Anatomia Duszy

Tutaj wspólnie badamy wybrane obszary niefizycznie - bez ograniczeń, przemierzamy wszystkie focusy, te bliskie jak i odległe, oraz kontaktujemy się z zamieszkującymi je istotami..
Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » śr wrz 30, 2009 10:38 pm

Znowu z nadmuchanym balonem? Spytaj najpierw dlaczego, by usłyszeć odpowiedz:)
Jej zapewne jeszcze nie przerobiłaś, bo i jak , gdy tyle poprzekręcane.

Sara

Post autor: Sara » czw paź 01, 2009 6:45 am

Zbyszek. pisze:Jakos po macoszemu czytam wasze wypowiedzi o zagrożeniu niefizycznym . Cos mi zgrzyta , gdy mowa o strasznych egregorach, niekumatych duchach i energii co znika, bo się innemu do czegoś przyda. Również te niekończące się odzyskiwania tej samej osoby nie najlepiej mi pachną.
Zbyszku, a mnie jakos zrzytnęło , gdy czytalam ten Twój powyższy post , ktory w pewien sposób ' neguje ' jako prawidłowe to, co odczuwaja inni ........Nie wszyscy mamy te same doświadczenia, więc i nie wszyscy bedziemy miec te same wnioski .... zresztą nawet nie nie wszystkie wnioski osób doświadczających to samo musza byc od razu takie same , bliskie ostatecznej 'prawdy' na dany temat ( przy czym nie mam na mysli tylko wniosków moich, Mgiełki, czy innych wpisujacych sie w tym temacie osób, ale równiez Twoje wnioski ), ale od czego sa nastepne doswiadczenia i wymiana wniosków ...

Może podziel się swoimi doświadczeniami i opiniami w dyskutowanych tu tematach , a nie 'wyrokuj z góry', bez uzasadnienia, ze wiesz w danym temacie lepiej od Mgiełki ( co robisz wg mnie słowami słowami : "....Jej zapewne jeszcze nie przerobiłaś, bo i jak , gdy tyle poprzekręcane...." )

Poza tym wg mnie to nie to Mgiełki nalezy zapytanie 'dlaczego '...to do opiniujacego nalezy moim prywatnym zdaniem uzasadnienie swoich opinii , i to bez dodatkowej prosby .....


A co do tych niekończących sie odzyskań tej samej duszy, to moze spróbujesz sam odzyskac jedną z takich dusz ( przykładowo dusze u Kasitasi ) , i to przy wykorzystaniu tylko etycznych sposobów , z poszanowaniem wolnej woli tych dusz, i doprowadzajac je do podjęcia świadomych decyzji, ( czyli bez ' przebierania ' się za swietych, czy dusze rodzinne , czy jeszcze kogos innego , niz jesteś ) ?

Może naprawdę dopracowałes sie szybszego sposobu pomocy , i się nim z nami podzielisz ?

Co do mnie samej, to jestem naprawdę otwarta na inne, etyczne rozwiazania , które chętnie 'kupię' od innych .
Tym bardziej, ze wiem, ze stale się uczę , ucze, uczę .....i na pewno popełniam przy tym mnóstwo błędów ....

ciepelko :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw paź 01, 2009 8:08 am

Witam cieplo,

nie wiem Zbyszku, moze nie zauwazyles, ale istnieja jeszcze inne tematy, ktore sa przepelnione swiatlem i dobrocia. i tez zawarte sa w nim slowa, osob piszacych tutaj.

nie widze sensu, udawania, ze nie ma zlego tematu, ze nie ma zatracen wsrod osob pracyjacych z ludzmi, bo na sile krecenie kolorowych kokardek i podawania lizaczkow kiedy ktos zaczyna pytac i drazyc dla nas / dla ogolu nie wygodne tematy.

Mamy rozne doswiadczenia, posiadamy inne umiejetnosci, wiec ciesze sie tymbardziej mocniej, ze Ciebie prywatne orki ominely szeeerokim lukiem.


co do propozycji zlolozonej przez Sare,
Zbyszku kochany, prosze podziel sie DOSWIADCZENIEM z zachowaniem wszelkich zasad etycznych dot Odzyskania.


naprawde nie musisz za_mgla przerabiac.

pozdrawiam

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » czw paź 01, 2009 10:06 am

Zbyszek. pisze:Cos mi zgrzyta , gdy mowa o strasznych egregorach, niekumatych duchach i energii co znika, bo się innemu do czegoś przyda.
Wiesz, Zbyszku - mnie też zgrzyta.
Ale się nie wychylam, bo ja żadnego doswiadczenia nie mam.
A poza Tym po co denerwować Drogie Forumowiczki? One się między sobą rozumieją. I bardzo dobrze, że się dzielą.

A że ja z tymi lękami nie rezonuję to nie muszę zaraz ogłaszać, że ja czegoś nie czuję, czy nie rozumiem.

To czemu się właśnie odezwałem? Bo tym razem rezonuję i rozumiem. Zbyszka. Ot, taka męska solidarność :)

Myślę, że u Zbyszka zadzałała reakcja obronna. Jak się czyta cudze lęki, to trzeba się z nimi osobiście zmierzyć. To nie jest fajne. Dodatkowa robota, której nie planowałeś. A w każdym razie nie na teraz. To jest wkurzające. Pojawia się takie "ukłucie" no i reakcja: "Dlaczego mnie kłujesz? Nie kłuj!"
Samten :) ;) :D

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw paź 01, 2009 10:49 am

witam,

i qrcze i nie wzielam tego pod uwage, ale wszystkie rzeczy opisujace tutaj sa daleko po za

to wszystko

pozdrawiam

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » czw paź 01, 2009 11:22 am

Wszechświat nie jest wszędzie jednakowy.
Przenikające się sfery, sięgają coraz wyżej w stronę emitera, i są coraz bardziej rozprężone. Pomimo tego, ze fizyczny świat pcha się na wszystkie strony, wzdłuż i wszerz, nie mając końca, to kolejne jego sfery, zmieniając wektor, pchają się w głąb siebie i wykraczają poza jego powierzchnie. Sięgają wyżej i wyżej. Każda kolejna sfera , kończąc się tam gdzie fizyczna zaczyna, gna w górę, by w końcu ta najrzadsza dosięgła nieba.
Jaźń oderwana od źródła nie zawiera w sobie tych samych właściwości , które w nim posiadała. Stajać się małą cząsteczka, tracącą przymioty swiadomosci, zastąpiła je innymi, wnikając w wielodymensyjny świat. To on odrodził w niej swoja energia, zastępcze władze umysłowe, umożliwiając samodzielne myślenie.
To on wytworzył w niej jej rożne sfery psychiczne od woli do rozumu, umożliwiając przyjecie wykształconego w mozole charakteru.
Wnikając w te sferyczne światy jaźń, ma możliwość wybiorczego ich przezywania.
Może odcinać się do woli od pozostałych, ograniczając w ten sposób ilość szumów. Starcza jej wtedy uwagi, by skoncentrować się ja każdej z nich osobno , lub parami, unikając doznań, przypisanych tym odrzuconym. Czuje wtedy rożne stany swiadomosci, przesuwając się po ulubionych kombinacjach aktywnych ciał niefizycznych, będących przedstawicielem każdej ze sfer świata w przestrzeni, która przyszła z jeszcze wyższej sfery.
Jaźń mogac myśleć, czuć i chcieć, nie musi być zawsze mądra.
Może się ponieść wyobraźni i przezywać w“ umyśle“ wspomnienia, odcinając się od autorefleksji. Może snuć bez wysiłku watki snu, jak w kinie, przezywając mnóstwo emocji. Wytwarza przy tym widoczne dla pozostałych postacio- obrazy.
Każdy z nas wytwarza ich mnóstwo, gdy tylko tego zapragnie. Odzyskiwać tak powstałe twory jest łapaniem fruwających mydlanych baniek, gdy ich twórca wydmuchuje je na prawo i lewo. Co należy wiec zrobić i gdzie dotrzeć, gdy takie twory zawierają w sobie widoczne symptomy bolesnych zaburzeń, lub są wołaniem o pomoc?
*
W czasie pisania tekstu na forum, przyleciała do mnie pewna osóbka i przytuliła. Czując chłodek, wytworzyłem sobie zbroje, tak jakoś spontanicznie, bez zastanowienia, Usłyszałem wewnętrzny głos, – NIE TAK. Czuje jak się rozsuwam na parę metrów w gore , robiąc z siebie jabłoń. Idea rodzi się spontanicznie, bez mojej intencji, przychodząc z zewnatrz a jednak z mojego środka. Gdzie ona jest?
TAM.
Fazuje się natychmiast postrzegając zamglona postać dziewczyny, przyglądającej mi się ostrożnie. Nad jej głową zawisło jabłku Adama. Tymy razem sam je kształtuję , rozumiejąc intencje.
*
W czasie wielu wspólnych ćwiczeń z przyjaciółmi, dostrzegliśmy, ze pojawiające się widoczne postacie są jedynie astralnym lub mentalnym tworem, dryfującej w przestrzeni Jaźni. Spoglądając przez wąskie okienko na otaczającą ja przestrzeń, puszczała mydlane banki z ciągnącą się za nią rurka..
Twory te oddawały charakter myśli, śniącej sobie smacznie w łóżku żyjącej osoby, lub zmarłego, przebywającego gdzieś tam, w przestrzeni kosmicznej.
Dawały się z łatwością przywołać jak i można było do nich bez wysiłku dotrzeć.
Rozmowa z nimi była rodzajem komunikacji z podmiotem, zajętym jeszcze wieloma takimi rozesłanymi myślo -szperaczami w przestrzeni kosmicznej. Miał ich tyle , ze ich nie rejestrował już uwaga świadomie, często o nich nawet zapominając. Gdy tym czasem, one zachowując z nim kontakt, borowały w jego imieniu jakieś zagadnienie, szukając na nie rozwiązania.
Taki jest astral z modeliny astralnej, umożliwiający Jaźni przyjmowanie wiele widocznych dla innych form, będących zwizualizowanym pytaniem.
Co należny wiec zrobić, gdy krwawi nam serce od współczucia lub żalu po utraconej osobie?
Zrozumieć ile się da i przekazywać ta wiedzę dalej.
Zrozumieniem jest dla mnie uświadomienie sobie osobowych planów własnej JAŹNI i umiejętne przemieszczania się miedzy jej poziomami.
A czym jest przekazanie?
Gdy to pierwsze mamy w małym paluszku, to jego dotkniecie jak czarodziejska różdżka budzi śpiąca świadomość zmarłego jak i żywego, uświadamiając mu złożoność i konsekwencje własnych myśli..
Czy są groźne demony, egregory, opętania? Tak są, ale tak naprawdę to ich nie ma.

Czy sie namęczyłem w życiu? Tak i to pierońsku, chwyciło pyskiem z zębami, ale tylko kilkadziesiąt lat:).
Ostatnio zmieniony czw paź 01, 2009 12:53 pm przez Zbyszek., łącznie zmieniany 12 razy.

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » czw paź 01, 2009 11:24 am

Witajcie po powrocie !

Jakos tak mi sie rozumie i forumowe Mgielo-Sary i Zbyszko-SamTeny.

Nigdy nie widywalam tego co widuja dziewczyny. Byl czas, ze uwazalam to za moj brak.
Teraz - jako temat, ktory nie wchodzi w zakres moich dotychczasowych zainteresowan.

A co do chlopakow, to tak jak i Oni omijam tematy, ktore wzbudzaja poczucie bezradnosci.

Dziewczyny czuja sie tu radne (czyli nie bezradne) i eksploruja te obszary.

I w zwiazku z tym : nie ma sie o co wzbudzac - w zadna strone.


Buziaki Wszystkim :)

Sara

Post autor: Sara » czw paź 01, 2009 1:38 pm

Witaj, Jolu <przytul>

Fajnie, ze wróciłaś , po ' roboty' po same 'pachy ':)



Zyszku :)

Mysle, ze naprawdę mamy różne doświadczenia, i dlatego mówimy ' innymi ' slowami . Aby sie porozumiec , należałoby ustalic sobie wg mnie 'wspólny język ' .

Przykladowo nalezałoby zdefiniować słowo demon , bo wg mnie uzywa sie go w dwoch znaczeniach : jako okreslenie myślokształtu, wytworzonego podczas procesu myslenia i czucia przez jakąś duszę ( który przeciez tez jest od razu 'zajety' przez jakąs inną 'młodziutka ' duszę ) , lub jako okreslenie duszy , która zazwyczaj pochodzi z innych okolic Zaswiatów, ( nie jest czescią tego Logosa, ktorego cześcia jest ten układ słoneczny ) , ma znacznie wieksze umiejętności od przecietnych dusz na Ziemi ( porównywalne do Wyższych Jazni ) , lecz niestety wykorzystuje je do krzywdzenia innych ...( te dusze sa tez czasami nazywane ' upadłymi aniołami ' )

I przykładowo piszac o opętaniach demonicznych , mam na myśli opętania realizowane przez właśnie takie dusze ....a Ty- sądzac z Twojego postu - masz na mysli opetania przez wytwarzane myslokształty ...no i jak tu sie porozumiec , bez dodatkowych wyjasnień ?


Podobne opętania realizowane sa wg moich doświadczeń przez inne dusze, niekoniecznie na tak wysokim poziomie umiejętnosci , jak wspomniane powyżej .... i na pewno i one nie sa one wytworem cudzych mysli i uczuc .........


Piszesz :
Co należny wiec zrobić, gdy krwawi nam serce od współczucia lub żalu po utraconej osobie?
Zrozumieć ile się da i przekazywać ta wiedzę dalej.
Zrozumieniem jest dla mnie uświadomienie sobie osobowych planów własnej JAŹNI i umiejętne przemieszczania się miedzy jej poziomami.
A czym jest przekazanie?
Gdy to pierwsze mamy w małym paluszku, to jego dotkniecie jak czarodziejska różdżka budzi śpiąca świadomość zmarłego jak i żywego, uświadamiając mu złożoność i konsekwencje własnych myśli..
Rozumiem ( nie wiem , czy dobrze) , że odnosi sie to do tematu , który juz poruszyłes, ze 'zgrzyta' Ci nasze wielokrotne zaglądanie do jednej duszy , bo wystarczyłoby tylko spełnic te warunki, o których piszesz , aby odzyskac jakąś duszę za jednym do niej zagladnieciem ... .. .

Rozumiem,. ze uważasz, ze Twoja wiedza pozwoliłaby Ci na stosunkowo szybkie ' odzyskiwanie' dusz .....wiec moze naprawdę spróbujesz ?

I piszę to z czystymi intencjami , licząc, ze moze rzeczywiscie wprowadzisz do stosowanych przez nas sposobów 'odzyskiwania' nowe , skuteczniejsze elementy ....bo osób pomagajacych tutaj jest naprawde mało , Mgiełka zaraz nas opusci w takim zakresie, na jaki moze sobioe pozwolić teraz , Conchi wybrała juz inny zakres pomagania, Włodek wpada, ale rzadko, Jola znikła na pare miesiecy , a u Daltara i u mnie kolejka na kilka tygodni .....Może nam pomozesz ? Moze sie czegos przy Tobie nauczymy ? ( i wzajemnie ?)

ciepełko :)

PS. Aby przyblizyc temat opetań, o jakich mówimy, 'ciekawym' proponowałabym poczytanie ksiażki W. Pratnickiej
Egzorcyzmy XXI wieku .

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » czw paź 01, 2009 4:35 pm

Pisząc jaźń mam na myśli naszego ducha -samoświadomość, snajpera jeszcze większego świadomego elementu -W.J.
Dusza określam jego psychikę. Pojecie ściągnięte ze słownika.

"Psychika (gr. ψυχή, psyche - dusza), termin odnoszący się do całokształtu procesów oraz dyspozycji niematerialnych, psychicznych człowieka."

"Demon (δαίμων daimon - dosłownie ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela,

Opętaniem określam wredna ingerencje w zarządzaniu jaźni we własnej lub czyjeś duszy..
Nie potrzeba wielkiej mocy świadomej istocie dostrojonej do innej gęstości, by zawładnąć czyjaś wola, czyniąc z niego marionetkę, gdy żyje ona i tkwi z przytroczona świadomością do ciała fizycznego.
Przypisywana moc tej istocie jest wywołana nasza bezradności i ilością strat jaki ona nam może wywołać.
Świadome istoty rzędu Wyższej Jaźni, są wolne od takich podchodów i nie uczestniczą w takich gierkach, Wyklucza to istnienie demonów o takich parametrach duchowych, w planie gdzie się słyszy i czuje wspólnie.
Galaktyki świata fizycznego nie ciągną się w nieskończoność. Znikają poza sfera eteryczna, stajać się pustym polem w przestrzeni kosmicznej, zapełnionej tworami kolejnych sfer.
Nie ma wiec gdzieś daleko obcych nam istot z odległych systemów gwiezdnych w innej gęstości, nie będących jednocześnie blisko nas. Wnikające w nas Jaznie stają się cząstką swiadomosci , wspólnie przezywając te same doznania.
Sam żyje jako dwie współpracujące ze sobą jaźnie. Z pomocą tej drugiej, udaje mi się przetaczać przez sfery , w których jeden nie wystarcza, gdyż zabraknie uwagi na karkołomnie przeskoki i trwanie w wielu planach jednocześnie.
Gorzej się mamy, gdy Jaźń wkracza w kogoś ze swoim indywidualnym bagażem doświadczeń, z własnymi ciałami subtelnymi, zawierającymi w sobie jego historie rozwoju.
Właściciel zepchnięty może być wtedy w ciemnice, w swoje jedynie chwilowo aktywne na codzien, nieświadome części, odcinając się od tych, współtworzących z Jaźnią rozumowanie. Może się wtedy drzeć nieswojo jak zwierze, szczerzyc zęby i gryźć jak opętaniec. Jest jednak zawsze tym samym podmiotem, pozbawiony jedynie pełni umysłu.
Nie planuje w najbliższym czasie dokładniejszych wyjaśnień, gdyż mam mnóstwo planów, pochłaniających mi wiele czasu.cel podobny do waszego, ale odmienne środki.O wzbogaceniu stosowanych metod odzyskiwań, będę oczywiście pamiętał i gdy zbiorę całość do kupy, to podzielę się chętnie wnioskami na forum.
Jedyne co bym każdemu polecił to więcej wspólnych ćwiczeń.
Ostatnio zmieniony czw paź 01, 2009 8:20 pm przez Zbyszek., łącznie zmieniany 10 razy.

Korna
Posty: 69
Rejestracja: pt sty 16, 2009 2:20 pm

Post autor: Korna » czw paź 01, 2009 4:48 pm

Witam
Jakis rok temu, gdy naczytałam si e strasznych historii dot. oobe itd. napadly mnie pewnego rodzaju 'schizy". przestraszyłam się tak bardzo tego opętania, że nieświadomie sama sie nakręcałam! Zaczęlo mi gadac w glowie i namawiać do złego. krotko mówiąc jakaś część mnie projektowala daną myśl a ja odbierałam ją z opóźnieniem i dopiero wtedy trafiala ona do mojej świadomości.
Całą noc przeleżała z glową nakrytą po uszy myśląc, że to jakiś zly duch mnie atakuje. Z rana się unormowało, wiedziałam już że to ja jestem prowokatorką tych zdarzeń we mnie samej i ,że warto to po prostu puścić.
Strach minąl jak ręką odjął, na górze zaświeciło.
Dlatego gdy przeczytałam u Zbyszka na forum,ze czesto mozna się samemu opętać (paradoksalnie to brzmi prawda?) odetchnęłam z ulga i to potwierdzilo tylko moją teorię.
Może też tak być, niemniej jednak zajęcie umysłu przez inny odrębny byt pewnie tez istnieje.
Pozdrawiam ciepło :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt paź 02, 2009 6:12 am

witaj JolueN :)

i tak jak napisala Jola, nie widzac i nie odczuwajac opetan, wcale nie oznacza ze:
- ktos jest ulomny
- ktos drepcze po str zla i jest czarnuchem
- ani jemu to nie ujmuje ani dodaje
praca to praca - ktos musi odbebnic to co zostalo jemu dane, bo na pewno nie zamierzam usiasc i nic nie robic, a jezeli potrafie pomoc, to prosze bardzo.

zbyt duza ilosc osob spotkanych - wywolala we mnie ukierunkowanie na ta strone
zbyt duzo bolu i bezradnosci - tez

kazdy ma swoja sciezke
przetrwalam, przez zaczepki, ze Odzyskania to gwalty i zla strona, to tez przelkne.
no sorry, ale ja juz tak mam,
a zaczelo sie od Odzyskan i od Duszy kobiety, ktora umarla w wielkich cierpieniach.

najlepiej i najprosciej skupic sie na tym co robimy najlepiej i budowac z tego piekne, swiecace, pachnace rozwojem drzewo.
pozagladac do swojego ogrodka, czy czasami nie mamy czegos w tyle.
a kiedy widzimy wyciagnieta dlon w nasza strone to nie uciekac.



pozdrawiam

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pt paź 02, 2009 6:22 am

Zbyszek. pisze:Znowu z nadmuchanym balonem? Spytaj najpierw dlaczego, by usłyszeć odpowiedz:)
Jej zapewne jeszcze nie przerobiłaś, bo i jak , gdy tyle poprzekręcane.
prosze o rozwiniecie

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » pt paź 02, 2009 6:50 am

A może tak zrobić to na PW ;)
Wszystkim będzie milej, bo już zmierza w kierunku wiadomo jakim.

Sara

Post autor: Sara » pt paź 02, 2009 7:32 am

Zbyszku :)

Nie jest niczym nowym, ze lekcje z zakresu opetań dotyczą głownie ( ale nie tylko ) tych osob, które sobie to zalozyły . Tak sie składa, ze zarówno Mgiełka , jak i ja , przerabiałysmy je na własnej skórze , i może własnie po to, aby potem pomagać innym te lekcje zakonczyć .

Osoby, które sobie tych lekcji nie załozyły , mogą miec w pewnym momencie swoich lekcji zasygnalizowane , jak to zjawisko wyglada, to zasygnalizowanie jednak nie bedzie wg mnie ukazywac skali zjawiska , z jakim mamy do czynienia ..

Z tego, co pamiętam, czytałam chyba kiedyś jakis Twój post, w ktorym pisałeś, ze widzisz niesamowitą ilość 'cieni', wchodzacych i wychodzacych sobie z ciał róznych osób , i na poczatku interpretowałes to, jak zjawisko opętan . Potem jednak stwierdziłes ( mogę niedokładnie pamiętac ) , ze to po prostu ciałka energetyczne, z których ludzie sobie wychodzą, kiedy korzystaja z planów, na których te ' ciałka' nie są potrzebne ...

Pamietam swoja refleksję , która mnie wtedy 'naszła' : że to nie calkiem właściwy wniosek, że to tylko 'ciałka '..... Bo wg mnie to, co widziałes wtedy , było odzwierciedleniem zarówno masowości zjawisk opętan, jak i porzucanych ciałek ....

Ale oczywiscie to znowu tylko mój prywatny i subiektywny wniosek , zbudowany na bazie tego, co sama na ten temat wiem, i co wiem od tych, którzy tez ten temat 'przerabiają ' , czy pomagają w nim innym .

Z tego, co wiem, od czasu do czasu dusze nadzorujace sytuacje na Ziemi , pytają osoby specjalizujace sie w pomocy w zakresie opetań, o skalę tego zjawiska.

I po ponad 10 latach moge powiedziec, ze jest ogromna . Bliska byłabym tutaj opinii Wandy Pratnickiej , która kiedys ponoc stwierdziła, ze ponad 90 % społeczeństwa dusz na Ziemi podlega w róznym nasileniu temu zjawisku . Wanda jest osobą, pomagającą skutecznie w tym zakresie ponad 30 lat .
Ma do czynienia ze zgłoszeniami z całego świata ( ma kilka stron obcojezycznych ) , i pomogła juz wraz ze swoimi Pomocnikami parudziesieciu tysiącom osób opetanym .
Jej doswiadczeń nie da sie zbagatelizowac , tak, jak naszych , i powiedziec : 'zgrzyta mi to, co piszecie' .

Zjawisko opętań obejmuje także środowiska , jak 'nasze', i wielokrotnie , dzieki pomocy mojego WJ, wiedziałam, kiedy ktos z osob na tym forum jest chwilowo opetany , i w jakim zakresie dotyczy to opetanie .

Jednak mam pełną świadomośc, ze wśród wielkiej gamy róznego rodzaju opętań, istnieją opętania mniej lub bardziej ' chwilowe', nie wpływające istotnie na przerabianie załozonych lekcji duchowych przez jakaś osobe , i wynikajace z jakis chwilowych intencji , czy nieprzerobnionych wzorców u którejs ze ' stron '

Jednak nie sposób lekcewazyc również tych , które zagrażają tym lekcjom, i dlatego uważam .ze poruszenie tematu opętan, zwłaszcza na takim forum, jak nasze, i zwłaszcza pomiedzy takimi osobami , jak my, jest wrecz konieczne . I nic mi tu nie zgrzyta , bo zamykanie oczu na problem nie jest własciwym rozwiażaniem .

A tak się wg mnie najczesciej własnie dzieje : nie porusza sie tego tematu, bo 'nie daj Boze;', ktos mógłby sie przestraszyć, ze ten świat jest taki okropny'....

No i modne jest jeszcze inne podejscie , preferowane nawet w swiece duchowym przez dusze , które po opuszczeniu ciał ludzkich od razu udaja sie wyższe plany wibracyjne : jako ze w tych rejonach trudno naprawdę spotkac dusze 'złosliwe' , opętujace innych, a na Ziemi te dusze jeszcze nie miały otworzonego 'trzeciego oka', i nie widziały tego typu dusz, no to w świat duchowy idzie opinia :

"...jakie opętania ? jakie dusze opętujace ? to kłamstwo, bo to , co ludzi na Ziemi spotyka, to tylko wytwory ich własnych mysli i emocji. , i nie przerobionych, negatywnych wzorców .......opętania sa naprawde marginalne ...."


Oczywiscie mozna i tak podejsc do problemu opętań : rzeczywiscie opetania powoduje grupa określonych wzroców , a jak sie je przerobi, to zazwyczaj WJ neuatralizuje pewne działania złosliwych dusz, które juz nie szkodzą danej osobie ....i ta osoba, moze sobie wrócic do internatu okołoziemksiego, i nawet nie wiedziec, że bywała opetywana, i ze miała dookoła siebie złośliwe dusze .... a potem tego typu opinie idą w świat, jako ostateczna 'prawda' w danym temacie .....

No i potem nic dziwnego, ze swiat duchowy planuje niewystarczające działania w temacie pomocy duszom pozostałych na Ziemi, z których czesc zaczyna z czasem złosliwić , skoro dochodza tam takie informacje .....

Problem zaczyna byc dopiero w momencie, gdy ktos zechce poznac całą prawdę o zyciu na Ziemi , i o to poprosi WJ ( ja akurat poprosiłam ) .....


Dlatego moja 'prawda' jest w tym temacie taka, ze ten świat bedzie o wiele bardziej znany , jak sie bedzie znało wszelkie mozliwe sytaucje, które mogą nas spotkac , w wyniku pewnej grupy naszych wzorców


czyli wiedza, wiedza, i jeszcza raz wiedza ...a nie przemilczanie .... ...

Co do złosliwych dusz , które pochodzą z innych rejonów Zaświatów , to pisałam o tych, które urodziły sie kiedys na Ziemi, aby zakończyc tu swoje doswiadczenia, albo pomoc 'Ziemianom' , po czym wiele z nich sie tutaj po smierci swoich ciał ludzkich najnormalniej 'zagubiło ' ...... wiele z tych ostatnich z kolei ( w wyniku nabycia tutaj 'niszczącyc'h wzroców ) 'zezłosliwiło się' , i zaczęły krzywdzic innych ...

Poznałam osobiscie setki takich dusz złosliwych , które były juz na etapie 5 gęstości ( dlatego napisalam , ze miały umiejetnosci porównywalne z WJ, które egzystuja przeciez na 6 planie gęstości ) i umiały sobie dobrze radzic z planem atmicznym ...nic wiec dziwnego, ze krzywdy przez nich wyrządzane były czasami przerazajace ....

*******

To, co napisałam powyzej, to moja prywatna prawda w temacie opętań .....Nikomu jej nie chciałabym narzucać , jako jedynej, objawionej ....Niech każdy wypracuje sobie swoją ....

Jednak nadal uważam, ze wiedza w tym zakresie jest potrzebna, i dzielenie sia nia, nie jest pokazywaniem świata w 'krzywym zwierciadle '....

Jest miejsce i czas na pokazywanie 'piękna ', powinien byc czas na pokazywanie 'błedów' i tego, jak ich uniknąć .........


tyle mojego w temacie

namaste :)

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » pt paź 02, 2009 3:51 pm

Ladnie piszecie dziewczyny o opętaniach. Sam tez się tym bardzo interesowałem.
Właściwiej to cały czas widzę rożne formy włażące i wyłażące w ludzi. Nawet dostrajam sie natychmiast do gęstości w której one istnieją
Dalej obstaje, ze nie one wywołują w nas zaburzenia a się jedynie mogą do nich przyczynić.
Dlatego pisałem tyle o ciałkach i tyle o tych warstwach. W ich konstrukcji zawarty jest trik, którego żaden diabeł nie przeskoczy.
Napisz coś o znanych objawach opętania. Gdy znajdę trochę czasu napisze swoje.
Jakos dojdziemy do wspólnych wniosków:)
Czytajas wczoraj zaproszenie do odzyskań, wylądowałem u jakiegoś rozzłoszczonego dzieciaka, blondyna. Macie kogoś takiego na liście?

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » sob paź 03, 2009 7:42 am

To może ja wkleję z wikipedii;
Objawy opętania

Anneliese doświadczała między innymi następujących objawów mogących świadczyć o opętaniu demonicznym: widziała "diabelskie twarze", nie mogła przez chwilę usiedzieć w miejscu, rozbierała się do naga i skakała po ścianach, łapała ptaki i odgryzała im głowy, piła swój mocz, spożywała muchy i pająki, żuła węgiel, gryzła ludzi.[potrzebne źródło]

Cierpiała na nieustanną bezsenność, wyła na głos całymi nocami. Skarżyła się na częste uczucie "gorąca", łóżko było dla niej za ciepłe, kołdra nie do zniesienia, szukała chłodu wchodząc cała do zimnej wody, wkładała głowę do muszli klozetowej, tarzała się w czarnym pyle węglowym w piwnicy. Czasami po paranormalnych atakach zastygała na wiele godzin bez ruchu. Twierdziła, że zmuszana była do całodziennego klęczenia na modlitwie.[potrzebne źródło]

Lekarze badający stwierdzili anomalie funkcjonowania mięśni szyi, które robiły się twarde i uniemożliwiały połykanie. Napięcie mięśni rozszerzało się na klatkę piersiową i przeszkadzało jej w oddychaniu. W walce o powietrze ciągle przyciskała twarz do podłogi, następnie prostowała się i natychmiast łapała oddech.[potrzebne źródło]

Anneliese w pewnym okresie życia dzień i noc była w nieustannym pobudzeniu, które ciągle na nowo rozpalało się i było nie do opanowania, a kiedy jej siły ulegały wyczerpaniu, już po dwóch godzinach była na nowo pobudzona.[potrzebne źródło]

Stwierdzono u niej nieproporcjonalnie dużą do budowy ciała siłę fizyczną. Jej chłopak Peter Himsel widział jak jedną ręką rozgniatała jabłko tak, że miąższ pryskał na ściany. Wielokrotnie stosowała przemoc fizyczną wobec ludzi rzucając nimi o ściany jak szmacianymi lalkami.[potrzebne źródło]

Szczególną jej agresję wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże i maryjne figurki, rozrywała różańce, rozlewała wodę święconą, nie mogła przełknąć Komunii Św. Nie mogła znieść ceremonii kościelnych. Im większe święto przypadało w danym dniu, tym bardziej zwiększały się jej cierpienia.[
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anneliese_Michel

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże przez świat niefizyczny”