Nawiązując do wypowiedzi użytkownika whiterose "Nie wiem jak można ślepo wierzyć w "kwalifikacje" osoby, która zarabia na tym krocie. O prawdziwym "egzorcyście" (a raczej pośredniku) nie usłyszycie z telewizji czy stron internetowych, czy też jakichkolwiek innych źródeł dostępnych dla każdego. Osoba, która ma takie możliwości nie będzie się z tym obnosić nawet gdy zainteresowani będą nalegać na uzewnętrznienie jej predyspozycji.". Dotychczas było to prawdą. Nikomu na tej planecie (oprócz 11 osobom, w tym trzech w Europie - stan na dzień VIII 2014) nie zależało zbiorowym duchowym budzeniu inkarnujących na tej przepięknej planecie istot. Jednak czasy się troszkę zmieniły. Coraz częściej będą przewijały się przez nasze życie osoby, którym zależy jednak na waszym szczęściu i zdrowiu. Na chwilę obecną jest ich jednak za mało, jak aby można było każdemu pomóc. Natomiast podpowiedzi od nich płynące, zmuszenie do refleksji, ukazanie świata w innej formie już będą same w sobie zachętą do zmiany siebie na lepsze - oczywiście każdy w swoim najlepiej pojętym interesie i tempie. Zostaną ukazane prawdy, które były skrywane od wieków, a wykorzystywane przez wąską grupę ludzi do rządzenia tym światem. Znamy to jako popularne NWO. Zostaną odsłonięte szerokiej publiczności prawa energetyczne, którymi to posługując się, każdy człowiek na ziemi o czystym sercu może bez problemu mieć zdrową i szczęśliwą rodziną, dom, mercedesa i co najważniejsza chyba - nie martwić się o dzień jutrzejszy. Część z tych praw oczywiście znamy, ale pod płaszczykiem wbudowanej i wmówionej nam niewiary we własne możliwości po prostu w to nie wierzymy. Wielu z nas będzie chciało owe nauki przysposobić do osiągania własnych egoistycznych celów. Cóż, żyjemy na planecie, gdzie każdy ma wolny wybór, więc i takich ludzi też trzeba będzie uszanować.
Dla osoby pracującej nad swoim człowieczeństwem (podnoszeniem swoich wibracji poprzez czystość w myśli, mowie i czynie – chyba nie muszę pisać kto był prekursorem tej idei), w pewnym momencie (choć na ten „moment” składa się najczęściej wiele długich lat a czasem i dziesięcioleci pracy na swoim człowieczeństwem) przestaje być problemem uleczenie drugiego człowieka, czy też w stanach naprawdę beznadziejnych znacznego ulżenia i choćby częściowego podreperowania zdrowia osoby cierpiącej. Kwestia cudów i materializacji brakujących części ciała i kończyn jest tylko kwestią czasu ( i mocy do tego potrzebnej oczywiście). Jednak wraz ze wzrostem świadomości i duchowej empatii, człowiek zaczyna postrzegać drugiego nie jako człowieka cierpiącego, tylko jako brata lub siostrę, której musisz pomóc nie tylko na planie fizycznym. Wiesz, że osoba ta ma również duszę, która w swoim zagubieniu zapomniała o swoim prawdziwym powołaniu i otumaniona przez otaczający nas świat pogubiła się w nim. A poprzez dokonywanie niewłaściwych wyborów (energetycznych i fizycznych), doprowadziła się do stanu, w którym to stoi przed tobą oczekując pomocy. I wiesz, że nie spoczniesz dopóki nie zrobisz wszystkiego co tylko możliwe, aby jej tej pomocy udzielić. Uzdrowić ciało fizyczne, oraz natchnąć duszę pierwiastkiem duchowym, dzięki czemu dalej już sama będzie mogła kontynuować marsz przez życie, mając świadomość samej siebie. Niestety mamy jednak to do siebie, że świat wprogramował w nas duchowe lenistwo (czytaj: pracę na rozwijaniem naszego człowieczeństwa). I na to jednak też znalazł się sposób. Owe nasze ciała fizyczne mają jedną cechę – nie zdrowieją natychmiastowo. Podobnie jak i proces chorobowy, który nas trawi nie czyni w nas spustoszenia w jednym momencie. Pomału się rozwija powodując coraz większy dyskomfort. Dzięki temu mechanizmowi właśnie, uzdrawiany będzie miał świadomość, że od jego własnej postawy będzie w dużym stopniu zależeć jego powrót do całkowitego zdrowia, jak i polepszenia swojej egzystencji w każdym aspekcie tego słowa. Dostanie wskazówki od energoterapeuty (analogicznie jak dostaje się receptę od doktora, w której to są zalecenia co i jak brać, aby utrzymywać proces poprawnej regeneracji naszego ciała fizycznego). A w owych wskazówkach zawarte jest jednocześnie co robić, aby nie tylko fizyczność wzmocnić, ale i zmienić całe swoje życie na lepsze. I to jest ten plan o którym pisałem na początku, dotyczący ratowania tego świata (oczywiście poprzez ratowanie istot tutaj przebywających – bo świat to MY). Oczywiście wszystko to o czym napisałem tyczy się nie tylko fizyczności, ale i ustawiania energetyki, ścieżek losu, przyszłości, egzorcyzmów i wielu innych rzeczy, o których to zwykły zjadacz chleba nawet nie wie, że istnieją. I dlatego też nie podam konkretnych namiarów na owych uzdrowicieli, próbując zmotywować Was do choćby odrobiny wysiłku włożonych w ich odszukanie
ONI JUŻ SĄ I CZEKAJĄ AŻ ICH ZNAJDZIECIE