Pomoc pilne!!

Tutaj wysuwamy propozycje dla wspólnych odwiedzin osób, będących po tamtej stronie, dokonujemy ich odzyskania, jeśli to konieczne, a także zdajemy relacje z sesji i porównujemy doświadczenia..
Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Pomoc pilne!!

Post autor: Roxanne » czw gru 14, 2006 12:03 pm

Hej :-)

poproszono mnie o pomoc, jednak równocześnie o dyskrecję. W związku z tym nie mogę podać nazwiska na publicznym forum. Już sprawdzałam, ale czuje, że jest jeszcze coś do zrobienia i jest potrzebna weryfikacja.
Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany wspólnym odzyskaniem, piszcie prosze na priv. to dość pilna sprawa.
Z góry dziękuję.

Roxanne
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pt gru 15, 2006 6:32 pm

Witam.
Teraz skończyłam odzyskanie i oczywiście pełna tremy postaram się to opisac.Ponieważ przybyły nam nowe osoby,chciałam ponownie napisac,że mam dysgrafie i robie błędyza co przepraszam .Po zakończeniu odzyskiwania,nigdy nie zapisuje tego co widziałam,wiec dla tego postaram sie to jak najszybciej opisac.Wybaczcie mi styl.))

Przy krysztale zobaczyłam dwóch mężczyz ii chyba trzy lub cztery kobiety.Kazdy z nich miał swój kryształ.Ja poszłam do swojego i...
Zobaczyłam kobiete w wieku 25-35 lat,szczupła,ciemne włosy do ramion.Ubrana była w dzinsy i ciemny podkoszulek.
Zapytałam o rodzine?
Zobaczyłam szczupłego mężczyzne ciemne włosy.Dzieci, dwóch chłopców; starszy chlopiec wiek-6-8 lat,jasne włoski,młodszy 3-5.Imię męza na litereR, imiona dzieci;Krzyś, Michał
Dzieci zbierały jakis nalepki albo historyiki.
Zapytałam o mieszkanie-dom?
Kamienica; mieszkanie na pierwszym piętrze po lewej stronie, jak wchodzi się po schodach.
Czym zajmowała sie lub co lubiała robic?
Pojawił mi sie obraz maszyny do szycia.
Na co była chora?
Obraz ;łózko szpitalne chyba rak w obrębie jamy brzusznej.
Czy chciala by cos komuś powiedziec,przekazac?
Usłyszałam imę Zygmunt i pojawił mi się obraz pieniędzy.[ktos komuś był winien]
Zapytałam czy wie,ze umarła?
Odpowiedziała,ze wie, ale mimo wszystko zaprowadziłam ją do Focusa.Poprosiłam ją,że gdy zamkną sie za nią drzwi ,niech prześle mi jakiś obraz,że jest szczęśliwa.
Drzwi się otworzył i przywitało ją starsze małzeństwo.Po jej zniknięciu,zobaczyłam obraz drzewa,na nim na linie zawieszona hustawka i starsze małzeństwo huśta dziewczynke.Odniosłam wrażenie,że sa to dziadkowie Pani X.
I to by było na tyle.Mam nadzieje,ze coś trafiłam.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie. :)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » pt gru 15, 2006 11:34 pm

Witam!
Mam nadzieję, że dobrze zrozumieliśmy, że mamy tutaj opisywać swoje wrażenia nie na PW do Roxanne...
Przed chwilą skończyłem "wizytę" u tej pani. Ja przeważnie nie mam wyraźnych wizji, raczej czuję niż widzę, a informacje jakie dostaję pojawiają się raczej jako informacje wprost nie jako obrazy. Sam jestem ciekaw czy coś z tego jest prawdziwe...
Zostałem doprowadzony przez przewodnika w miejsce, gdzie było dużo ludzi, i jakaś radosna impreza, coś jakby święto religijne, więc może to katolickie niebo? Wrażenie jak najbardziej pozytywne, więc jeśli coś było do zrobienia to zostało zrobione wcześniej:)Osoba starsza, w wieku 72 lata (w chwili śmierci?) Godzina 8 rano jako ważna, może to właśnie godzina śmierci? Śmierć gwałtowna, może to wypadek? Wrażenie, że była nauczycielką, zostawiła kogoś o imieniu Michał lub Jerzy, pewnie męża. Miała wnuczkę, którą kochała. Ze względu na mężą nie poszła od razu do nieba, ponieważ trzymało ją przy ziemi uczucie. Prosiła o przekazanie, że go kocha i żeby nie przejmował się. "Nie przejmuj się" tak właśnie powiedziała. wizja róży (czerwonej lub białej) oraz pierścionek z brylancikami (trzema lub czterema) jako dowód do weryfikacji.
Miejsce zamieszkania Warszawa, ale z kolei pojawił się symbol kłosa, więć może to domek na przedmieściach, koło pól? Nie mam pojęcia. A może to nic ważnego, ostatnio pojawił mi się, w poprzednim odzyskaniu, symbol kromek chleba?:)
Ewa, pojawiło nam się jako element wspólny imię Michał oraz ta dziewczynka, wnuczka, ciekawe czy to przypadek?
Przepraszam za tą nieco chaotyczną relację, ale nie mam zdolności literackich:) i pozdrawiam serdecznie-
Janusz
PS. Przypomniałem sobie rano, że w tym niebie był ktoś z jej rodziny prawdopodobnie córka, która też już nie była pośród żywych.
Ostatnio zmieniony sob gru 16, 2006 9:09 am przez amen, łącznie zmieniany 1 raz.

agnieszka
Posty: 43
Rejestracja: czw lis 09, 2006 11:46 pm
Lokalizacja: Poznan

Post autor: agnieszka » sob gru 16, 2006 12:42 am

kolej wiec i na mnie
Zobaczyłam drzwi wejściowe do dużego domu , tak jakby kamienicy, ale niewysokiej. Drzwi duże ,drewniane w kolorze ciemnego brązu, bez większych ozdób, ale masywne. Klatka schodowa, stare schody, metalowa balustrada wykończona drewnem u góry. Klatka była dość brudna i zaniedbana ,roznosił sie wkoło zapach stęchlizny. Zapukałam do drzwi mieszkania po prawej stronie na półpiętrze. Weszłam , juz nie pamiętam ale chyba drzwi były uchylone. W środku powietrze było zatęchle , wkoło dużo kurzu , uczucie jakby zatrzymał sie czas .W przedpokoju, do którego bezpośrednio prowadziły zewnętrzne drzwi, ściany do polowy wyklejone były charakterystyczna tapeta w ciemnozielone i bordowe paski ,z elementami złota , tapeta albo tkanina. Wszystko jednak ,w tym mieszkaniu ,zachodziło szarościa , uczucie samotności ,cisza i oczekiwanie. Weszłam do pokoju po prawej stronie, nawołując ...halo, czy ktoś tutaj jest?,Nikt nie odpowiadał ,ale, przy oknie po lewej stronie siedziała starsza pani. Beznamiętnie patrzyła w okno, jakby na kogoś czekając .Drobna ,wiek około 70-80 lat, włosy miała upięte w luźny kok , taki lekki nieporządek na głowie. Strój czarny , siedziala za biurkiem na krzesle. Zapytalam na kogoś czeka i czemu siedzi sama i czy ktoś sie nią zajmuje , czy ma opieke. Beznamietnie na mnie spojrzała i tak naprawdę, czułam, ze nie ma to znaczenia , sama nie wiedziała o co chodzi i czemu tu jest , była bezsensownie wyzbyta wszelkiej przyczyny i celu swojej bytności w ty miejscu , chociaż była związana z tym miejscem , jakby czekała na kogoś, kto dalej miał znac odpowiedz. No wiec nie wiedząc co robić , powiedziałam, ze zbliża sie okres świąt, a wiec moze troche tu ogarniemy , wpuscimy troche swierzego powietrza i swiatla. Ona wstała , wyszłyśmy na korytarz pokręciła sie trochę wkoło siebie i nie wiedziała co dalej. Ja w sumie tez. Pomyślawszy ze może dowiem sie czegoś od sąsiadów albo na ulicy ,wyszłam , poszukałam jakiegoś sklepu( przy okazji nie widzac nikogo) ,kupiłam plyn do sprzatania .. W sklepie ekspedientka tez nie miała kompletnie pojęcia,o starszej pani i zaczelo mnie to juz zastanawiac , szukalam jakiejs podpowiedzi co dalej . Nagle w niewielkiej odległości od siebie, zobaczyłam kobietę lewitująca w powietrzu. Miała 40-50 lat , uśmiech na twarzy i rezolutność w ruchach. Powiedziała ,ze ona juz została odzyskana, ma świadomość swojego miejsca i roli tutaj, czuje sie dobrze ale chciałaby, abym pomogła jej w odzyskaniu tej starszej pani . Nie wiem czy to była jej babcia , z pewnością bliska jej,osoba, jak pytalam o powiązanie, to zobaczylam malą dziewczynke ,która wchodzi do tego mieszkania w kitkach, w podskokach wita sie. Do tej pory, ta starsza kobieta nie odbierala zadnych sygnalow. Automatycznie zaczełyśmy jej wysyłać miłość , tak niby przypadkiem , obudzić ja z marazmu, przekazujac swoja energie.Obecność tej młodszej kobiety bardzo ożywiła babcie , zaczela przyjmowac swiatlo:) Mieszkanie zaczeło nabierać kolorow , babcia stawała sie coraz silniejsza , nabierała witalności ,troszke odmlodniala. Mieszkanie okazało sie pięknie urządzone , czyste, jasne, przestrzenne .Bardzo przypominało pokoje bogatych mieszczan z „Lalki”Prusa . Na zewnątrz także zaświeciło slońce , zrobiła sie piekna letnia pogoda. Panie postanowiły skorzystać i wybrały sie na spacer, a ja z nimi . I znowu tak jak w „Lalce” spacerowały uliczkami parkowymi ,wyposażone w słoneczne parasolki , ubrane w kapelusze i stylowe suknie. Znalazły piękne miejsce na piknik i postanowiły odpocząć. Rozmawiały uśmiechając sie, babcia – no w sumie juz nie babcia, a starsza pani, mówiła o swoim zamiłowaniu do śpiewu . Wiedziałam ,ze juz jest ok, zresztą od momentu spaceru w parku, nie zwracały na mnie uwagi zajęte sobą.
Pytając o weryfikacje, przez moment zobaczyłam niebieski wazon , chyba z kwiatami na grobie .
Pozdrawiam serdecznie

rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

Post autor: rychu_m » sob gru 16, 2006 11:41 am

z tego co mi Roxanne napisała to mieliśmy wysyłać relację na Jej meila, a nie wiem czy na forum bo miała być dyskrecja w końcu ;]
widzę też że każdy ma inne doświadczenia (ja też) :)

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » sob gru 16, 2006 7:42 pm

Pytałam Roxane i odpisała, ze można pisac od razu na forum. :o
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » ndz gru 17, 2006 2:28 pm

Witajcie :-) Bardzo dziękuję za pomoc.

Zacznę od mojej relacji:

Piętrowy dom jednorodzinny, szpiczasty dach,wysoki komin. Od razu wciągnęło mnie na 1-sze piętro.Kobieta około 45 lat, siwe włosy.Ubrana w suknię ślubną, która zachwile zamieniła się w biały fartuszek. Pod nim jakby sukienka w drobniutki motyw kwiatowy. We wlosach pojawiają się papiloty
Mówi do mnie o Marii. Ma dużo pracy.Dom jest piękny, ale trzeba o niego zadbać, zasiedlić?Później bedzie można go dobrze sprzedać. Sprawę domu trzeba doprowadzić do końca, ktoś musi sie pogodzić z kimś.
Kobieta wie, że nie zyje, ale mówi, że ma tu jeszcze cos do załatwienia. Umarła na zawał, albo zator serca.
Pokazuje mi scenę bielenia ścian wapnem, jakieś wyszywanki i koronki.

Przenoszę się na strych, poddasze? Widzę wyeksoponowane, ozdobne belki na suficie, na których suszą się zioła. Obraz ptaków, gołębi, papug?
Nagle na jednym z papilotów pojawia sie kokardka. Pojawia sie mężczyzna, mąż, Marian? Czeka na nią. Oczy kobiety sa wyraźnie niebiesko szare. Zaczyna szykować się do podróży. Mówi, że o wszystko trzeba zadbać.Osoba, z którą umówiłam sie na pierwszą sesję masuje jej plecy.

Scena puszczania wianków na wodzie, albo latawców.
Scena ucieczki z przerażonego tlumu, walący sie dom. Złota klamra w kształcie serca.
Marian ( wąsaty, niewysoki w jasnoszarej marynarce) bierze ja za ręce, podaje jej kołacz albo obwarzaneki lemoniadę. Kręcą się razem na karuzeli. Coraz wyżej i wyżej w stronę światła.

Znowu na strychu. Otwieram dużą skrzynię. W środku suknia ślubna i garnitur i cos intensywnie niebieskiego. Satynowa poduszka krawiecka na igły. W domu panuje teraz spokój.


Kilka słów wyjaśnienia:

Ktoś zwrócił się do mnie o pomoc. Wiedziałam, że chodzi o dom i że jest to dość skomplikowana sprawa. Umawiałam się na sesję partnerska z przyjacielem, jednak cały casz coś mu nie wychodziło, wycinało go. Jak się zorientowaliście po moim opisie, kontakt był bardzo chaotyczny i miałam silne wrażenie, że jest coś jeszcze do zrobienia.
Proszono mnie o dyskrecję i nie podawanie nazwiska. W tej sprawie zwracano sie juz o pomoc do innych osób, bez skutku. Jeśli się zgodzicie, przekaże nasze wszystkie relacje tej osobie i poczekamy na feedback. Mam jednak silne wrażenie, że ważniejsze od weryfikacji będa tu efekty na planie fizycznym. Kobieta, z którą sie kontaktowaliśmy pojawiała sie w opuszczonym domu, niedługo spotka się tam cała rodzina na Wigilii i może poznamy ciąg dalszy...

Nasze relacje bardzo się różnią, pamiętajmy jednak o tym, że każdy z nas odbiera rzeczywistość po Tej i Tamtej stronie poprzez pryzmat własnego snu, własnych, osobistych doświadczeń (zjawisko, które Bruce Moen przybliża jako dwa komponenty świadomości: Interpretatora i Postrzegającego).
W tej sesji pojawiło sie kilka wspólnych elementów ( pierwsze piętro, sprzątanie, konflikt (ktoś jest komuś coś winien, ktoś musi się z kimś pogodzić, motyw szycia :maszyna, poduszeczka na igły, motyw "pieczywa", kolor niebieski, karuzela -huśtawka).
Wspólna praca może nam pomóc dowiedzieć się więcej o "filtrach", przez które mamy tendencję postrzegać rzeczy. Cieszę się, że mamy za sobą pierwszą wyprawę. Tak trzymajmy :-)

Prosiłam Was o kontakt na priv, bo tylko tam mogłam podać nazwisko. Relacje jak najbardziej możemy zamieszczać tutaj.

Mam jeszcze jeden dylemat. Często jestem proszona o podobną pomoc, nie biorę za to pieniędzy. Zdarza się jednak, że osoby zwracające się o pomoc stanowczo nalegają, chcąc się w jakiś sposób zrewanżować. Tak jest też w przypadku osoby, która poprosiła o ten kontakt. Wówczas podaję konto w fundacji, która pomaga nam gromadzić środki na jego leczenie i rehabilitację mojego syna, Maćka. Czy zgodzicie sie, żeby zrobić tak w tym przypadku? Może macie jakis inny pomysł?

Jeszcze raz dzięki za tak liczny i szybki odzew :-)

Ściskam Was,

Roxanne
Ostatnio zmieniony ndz gru 17, 2006 3:22 pm przez Roxanne, łącznie zmieniany 1 raz.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

agnieszka
Posty: 43
Rejestracja: czw lis 09, 2006 11:46 pm
Lokalizacja: Poznan

Post autor: agnieszka » ndz gru 17, 2006 3:12 pm

Roxy korzysci jakie otrzymuje dzieki tym wspolnym eksploracjom sa dla mnie bardzo cenne , wiec niech ta energia plynie dalej, ktos potrzebuje jej tam, a ktos tutaj w fizycznym swiecie. Maciek jest kolejnym pokoleniem, o ktore trzeba zadbac :) zreszta jest Innym mna w nim. Reszta jest magia, ktora rozswietla moja droge, zatem pelna zgoda.
Swoja droga fajnie jest patrzec jak ten Twoj chlopiec gra w pilke:)
Pozdrawiam serdecznie

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » ndz gru 17, 2006 3:33 pm

No pewnie, że sie zgadzam. I dziękuję, że miałem okazję do wspólnych ćwiczeń.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » ndz gru 17, 2006 3:40 pm

:D Walcz dalej o zdrowie swojego ANIOŁKA.Trzymaj się cieplutko
.Pozdrawiam
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

Post autor: rychu_m » ndz gru 17, 2006 11:31 pm

Ja również się zgadzam żeby pieniądze trafiły na ten dobry cel :). Będe dodatkowo wysyłał Reiki i intencję w celu poprawy zdrowia Maćka.

Powiem że to moje pierwsze wspólne odzyskanie rozbawiło mnie trochę bo myślałem że ja będe razem Roxanne odzyskiwał, a okazało się że tłum osób się palił do pomocy w końcu nie wiem kto naprawde mi towarzyszył przy odzyskaniu i nie wiem kogo odzyskałem ale to się nie liczy liczy się to że pomogliśmy komuś i że są nowe doświadczenia.

Moje odzyskanie tak wyglądało

Dowiedziałem się że mam oprócz procesu przygotowawczego udać się do kryształu naenergetyzować i szukać innych odzyskiwaczy. Zaraz po procedurze nawet nie musiałem udawać bo poprostu znalazłem się przy krysztale. Po energetyzowaniu postanowiłem poszukać odzyskiwaczy. Szukałem i nic wysłałem bezwarynkową miłość i kogoś wyczułem z Was (myślałem że to Roxanne ale teraz się dowiedziałem że więcej osób brało udział ;] ). Przez hałas za ścianą nie mogłem się dobrze skupić i trochę zmęczenie dało się we znaki. Wezwalismy przewodnika. Wyraziłem intencję tylko że przy tym rozkojarzeniu zapomniałem nazwiska :D ale powiedziałem że mam je na kartce i druga osoba odzyskująca je zna. Znalazłem się na skraju lasu było samotne drzewo a dalej płynęła rzeka i był las za nią. Obok rzeki stał sobie domek. Niezbyt dobrze go widziałem. W środku była odzyskiwana osoba. Była to kobieta ale szczegółów nie potrafię podać bo zbyt rozkojarzony byłem i zmęczony. Postanowiłem wysłać jej bezwarunkową miłość i tak samo zrobiła druga osoba odzyskująca. Kobieta po zapytaniu co lubiła robić przedstawiła mi scenkę gdzie tańczy albo się z kimś bawi na imprezie. Oprócz tego ksiązki lubiła czytać. Spytałem jak umarła i miałem niejasne odczucie że spadła ze stołka i się uderzyła w głowe albo chorowała na coś co z głową ma wspólnego (rak ?). Powiedziałem jej że umarła i na dowód przeszyłem jej ciało wyprostowanymi rękami, zdziwiła się chyba. Pokazałem jej pomocnika i wraz z nim odeszła. Ja jeszcze chwile zostałem i powiedziałem drugiej osobie co ze mną odzyskiwała coś co było weryfikacją spotkania ale z tego co piszecie nikt tego nie odebrał :D. Strasznie zmęczony wróciłem do C1 i odleciałem w sen.

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » pn gru 18, 2006 5:12 pm

Dzięki :-) Jesteście po prostu kochani!
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

mariposa
Posty: 15
Rejestracja: ndz paź 14, 2007 2:47 pm

Post autor: mariposa » ndz paź 14, 2007 3:20 pm

bardzo prosze o pomoc:(:(:(:( prosze aby ktos skontaktowal sie z moja mama... zmarla 24 sierpnia tego roku miala 48 lat nazywa sie Alicja Zaręba.
Dziekuję

mariposa
Posty: 15
Rejestracja: ndz paź 14, 2007 2:47 pm

Post autor: mariposa » ndz paź 14, 2007 3:21 pm

Tak bardzo chcialabym wiedziec czy nie czuje sie tam samotna czy jest szczesliwa, czy nas widzi? czy nas widzi? Błagam pomóżcie mi!!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”