zmarł mój Syn
zmarł mój Syn
W dniu 10.03.2013 wracając z imprezy od kolegi, zamarzł mój 17 letni syn, nie umiem pogodzić się z jego śmiercią, ciągle zadaję sobie pytanie czy jakbym Go niie puściła na tą impreze to by się tak nie stało. Dręczą mnie wyrzuty sumienia że to przeze mnie On nie żyje. Tak Bardzo chciałabym się dowiedzieć czy On obwinia mnie za to , czy tam gdzie on się teraz znajduje jest mu dobrze, i czy ze mną było mu tak żle że musiał odejść
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:54 pm
Pani Beato, bardzo współczuję, wiem co Pani przeżywa, bo ponad 3 lata temu w taki sposób odszedł z tego świata mój 29 letni syn. Ma pani jednak jeszcze jedno dziecko, no i męża, a to dużo. Proszę sobie wyobrazić cierpienie rodziców, którzy tracą wszystkie dzieci, tak jak ten wypadek z 05 lutego br., w którym rodzice stracili wszystkich 4 synów. Boże, to jest nie do ogarnięcia. Życzę Pani dużo sił, aby każdego dnia budzić się i pokonywać codzienne trudy życia. Ciepło pozdrawiam Ataner
-
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:54 pm
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/i ... &Itemid=41
napisałam posta, ale widać coś się dzieje z systemem, bo nie wskoczył, więc widać ma być tylko link
napisałam posta, ale widać coś się dzieje z systemem, bo nie wskoczył, więc widać ma być tylko link
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Ja również straciłam syna miał 18 lat zginął wraz z swoim kuzynem podwójną tragedia dla całej rodziny :-(uderzyli skuterem w pociąg też nie wiemy i już się nie dowiemy co się stało przejazd nie strzeżony bez sygnalizacji czy nie zauważyli czy zawiodły hamulce ?ale proszę cię nie obwiniaj się że go nie zatrzymałas ją tego nie robiłam i nie robię dawałam menu synowi swobodę był ciekawy świata wszystkiego musiał spróbować wszystko go ciekawiło więc jak my matki możemy ograniczać własne dzieci ? Byłam przy nim zawsze zachęcałam niekiedy ostrzegałam ale miał prawo żyć po swojemu musiał nauczyć się popełnić błędy i je naprawiać . To że nasi synowie zginęli to po prostu nieszczęśliwe wypadki czy też przeznaczenie śmierć puka do wszystkich drzwi (do naszych zapukała za wcześnieo ) ale uwierz w to że nic nie mogłysmy zrobić takich rzeczy nie można przewidziec. Jedno jest pewne że ból i tęsknota będzie nam towarzyszyć do końca naszych dni :-(ja też nie widzę sensu życia był moim oczkiem w głowie a teraz pustka nie pozostało nic