Etyka w odzyskaniach :)

Jeśli masz jakieś watpliwości dotyczące samego obcowania ze światem niefizycznym, lub nie wiesz czegoś o nim, zapytaj tutaj..
za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt sie 07, 2009 7:38 pm

Witam cieplo,

Spokojnie Conchi, u mnie zawsze cos sie dzieje i przyzwyczailam sie, nauczylam sie nie warczec i nie gryzc, a przygladac sie.
Wchodzac w swoja nitke reinkarnacyjna, ja musze wszystko sprawdzic, dlubek ze mnie cholerny jest az do bolu.
Czy bylam Gladiatorem? nie wiem jeszcze, na pewno bylam w tamtym miejscu i na pewno Twoje WJ pomoglo mi w tym. Nawet kiedy jesesmy nieswiadomi, Ono zawsze cos robi, cos tworzy, komus pomaga.....
Bajka o motylu, przyprawila mnie o dreszczyk znajomosci, byc moze noga i jej dziwna kontuzja, tez swiadczy o tym, aby pobuc dluzej w tym miejscu. na dzisiaj, pootwieralam wszystkie zamkniete z uwiezionymi istotami, bytami i duszami pomieszczenia. zeby sie towarzystwo nie rozlazlo rozpalilam ogien i przywolalam Aniolki, Opiekunow i dozorce tego miejsca.
piszesz, ze Demony widzialas jako wilczury, wrocilam w dzien do mezczyzny siedzacegoi na kamieniu, od ktorego dostalam na tymczasowe przechowanie psa. dowiedzialam sie, ze pies byl istota z nizszej energii. Wiec juz wieksza uwage zwracam na mojego nowego przyjaciela.

a tak ogolnie do naszego spotkania, kurde zajefajna sprawa nam wyszla, bez umawiania i wtracania swiadomego w spotkanie. super.
zapewne wiecej bylo takich spotkan, ale nie pisalo sie poniewaz czasami mmay jakies zachamowania.
ale juz obiecuje, bede pisac wszystko i o wszystkich kogo uda mi sie spotkac po drugiej stronie :))


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zbyszku,
trudno jest pisac od tak bezosobowo, bo wtedy troche energii ucieka. co prawda nie mialam jeszcze czasu , aby zerknac na linki wyslane przez Ciebie, ale juz na samym poczatku zobaczylam siebie jak mialam kilka lat i ze swoimi rowiesnikami chodzilismy po lesie. wtedy dowiedzialam sie, ze nie wszystkie dzieci posiadaja takie to cos dziwne co ja. strasznie to przezylam, odrazu poczulam sie nie zrozumiana i wtedy zaczelo sie chyba zaszywanie w swoim swiecie.
przypomniala mi sie kotka, ktora buszowala obok naszego domu, wszystkich z rodziny gryzla i drapala, a ja moglam robic z nia duzo. ktoregos dnia zachorowala, lezala, nie pila i nie jadla. przesiadywalam obok niej cale dnie i opowiadalam jej bajki, glaszczac po calym ciele. wtedy na moje rece wskakiwaly astralne larwy - nie wiedzialam co to jest, mama mowila ze to na pewno byly pchly :) koteczka wstala i zaczela biegac wokol miski.
ale mi sie fajnie naprzypominalo, fajnie, fajnie.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

ale najwiekszej i najsolidniejszej etyki odzyskania nauczyla mnie moja druga babka, ktora nie bala sie mowic glosno ze jestem diablim nasieniem. umarla od tej ukochanej babci w odstepie okolo tygodnia.
umierajac tez mi mowila, ze zlym czlowiekiem jestem, wtedy mialam ochote bardzo duza ochote odkrecic jej jedna noge od lozka, zeby sie wylozyla :placze: :)
snila mi sie kilka razy po swojej smierci, ciagle zaczepiajac mnie, popychajac, juz wiedzialam co nalezy robic. mowilam jej od niechcenia o swietle, o pozbieraniu siebie. wtedy stawala przede mna i mowila glosno ze juz ma doradce. obok niej siedziala zawsze ta sama kobieta, ktora pokazywala nie mnie palcami i smiala sie zbyt glosno, bo budzilam sie.
w koncu zaprzestalam odzyskiwac swoja babke i w ogole myslec o niej, do pewniego czasu, kiedy - astral - znalazlam sie pod jej mieszkaniem od strony balkonow, weszlam po scianie jak spiederman :zawstydzony: , otworzylam okno i zobaczylam ze w moja strone leci stado glodnych, zawszonych kotow. bylam juz wieksza, wiedzialam wiecej, wiec usiadlam sobie na balkonie i te wszystkie kociaki wyglaskalam, wymylam, nakarmilam. wtedy kobieta odpuscila, babka rzucila mi sie na szyje przepraszajac mnie a ja ją za te wszystkie moje myslowo - energetyczne psikusy.
a pozniej obydwie babcie zaczely wedrowac razem, odwiedzac mnie itd itd]



spokojnej i cieplej nocy zycze
buziol

Asteraki
Posty: 152
Rejestracja: śr lip 29, 2009 10:05 pm

Post autor: Asteraki » pt sie 07, 2009 9:39 pm

Chociaż mojej suni nie ma już ok 5 lat, czasami mi się śni, ma jedno oko jakby wydłubane. Albo pokazuje się z okiem takim, no dużo ciemniejszym. Zastanawiam się wtedy co się stało z nią, jak pojechałam ją uśpić. Nie było już dla niej ratunku, miała sporo guzów, i nie przyjmowała pokarmów od 2 tygodni... Była już wiekowa moja przyjaciółka Saba. I tak sobie myślę, czy nie poszła na doświadczenia:(

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt sie 07, 2009 9:57 pm

witaj,

domyslam sie, ze chodzi Tobie o doswiadczenia jakie serwuja neg Ist. tak samo jak i Duszom ludzi, tak i nam ludkom zyjacym i duszom zwierzat.
Mozesz to sprawdzic zapamietujac we snie, kiedy przysni Ci sie Twoja Saba. zawolaj do siebie i przytulaj, glaszcz ja, daj pic takie same czynnosci kiedy byla obok ciebie w swiecie fizycznym.
przemyj jej oko, mow do niej, i popros Opiekuna zwierzat o przybycie. mozesz to zrobic juz teraz w pelni swiadomie. i w tej chwili. kiedy bedziesz czula, ze dokonala sie poprawa u duszy Saby to mozesz zaprzestac. Ona bedzie biegala wokol Ciebie, moze uda Ci sie uslyszec jej oddech w realu, popiskiwanie, a nawet szczekniecie.
Nie przejmuj sie, ze w srodowisku nie zajmuja sie zwierzetami, bo plotka niesie ze nie wiadomo gdzie ich dusza sie pozniej podziewa, a osoby zajmujace sie leczeniem zywych zwierzat poprzez prace z energia uwazaja, ze zyja krocej. kawal kitu i to wszystko.
kazda Ist zostala stworzona ze swiatla, kazda Ist ma swoje miejsce, Opiekuna i swoja łąke.
Kiedy snia sie zwierzeta, czlowiek automatycznie obawia sie Ich, bo nie zna, nie rozumie mowy zwierzat. Ale swiat swiadomego snu rzadzi sie innymi kategoriami.

zycze ciepla i przytulam
buziole
Ewka

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt sie 07, 2009 10:34 pm

oki

poszperalam i

podrzuce Tobie kilku Opiekunow zwierzat od chrzescijanswta po..... wybierz Tego ktory bedzie najbardziej tobie pasowal, a pozniej Sabie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_z_Asy%C5%BCu

Egipt,
Anubis bog zmarlych, przewodnik
otaczali sie zwierzetami bo wierzyli w ich moc np. koty byly do odstraszania demonow, kobry byly atrybutem wladzy.
ale dusza kobry stanowila tez opiekuna i lekarza
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anubis


Simargł – bóg ziemi, zboża i żniw. Opiekun wszystkich roślin i zwierząt należących do sfery gospodarskiej, życia rodzinnego, wegetacji.

-------------------

i chyba juz wystarczy, z taka obstawa mozna zaczac dzialac.
a jezeli wyjda Tobie, ze to doswiadczenia to daj cynk, zapamietaj, opisz sobie i podeslij :roll:


ps. w kazdym laczeniu z Opiekunami, zachowaj szacunek i zdrowy rozsadek :)
pozdrawiam
ewa

Asteraki
Posty: 152
Rejestracja: śr lip 29, 2009 10:05 pm

Post autor: Asteraki » sob sie 08, 2009 12:08 am

Saba się śni bardzo rzadko, ale bardzo Ci dziękuje.
To była prawdziwa przyjaźń...... Tak jak nauczyłam się szukać samochodu i on mruga do mnie światłami, tak myślę, że Sabie trzeba przemyć oczko i ją pogłaskać. Dziękuje jeszcze raz.

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » ndz sie 09, 2009 12:05 am

Kiedys spisalem tekst o wizualizacji, gdy jest niebezpieczna

1. W ciągu ostatnich kilkunastu lat rozwinąłem w sobie zdolność postrzegania ciał niefizycznych w świecie fizycznym. Zatrważająca wydala mi się zdolność wytwarzania człekokształtnych myslokształtów, wyrażających złożona forma treść moich pragnień. Przyglądając się ludziom jak i zwierzętom, dostrzegłem w nich naturalna łatwość z jaka oni również je wytwarzali. Wyrażali przy ich pomocy swoje pragnienia w rożnych postaciach, od mentalnych poprzez astralne do eterycznych tworów, potężnych w swym oddziaływaniu na otoczenie. Jedna z ich form są nasze ciała subtelne.
Bez swiadomosci ich istnienia, informujemy się o naszych pragnieniach, myślach jak i fobiach. Szczególnie te ostatnie, fobie, są bardzo niebezpieczne. Wytwarzane z obawy , nasze, spontanicznie ,człekokształtne, eteryczne i astralne formy myślowe, są w stanie wywołać szkody, przewracać dzieci z rowerów a nawet wywołać poważne kontuzje, gdy bez szacunku ktoś z naszych bliskich profanuje, miejsca dla nas szczególnie ważne. Wyrażamy wtedy niemy protest, który może zamanifestować się uszkodzeniem czyjegoś ciała.
Ćwiczenia eksploracji z ograniczona świadomością, rozwijają w nas niebezpieczne dla otoczenia zdolność wyrażania swoich myśli poza ciałem fizycznym. Znaczy to, ze myślimy sobie coś w duchu znajdującym się w ciele fizycznym, gdy tymczasem, nasze osobowe części,- ciała subtelne, realizują treść myśli w warstwach niefizycznych.
Ta zdolność żywego człowieka do kreacji poza ciałem, umożliwia mu szybki sukces, stajać się jednocześnie przyczyna wielu nieszczęść.
Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne, gdy nie mamy jeszcze rozwiniętej w pełni kontroli nad naszymi nieświadomymi reakcjami.
Najlepsi z nas, okładają niefizycznymi pięściami partnera rozmowy, gdy nas zbyt długo zanudza. Zdejmujemy mu założona przez niego czapkę z głowy, gdy na dworze świeci strasznie słońce. Poprawiamy mu ubranie, gdy wystaje mu koszula, lub czeszemy rozczochrane włosy na bujnej czuprynie, gdy nie weźmie z rana do reki grzebienia.
Najczęściej takie uwagi maja miejsce w planie mentalnym i są jedynie niewinna myślą, naszym spostrzeżeniem. Gdy te spostrzeżenia uaktywnia silne pragnienia lub nasz system obronny, to wyrażamy je ciałem astralnym. Uwagi takie staja się wtedy łatwo postrzegalne osobom na których skupiamy nasza uwagę. Odnoszą one wtedy często wrażenie dotyku w miejscach na swoim ciele , w których jątrzy się jakiś problem, lub wydaje im się, ze ktoś zwrócił na coś w nich uwagę, jakaś cechę lub przywarę.

W rzadkich wypadkach, udaje się nam wyrażać je nawet w ciele eterycznym, co staje się szczególnie niebezpieczne.
Gumociasto- ciało eteryczne, wnika w materie z oporem, mogąc wywołać zaburzenia energetyczne jak i skaleczenia w czyimś ciele fizycznym.

Gdy jesteśmy świadkiem wypadków, obserwując kogoś bliskiego, często sami jesteśmy jego sprawcami. Jako przykład posłużę się przygoda na schodach. Joaśka, chcąc zapalić papierosa, wybiegła tylko myślą w wyobraźni, przemykając obok mnie. Niby tak niewinna sprawka a udało jej się mnie potracić gnającym po schodach ciałem astralnym.
W momencie wyobrażania sobie siebie w palarni, rozkoszując przyszłym paleniem, wymknęła nieświadomie ciałem astralnym i przebiegając obok mnie, spowodowała we mnie zaburzenie równowagi. Malo znacząca przygoda umożliwiła jej postrzec spontaniczność tego zjawiska. W momencie, gdy nasze pragnienia fobie są symulowane w ciele astralnym to jeszcze pól biedy. Gorzej jest, gdy ktoś z doświadczeniem w eksploracjach ma łatwość w osiąganiu zmiennych stanów swiadomosci, łatwość wyobrażania sobie nawet w ciele eterycznym. Wyobrażanym myślom towarzyszy niepostrzeżenie wykonanie ruchu ciałem niefizycznym na którym jesteśmy skoncentrowani, czy do niego chwilowo dostrojeni.
W przypadku urzeczywistnienia myśli w ciele eterycznej, wywołujemy nawet zmiany fizyczne w ciele obserwowanych osób. Zjawisko jest niepostrzegalne nawet dla najbardziej wprawionych i utalentowanych podróżników, czego dowodem jest brak dostępnych tekstów poruszających zagadnienie.
Przykłady: podawanie reki astralnej przy hamowaniu spontanicznych emocji gdy spotkamy kogoś bliskiego, nawyki zawodowe- wykonywania mechanicznych ruchów ciałem astralnym , bicie pięściami z wściekłości partnera rozmowy, erotyczne dotyki podglądanych osób, ponaglanie- przepychanie osób stojących w przejściu , upominanie, rzucanie się komuś na szyje z radości.
Przykłady te obrazują tylko częściowo złożoność zjawiska, ukazując ich związek z przezywanymi spontanicznie emocjami.

KIEDY STAJE SIĘ TO NIEBEZPIECZNE?
Nie będąc świadomym ruchów ciałek poza naszym ciałem fizycznym, stajemy się groźni szczególnie, gdy gnani poczuciem sprawiedliwości pragniemy wymierzyć komuś kare. Zdarzyć się wtedy może , ze nasi podopieczni dostana rozstrojenia wnętrzności, często mdlejąc a nawet lądując w szpitalu z utrata swiadomosci , z diagnoza lekarska,- HISTERIA.
Jedynym ratunkiem przed tym nieświadomym wymierzaniem sprawiedliwości jest wyciszenie w nas gwałtownych emocji, nadgorliwej chęci pomocy, oświecania bezrozumnych, czy przekonywania do czegoś kogoś na sile.
We wszystkich wyżej poruszanych przypadkach, stajemy się wkrótce sami ofiarami, gdy skaleczona osoba zada zemsty w nieswiadomym planie i zmyśla dla nas przyszłe katusze, zastanawiając się jedynie co się stało, ze tak bolało.
Szukanie przyczyny tych dolegliwości jest przyzwoleniem naszym podświadomym planom osobowym do szukania sprawcy naszych dolegliwości i gdy nadarzy się sprzyjająca okazja to ruszymy na niego jak rozsierdzony nosorożec. Sprawca naszych tarapatów nie domyśla się oczywiście w tym swojej roli i jedynie strasznie biadoli.
Gdy przegapimy wymierzanie kary, zajęci obowiązkami, to wielokrotnie na sama myśl o naszym nieszczęściu łączymy się ze sprawca, opróżniając go z jego życiodajnej energii. Przelana częściowo w nasza baterie, wzmacnia nas, co odczuwamy satysfakcji.
Gdy wykryjemy ten mechanizm doładowania się niemymi pogróżkami, to już po nas. Możemy zapomnieć szczęście osiągane własna praca,- czeka nas NERWICA.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » ndz sie 09, 2009 10:16 pm

A propos spotkań - wczorajszej nocy pojawiła mi się smutna Roxanne. To było drugie spotkanie w tym śnie (z przerwą, nie pamiętam dokładnie pierwszego, późniejsze sny przytłumiły to, była chyba jakaś akcja z facetem, który coś organizował razem z Roxi). W tym śnie przytuliłam ją i jakoś szczerze to było. Po czym Roxi zwróciła się do mnie "mamo", co mnie zdziwiło i zaczęłam to analizować. Przyszło mi do głowy, że albo chodziło jej o mój aspekt, energię matczyną, którą zaprezentowałam, albo właśnie przez tą energię nałożyła na mnie obraz swojej mamy. Obudziłam się niedługo potem.

PS. Może założymy temat o spotkaniach forumowych we śnie? :)

PS' Mgiełko: Wilk a wilczur - niewielka różnica w wyglądzie. Wygląda na to, że "zaadoptowałaś" jednego :).
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » ndz sie 09, 2009 10:37 pm

Witam,

psina czy Wilk, nadal jest, tylko ze troche juz inaczej wyglada.
zwrocilam uwage na to co pisalas o Demonach, wiec zaczelam przygladac sie, kiedy podchodzilam do psiaka, podawalam energie bezpieczenstwa i ciagle glaskalam, mowilam jak do Przyjaciela. wtedy siersc na karku podnosila sie, i ciagle siedzial tylem do mnie, od chwili kiedy zaczelam pielegnowac go.
to mnie zaciekawilo i postanowilam jeszcze go troche pooczyszczac tzn dawalam energie milosci - kochalam go i kocham nadal, puscilam mysl, ze skoro juz u mnie jest to akceptuje Go tym kim byl, kim jest i tym ktorym bedzie. pozwolilam na bieganie, ale nie wybieganie po za. moj mlody jest bardzo uczuciowym dzieckiem i tez wszystko przytula.
wczoraj zobaczylam skore, siersc i muszle lezace na podlodze. poszlam w miejsce gdzie siedzial mezczyzna na jasno ubrany i tam gdzie spotkalam Twoje WJ, w glowie juz mialam kilka pytan przygotowanych, ale kiedy zobaczylam mezczyzne ktory na swoich kolanach ma polozona glowe mlodego chlopca, ktory placze, a ten tulil Go - wycofalam sie, zostawiajac troche iskierek energii.
wrocilam, skora, siersc spalily sie, musze zostaly w palenisku, kolor blekitny.

kolor blekitny - obecnosc czystej Duszy. kolor blekitny posiada tez moj sprawdzony opiekun, przewodnik u ktorego spedzilam kilka niezlych nocy, obserwujac co robi.


Co do ROxi,
tez przewinela mi sie, i tez byl obecny smutek i facet. dokladnie to przedwczoraj i wczoraj.
Jezeli znowu mamy takie same odczucia, to juz ja przytulam cieplem.
tak, tak Roxi to my, a kuku :)


ciepla duzo
Ewka

Sara

Post autor: Sara » pn sie 10, 2009 7:23 am

Cześć Mgiełko :)

Fajnie, ze wróciłaś z urlopu, bo forum od razu zatętniło szybszym oddechem ....nawet Ci, którzy się nie pojawiali ostatnio, wpadli teraz choć na chwile :)
za_mgłą pisze: psina czy Wilk, nadal jest, tylko ze troche juz inaczej wyglada.
Piszecie z Conchi o demonach , i ich podobieństwie do wilków, które po zrzuceniu wilczej skóry sa młodymi chłopcami … …

Mam bardzo podobne doświadczenia : z tych dusz demonicznych, które poznałam , większość była duszami bardzo młodych mężczyzn, często nieomal jeszcze chłopców , których łączyło wiele cech wspólnych z cechami przypisywanymi wilkom : chodzenie od dziecka własnymi ściezkami we własnych grupach , jednak poza społeczeństwem , wielka ostroznośc, często bunt, a nawet agresja w stosunku do reszty spoza ‘watahy’, sposób na życie będący często ‘atakiem’ , i wielkie, wielkie uczucie bycia 'innym', samotnym, niezrozumiałym i skrzywdzonym ….( czasami prowadzace do krzywdzenia innych )..itp..

Pasowałyby mi do nich poniższe słowa ;
Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy.
(…)
Ronald Russell


Bardzo się ciesze , Mgiełko, że piszesz o dawaniu takim duszom swej miłości tak zwyczajnie, bez podtekstów, po prostu z potrzeby przekazania miłości , płynącej do nich ze swego serca ….też stosuję ten sposób z podobnym do Waszego skutkiem …

Jednak spotkałam się na bardzo wielu forach ‘rozwojowych’ z podejściem, aby – kiedy spotka się tylko demona- należy mu przekazać miłośc, bo to je zniszczy …. Bo energia miłości spowoduje, że będzie wielkie 'bum' , i będzie 'po demonie '….
Nic potem dziwnego, ze takie dusze boja się ciepła, miłości, jak ognia …bo kto chce przestac być ?

Piszmy więc o tej ‘zwykłej’ miłości, dawanej z serca , więcej, częściej , to może popłynie to w świat, i zmieni podejście wielu ludzi ….

Buzka <przytul>
Ostatnio zmieniony pn sie 10, 2009 8:20 am przez Sara, łącznie zmieniany 4 razy.

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » pn sie 10, 2009 7:25 am

Hej Roxi. Załatwiłem 7 piłek dla Macka. Wolfgang znalazł kilkadziesiąt pompek do tych piłek. Bedzie miał jak je nadmuchać.

Nie smuć się :)

Sara

Post autor: Sara » pn sie 10, 2009 8:16 am

Zbyszku :)

Fajnie, ze napisałeś w temacie 'o etyce' o działaniu, którym możemy mniej lub bardziej nieświadomie wpływać na innych – działaniu niektórych naszych ciał energetycznych , tworzących myślokształty …

Niestety nie mam jeszcze wypracowanych takich uzdolnień, o jakich piszesz – nie ‘widzę’ w zwykłych warunkach naszych ciał duchowych, więc tym samym nie ‘widzę’ ich wytworów , i tego, jak są przyciągane lub kierowane mniej lub bardziej świadomie do innych, nie ‘widze’ tez od razu ich różnych skutków działania …( Twoja wiedza w temacie mysloksztłtów, jest bardzo podobna do doświadczeń C.W. Leadbeatera opisanych w książce 'Jasnowidzenie. Myślokształty ') .

Mam jedynie doświadczenia ze ‘ słyszeniem’ i ‘odczuwaniem’ myślokształtów, które dopływają do mnie, a na podstawie tego wyciągam wnioski, jak moje myślokształty mogą wpływać na innych …

Najczęściej słyszę treść myśli innych osób o mojej osobie , lub toczącej się między nami dyskusji, kiedy są wzburzeni , kiedy nie panują za bardzo nad tym, o czym myślą ….
Ślą wtedy myślokształt za myślokształtem, a kiedy sa one bardzo silne ( bo produkowane w dużych emocjach) , to bardzo utrudnia mi to normalne funkcjonowanie , najczęsciej odrywa mnie to od tego, co wtedy robię …

Nauczyłam się , ze to, co pomaga w takiej sytuacji, to cięcie nici, które te myslokształty do mnie przenoszą , kierują ….…
Więc tnę nic za nicią , czasami nawet godzinę za godziną , az ich intensywnośc osłabnie, i mogę zaczac robic to, co planowałam .

Ale czasami – kiedy dana osoba ma duże siły wibracyjne, i siła wibracji energii, którą mi posyła, jest duża, muszę użyc dużych sił, aby nie ulec tym myslom, i starac się dalej robic swoje ……czasami słabnę …czasami na nic innego nje mam już siły, jak tylko na cięcie …

Kiedy znam osobę, która posyła mi te treści, czasami dzwonię do niej, i mówię : „ czy wiesz, ze od godziny , dwóch , od rana , stale myslisz o mnie, stale myslisz o naszej dyskusji ? czy na pewno chcesz, abym znała Twoje mysli na ten temat , na temat mojej osoby ? „

Ale nie zawsze mogę to komus powiedziec, więc najczęściej takich sytuacjach tylko tnę te ‘nici’ , co w sumie skutkuje stopniowym ich zanikiem …

Kiedys się zastanawiałam, czy nie posłac w odpowiedzi tej osobie miłości , akceptacji - zwłaszcza kiedy czuję w tresci przysyłanych do mnie mysli złośc, gniew - ale w końcu pomyslałam, ze takie działanie byłoby nieświadomą pomocą dla tej osoby, aby uporała się z daną sytuacją , a przecież ona powinna uporac się z nią świadomie ….. tylko wtedy wyciągnie obiektywne wnioski dla siebie na przyszłośc..

Po takich doświadczeniach nauczyłam się uważać na produkowane poprzez siebie myslokształty : kiedy tylko zauważę ( lub kiedy zwróci mi na to uwage WJ, które o to prosiłam ) , ze myslę o jakies osobie już drugą, trzecią ‘myśl’, i że są to myślokształty i pełne mocnych emocji , to zaczynam od razu je ciąc od mojej strony…
Kiedy chcę przemyśleć coś do konca, to tworze sobie pusty balon , do którego kieruję wszystkie swoje mysli na temat tej osoby i tej sprawy ….a kiedy już przemysle sobie wszystko do konca, cały balon przekształcam na zwykłą , niezapisaną energię ….

Jednak bym tego sama nigdy nie robiła, gdybym wczesniej na własnej skórze się nie dowiedziała, jak myslokształty potrafią na nas wpływać …

Dlatego fajnie, ze napisałeś o swoich szerszych doświadczeniach z myślokształtami - bo możemy już je wziaśc pod uwage w naszych działaniach zapobiegawczych :idea:


Buzka :)

Sara

Post autor: Sara » pn sie 10, 2009 8:21 am

sorry, post mi sie 'zwielokrotnił ', więc wymazuję powtórki :zawstydzony:
Ostatnio zmieniony pn sie 10, 2009 8:24 am przez Sara, łącznie zmieniany 2 razy.

Sara

Post autor: Sara » pn sie 10, 2009 8:21 am

(...)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pn sie 10, 2009 8:53 am

Mam nadzieję, że u Roxi wszystko w porządku.

Saro, jeśli "demon" jest materializacją lęków danej osoby, to faktycznie może zniknąć pod wpływem miłości. Ale różnie to bywa, często są to zagubione dusze, które znalazły upodobanie w danego typu energii (nie bez powodu).

Masz na mnie wpływ Mgiełko! Dziś w nocy przyśniło mi się, że moje dzieci bawią się, biegają koło domu z nową koleżanką. Patrzę na nią i widzę w niej jakąś niedużą złośliwą istotkę płci żeńskiej. Natychmiast pojawia mi się w podświadomości imię dla niej "laleczka Chucky" (ciekawe, film o takiej laleczce oglądałam może z 15-lat temu, potem nie myślałam o tym, a moja podświadomość jednak przechowała to imię przez te wszystkie lata). Zamiast chronić dzieci przed Chucky wzięłam ją na stronę (przypomniało mi się zalecenie Mgiełki) na kurs akceptacji i pozytywnych energii. Laleczka zniknęła, pojawiła się dopiero sen póżniej niedługo przed przebudzeniem.

Przyznam, że nie jest to takie łatwe, wziąć kogoś takiego i otoczyć ciepłem, kiedy włączają się wewnętrzne systemy alarmowe, powstaje odczucie zagrożenia i potrzeba obrony. Widać to jest odpowiedź na moje inne doświadczenie sprzed dwóch tygodni może, kiedy pojawiły mi się jakieś negatywki i złapałam je siła woli, unieruchomiłam w powietrzu i zastanawiając się co dalej trochę przypaliłam. Rano byłam zaszokowana swoimi agresywnymi odruchami (zrobiłam to z całą bezwzględnością i chłodną skutecznością) i przez kilka następnych dni miałam kaca moralnego. Niestety aniołkiem nie jestem i pewnie właśnie muszę przerobić swój agresywny sposób obrony i zmienić go na coś pozytywnego...
To w sumie dłuższa historia - przed może miesiącem znalazłam się w jakichś niższych obszarach astralnych w tłumie tambylców i próbowałam zastosować metody z wyższych planów, czym wzbudziłam ogólną wesołość, rozbawienie z powodu ich totalnej nieskuteczności i nieprzystosowania. Ręce opadły. Niestety, jeszcze dużo się muszę nauczyć :D .

PS. Saro, napisałaś w czasie, gdy pisałam tego posta - mam identyczne odczucia co Ty - gdy ktoś o mnie mocno myśli, szczególnie gdy są to myśli pełne emocji, silnie skoncentrowane, (najgorzej, gdy ktoś już ćwiczył tą koncentrację różnymi metodami) - wtedy mam problem, też odciąga mnie to od normalnych zadań, innych myśli, przekazywane mi są całe wzorce energii, przekonania - muszę się starać, by tego nie "łyknąć", potrafi to przeszkadzać, szczególnie, gdy jest to spór i w grę wchodzą emocje... Raz musiałam odwołać się do WJ takiej osoby, by zakończyć taki długotrwały związek (odcinanie połączenia nie działało). Blokuje mnie to trochę. A może właśnie trzeba pomóc tej osobie to przerobić (i sobie) przy pomocy energii miłości / świadomości? Wtedy osoba może dostanie dodatkową cząstkę układanki i inaczej ułożą się jej puzzle zrozumienia sytuacji...? Może właśnie będzie to bardziej korzystne..?

PS'. Na początku pisania pierwszego PS miałyśmy Saro fajny kontakt świadomościowy :). Dobrze, że pojawiłaś się na forum tutaj!
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pn sie 10, 2009 9:42 am

Saro, Conchi i Zbyszku :)

Saro, wiem co masz nam ysli piszac o energii bezwarunkowej milosci do usuwania demonow. Niestety, wystarczy ze malo odpowiedzialna osoba przeczyta badz dowie sie o niej, a ma werbalnie duza przewage nad innymi i wszyscy zaczynaja to stosowac.
tylko, ze wtedy bez zadnych zasad etycznych egzorcyzmowania, powstaje jedna wielka lupanina Demonow - Dusz - Nas Ludzi.
Egzorcyzmowanie - oczyszczanie, przeciez nie polega na zrobieniu demolki, bo ktos potrzebuje pomocy, nalezy bezwarunkowo oddzielic Demona i Dusze. Jednej i drugiej stronie pokazac, uswiadomic, ze bycie i istnienie w wyzszej gestosci naszego pyłu daje o wiele wiecej radosci, milosci z serca, szczescia i spokoju, niz tak jak napisal Zbyszek na sile poprawianie bujnosci lokow.
Demony, sa zatopione w niskiej czesci energii, wiedza o wyzszej, ale Ta strasznie im nie odpowiada, sa najblizej ciala energetycznego czlowieka i mentalnego, powiazania sa bliskie bardzo, az tak, ze szanowny pan xiadz i szanowna instytucja kleru zaczela mowic o tym glosno. informujac , ze kazdy moze pomoc takiej osobie. I tutaj w tym momencie otrzymalismy potwierdzenie od samej gory, ktora trzyma wladze.
jednym slowem Demon to tez Dusza, ktora po przejsciu postanowila gdzie indziej zagrzac miejsca. posiada pamiec o milosci i wyzszych energiach, ale juz nie pamieta jak do niej dotrzec, wszelakie proby podania NA SILE bezwarunkowej milosci koncza sie wielkim bolem Demona i Czlowieka, bo juz zaczela sie reakcja lancuchowa.
ten ból moze objawiac sie poprzez zle samopoczucie, bole glowy, zalamania, nerwowosc, utrata swiadomosci i odebranie sobie zycia.
a tutaj przyklad, najpierw dostal go Zbyszek na poczte, bo jeszcze nie wiedzialam czy moge wyslac na forum:

"spotkany zbyt duzy Demon, ktory zadomowil sie u mnie. a ze sprawa byla bardzo pilna, nastapila przez pol godziny pelna symbioza, co uratowalo zycie innej osobie.
chodzilam jak zawieszona na metalowych linkach, robilam sama nie wiem co, brak swiadomosci i dialog w mysli z Demonem.
na szczescie, wysoce rozwiniety instynkt przetrwania, dal na tyle sily zeby, po uslyszeniu - wezme teraz tabletki i je polkne - zadzwonic wlasnie do tej osoby. w sluchawce uslyszalam tylko placz i nic wiecej, kazalam tylko pobakiwac potwierdzajaco na moje pytania, jezeli mialo byc to nie prawda miala byc cisza.
pytalam i slyszalam potwierdzenia, wtedy dopiero zaczelam wychodzic z mgly.
wtedy bylo to koszmarem, teraz dobra lekcja na przyszlosc."

Conchi,
astralnie, czy w swiadomym snie czy we snie, demony wystepuja jako kawal, bialo, siwej mlecznej mgly. dopiero pozniej po wniklym przyjzeniu, wylazi postac ludzka, najczesciej z nakryciem glowy, badz z nakryciem wierzchnim w formie plaszcza.
tez jak pisze Sara, przybieraja wyglad psow, wilkow, jezeli chodzi o forme manifestacji w ciele zwierzat, zanim zrzuca szatki chwile to trwa.

Co do lalki chaki :) ( tez bylam mloda kiedy to widzialam, i musze przyznac sie szczerze, ze do tej pory ten film wywoluje we mnie szybkie chowanie pod kocyk) i powiazania z Twoimi Coreczkami, mysle sobie, ze ta lala przytargala sie z emocji dziewczynek. i jak to z dziecmi bywa, wchlaniaja tyle bodzcow ze swiata zewnetreznego nie posiadaja jeszcze umiejetnosci odsiewania z umyslu, ze trawia to bardzo dlugo. ty jako osoba zajmujaca sie rozwojem widzisz wiecej, wiec te wszystkie emocje nazbierane przez Twoje Kobietki mogly dla Nich samych przebrac sie w forme lalki.
i dobrze zrobilas, przytulenie i odgrodzenie, odprowadzenie z pola dziewczynek, a ze ciebie nad ranem tracilo. no coz, normalna reakzja na cos "dziwnego" a juz dochodzi sam fakt, ze obok Twoich dzieci - to sie nie dziwie. sama kiedy cos odlacze od mlodego, to chodze pozniej na podwzyszonych obrotach i rozgladam sie dookola jeszcze przez jakis czas.
Lala wrocila pod koniec snu, zajzala, otzrymala od Ciebie przekaz, mysl, list :)
- jeszcze tutaj jestes? wynocha!
i dobrze................
mysloksztalty z reguly wygladaja na bardzo malowniczo sztuczne :))



duzo ciepla zycze

a wiesz co robie, kiedy mnie trąci, jak wyjme cos z Mlodego, albo spotkam obok niego, wsrod duzego wkurzenia, wscieklosci, zaczynam oddychac i spiewac jakas totalnie denna, wesola piosenke. i mija.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pn sie 10, 2009 11:06 am

Moje córcie ostatnio dość nieposłuszne były, może to faktycznie jakaś ich wydzielona energia była, bo identyfikacja poszła po energii a nie po widoku. Miałam odczucie wewnętrznej deformacji i jednowymiarowości tej Czaki. hmmm...

A wiesz, co moja starsza powiedziała kilka dni temu? Że miała sen, że krokodyl przykleił ją do łóżka i nie mogła się ruszyć, nawet buzią, bo próbowała mówić, leżała tak nieruchomo nic nie mogąc zrobić.
Młodsza skarżyła się, że boi się stworów i że się jej czasami śnią. Na to starsza: no co ty, nie bój się, przecież możesz sobie zmienić sen i zacząć śnić coś miłego. Wymiękłam.

Może lepiej nie mówić o demonach, tylko o zagubionych duszach - niby nic, ale jakoś łatwiej podejść do tematu widząc w nich zagubione czy uzależnione dusze. Nie mam aż takiego doświadczenia z tego typu istotkami.

Raz miałam oobe sponsorowane (przez WJ czy Opiekuna, zostałam elegancko wyjęta z niższego ciała) i znalazłam się (po innych odzyskaniach) oko w oko z typem rodem z horrorów - przestrzeń chmur energii, nieokreślony do końca kształt istotki, nieznana płeć, wykrzywiona biaława twarz, palące wściekłe spojrzenie wielkich nienaturalnie świecących (chyba czarnych, już nie pamiętam, ale na pewno nie ludzkich) oczu... brryy. Nie wiem co robić - ale przychodzi świadomość z gotowym pytaniem, zapytać: co słychać u Twojej matki? I ku memy zdziwieniu demon zmienia się w młodą dziewczynę wspominającą ukochaną matkę! Biorę ją za rękę i lecimy prosto do Opiekunów czy też znajomych dziewczyny, przyjemnych rosłych facetów ubranych w skóry z wymownym napisem na plecach: Hell Angels. Jeśli kiedykolwiek spotkałam demona, to tamto było najbardziej do niego podobne, ale okazało się być dziewczyną.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Sara

Post autor: Sara » pn sie 10, 2009 11:11 am

Co do wyglądu demonów , to te, które spotkałam lub tylko widziałam czasami na zdjęciach , były z kolei czarnymi 'kulami', złozonymi z pojedynczych, lub połaczonych kilku dusz, lub człekokształtnymi postaciami, czasami okrytymi czarnymi mnisimi płaszczami z kapturami na glowie ( te widziałam w snach z 'kuszeniami ' dotyczącymi obietnic przekazywania tajemnej wiedzy ) .....ale znowu otoczonymi bardzo ciemna lub czarną aurą .....( powstałą wg mnie z odczuwania strachu, nienawisci, gniewu - bo cząsteczki wyrażajace te uczucia sa juz tak niskowibracyjne, ze nie maja energii , by wydzielac kwantów jakiegokolwiek światła )

( Ale jako ze mają duże umiejętności, mogą pewnie przybrac jakakolwiek inną postac, jaką tylko chcą )


Chyba wazniejsze od ich wyglądu było to, ze przy tych najsilniejszych wibracyjnie odczuwalam wielkie umiejętności, wiedzę, ale tez bardzo często wielkie 'zimno', wynikające wg mnie z ich wielkiego niedoboru energii - miały juz tak silne wibracje, że potrzebowałby do zycia -w przenosni- 'tonę 'cząsteczek energii na sekunde , a potrafiły same przyswajac na gotowo z energii otaczającej ich tylko 'kilogram.'.... wiec 'ssały ' ( nawet nieświadomie ) - jak przysłowiowe 'czarne dziury' od wszystkich dusz z okolicy, które miały juz tą energie przyswojoną 'na gotowo' .....( czasami nieświadomie - kiedy wynikało to wg mnie po prostu tylko z zasady dązenia energii do równowagi - ich siły wibracyjne były wieksze, niz ochrona pól elektromagnetycznych dookoła ciał energetycznych dusz dookoła tych demonów )

Dlatego tak sobie mysle, że ilość bezwarunowej miłosci też nie może być za mała , aby ją wogóle poczuły.... dobrze jest mieć wiec wsparcie wibracyjne w WJ czy Opiekunie, gdy mamy z nimi do czynienia .....

Conchi :)

Dobrze, ze zwróciłas uwage na myślokształty utworzone z czyichś lęków, które czasami niektórzy tez nazywaja 'demonami' ....w takich przypadkach energia miłości rzeczywiscie inaczej działa ...- dodajac energii czasteczkom tego myslokształtu , zmieniamy go wg mnie z powrotem na bardziej neutralne cząsteczki swiatła ....

a tak wogóle to dzieki , Muszelko, za ' dobre słowo' <przytul>

PS. Sorry, napisałam ten post równoczesnie z Twoim, Conchi, więc jeszcze nie uzyłam słow 'zagubione dusze'

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pn sie 10, 2009 8:32 pm

witam,

i patrz znalazlam, a wiesz godzie?

na kartce papieru z dedykacja od znajomej. jeszcze raz dziekuje Saro.

Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy.

Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy.
Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy.
Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazaywaliśmy miłość.
Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliśmy.
Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy.

Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią.
— Ronald Russell

ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy dot. świata niefizycznego”