Nie wiem do jakiego działu mogę skierować swój post, więc daję go tutaj. Chciałabym wiedzieć w jaki sposób mam odblować czakrę serca.
Dwa lata temu zwróciłam się o pomoc w pewnej sprawie do "jasnowidza". Rozmawiałam z nim telefonicznie i miałam zadzwonić za tydzień, bo miał sprawdzić jak wygląda moja sytuacja. Otóż powiedział, że może mi pomóc tylko wtedy, jak nie będę ze swoim partnerem tzn. zostawię go. Byłam w szoku, ale nie chciał mi powiedzieć dlaczego tak ma być tylko dodał, że poza tym nie mam serca i nie może na razie pomóc. Powiem szczerze, że się załamałam. W tamtym okresie wmówiłam sobie, że jestem zła, nic nie warta etc. Bolą jego słowa do tej pory. Tym bardziej, że od osoby mającej dar od Boga. Jak się wypytywałam jego o detale to raczej się zdenerwował i powiedział, że nie może nic więcej powiedzieć, bo to zablokuje mój rozwój albo będę miała pod górę. No i tak do tej pory nic nie wiem, ale wydaje mi się, że on miał na myśli, że mam zablokowaną czakrę serca. Po przeczytaniu paru książek doszłam do takiego wniosku. Ale w tamtym okresie po takiej wiadomości było mi naprawdę ciężko tym bardziej, że nie orientowałam się w temacie.
Tak więc proszę, pomóżcie w jaki sposób to zrobić??? Z góry dziękuję...
Jak odblokować czakrę serca - prośba o pomoc
Tak jak pisze Rocker, skup się na tych emocjach - chociaż wiem, że sam taki opis może nie wystarczyć, aby to zrobić. W odblokowaniu czakry serca, ale nie tylko jest istotne, abyś nie obwiniała się i nie osądzała jako "zła" osoba, która nie warta jest Bożej miłości, to bzdura. Bóg był, jest i zawsze będzie przy Tobie, chociaż tego nie dostrzegasz, ludzie, którzy otaczają się niskimi wibracjami nie dostrzegają go, a przez to wydaje im się, że Bóg ich opuścił, że nie istnieje, skoro na świecie jest tyle zła. Niestety nie jest z tym tak do końca, bo wszystko ma swój cel, nawet jeśli my go nie dostrzegamy.
Radzę zatem abyś pozwoliło sobie być sobą, nie starać się być doskonała bo nie musisz, wystarczy jak będziesz się akceptować a porażki traktowała jako wskazówki nad czym trzeba popracować. Bóg Cię kocha, zawsze Kochał i nie przestanie, nawet jeśli w niego nie wierzysz. Ostatnio miałem pewne doświadczenia, które na jakiś czas podwyższyły mi wibracje i zdałem sobie sprawę z tej niefizycznej obecności, która zawsze była. I byłem pewny tej opieki, że mogę na nią polegać, że jeśli poproszę o opiekę, to taka będzie mi udzielona bez żadnych pytać czy oskarżeń o to jaki wcześniej byłem. Później mi to minęło, ale już wiedziałem, że chodzi tutaj właśnie o częstotliwość swoich wibracji. Im istota zaczyna w sobie mieć więcej miłości, tym szybciej wibruje i ... zaczynają się dziać cuda. Teraz sam pracuję nad tym, żeby znowu mieć wyższe wibracje i umieć je utrzymać na dłuższy czas. Na Ziemi nie jest to proste, ale przynajmniej będzie wyzwanie, które pozwoli stać się w tym o wiele lepszym.
Dodać można jeszcze, że takie otaczanie się niskimi wibracjami może stwarzać wokół osoby bariery z ciemnej energii, która też przeszkadza w kontakcie z Bogiem czy Opiekunami, ale można to zniwelować koncentrując się na energii miłości i z nią wysyłać swoje prośby o pomoc, lub samemu rozprawić się z tym rozpraszając ciemne chmury po prostu koncentrując się na miłości, którą w wizualizacji możesz się bezpiecznie otulić.
W skrócie, kochaj i nie martw się "złymi przepowiedniami", to Ty kreujesz swój los i to na czym się koncentrujesz ma największą szanse na zamanifestowanie się w Twoim życiu. Koncentrujesz się na lękach, los przynosi lęki, koncentrujesz się na miłości, los przyniesie to samo w odpowiedzi, chociaż nikt nie powie, że na początku nie może być trudności, jak w każdej wędrówce na szczyt góry. Życzę powodzenia i dużo wiary w siebie
Radzę zatem abyś pozwoliło sobie być sobą, nie starać się być doskonała bo nie musisz, wystarczy jak będziesz się akceptować a porażki traktowała jako wskazówki nad czym trzeba popracować. Bóg Cię kocha, zawsze Kochał i nie przestanie, nawet jeśli w niego nie wierzysz. Ostatnio miałem pewne doświadczenia, które na jakiś czas podwyższyły mi wibracje i zdałem sobie sprawę z tej niefizycznej obecności, która zawsze była. I byłem pewny tej opieki, że mogę na nią polegać, że jeśli poproszę o opiekę, to taka będzie mi udzielona bez żadnych pytać czy oskarżeń o to jaki wcześniej byłem. Później mi to minęło, ale już wiedziałem, że chodzi tutaj właśnie o częstotliwość swoich wibracji. Im istota zaczyna w sobie mieć więcej miłości, tym szybciej wibruje i ... zaczynają się dziać cuda. Teraz sam pracuję nad tym, żeby znowu mieć wyższe wibracje i umieć je utrzymać na dłuższy czas. Na Ziemi nie jest to proste, ale przynajmniej będzie wyzwanie, które pozwoli stać się w tym o wiele lepszym.
Dodać można jeszcze, że takie otaczanie się niskimi wibracjami może stwarzać wokół osoby bariery z ciemnej energii, która też przeszkadza w kontakcie z Bogiem czy Opiekunami, ale można to zniwelować koncentrując się na energii miłości i z nią wysyłać swoje prośby o pomoc, lub samemu rozprawić się z tym rozpraszając ciemne chmury po prostu koncentrując się na miłości, którą w wizualizacji możesz się bezpiecznie otulić.
W skrócie, kochaj i nie martw się "złymi przepowiedniami", to Ty kreujesz swój los i to na czym się koncentrujesz ma największą szanse na zamanifestowanie się w Twoim życiu. Koncentrujesz się na lękach, los przynosi lęki, koncentrujesz się na miłości, los przyniesie to samo w odpowiedzi, chociaż nikt nie powie, że na początku nie może być trudności, jak w każdej wędrówce na szczyt góry. Życzę powodzenia i dużo wiary w siebie
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jakieś głupoty Ci nagadał... Nie miał prawa ingerować tak w Twoje życie i obdarzać krzywdzącymi słowami zamykając Cię na głos Twojego serca. Tak, uwierzyłaś w te słowa, wiec się zamknęłaś - tak to działa... Być może był sterowany przez jakieś byty. Tak to się szkodzi i wprowadza zamęt i pomieszanie, a nie pomaga...
Nie wierz żadnym cudotwórcom, jasnowidzom bardziej niż Twojemu wnętrzu, temu najgłębszemu, najczystszemu. Stamtąd płynie do Ciebie najczystsza świadomość, mądrość, poczucie wspólnoty z innymi, dobro, jedność, szczęście, wolność... Zaufaj sobie.
Zaufaj sobie, że masz w sobie dobro, mądrość i miłość. Zaufanie to podstawa. Serca się nie otwiera jak szkatułki - ono się samo otwiera, gdy tylko na to pozwolisz.
Blokady na tym poziomie są iluzoryczną zasłoną nałożoną ze strachu przed innymi ludźmi i zranieniem.
Czy odczuwasz kiedykolwiek miłość, radość? Może wcale nie masz blokady, tylko wmówiłaś ją sobie (przy pomocy jasnowidza)?
Nie wierz żadnym cudotwórcom, jasnowidzom bardziej niż Twojemu wnętrzu, temu najgłębszemu, najczystszemu. Stamtąd płynie do Ciebie najczystsza świadomość, mądrość, poczucie wspólnoty z innymi, dobro, jedność, szczęście, wolność... Zaufaj sobie.
Zaufaj sobie, że masz w sobie dobro, mądrość i miłość. Zaufanie to podstawa. Serca się nie otwiera jak szkatułki - ono się samo otwiera, gdy tylko na to pozwolisz.
Blokady na tym poziomie są iluzoryczną zasłoną nałożoną ze strachu przed innymi ludźmi i zranieniem.
Czy odczuwasz kiedykolwiek miłość, radość? Może wcale nie masz blokady, tylko wmówiłaś ją sobie (przy pomocy jasnowidza)?
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia