* Władysław Cichorski
* Roman Cichowski (przedsiębiorca)
* Stefan Cielecki
* Kajetan Cieszkowski
* Teodor Cieszkowski
* Teresa Ciszkiewiczowa
* Stanisław Ciuchciński
* Michał Ciundziewicki
* Zygmunt Cytowicz
* Dionizy Czachowski
* Ferdynand Władysław Czaplicki
* Marian Hutten-Czapski


C cd.

* Stanisław Czarnecki
* Roman Czarnomski
* Hieronim Czarnowski
* Zygmunt Czechowicz
* Leon Czechowski
* Jan Czerski
* Władysław Czosnowski

D

* Władysław Daniłowski (powstaniec styczniowy)
* Bolesław Dehnel
* Henryk Dmochowski
* Franciszek Dobrowolski
* Szczepan Dołęga-Zakrzewski
* Makary Drohomirecki
* Ignacy Jan Drygas
* Marian Karol Dubiecki
* Włodzimierz Aleksander Dybek
* Benedykt Dybowski
* Adolf Dygasiński
* Juliusz Wilhelm Dzianott
* Jan Kanty Działyński
* Feliks Dąbrowski
* Jan Dąbrowski (duchowny)
* Józef Dąbrowski (duchowny polonijny)
* Eugeniusz Dębiński-Kaczkowski

E

* Aleksander Edelstein
* Bogusław Ejtminowicz
* Władysław Eljasz-Radzikowski
* Władysław Eminowicz
* Kazimierz Eysmont

F

* Stanisław Feduszyński
* Narcyz Figietti
* Władysław Folkierski (ojciec)
* Leon Frankowski
* Antoni Freyer
* Karol Frycze

G

* Józef Gacki
* Paweł Ganier d`Aubin
* Józef Gałęzowski
* Ludwik Georgeon
* Maksymilian Gierymski
* Agaton Giller
* Jan Nepomucen Gniewosz
* Franciszek Godlewski
* Artur Goldman
* August Gorayski
* Zygmunt Gorazdowski
* Władysław Gołemberski
* Kazimierz Gregorowicz
* Wincenty Grodzicki
* Faustyn Gryliński
* Ignacy Żegota Grzybiński
* Ludomir Grzybowski
* Maksymilian Teofil Gumplowicz
* Aleksander Guttry
* Gerwazy Gzowski
* Leon Głowacki

H

* Edward Jan Habich
* Henryk Haller
* Cezary Emil Haller
* Mikołaj Haratym
* Adolf Hennel
* Modest Humiecki

I

* Adam Idzikowski
* Tomasz Ilnicki

J

* Władysław Jabłonowski (lekarz)
* Adolf Jabłoński


J cd.

* Anastazy Jagielski
* Stanisław Jagielski
* Józef Jagmin
* Michał Jankowski
* Narcyz Jankowski
* Józef Kajetan Janowski
* Eustachy Januszkiewicz
* Kazimierz Jany
* Bolesław Jaxa-Rożen
* Erazm Jerzmanowski
* Jan Jeziorański
* Franciszek Jundziłł
* Edward Jürgens

K

* Zygmunt Kaczkowski
* Konstanty Kalinowski
* Rafał Kalinowski
* Karol Kalita
* Alfred Kamienobrodzki
* Hieronim Władysław Kieniewicz
* Józef Kleczyński
* Piotr Kobylański
* Piotr Kobyliński
* Klemens Koehler
* Tomasz Kolbe
* Agrypin Konarski
* Władysław Kononowicz
* Konstanty Latka
* Franciszek Kopernicki
* Stanisław Korecki
* Antoni Sylwester Korusiewicz
* Tadeusz Korzon
* Leon Kossak
* Jarosław Kossakowski
* Kacper Kotkowski
* Włodzimierz Kowalewski (paleontolog)
* Franciszek Kowzan
* Jan Koziełł-Poklewski
* Stanisław Koźmian
* Henryk Krajewski (powstaniec)
* Rafał Krajewski
* Lucjan Kraszewski
* Aleksander Krukowiecki
* Karol Krysiński
* Stanisław Krzemiński
* Leon Królikowski
* August Roman Kręcki
* Ludwik Kubala
* Jan Kubary
* Ziemomysł Kuczyk
* Mikołaj Kulaszyński
* Apolinary Kurowski
* Teodor Kułakowski
* Wojciech Kętrzyński

L

* Jan Lam
* Edward Landowski
* Jerzy Laskarys (poeta)
* Ignacy Laskowski
* Zygmunt Laskowski
* Wacław Lasocki
* Franciszek Leszczyński
* August Lewakowski
* Karol Lewakowski
* Wawrzyniec Lewandowski
* Stanisław Loewenhardt
* Jan Lubieniecki (1845-1934)
* Włodzimierz Lubieniecki

L

* Jan Tadeusz Lubomirski
* Ludwik Zakrzewski

M

* Ignacy Maciejowski
* Antoni Mackiewicz
* Karol Majewski
* Jan Majkowski
* Aleksander Malanowicz
* Elia Marchetti
* Witold Marczewski
* Julian Markowski
* Jan Matliński
* Roman May
* Dionizy Mazurkiewicz
* Antoni Michałowski (lekarz)
* Julian Mickiewicz
* Telesfor Mickiewicz
* Domicjan Mieczkowski
* Kazimierz Mielęcki
* Karol Mikoszewski
* Zygmunt Miłkowski
* Teodor Mniewski
* Witold Moszyński
* Stanisław Motty
* Ignacy Mycielski (oficer pruski)
* Ludwik Mycielski (powstaniec 1863)
* August Maximilian Myhrberg
* Ignacy Mystkowski
* Jan Mączka

N

* Ludwik Narbutt
* Józef Narzymski
* Marceli Nencki
* Mikołaj Nieczaj
* Władysław Niegolewski
* Jan Nepomucen Niemojowski
* Ludwik Niemojowski
* Bartłomiej Nowak
* Fortunat Nowicki

O

* Władysław Ochenkowski
* Jozafat Ohryzko
* Konstanty Olszewski
* Florenty Orzeszko
* Eliza Orzeszkowa
* Kpt. Orłowski
* Michał Oskierko
* Ludwik Ostaszewski
* Józef Oxiński
* Józef Ożegalski

P

* Gustaw Paprocki
* Władysław Paprzycki
* Stanisław Pareński


P cd.

* Alfons Parvex
* Józef Patelski
* Edward Pawłowicz
* Baltazar Paśnikowski
* Adolf Pepłowski
* Podpułkownik Pini
* Maria Piotrowiczowa
* Józef Piotrowski
* Leon Plater
* Jan Podbielski
* Andrij Potebnia
* Jadwiga Prendowska
* Bolesław Prus
* Józef Pruszkowski
* Edward Przanowski
* Walery Przyborowski
* Wacław Przybylski
* Anna Pustowójtówna

R

* Bronisław Radziszewski
* Józef Konstanty Ramotowski
* Władysław Rawicz
* Władysław Rebczyński
* Jakub Reiner
* Władysław Rembowski
* Walery Remiszewski
* Henryk Rewakowicz
* Feliks Wiktor Riedl
* Roman Rogiński
* Józef Rogosz
* Witold Rogoyski
* Teodor Rogoziński
* Edward Rolski
* Tadeusz Romanowicz
* Mieczysław Romanowski
* Edmund Romer (ok. 1844–1895)
* Edward Aleksander Rontaler
* Jan Rudowski
* Bronisław Rudzki
* Karol Ruprecht
* Edward Rylski
* Konstanty Rynarzewski
* Zygmunt Napoleon Rzewuski

S

* Henryk Sadowski
* Jakub Salinger
* Jan Sawańczuk
* Edward Siwiński
* Jan Siwiński
* Aleksander Sochaczewski
* August Sokołowski
* Aleksander Sokołowski
* Franciszek Sokołowski


S cd.

* Marian Sokołowski (historyk)
* Aleksander Stabrowski
* Leon Strasburger
* Henryk Stroka
* Leopold Suchodolski
* Zygmunt Sumiński
* Zenon Suszycki
* Stanisław Szachowski
* Emanuel Szafarczyk
* Władysław Szameyt
* Józef Szaybo
* Roman Szymański
* Kajetan Słupski

T

* Czesław Tabaczyński
* Stanisław Tabaczyński (oficer)
* Józef Toczyski
* Józef Tretiak
* Franciszek Trzecieski

U

* Piotr Ulatowski
* Napoleon Urbanowski

W

* Józef Wagner
* Henryk Walter
* Władysław Mamert Wandalli
* Aleksander Waszkowski
* Hipolit Wawelberg
* Henryk Wiercieński
* Leszek Wiśniowski
* Henryk Wohl
* Włodzimierz Wolski
* Walery Antoni Wróblewski
* Zygmunt Wróblewski
* Władysław Grabowski (prawnik)

Z

* Erazm Zabłocki
* Stanisław Antoni Zamoyski
* Stefan Zamoyski
* Józef Zaremba (XIX wiek)
* Wiktor Zbyszewski
* Władysław Zbyszewski
* Leopold Zelner
* Ludwik Zielonka
* Ludwik Zwierzdowski

Ł

* Felicjan Łaszkiewicz
* Andrzej Łopacki
* August Łoś
* Tymoteusz Łuniewski

Ś

* Edmund Ślaski
* Karol Świdziński
* Julian Święcicki

Ż

* Jan Żalplachta
* Roman Żuliński
* Ludwik Żychliński


Dyktatorzy
L

* Marian Langiewicz

M

* Ludwik Mierosławski

T

* Romuald Traugutt

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » wt sie 25, 2009 4:55 pm

Właśnie się dowiedziałem, że w tych samych okolicach toczyły się też dosyć zażarte walki podczas II wojny światowej. Okazuje się, że dosyć mocno działała tu AK i w niejednym rowie szczątki zakopane leżą ( w rowach głównie Niemcy ). To by tłumaczyło obecność żołnierzy z II wojny, a nie tylko Powstańców Styczniowych. Zatem ta akcja trochę nam się rozrosła o ofiary z kolejnych ponurych czasów naszej historii, o których pojęcia nie miałem. Ten żołnierz wyplątywany z zasieków w okolic 1939 pewnie był bardziej potrzebujący od innych, stąd pokazano mi go "na pierwszy ogień". Widzę że Mgiełko działasz prężnie i za to Ci chwała.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sie 25, 2009 9:30 pm

Umundurowanie Powstancow Styczniowych, tak wklejam coby Nam sie panowie nie mylili.
pozdrawiam

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... mierci.jpg
http://www.bn.org.pl/powstanie/zbiory/i ... Fotografie

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sie 25, 2009 11:19 pm

Imionospis, poleglych i straconych ofiar powstania 1863 - 1864
Hipolit Stupnicki

http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmeta ... ublication&

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » śr sie 26, 2009 8:45 am

Ja wczoraj niestety nie mogłem nic podziałać, bo musiałem się nieco oczyścić z przyciężkawych energii, które czułem po tych odzyskaniach. Oczywiście zapomniałem kompletnie o procesie oczyszczania "po", no ale taki już urok nauki na zasadzie "samouka" :) Następnym razem będę o tym lepiej pamiętał. Dzisiaj idę na sesję oczyszczania z mojego "robala" i aż się boję, czy znowu nie "zleciałem" w jego odsuwaniu, bo mam wyraźny szlaban na jakiekolwiek działania mentalne poza energetyzowaniem się i oczywiście szlaban tymi odzyskaniami ewidentnie złamałem :roll: No ale potrzeba serca była inna.
Przy okazji w trakcie wczorajszego oczyszczania zacząłem bawić się światłem z czakry serca i próbować jaką największa siłę można z tej energii wycisnąć. No i okazuje się, że można wycisnąć naprawdę potężne wizualizacje. Odkryłem coś w rodzaju "wirówki" tego światła wokoło całego ciała, która oczyszcza i odwirowuje wszystkie ciemne energie. Wymaga to sporej koncentracji i otwarcia "przepustu" na full, ale daje kapitalny efekt. ( przynajmniej wizualny ) Zaczyna się obracać strumieniem światła z czakry serca coraz szybciej i szybciej wokoło własnej osi a następnie ten niemożliwie rozpędzony krąg rozciąga się na wysokość całego ciała. Później próbowałem jeszcze ile można wycisnąć w kierowaniu tymi energiami na różne miejsca. Faktycznie, jeśli siła energii odpowiada wizualizacji i odczuciu, to można wycisnąć bardzo wiele. Eksperymenty zakończyłem kilkoma promienistymi eksplozjami światła i uznałem, że już chyba lekka przesada bo bardziej to przypominało przygotowania do wojny w niebie z siłami ciemności, niż oczyszczanie. To wszystko było bardzo ciekawe, a ja po tych kąpielach poczułem się zdecydowanie lepiej i głowa nawet przestała boleć :) Nawet dzisiaj miałem sen, w którym latałem nad zatłoczonymi ulicami jakiegoś miasta a ludzie przyglądali się ze zdziwieniem co robię. Wtedy podleciała do mnie jakaś kobieta i nawet się zdziwiłem, że są inne osoby, które też to potrafią ( to dlatego, że nie był to sen jasny, a wszystko odbierałem przez pryzmat świadomości "fizycznej" ). Przepraszam jeśli zrobił się z tego mały offtop, ale te wszystkie doznania są pokłosiem odzyskiwań żołnierzy i jakoś tak się na inne tematy rozwlekło. ;)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » śr sie 26, 2009 8:51 am

Czesc Daltar,

to napisz jak bedziesz juz 'po' co tam zostalo z robaczka.

Jak juz wspomnial Wlodek, w ktoryms poscie przy Odzyskaniach tzw ze sami wchodzimy w teren gdzie nam cos huczy wojny, zamieszki, morderstwa, kataklizmy. Nasz Dusza zaczyna rozwijac sie samoczynnie, o\pokazujac nam w snach np rozne fajne rzeczy ktorych sie wlasnie uczy.


ciekawa jestem, oj bardzo

buziole Ewka

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » śr sie 26, 2009 11:29 am

witam jeszcze raz :)

i dopiero dzisiaj przypomnial mi sie chlopiec ,ktory podszedl do mnie i powiedzial ze
- tam sa
bieglam za nim, ciagle szukajac powstancow, nawet nie wpadlam na tak genialny pomysl, ze chlopak byl przewodnikiem. niezly psikus.
jakos podswiadomie zaczelam szukac info o ofiarach, sciagnelam tone rzeczy, podalam Wam linki, poczytalam nazwiska, obejrzalam jak wygladali i wylaczyulam komputer, polozylam sie.
przyszla mysl
``no i co dalej, nasciagalas, naogladalas a laczenia nie bylo, cos zawalilas moja droga``
na koncu tej mysli, stal obok lozka chlopiec, za ktorym bieglam i mnie olsnilo
``no tak, no tak "pokazales" mi gdzie ich szukac``
zerwalam sie w astral, cialo odkleilo sie tak szybko, ze chyba nawet nie bylo w ciele :? natulilam sie chlopaka, nasciskalam, nadziekowalam, cieszylam sie jak male dziecko, tylko jeszcze lizaka w dloni brakowalo, a on wyjal trabke, poszla melodia i zniiknal.

pozdrawiam

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » śr sie 26, 2009 5:52 pm

za_mgłą pisze:Czesc Daltar,

to napisz jak bedziesz juz 'po' co tam zostalo z robaczka.

Jak juz wspomnial Wlodek, w ktoryms poscie przy Odzyskaniach tzw ze sami wchodzimy w teren gdzie nam cos huczy wojny, zamieszki, morderstwa, kataklizmy. Nasz Dusza zaczyna rozwijac sie samoczynnie, o\pokazujac nam w snach np rozne fajne rzeczy ktorych sie wlasnie uczy.

ciekawa jestem, oj bardzo
Żeby nie robić offtopu wklejam tylko linka do odpowiedzi ;)

http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... =7441#7441

No i chyba biorę się z powrotem do roboty :)

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » czw sie 27, 2009 10:57 pm

No i działałem dalej.
Kiedy przybyłem na miejsce odzyskiwania żołnierzy, powstańców itd. Zobaczyłem rozstawioną okrągłą scenę, oraz wielką armatę zaraz przy niej. Ta armata była zdecydowanie "nakierowana" na strzelanie do wiwatu. Chyba wtedy pojawili się pomocnicy i zasugerowali, żeby rozrzucić nad polami ulotki zachęcające do przybycia na festyn z okazji zakończenia wojny. Zwizualizował mi się balon i wsiadłem do niego. W gondoli były już przygotowane kosze z ulotkami. Leciałem nad tymi polami w balonie i rozrzucałem ulotki. Kiedy wylądowałem z powrotem na miejscu festynu na scenie pojawiły się panie i zaczęły tańczyć kankana. Obok grała orkiestra. Ten kankan huczał na cała okolicę, zapewne mając przywabić żołnierzy na festyn ( jak wiadomo żołnierze to w 99% mężczyźni, a który oprze się pokusie oglądania pięknych tancerek - wydało mi się to bardzo logiczne i sprytne ). Kankan huczał a ja przebrałem się w czarny frak i nieco cyrkowy czarny cylinder. Trwało to naprawdę znaczną chwilę a kankan był tak intensywny i doskonale słyszalny, jakbym był na występie w Paryżu. Tancerki tańczyły niestrudzenie. Na placu przed sceną zaczęli pojawiać się pierwsi żołnierze. Zapłonęły ogniska. Gdzieś obok piekły się na ruszcie gęsi. Rozdawano butelki wina ze skrzynek. Całość przypominała naprawdę doskonale zapowiadającą się imprezę. Ilość przybyłych żołnierzy wszelkiej maści i okresu oceniam na kilkuset. W końcu wyszedłem na środek sceny. Jeszcze przez chwilkę tańczyłem z tancerkami tego kankana, który po prostu nie chciał ustać. Wreszcie zabrałem taka tubę do mówienia do tłumu i powitałem wszystkich na festynie z okazji zakończenia wojny. Ogłosiłem, że teraz wszyscy przybyli nie są już żołnierzami, ale nareszcie z powrotem normalnymi ludźmi, którzy mogą "wrócić do domu". Zwróciłem im uwagę, że już nie muszą wrogo na siebie patrzeć, nawet jeśli nawet nie tak dawno stali po przeciwległych stronach barykady. Dla nich to wszystko wreszcie się skończyło. Nie wiem, czy te słowa do nich jakoś dotarły, ale kiedy po chwili zszedłem ze sceny (oczywiście muzyka ruszyła znowu a tancerki tańczyły dalej ) i zacząłem przechadzać się wśród siedzących i pijących wino przy ogniskach, zobaczyłem mundury różnych narodowości. Przysiadłem nawet na chwilę obok żołnierzy w charakterystycznych pruskich hełmach, które po chwili zdjęli sącząc wino i rozmawiając. Podszedłem do tej wiwatowej armaty i dałem znak, aby ją odpalić. Huk wystrzału nieco zdezorientował zebranych, ale kiedy na niebie pojawiły się fajerwerki, wszystko stało się oczywiste. Pokaz z okazji zakończenia wojny tez miał być czymś widocznym w bardzo dużej odległości.
Nieco zmęczony siadłem za sceną. Wtedy obok mnie pojawił się mój przewodnik. W każdym razie odebrałem, że to właśnie on. wyglądał jak zupełnie normalny gość, nie za wysoki i ogolony prawie na łyso. Poklepał mnie po ramieniu i powiedział "Męcząca robota, co?" Zrobił to z uśmiechem na twarzy. Odpowiedziałem, że nawet nie tak bardzo ciężka, ale lekka też specjalnie nie jest ;).
Opuściłem plac działań ogłosiwszy ze sceny, że festyn potrwa jeszcze jakiś czas, do póki nie przybędzie reszta żołnierzy z okolicy, a kiedy to już nastąpi, przyjadą transporty które zabiorą ich "do domu".

No i na razie tyle. Ciekawe jak To Mgiełka zweryfikuje...

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt sie 28, 2009 7:51 am

oh czy to wazne co na to Mgielka, Mgielka to taka sama Istota jak Ty i Ty i Ty i tak samo chodzaca po ziemi, Migielka posiada nogi i rece, glowe i uszy ( postaram sie nie ominac wszystkich odstajacych czlonkow, zeby wyszlo normalnie hehehe) cycki i tylek.....
zrobiles nastepny kawal dobrej roboty, czytalam i czytalam i jak wystrzelil ten huk, to az sama podskoczylam milimetr nad fotelem. Nic dodac i nic ujac. Moge tylko wcisnac, ze spozywanie wina "tam" jest bardzo super bablujace, bo po pewnym czasie nie mozna podniesc glowy z lawki :) pozycja tzw na dzieciola. a ile opowiesci sie na sluchalam, ze wiekszosc musiala biegac w samych koszulinach, bo mundury byly dla smietanki. wiec siedzialam dalej i tlumaczylam, ze to byla sluszna sprawa i nie poszla na marne. wskakiwali na stoly, bawili sie, pokazywali. fajnie bylo.


pozdrawiam

jakis czas temu, rozmawialam z czlowiekiem, ktory jest powiazany z klerem :) mowil do mnie pani wrozko, zaczynajac kazde pytanie dotyczace zycia codziennego. po przechyleniu, nabralam odwagi jezykowej i zatonowalam
- prosze pana Organisty, nie wrozko, a wiedzmo i marzy mi sie oj marzy, ze kiedy wejde do pana pracodawcy to nie ogluszy mnie jęk nienaoliwionych organow elektrycznych, a szanowny pan ksiadz bedzie mowil ludziom o ich milosci, a Duszom nie kazal czekac na sad ostateczny, a tylko rozwijac sie i rozwijac, ze bedzie mowil ludziom o duszach, ze trzeba z nimi rozmawiac, traktowac Ich jak drugiego siebie, ze zacznie to wszystko uswiadamiac. wiec szanowny panie Organisto, zdrowko za Dusze.
pan Organista, wypil zdrowko, reszta gosci tez.

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » pt sie 28, 2009 10:53 am

za_mgłą pisze:oh czy to wazne co na to Mgielka..
No dla mnie na ten przykład ważne :lol:
za_mgłą pisze: jakis czas temu, rozmawialam z czlowiekiem, ktory jest powiazany z klerem :) mowil do mnie pani wrozko, zaczynajac kazde pytanie dotyczace zycia codziennego. po przechyleniu, nabralam odwagi jezykowej i zatonowalam
- prosze pana Organisty, nie wrozko, a wiedzmo
Kiedy przyjechała do mnie koleżanka, zajmująca się bioenergoterapią opowiadała o tym jak ładnie widzi różne rodzaje energii oraz dusze na poziomie świata fizycznego.

- Straszna z Ciebie czarownica - zażartowałem
- Jeszcze czarodziejka, jeszcze czarodziejka - uśmiechnęła się i poprawiła sobie kosmyk włosów nad czołem... :lol:

A wracając do żołnierzy, to ile oni tak będą imprezować? Czy teraz wskazane jest kolejne działanie na tym obszarze, czy przewodnicy zabiorą ich transportami, czy to trzeba raczej zorganizować? Czuje, że trzeba będzie jeszcze przeglądnąć ten szpital polowy rozstawiony w namiotach. Jak sadzisz?
Przy okazji jeśli możesz Mgiełko rzuć okiem na Pw, bo tam piętrzy się jeszcze parę nurtujących mnie pytań odnośnie innej sprawy, a kolejne już czekają na sformułowanie ;)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”