w zw. z tematem o dzieciach w słojach
mam znajomego co mówi ze widzi srebrny sznur. badając istoty żywe napisal książkę,wyjdzie na dniach. Sznur się pojawia od godzin do paru dni po porodzie. Sa ludzie bez sznura i zachowują się jak niemowlaki. W komie niektórzy go tracą. Rozdwojenie jaźnią maja nawet 2 sznury. Zwierzaki nie maja sznura
Ewolucje organizuje świadomość kosmiczna. Gdy stopień rozwoju istot staje się wystarczający to ta kosmiczna świadomość wyszczególnia z siebie jednostkę , Wyższa jazn, zajmującą się rożnymi gatunkami zwierząt, zmieniając ich rozwój.
Człowiek powstał w momecie takiego duchowego rozdzielenia się ze źródłem i doczepienia do istot żywych, zwierzaków. Został obdarzony jaźnią w ciele a raczej wyszczególniony z kondensujacej sie w przestrzeni JAŹNI GŁÓWNEJ-Wyższej Jazni. Umożliwiło mu to reinkarnacje i gromadzenie wiedzy w dysku,
Rozwój przyroda kieruje świadomość kosmiczna. Wszelkie istoty bez sznura, bez wyszczególnionej i odseparowanej jaźni od zrodla wchłaniane są po śmierci ze swoimi doświadczeniami przez Boga, zwana przez ezoteryków świadomością kosmiczna.
JAznie Wyższe powstały wiec nie jednocześnie ale w momentach gdy zachodzi taka potrzeba.
Spotkam się z tym autorem 12 na otwarciu w księgarni. Wypytam reszty.
Ewolucje organizuje świadomość kosmiczna. Gdy stopień rozwoju istot staje się wystarczający to ta kosmiczna świadomość wyszczególnia z siebie jednostkę , Wyższa jazn, zajmującą się rożnymi gatunkami zwierząt, zmieniając ich rozwój.
Człowiek powstał w momecie takiego duchowego rozdzielenia się ze źródłem i doczepienia do istot żywych, zwierzaków. Został obdarzony jaźnią w ciele a raczej wyszczególniony z kondensujacej sie w przestrzeni JAŹNI GŁÓWNEJ-Wyższej Jazni. Umożliwiło mu to reinkarnacje i gromadzenie wiedzy w dysku,
Rozwój przyroda kieruje świadomość kosmiczna. Wszelkie istoty bez sznura, bez wyszczególnionej i odseparowanej jaźni od zrodla wchłaniane są po śmierci ze swoimi doświadczeniami przez Boga, zwana przez ezoteryków świadomością kosmiczna.
JAznie Wyższe powstały wiec nie jednocześnie ale w momentach gdy zachodzi taka potrzeba.
Spotkam się z tym autorem 12 na otwarciu w księgarni. Wypytam reszty.
Ostatnio zmieniony ndz lut 08, 2009 11:59 am przez Zbyszek., łącznie zmieniany 1 raz.
To co napisał emer mnie niestety to nie przekonuje... Niech sobie dalej opowiada brednie, które są bajkami... Nie wyobrażam sobie bym miał także dusze zwierzęcia..
Emer napisał :" Reinkarnują się tylko małe dzieci.samobojcy i wyjątkowi zwyrodnialcy.Pozostali ludzie żyją tylko raz. "
Przykre to, że tak człowieku twierdzisz.
Z tego co nam wiadomo to, że wszyscy się reinkarnujemy bez względu na rasę, wiek i kim byliśmy w poprzednim życiu.
Emer napisał :" Reinkarnują się tylko małe dzieci.samobojcy i wyjątkowi zwyrodnialcy.Pozostali ludzie żyją tylko raz. "
Przykre to, że tak człowieku twierdzisz.
Z tego co nam wiadomo to, że wszyscy się reinkarnujemy bez względu na rasę, wiek i kim byliśmy w poprzednim życiu.
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.
Zbyszku fragmenty cyt. z Brucea dot. zagubionych dusz:
"- Czy części dysku naprawdę mogą zostać odłączone i pozostawione samym sobie?
-Zdarza się to niezwykle rzadko ale jest to możliwe.
- Dlaczego?
- Taka osoba odcina się całkowicie od doświadczania i wyrażania CBM. Nie jest już w ogóle w stanie odczuwać ani jej wyrażać.... To tak jak byś się odciął od źródła pokarmu... Bez organizującej siły CBM świadomość takiej osoby rozpada się i powraca do stanu surowca energetycznego. Dysk/Naddusza odczuwa wielki żal po stracie jednak sonda Zagubionej Duszy wypełniła swoje zadanie wniosła wiedzę do większej części samej siebie."
Nie wiem czy owe odłączenie ma tu bezpośredni związek ze sznurem (u Brucea jest to nazwane włóknem świadomości), ale według powyższego opisu dzieje się to niezwykle rzadko. Jeżeli możesz to zapytaj znajomego zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestię istot bez sznura oraz tych które go utraciły, bo wydawać by się mogło że takie odłączenie to ostateczność i jest wynikiem tylko naszego wyboru.
"- Czy części dysku naprawdę mogą zostać odłączone i pozostawione samym sobie?
-Zdarza się to niezwykle rzadko ale jest to możliwe.
- Dlaczego?
- Taka osoba odcina się całkowicie od doświadczania i wyrażania CBM. Nie jest już w ogóle w stanie odczuwać ani jej wyrażać.... To tak jak byś się odciął od źródła pokarmu... Bez organizującej siły CBM świadomość takiej osoby rozpada się i powraca do stanu surowca energetycznego. Dysk/Naddusza odczuwa wielki żal po stracie jednak sonda Zagubionej Duszy wypełniła swoje zadanie wniosła wiedzę do większej części samej siebie."
Nie wiem czy owe odłączenie ma tu bezpośredni związek ze sznurem (u Brucea jest to nazwane włóknem świadomości), ale według powyższego opisu dzieje się to niezwykle rzadko. Jeżeli możesz to zapytaj znajomego zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestię istot bez sznura oraz tych które go utraciły, bo wydawać by się mogło że takie odłączenie to ostateczność i jest wynikiem tylko naszego wyboru.
Nigdy nie mów nigdy To akurat raczej mało zbadany obszar, ale wspomina się czasem o tzw totemie zwierzęcym, są kultury które odczuwają silną duchową więź ze światem zwierząt, Bruce też pisał o swoich spotkaniach z delfinami. Także....paul023 pisze: Nie wyobrażam sobie bym miał także dusze zwierzęcia
Ostry się Paweł zrobiłeś Słusznie że napisałeś nam, bo większość populacji uważa inaczej , a i nasze poglądy chociaż popierane coraz to nowymi zbliżonymi doświadczeniami różnią się czasem. Nadal poszukujemy prawdy, a ona dla każdego moża być inna.paul023 pisze: Przykre to, że tak człowieku twierdzisz.
Z tego co nam wiadomo to, że wszyscy się reinkarnujemy bez względu na rasę, wiek i kim byliśmy w poprzednim życiu.
Dosyć pociesznie i nieporadnie przebiega dyskusja o duszy .:)Wszędzie tak jest, na każdym forum.. Ludzie posługują się pojęciami rożnych autorów, powstałych w rożnych okresach historii a dotyczących tego samego i wychodzą potem z igły widły.
Maja zaczerwienione przy tym policzki, bo się krzywda Bogu dzieje.
.
Co do tych odciętych jaźni od dysku to rozpuszczają się one w Jaźni kosmicznej. Ich substancja wraca do źródła i tyle.
Jego zdaniem wybitni metafizycy, mogą być pozbawieni sznura, będąc bezpośrednio manifestacja Boga, byli kondensująca się jaźnią jak kropelki deszczu w chmurach... Byli jakby samemu W.J . Omijając dysk z pamięcią indywidualnych części, podlegali bezpośrednio najwyższemu szczeblowi .Hm no coś takiego. Sznur oznaczy zawsze , ze się jest wyszczególniona cząstka z większego źródła, powstałym z W:J Jak guma do żucia rozciągnięta na dwie części
Jeśli kogoś odetną to albo koniec sznura wraca z jaźnią spowrotem i tracą się jedynie doświadczenia, zatracenie indywidualności na rzecz W:J albo się musi taki typek połączyć ze źródłem. Obie możliwości są dla mnie dobrym rozwiązaniem i nie widzę w tym żadnej tragedii. Potępienie jest bajka i trawa tylko do czasu.choć może dać się delikwentowi porządnie we znaki. Jaźń się łączy jak płomień świecy. Niby dwa płomienie a po złączeniu ich powstanie jeden
Wszelkie tragedie to zmyślone bajki, a nasze błędy to pomyłki przy podejmowaniu decyzji jednej wspólnej JAŹNI, co się rozdzieliła.
Co by nie bylo zawsze kończy się potępienie szczęśliwie.
Spotykałem dziwne istoty w których jaźń zasypiała. Możliwe ze to te oderwane.
Osobiście badałem kolejne rozbicie się naszej jaźni na mniejsze cząsteczki i ich wnikanie w ciałka niefizyczne. Ten sam sznur łączy je ze sobą. Ciągle była ta sama substancja duchowa rozdzielona na jeszcze mniejsze, czasami nawet usamodzielniające sie cząsteczki, choc z jednego źródła..Takie dzielenie może przybrać niekorzystny obrót, i wywoływać w nas wrażenie utraty ciągłości jedności. trafia nas szajba, dostajemy bzika, bo jest nas więcej niż trzeba.
Conchi miała ostatnio ciekawe przygody z W.J. , może coś napisze.
Maja zaczerwienione przy tym policzki, bo się krzywda Bogu dzieje.
.
Co do tych odciętych jaźni od dysku to rozpuszczają się one w Jaźni kosmicznej. Ich substancja wraca do źródła i tyle.
Jego zdaniem wybitni metafizycy, mogą być pozbawieni sznura, będąc bezpośrednio manifestacja Boga, byli kondensująca się jaźnią jak kropelki deszczu w chmurach... Byli jakby samemu W.J . Omijając dysk z pamięcią indywidualnych części, podlegali bezpośrednio najwyższemu szczeblowi .Hm no coś takiego. Sznur oznaczy zawsze , ze się jest wyszczególniona cząstka z większego źródła, powstałym z W:J Jak guma do żucia rozciągnięta na dwie części
Jeśli kogoś odetną to albo koniec sznura wraca z jaźnią spowrotem i tracą się jedynie doświadczenia, zatracenie indywidualności na rzecz W:J albo się musi taki typek połączyć ze źródłem. Obie możliwości są dla mnie dobrym rozwiązaniem i nie widzę w tym żadnej tragedii. Potępienie jest bajka i trawa tylko do czasu.choć może dać się delikwentowi porządnie we znaki. Jaźń się łączy jak płomień świecy. Niby dwa płomienie a po złączeniu ich powstanie jeden
Wszelkie tragedie to zmyślone bajki, a nasze błędy to pomyłki przy podejmowaniu decyzji jednej wspólnej JAŹNI, co się rozdzieliła.
Co by nie bylo zawsze kończy się potępienie szczęśliwie.
Spotykałem dziwne istoty w których jaźń zasypiała. Możliwe ze to te oderwane.
Osobiście badałem kolejne rozbicie się naszej jaźni na mniejsze cząsteczki i ich wnikanie w ciałka niefizyczne. Ten sam sznur łączy je ze sobą. Ciągle była ta sama substancja duchowa rozdzielona na jeszcze mniejsze, czasami nawet usamodzielniające sie cząsteczki, choc z jednego źródła..Takie dzielenie może przybrać niekorzystny obrót, i wywoływać w nas wrażenie utraty ciągłości jedności. trafia nas szajba, dostajemy bzika, bo jest nas więcej niż trzeba.
Conchi miała ostatnio ciekawe przygody z W.J. , może coś napisze.
Hej Zbyszku napisz cos wiecej jak sie ta jazn rozdziela/Moj koleg asam ja sobie swiadomie rozdziela i porządkuje jak mu cos nie gra.ostatnio mowił mi ,ze rozdzielil sie do takiego stopnia że nie dal rady znależć swojej ostatniej części i nadal nie znalazł,jednak twierdzi ze sie przyzwyczail do dwóch typków gadajacych nad jego glową-jego dwie części.ja zastanawiam się jak to wplywa na energetyke takiego czlowieka czy t eoddzielone cześci jego jazni ssą od niego energię czy moze to taki istny trójkącik/ ;)A moze jeszcze inaczej.Zadalam ci to pytanie na Twoim forum ale widzę,ze nie zauwazyleś.Czekam na odpowiedz.
Czytałem ale zwlekałem z odpowiedzią. Ciężkie pytanie. Brakuje mi jeszcze parę wniosków by nie zgadywać. Sami karmimy nasze części, to pewne. Rozbijanie siebie jest najczęściej odczuwane jak dyskomfortem i utrudnia normalne funkcjonowanie. Jak dasz rady to wklej u mnie dokładny opis jak on to robi, pmysle jak to leci i potrzebuje trochę czasu. Sama jazn nie gada, potrzebuje energii by ja napędzała.
Osoby takie mogą być utrapieniem otoczenia, zwłaszcza gdy rozbudują nadmiernie jedno z ciał , przelewając mu zbyt dużo swojej uwagi, świadomej substancji. To co mówią ludzie często,- podświadomość, może się rozrosnąć a wtedy działa niezależnie w astralu kierowana naszymi przesadami. Wtedy jest paskudnie.
Mozna mieć tez fajnego kolegę, informującego nas o zjawiskach niefizycznych o tym co on widzi za kotara.
Osobiście myślę , ze taka cześć jest trochę jak bot astralny i może być bezwzględnym strażnikiem kierowany impulsami, i wspomagająca życzenia szefa. W zależności w jakiej warstwie się one usadziły będą mieć taki rodzaj swiadomosci.
Ale o tym w przyszłości.
Osoby takie mogą być utrapieniem otoczenia, zwłaszcza gdy rozbudują nadmiernie jedno z ciał , przelewając mu zbyt dużo swojej uwagi, świadomej substancji. To co mówią ludzie często,- podświadomość, może się rozrosnąć a wtedy działa niezależnie w astralu kierowana naszymi przesadami. Wtedy jest paskudnie.
Mozna mieć tez fajnego kolegę, informującego nas o zjawiskach niefizycznych o tym co on widzi za kotara.
Osobiście myślę , ze taka cześć jest trochę jak bot astralny i może być bezwzględnym strażnikiem kierowany impulsami, i wspomagająca życzenia szefa. W zależności w jakiej warstwie się one usadziły będą mieć taki rodzaj swiadomosci.
Ale o tym w przyszłości.
-
- Posty: 171
- Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am
Tak sobie myślę, że to radosne, iż pomimo takich zaawansowanych duchowo-filozoficznych dywagacji wciąż budzą się w nas wesołe ludzkie uczucia i przekomarzania
Miło mi widzieć, po kilkutygodniowym przymusowym odcięciu od sieci, że forum tak ożyło i nabrało kolorów.
pozdrowionka
roxy
p.s.
moim skromnym zdaniem, jakby mamusia nie wychowała, to trzeba ją szanować ))
Miło mi widzieć, po kilkutygodniowym przymusowym odcięciu od sieci, że forum tak ożyło i nabrało kolorów.
pozdrowionka
roxy
p.s.
moim skromnym zdaniem, jakby mamusia nie wychowała, to trzeba ją szanować ))
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante