Witam wszystkich serdecznie.
Jestem nową osobą na forum i mam nadzieję, że poprawnie umieściłam temat.
Zwracam się z prośbą o pomoc dla mojego partnera, który zmarł nagle. Od momentu jego śmierci czuję jego obecność, czasem fizyczną. Dotknięcie w policzek, zapach. Jest mi bardzo ciężko, ponieważ był to ogromny cios dla mnie. Czuję, że i jemu nie jest łatwo. Modlę się za niego, jednak to nie pomaga. Mam pewność, że nie może pójść dalej. Proszę, aby ktoś z forum sprawdził czy faktycznie "utknął" i czy można mu w jakikolwiek sposób pomóc. Ja nie potrafię, choć próbowałam....
Śnił mi się niedługo po pogrzebie. Prosił o modlitwę. Zapytałam gdzie jest i otrzymałam odpowiedź , że w niebie, ale nie takim jaki ja sobie wyobrażam i że nie da się słowami opisać tego miejsca. Płakał bardzo, ponieważ było mu ciężko, że tak nagle odszedł. Sen był bardzo realny, tak bardzo, że obudziłam się nie wiedząc czy to moja wyobraźnia czy rzeczywistość.
Tracę siły fizyczne i psychiczne. Zaczęłam chorować, choć to może jest spowodowane wieloma stresami w krótkim czasie. Nazywał się Marek i zmarł 04 listopada tego roku.
P.S. Jeśli ktokolwiek podjął by się kontaktu, to proszę , przekazać, że bardzo go przepraszam i nadal kocham. I mam nadzieję, że jak obiecał mi we śnie wkrótce się spotkamy.
Pozdrawiam.