Zblokowanie...? proszę o pomoc..:-(

Jeśli masz jakieś watpliwości dotyczące samego obcowania ze światem niefizycznym, lub nie wiesz czegoś o nim, zapytaj tutaj..
Agnes
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 17, 2009 2:08 pm

Zblokowanie...? proszę o pomoc..:-(

Post autor: Agnes » wt lip 21, 2009 10:28 am

Miałam nie pisać, ale czuję potrzebę napisania tego posta...
Zacznę od tego, że jako dzieciak rozmawiałam sobie często z niewidocznym przyjacielem...Któregos razu usłyszał to ktoś z moich bliskich,ochrzanił mnie,dał mi do zrozumienia , że tylko głupi tak się zachowuje i przestałam...Tyle pamiętam....Pamiętam też że bardzo lubiłam leżąć w nocy zakrywać zamknięte oczy rękami, i z ciemności pojawiajły mi się różne piękne barwy i kształty które jakby pulsowały...
Po tamtym zdarzeniu i może dlatego , że z tego wyrosłam czuję się jakby zblokowana....
Próbuję medytować i nie potrafię się skoncentrować..Próbowałam tak jak jako dzieciak przykrywać rękami oczy dla sprawdzenia ale czuję że robi się po pewnym czasie gorąco i brakuje tchu..Robiłam sobie test z czakrami, i się okazało że mam zablokowany pierwszy korzeń czerwony i to bardzo, i także żółty i 3 oko....a za to serce i gardło odblokowane na niezłym poziomie...
Zastanawiam się czy jako dzieciak rzeczywiście w ten sposób medytowałam,czy to raczej nie miało zdarzenia...??
Czuję że jestem zblokowana i nie wiem jak temu sprostać...chcę się uczyć, czytam, ale brakuje mi koncentracji..Niestety nie mam tu możliwości zakupu książek o których wspominacie..czytam co jest w necie, i na Waszym forum..
Odbija się to wszystko na moim życiu,poczuciu bierności, braku akceptacji,kochaniu i poświęcaniu się dla innych zapominając o sobie....ale gdzieś tam w środku czuję że ja też jestem ważna..że coś znaczę...jestem wspaniałym słuchaczem,i zawsze chętna do pomocy ale sama niestety nie potrafię za bardzo komus się zwierzyć, ponarzekać i sobie pomóc....
Próbowałam prosić swojego opiekuna o pomoc , wzkazówkę ale milczy....a tak go potrzebuję....kiedys kierowałam sie bardziej intuicją...teraz już mniej....mam wrażenie jakby każda moja decyzja którą podjęłam była błędna....
może dlatego nie mam kontaktu z Opiekunem bo może był a ja go nie słuchałam? nie wiem już sama...czuję się wewnętrznie samotna...

Tak bym chciała móc pojechać na jeden z warsztatów, ale nie mieszkam w Polsce i to nie jest możliwe, przynajmniej na razie....:-(Tak bym bardzo chciała się otworzyć na jeszcze nieznane dla mnie..na te wszystkie rzeczy o których piszecie....

Czy ktoś może mi pomóc, dać jakieś wzkazówki , jak powinnam zacząć pracować nad sobą? od czego zaczać?
i nieśmiało się zapytam, czy ktoś z Was jest w stanie spotkać się z moim Opiekunem, poprosić go żeby mnie odwiedził,albo żeby powiedział komuś czego ode mnie oczekuje...dlaczego nie przychodzi...
może czuję się na tym świecie za mało kochana i za bardzo wykorzystywana bo nie czuję się od górnie kochana i wspierana?? właśnie do tego doszłam teraz....
proszę o pomoc....
pozdrawiam wszystkich ...

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt lip 21, 2009 11:56 am

Witaj Agnes,

a ja Ciebie kocham bardzo :)

pierwsze co zrobilam kiedy zaczelam odczuwac blokade na cz podstawy
to zaczelam jej szukac w sobie, powiazywalam z nia wszystkie uczucia ktore pokazywaly sie, kiedy zaczelam wokol niej tanczyc.
staralam sie byc mocniejsza i fajniejsza od nich od tych blokad. a pozniej, poprostu kiedy czulam, ze jestesm na tyle silna, ze moge wyjac ja z siebie, zaczelam dochodzic do wniosku, ze nie ma jej, ze ona nie istnieje. powoli wchodzilam w cialo energii.

juz sama zauwazylas na koncu postu swoja blokade. to teraz wystarczy, ze staniesz sie silniejsza od niej i uwierzysz, ze to nie jest tak, ze nikt ciebie nie kocha. a dawanie z siebie wcale nie ogranicza rozwoju czy jak to sobie tam nazwiesz.
duzo sily zycze


przytulam i kocham
za_mgla

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt lip 21, 2009 12:41 pm

i przypomnialo mi sie jeszcze cos takiego,
sama mysl - energia duzo tez robi szkodzi - kiedy jest negatywna, pomaga - kiedy jest pozytywna.
po jakims czasie ubralam sie w ciuszki, ze tej blokady w ogole nie ma, a ogranicza mnie sam umysl.
a kiedy windowalo mnie do wspomnien kiedy tez slyszalam ze jestem glupia, opetana itd przytulalam ich wszystkich do siebie w tych wspomnieniach i wspolczulam im braku milosci i akcpetacji drugiego czlowieka.

co do medytacji.
byc moze nie trafilas w swoja, pasujaca, nie wywolujaca nudzenia, spania, ziewania itd.
poszukaj czegos w sobie co kochasz robic moze malowanie, a moze spiewanie, a moze wycieczki piesze, rowerowe. to co kochamy robic, wtedy pozwala nam na odpoczynek, podswiadoma rlaksacje, i ladowanie bateryjek na fulll.

a... i jeszcze istnieje takie cos jak blokady zalozone tylko i wylacznie po to, aby nam sie za szybko bezpiecznik nie spalil, w czasie odkrywania siebie one samoczynnie rozpuszczaja sie i nagle przychodzi odpowiedz na pytanie, ktore nas podgryzalo przez dlugi okres czasu.


to chyba narazie wszystko

pozdrawiam


za_mgla

Ewa
Posty: 40
Rejestracja: sob cze 27, 2009 10:38 pm

Post autor: Ewa » wt lip 21, 2009 12:56 pm

3. nie przejmuj się gadaniem innych,
2. baw się, tańcz, doznawaj przyjemności,
1. wszystko co trzeba do rozwoju masz, tak naprawde wszystko JEST za darmo.
Myślisz-mówisz-masz

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » wt lip 21, 2009 1:00 pm

Jako dzieci jesteśmy bardziej otwarci, mniej mamy blokujących przekonań, złych doświadczeń, które nas zamykają w wydzielonym własnym świecie umysłu. Proponuję Ci odwrócenie podejścia - zamiast pisać, ojej, ratunku mam zablokowaną jakąś czakrę, trzeba ją odkorkować jak butelkę z winem (sorki, nie cierpię po prostu tego mechanicznego podejścia do siebie i swojej duszy, psyche) - zmienić podejscie na: może powinnam popracować nad jakąś cechą siebie, której nie rozwijałam do tej pory.
Piszesz o pierwszym czakramie:
Popracuj może w takim razie nad swoim poczuciem bezpieczeństwa w świecie, połączeniem z ziemią (jest fajna medytacja na wizualizowanie korzenia łączącego nas z centrum ziemi), popracować też pewnie trzeba nad Twoją realizacją w świecie materialnym - jeśli masz jakieś pomysły, pragnienia - próbuj je realizować w naszym świecie! Jeśli odbierasz świat generalnie jako przyjazny, to łatwoiej Ci będzie zrealizować swoje plany tu.

To teżłączy się z 3 czakramem - pełnieniem ról społecznych i znalezieniu swojego miejsca w społęczeństwie, a także asertywnym wyrażaniem swojego zdania (to u mnie też leży :) ). Mamy tu też poczucie własnej wartości - doceniaj siebie i swoje wysiłki, pracę, którą wkładasz z osiąganie swoich celów. Nie patrz na sukcesy czy porażki innych, nic to nie daje oprócz pychy lub poczucia niższości (zależy gdzie się porównać) - szanuj siebie i swoje myśli, sposoby, doświadczenia. Jeśli odczuwasz nierównowagę w relacji ja - inni, tzn. że być może brak miłości do siebie próbujesz zrównoważyć okruchami rzucanymi przez innych, ale to uzależnienie, nigdy nie wypełni tego braku, który łatwo możesz wypełnić sama i wtedy dawać z pełnego a nie z pustego. Jest więcej cech powiązanych z tymi czakramami - poczytaj.
Czakramy same się dostosują, jak zmodyfikujesz trochę swoje podejście na bardziej korzystne dla siebie i realizacji swej prawdziwej natury. Wyczuwasz ją - sama napisałać, że wewnętrznie wiesz jak powinno być.

Nie ma potrzeby, żeby ktoś kontaktował się z Twoim Opiekunem (chyba że ktoś poczuje taką ochotę) - bardziej zwracaj uwagę na to, co wewnątrz siebie wiesz i czujesz a także na swoje przekonania na codzień, słuchaj siebie, swojego gadania, obserwuj swoje reakcje i wszystko zacznie samo się wyjaśniać. Jak się trochę przejaśni w środku to na pewno łatwiej będzie Ci skontaktować się z Twoim Opiekunem. Zresztą prawdziwą wewnętrzną ekstazą (taki mi zwrot się narzucił) jest kontakt z Twoją własną wewnętrzną naturą... :D .
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Agnes
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 17, 2009 2:08 pm

Post autor: Agnes » wt lip 21, 2009 1:16 pm

dziękuję Wam pięknie...wszystko co piszecie jest dla mnie bardzo cenne..:-)postaram się więcej popracować nad sobą,nad afirmacjami...no i nad energią a to jest dla mnie trudne bo z jednej strony czytam ,ciągnie mnie to i wierzę a z drugiej strony cos w mojej głowie nie dopuszcza nieznanego...
zdałam sobie sprawę z tego że zatraciłam siebie...z wielu ważnych dla mnie rzeczy zrezygnowałam bo inne mi bliskie osoby , w tym mąż, tego nie lubią...
a teraz się dziwię że świat wydaje mi się szary, nic nie sprawia takiej radości jak kiedyś,nic nie cieszy...
myślę, że to już dużo że zaczęłam sobie zdawać sprawę z tego , że obudziłam się jakby z letargu i chcę zmiany...:-)
cieszę się bardzo,że tu jesteście....:-)

Agnes
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 17, 2009 2:08 pm

Post autor: Agnes » wt lip 21, 2009 1:28 pm

dziękuję Conchita..:-) czytając to co napisałaś tylko kiwałam głową ze zrozumieniem....głównie chodzi o to że ja przestałam gadać.....tak się zamknęłam....jakbym miała mało do powiedzenia....mało gadam z dziećmi, co mnie martwi, z mężem czasem wogóle, czasem na innych falach, znajomych prawie nie mam tutaj, a ze sobą to juz wogóle zapomniałam...chyba powinnam zacząć właśnie od siebie....nauczyc się na nowo ze sobą rozmawiać , nauczyć się fantazjować i koloryzować...

nie chciałabym abyście odbierali to co napisałam, że najłatwiej mi ręce załamać i oczekuję gotowego rozwiązania...bo tak nie jest...ja właśnie jestem na co dzień taka że nie mówię o sobie, nie narzekam,nie mówię co mnie boli, bo co będę innym głowę suszyć jak ludzie mają większe problemy i swoje problemy...takie miałam podejście....
ale znalazłam to forum i odważyłam się poprosić o pomoc w nakierowaniu mnie , bo ewidentnie czuje że idę błędną ścieżką...
pozdrawiam Wam bardzo ciepło....:-)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » wt lip 21, 2009 2:19 pm

No to rodzinę czeka zdziwienie, bo okaże się, że masz coś do powiedzenia, zamiast kompromisowego kiwania głową ... :)

Wiem o czym piszesz, też mam tendencje do zamykania się w sobie i niewtajemniczania otoczenia w moje sprawy.

Gdy czytam Twój post mam przed oczami obraz kwiatu przy drodze przysypanego szarym pyłem, kurzem. Na szczęście nie jesteś kwiatem, masz możliwość ruchu, możesz się otrząsnąć, strzepać szary pył z siebie i sama rozbłysnąć feerią barw w świecie pełnym kolorów, który zaczniesz dostrzegać.

Nic nie jest na stałe, Twoje miejsce w życiu też nie jest stałe, ale zmiana zewnętrzna wymaga ruchu energi, zapoczątkowania procesu zmian wychodzącego od wewnątrz.

Z jakiegoś powodu przestałaś słuchać siebie, to i gadać do innych nie masz ochoty. Co z tego, że na innych falach nadaje, mój też na innych (faceci rzadko kiedy mogą połapać się w subtelnościach kobiecej duszy), ale wysłucha mnie i może coś doradzić. Poza tym gdy się mówi, rozmawia z innymi można skonfrontować to, co mamy w sobie z innymi, następuje wymiana. Kiedyś też mnie martwiło, że nikt w moim otoczeniu mnie nie rozumie, ale teraz zupełnie przestało to mieć znaczenie, mam odczucie, że mając odmienne poglądy mogę dyskutować, są różnice to jest o czym gadać.
W czasach, gdy samotność szczególnie dawała mi się we znaki to pisałam wiersze... :).

Ciekawa jestem jakie piękno nosisz w duszy, które próbuje znaleźć ujście, ekspresję, swój wyraz...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Agnes
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 17, 2009 2:08 pm

Post autor: Agnes » wt lip 21, 2009 3:02 pm

z rok temu naszło mnie że zacznę malować, ale jakoś nie potrafiłam przelać tego co chcę na obraz.....potem próbowałam pisać wiersze,ale też nie wyszło....ale odkryłam w sobie pasję z fotografii, i to jak dotąd było jedyne co mnie cieszy i daje radość z czegoś co robię..:-)mogę godzinami siedzeć nad fotkami które zrobiłam i je dodatkowo upiększać, albo odnajdywać coś co mnie zainteresuje i nada się do sfotografowania głównie z przyrody..:-)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » śr lip 22, 2009 7:39 am

A widzisz, wyczułam pismo nosem :). Normalnie nikt nie narzeka na brak kolorów w życiu, o ile nie ma tych kolorów w sobie :) .

Moja dusza też wpada w apatię jak nie pozwalam na ekspresję tego czegoś, co mi tam siedzi we wnętrzu i świeci. Ja rok temu zdecydowałam się na malarstwo/rysunek :) . Generalnie łatwiej byłoby mi z poezją, wydałam kilka lat temu tomik poezji, ale jakoś poczułam, że to właśnie malarstwo jest moją pasją (przez długie lata śniło mi się po nocach, że maluję)...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Agnes
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 17, 2009 2:08 pm

Post autor: Agnes » czw lip 23, 2009 11:26 am

dzisiaj próbowałam medytować,nie potrafię się jednak skupić...ale spróbowałam jak kiedyś jako dzieciak , dłońmi zakrywam oczy, i tylko w taki sposób moge wyłączyć myśli i skupić się na tym co mi sie pojawia...a pojawiają się kształty tak jakby czakry ,bo mniej więcej wyglądają tak jak przedstawiane są na rysunkach...wibrują i się mienią....no i ewidentnie dominował kolor żółty a w środku było białe które płynęło w kierunku jego....potem oczywiście włączyłam mysli bo zachciało mi sie też innych kolorów i wszystko znikło, i nie chciało się już pokazać...
mam rozumieć że takie sobie sposób obrałam i w taki sposób mogę wprowadzać się w stan medytacji ? i że po pewnym czasie może uda mi się widzieć nie zakrywając dłońmi oczy?
Nic na świecie nie zdarza się przez przypadek.....

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw lip 23, 2009 12:00 pm

Witaj Agnes,

jest taki fajny myk, zeby obraz sie nie urywal kiedy zaczynasz ogladac to co ci sie pokazalo. wtedy po jakims czasie, mozna tez ocenic czy to nie sztuczny mysloksztalt - bo tak bardzo sie cos chce.
a przy okazji zrobisz sobie ochronke, przed dziwnymi myslami ludzi - niedowierzajacych.

przypomnij sobie obraz w czasie medytacji jaki otrzymalas, kiedy bedziesz juz go miala, odczuj, poczuj kolor zloty na wysokosci splotu, niech ciebie grzeje. pozwol urosnac jemu w sobie do takich rozmiarow, zebys mogla zlepic z niego wokol siebie kule, balon, zebys w nim byla.


pozdrawiam
za_mgla

:D

Agnes
Posty: 24
Rejestracja: pt lip 17, 2009 2:08 pm

Post autor: Agnes » czw lip 23, 2009 1:57 pm

Witaj..:-)
wielkie dzięki, spróbuje na pewno..:-)

również pozdrawiam.....:-)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy dot. świata niefizycznego”