prosba o pomoc

Tutaj wysuwamy propozycje dla wspólnych odwiedzin osób, będących po tamtej stronie, dokonujemy ich odzyskania, jeśli to konieczne, a także zdajemy relacje z sesji i porównujemy doświadczenia..
Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

prosba o pomoc

Post autor: Anna » śr lip 25, 2007 10:55 am

Dzien Dobry,

jestem Anna, ponad miesiac temu stracilam najblizszego mi czlowieka na swiecie, mojego przyjaciela Jana, zmarl dokladnie 13-go czerwca, nie bylam przy jego smierci, spoznilam sie moze 10 minut, nie wiem czy tak wlasnie mialo byc, ale jest mi z tym bardzo zle, zaraz po jego zgonie mowilam do Niego, czy to mozliwe, zeby mnie slyszal?
Mam sny, ktore wskazuja, ze nie jest szczesliwy(to tylko moja interpretacja). Mysle, ze trzy dni po swojej smierci odwiedzil mnie(ale nie moge tego byc pewna). Jest mi bez tych odpowiedzi i bez niego bardzo zle, kazdy dzien to nowa, otwarta rana, nawet nie zdawalam sobie sprawy, ze az tak jestem z nim emocjonalnie zwiazana.Przeczytalam pare ksiazek Bruca Moena i Roberta Monroe(sama nie potrafie sie tym zajmowac, zreszta w moim obecnym stanie nie chce), wierze jednak, ze ktos moze go odwiedzic i uzyskac od Niego odpowiedzi na moje pytania, mysle, ze latwiej byloby mi znosic jego nieobecnosc tutaj, pragne wiedziec, czy nie chial bym byla przy samej jego smierci, czy slyszal mnie zaraz po zgonie, czy cos jeszcze moge dla niego zrobic i czy jest szczesliwy - czy moge liczyc na Wasza pomoc??? Bardzo, bardzo o to prosze

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » śr lip 25, 2007 12:16 pm

Jeśli masz odrobinę zaufania do Moena, to wiesz, ze Jan Cię słyszy. Dodatkowo moge Ci polecić artykuł Moena napisany specjalnie dla ludzi w Twojej sytuacji:
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/i ... &Itemid=41

Jeśli chodzi o bardziej bezpośrednią pomoc, to ja nie potrafię. Ale tu na forum są pomocni ludzie. Na pewno zaraz ktoś się odezwie.

Trzymaj się mocno :D
SamTen

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » czw lip 26, 2007 11:27 am

Aniu nie musisz mówić wystarczy że myślisz o nim, a on to słyszy. To że nie byłaś przy jego zgonie to tak miało być i nie wyrzucaj sobie tego. Podaj jego pełne imię i nazwisko. Faktycznie chyba ma jakieś „wyrzuty sumienia”. Ale aby to lepiej sprawdzić potrzebny jest lepszy ident przynajmniej pełne imię i nazwisko.

Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

prosba o odwiedzenia zmarlego

Post autor: Anna » czw lip 26, 2007 11:37 am

Dzieki, ze sie odezwales. Pelne dane mojego przyjaciela to Jan Straburzynski, czy zechcesz mi pomoc? Wyjezdzam dzisiaj, ale w poniedzialek bede z powrotem i zajrze tutaj w nadziei, ze mam jakies wiesci, pozdrawiam

Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

Post autor: Anna » czw lip 26, 2007 11:39 am

Moze tez przyda sie data urodzenia: 29.03.1936 rok, jesli mozesz przekaz mu, ze bardzo Go kocham i nic tego nie zmieni

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » pt lip 27, 2007 9:55 am

Aniu jak napisałaś nazwisko Jana to mi nic nie pasowało. To był inny Jan niż Jan z twoich wspomnień. Wcześniej mając tylko imię pomyślałem o tobie i o którym ty Janie myślisz. Długo tego nie mogłem pogodzić. Już pomyślałem, że to są dwa różne Jany. Potem jednak przyszła informacja że ty znałaś go tylko powierzchownie, nie znałaś jego wnętrza. Inny Jan był z twoich wspomnień a inny rzeczywisty. Ale to dobrze, bo twoja miłość do niego spowodowała jego przemianę. Teraz, gdy myślałaś o nim przypominałaś sobie wspólnie spędzone chwile. Wysyłałaś do niego jednocześnie uczucia miłości. To spowodowało, że został otoczony białym światłem. To światło leczyło go od zewnątrz. Pomimo gdzieś w środku tkwiącej skazy i wyrzutów sumienia otwierał się na tą wybaczająca wszystko miłość. Tą miłość do niego wysyłały również inne istoty. Wydawało mi się, że też niektórzy forumowicze. Na kocu poprosiłem, aby mi coś przekazał dla ciebie. Pokazał mi pomarańczę i powiedział abyś jadła je tylko słodkie, albo mandarynki.

To masz

Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

podziekowanie i zapytanie

Post autor: Anna » ndz lip 29, 2007 4:39 pm

Dziekuje Ci bardzo za odpowiedz, czy moglbys mi jednak to blizej wytlumaczyc, co znaczy, ze znalam go tylko powierzchownie?? i sjad ta informacja, czy od Niego?? Znalismy sie i "bylismy" ze soba dziesiec lat, choc nie w malzenstwie, wiem, ze niewystarczajaco dobrze go znalam, ale czyz mozna w ogole poznac czyjes wnetrze?
zatem jest szczesliwy? Co moga znaczyc te pomarancze lub mandarynki?? Nie wiem...

Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

Post autor: Anna » ndz lip 29, 2007 4:59 pm

Wybacz, ze tak bardzo Cie indaguje, ale czy spotakales naprawde "mojego" Jana?
Czy potrafisz podac mi moze jakies szczegoly, cokolwiek, zebym wiedziala, ze to On?
Czy nieczego juz ode mnie nie potrzebuje? Wciaz mam wrazenie, ze powinnam jeszcze cos zalatwic, czy ucieszyl sie, ze przekazales mu moje slowa? Miesza sie we mnie uczucie radosci, niepewnosci i podniecenia, ze go spotkales, tylko czy naprawde Jego?

Ania

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » pn lip 30, 2007 2:16 pm

Czy to był on? Dobre pytanie. Nie wiem. Czy można być pewnym swojej nieomylności? Nawet jak sto kontaktów jest zakończonych powodzeniem czy sto pierwszy też taki będzie? Jestem daleko od takiego myślenia tym bardziej, że miałem już parę razy sytuacje, gdy skontaktowałem się z inną osobą niż ta, której imię i nazwisko miałem na kartce. Myślę że pomocny tutaj może być dodatkowy identyfikator w postaci zdjęcia tej osoby lub jakiegoś przedmiotu do niej należącego. Opiszę ci dokładnie jak to widziałem. Dziwne nazwisko, nie pasowało mi do tego Jana, którego odczułem, gdy zastanawiałem się, o kim ty myślisz. Miałem tylko imię i pomyślałem, że spróbuję tylko z takimi danymi. Z drugiej strony Janów może być dużo i Janów o tym samym nazwisku też. Więc najlepiej będzie jak złapię identyfikator tego Jana od ciebie. Twój znam, bo zostawiasz swoją energię w tym, co piszesz. Wtedy namierzyłem jednego Jana. Jednak miałem wątpliwości czy to ten, dlatego poprosiłem o nazwisko. Jak napisałaś je to nic mi się nie zgadzało. Widziałem dwóch różnych Janów. Już chciałem sobie dać spokój, kiedy przyszła informacja, o której pisałem wcześniej. Ciekawe doświadczenie dla mnie. Dziękuję ci. Ten kontakt był nietypowy, inny, ale coś podobnego już kiedyś miałem. Informacje dostawałem jakby z zewnątrz nie bezpośrednio od niego.
On był bardzo zamknięty w sobie i skupiony na problemie, który go dręczył. Jednocześnie dostałem gdzieś informacje, że za mało czasu upłynęło od jego śmierci. Coś zrobił w przeszłości zanim się poznaliście i teraz miał z tego powodu wyrzuty sumienia. Nie wiem , co to było, nie pytam o takie rzeczy, chyba że sam dostanę tą informację. Wyglądało na to, że odegrałaś bardzo ważna rolę w jego życiu, dzięki tobie nastąpiła w nim przemiana. Uwierzył, że istnieje miłość i dobro na tym świecie.
Nie wiem jak to ci opisać, ale nasza świadomość jest wielopoziomowa. Można by ją przyrównać do współśrodkowych kul. To, którą część świadomości w danej chwili doświadczamy zależy od tego gdzie skupiona jest nasza uwaga. On, jego upostaciowione ja było skupione w tej najbardziej wewnętrznej kuli świadomości na swoim problemie. Był zamknięty w sobie. Jednak otoczony był białą kulą światła, swoją pozostałą częścią świadomości, która promieniowała światło ( myśli) do niego. Światło ( myśli) to wnikało w niego. Jednocześnie ta kula przepuszczała przez siebie energię twojej miłości i innych istot, które do niego ją promieniowały. Wyglądało to na proces uzdrawiania, jaki przechodził. To wymaga czasu. Każdy kiedyś musi zostać sam ze sobą na sam aby coś przemyśleć i zrozumieć. Ja praktycznie rozmawiałem z tą zewnętrzną kulą jego świadomości. Ta jego wyższa świadomość wie najlepiej, co ma zrobić. Jest na pewno w dobrych rękach. Bądź spokojna i nie martw się.

Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

Post autor: Anna » pn lip 30, 2007 8:29 pm

To masz, bardzo Ci dziekuje, teraz jakby lepiej rozumiem, to co napisales o spotkaniu z Janem, piszesz, ze zdjecie byloby dobrym identyfikatorem - czy chcialbys jeszcze sprobowac go odwiedzic? Moglabym Ci przeslac jego zdjecie e-mailem, ale nie chcialabym zanadto Cie indagowac, moze nalezalobu troche odczekac, co o tym sadzisz? Uspokoiles mnie troche mowiac, ze Jan jest w dobrych rekach
Ania

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » wt lip 31, 2007 6:41 pm

Oczywiście Aniu przeslij mi jego zdjęcie. Będzie to dla mnie ciekawe porównanie. Jednak z odwiedzaniem go poczekamy trochę, aż się otworzy.
Pozdrawiam i dziękuje za takie doświadczenie.
Tomasz

Anna
Posty: 8
Rejestracja: wt lip 17, 2007 6:33 pm

Post autor: Anna » pt sie 03, 2007 12:07 pm

Jeszcze raz dziekuje za dotychczasowa pomoc w nadziei na dalsza. Chcialam tez zacytowac wszystkim forumowiczom zdanie, ktore napisalam do Tomasza :"Wiesz, pomaranczy raczej nie lubie, ale mandarynki bardzo - w czasie choroby Jana kupowalam mu ich bardzo duzo - tez chetnie je jadl".
Jest to dowod na to, ze Tomaszowi udalo sie nawiazac kontakt z moim Janem.
Ania

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”