Odzyskanie mojego dziadka
-
- Posty: 151
- Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm
Ewo wiem jakie masz obawy. Przewodnik pokazał ci takie rzeczy że byłem zaskoczony jak mi o tym opisaląś. Myślę że to powinno cie przekonac te 100% trafień i weryfikacje. Ale Ty go cały czas męczysz. cały czas chcesz nowych. I do tego w naszej rzeczywistosc fizycznej.,która jest takim samym matrixem jak ta niefizyczna. Daj mu odpocząć i nie męcz go tak. Juz tyle razy pokazał ci ze dobrze to robisz.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
Jeszcze parę postów i forum zrobi się " prywatne" ha ha Tomasza i Ewy.))
Długo wczoraj przed zasnięciem myslałam o tym co pisze Tomasz i dla czego mam takie obawy i czy kiedyś te weryfikacje nie będą miały juz dla mnie znaczenia.
Wyobraziłam sobie taką o to scene.Ktos do mnie dzwoni i prosi o pomoc,poniewaz w jego domu jest duszek.
Stuka, puka, hałasuje. Domownicy od trzech miesiecy nie spią, "jadą" na relanium.
Ja podejmuje się odzyskania,robie co trzeba,czyli WYOBRAŻAM sobie,że duszyczka znika za drzwiami focusa i.....? I za trzy dni rodzinka dzwoni,że duszek sobie dalalej w najlepsze spaceruje. I co? i juz wiem,że sobie ten końcowy etap wymysliłam.
Nastena opcja. Mija parę dni,dzwoni rodzinka i prawie płacze z radości,bo wreszcie maja spokuj.I co? I wiem,ze to co wymysliłam,czyli zamkniecie sie drzwi Focusa,było prawdą.
Za jakis czas dzwoni znowu ktoś inny w podobnej sprawie.....robie wszystko to samo i znowu za parę dni rodzinka szczęśliwa dzwoni i dziękuję i potem ktoś znowu...i znowu...
I dopiero w tedy nabiorę pewności,że niepotrzebuje już weryfikacji.
Długo wczoraj przed zasnięciem myslałam o tym co pisze Tomasz i dla czego mam takie obawy i czy kiedyś te weryfikacje nie będą miały juz dla mnie znaczenia.
Wyobraziłam sobie taką o to scene.Ktos do mnie dzwoni i prosi o pomoc,poniewaz w jego domu jest duszek.
Stuka, puka, hałasuje. Domownicy od trzech miesiecy nie spią, "jadą" na relanium.
Ja podejmuje się odzyskania,robie co trzeba,czyli WYOBRAŻAM sobie,że duszyczka znika za drzwiami focusa i.....? I za trzy dni rodzinka dzwoni,że duszek sobie dalalej w najlepsze spaceruje. I co? i juz wiem,że sobie ten końcowy etap wymysliłam.
Nastena opcja. Mija parę dni,dzwoni rodzinka i prawie płacze z radości,bo wreszcie maja spokuj.I co? I wiem,ze to co wymysliłam,czyli zamkniecie sie drzwi Focusa,było prawdą.
Za jakis czas dzwoni znowu ktoś inny w podobnej sprawie.....robie wszystko to samo i znowu za parę dni rodzinka szczęśliwa dzwoni i dziękuję i potem ktoś znowu...i znowu...
I dopiero w tedy nabiorę pewności,że niepotrzebuje już weryfikacji.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi
Bruce też długo nie mógł się przekonać
Dlatego tak mocno podkreślał kwestię zaufania samemu sobie.
Zaufanie, które pomoże zrozumieć, że nasza ewolucja to droga z zakrętami. Jak pokonamy jeden, zobaczymy drugi. Droga nie ma końca, nie ma początku. Dobrze jest pamiętać, co spowodowało, że właśnie tutaj jesteśmy, na tym etapie.
Obiektywne spojrzenie wstecz, pomaga nam coraz bardziej.
Te "białe wrony'. Przecież już je złapaliśmy za ogon!! Czy przez przypadek - NA PEWNO NIE !!!
Dlatego tak mocno podkreślał kwestię zaufania samemu sobie.
Zaufanie, które pomoże zrozumieć, że nasza ewolucja to droga z zakrętami. Jak pokonamy jeden, zobaczymy drugi. Droga nie ma końca, nie ma początku. Dobrze jest pamiętać, co spowodowało, że właśnie tutaj jesteśmy, na tym etapie.
Obiektywne spojrzenie wstecz, pomaga nam coraz bardziej.
Te "białe wrony'. Przecież już je złapaliśmy za ogon!! Czy przez przypadek - NA PEWNO NIE !!!
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S