Moj pierwszy i drugi kontakt

Tutaj opisujemy swoje doświadczenia związane z odzyskiwaniem i odwiedzaniem osób będących już po tamtej stronie, których dokonaliśmy na własną rękę i dyskutujemy o nich..
Grey Owl

Moj pierwszy i drugi kontakt

Post autor: Grey Owl » wt sie 05, 2008 12:24 pm

Pierwszy kontakt

Wzielismy karteczki przygotowane przez Bruce`a. Po napisaniu na nich nazwiska bliskiej nam zmarlej osoby, zlozone odnieslismy na stol. Potem kazdy wybral sobie jedna - nie swoja - pilnujac, by dotknac tylko jednej. Po powrocie na miesca, prowadzeni glosem Bruce`a i Eweliny tlumaczki, weszlismy w stan podwyzszonej swiadomosci. Bruce doprowadzil nas do naszych wlasnych wyimaginowanych miejsc TAM i zamilkl, bysmy reszte zrobili sami.
Przy mojej fontannie - przed bialym owalnym pawilonem otoczonym sciezkami wsrod zywoplotow - pojawil sie pomocnik, mlody chlopiec w bialym garniturze i...zniknal. Po chwili zza pawilonu wyszla sciezka mloda, b.zgrabna kobieta. Taneczny krok, sukienka z lat 30-tych (charleston), torebeczka zarzucona na plecy, czarne wlosy obciete na Pole Negri.
Zaczelam: Czy dobrze Ci tu? TAK, SPOTKALAM PRZYJACIOL. Co lubialas robic w zyciu? SPIEWAC I TANCZYC. Co masz do przekazania najblizszym? NIECH K. WRESZCIE PRZESTANIE SIE ZAMARTWIAC, TO SZKODZI. Dasz mi jakis dowod ze spotkania? NIECH J. ZMIENI TELEFON. To byl koniec, wszystko sciemnialo.
Potem kazdy opowiadal swoje doznania nie zdradzajac nazwiska, by sluchacze sami ewentualnie rozpoznali swego bliskiego. Czerwona ze wstydu, ciagle przepraszajac za swoje cyganstwa ciagnelam opowiesc, a grupa chichrala. Gdy skonczylam wstala warsztatowiczka J. i powiedziala:"To z pewnoscia moja mama. Wiele lat spiewala w chorze, dobrze tanczyla. K. to moja siostra, wiecznie narzeka i dokucza rodzinie. Ja mieszkam teraz w mieszkaniu mamy i jej telefon ostatnio nawala." Tu wstala kolezanka J.:"To prawda. Nie moglam sie do J. dodzwonic przed warsztatami!"
Dodam, ze J. ma b.dobra figure i czarne wlosy - z pewnoscia po Mamie.


Drugi kontakt

Po wybraniu kartki i procedurze wprowadzajacej, ktora tym razem zakonczyla sie doprowadzeniem nas stara lesna droga do polany i zostawieniu nas na jej skraju - weszlam juz sama w jej obnizenie czekajac na wezwanego przewodnika.
Przez moment poczulam jego obecnosc jako jasny, walcowaty ksztalt. Potem to wrazenie zbladlo. Po chwili, zza pochylosci polany, zaczela zblizac sie kobieta. Pulchna, w ciemnoniebieskiej, marszczonej sukience w bialy wzor kwiatowy i ciemnoniebieskim kapeluszu. Szla z trudnoscia. Gdy sie zblizyla, zobaczylam podobienstwo do Hanki Bielickiej. Usiadla pare metrow przede mna na trawie ciezko oddychajac. Zauwazylam spuchniete nogi.
Zaczelam rozmowe: "Bliska ci osoba pragnie przekazac slowa milosci i pyta jak sie czujesz?" JUZ TROCHE LEPIEJ. "Czy mam cos przekazac jej od ciebie?" NIECH DALEJ ROBI TAK JAK ROBI; TO DOBRA ROBOTA. "Czy dasz mi jakis znak na dowod spotkania?" Pani zanim zniknela chyba sie usmiechnela.
Tym razem najpierw ujawnialismy nasze nazwiska, a potem siadali dwojkami na osobnosci. Nazwisko napisala wnuczka. Zmarla Babcia byla b.wyrazna i ciepla osobowoscia w rodzinie. Od lat chrowala na astme i nogi. Ostatnio juz nie chodzila. Gdy zmarla i ja chowano, wnuczki w domu nie bylo. Bardzo nad tym bolala. Starsza Pani okazala sie byc faktycznie podobna w typie, takze i osobowosci do H.Bielickiej. Lubiala tez kwieciste, marszczone sukienki i kapelusze. Od rodzicow wnuczka wiedziala, ze pochowano Ja w ciemnoniebieskiej sukience w biale kwiaty.
Uznalysmy to za dowod prawdziwosci spotkania.

Mel
Posty: 29
Rejestracja: ndz wrz 01, 2013 12:46 pm

Post autor: Mel » wt wrz 24, 2013 5:10 pm

Jestem Mel to po prostu nie wiarygodne co piszesz wierzę u takie rzeczy . Czy mógłbyś nawiązać kontakt z moim synem ?

kaiula
Posty: 159
Rejestracja: pn sie 19, 2013 3:31 pm

Post autor: kaiula » wt wrz 24, 2013 7:14 pm

ta pani nie pisze juz na tym forum bo jest zbanowana

a ten tekst jest sprzed 5 lat

mnie wlasciwie prawie wszystko wyjasnia to zdanie:
prowadzeni glosem Bruce`a i Eweliny tlumaczki, weszlismy w stan podwyzszonej swiadomosci.

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » wt wrz 24, 2013 7:32 pm

Co w tym zdaniu złego? :)
Pozatym Grey czasem wpada tu na forum :)

kaiula
Posty: 159
Rejestracja: pn sie 19, 2013 3:31 pm

Post autor: kaiula » wt wrz 24, 2013 7:40 pm

Rocker rzeczy nie dziela sie na dobre i zle
porzuc dualizm, przeciez wszystko jest dobre

za czym mialaby stara sowa tu wpadać ?
i skad to wiesz?

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » wt wrz 24, 2013 8:23 pm

Obiektywnie to nie, ale subiektywnie tak ;)

Czasem tutaj bywa poprostu, nie wiem za czym ale wpada czasem :).
A skąd wiem, hmm bo przesiaduje na jednym forum z nią :D

kaiula
Posty: 159
Rejestracja: pn sie 19, 2013 3:31 pm

Post autor: kaiula » wt wrz 24, 2013 8:41 pm

nie wolisz z mloda sowa ?

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » śr wrz 25, 2013 4:39 pm

Mel pisze:Jestem Mel to po prostu nie wiarygodne co piszesz wierzę u takie rzeczy . Czy mógłbyś nawiązać kontakt z moim synem ?
Droga Mel :)
Od przeszło roku zaniechałam wykonywania kontaktów. Główną przyczyną mej decyzji była właśnie wątpliwa przyjemność czytania takich bezinteresownych tekstów jak powyżej. Masochizmem byłoby więc ochotnicze, darmowe kontynuowanie tego :)

Roxy, założycielka tego forum wielokrotnie podawała nowym użytkownikom forum linki do fragmentów z książek Moena, które służą pomocą Osobom osieroconym, w głębokiej żałobie. A także wskazują na sposoby, jak samemu przeżyć kontakt. I jak osiągnąć stan wyższej świadomości ułatwiający to. Przez 'stan wyszej świadomości' rozumie się natomiast stan osiągnięcia podwyższonych i sharmonizowanych wibracji obu półkul mózgowych.

Proszę Cię Rocker wyszukaj dla Mel te linki, gdyż wpadłam tylko na chwilę. Znów pracuję od rana do nocy jako opiekunka i krótką przerwę wykorzystuję na intensywny odpoczynek. Dziękuję :)
Ale obiecuję wpaść jeszcze raz wieczorem i przenieść z Polany mój tekst skierowany do pogrążonych w żałobie.... Jest on kompedium złożonym z najczęstszych wypowiedzi kierowanych do nich przez Zmarłych lub Opiekunów.

Przytulam serdecznie Mel :) Postaraj się przyjąć, że nasze istnienie nie kończy się tak szybko i nieodwołalnie. To dotyczy tylko ciał materialnych, których energia uwięziona w ich atomach wszelkich pierwiastków składowych - też jest wieczna :)
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » śr wrz 25, 2013 8:22 pm

Droga Mel,

znalazłam obiecany tekst, oto on :


Wielu z nas niedawno przezylo koniec swego dotychczasowego swiata pewnosci. I czuje sie tragicznie zagubionymi po utracie fundamentow swego ziemskiego istnienia.

Dlatego pozwole sobie przedstawic ponizej zbior najczesciej powtarzanych do Najblizszych slow kierowanych do nich przez Zmarlych, gdy mam zaszczyt z Nimi rozmawiac.
Slow, ktorych Najblizsi jeszcze nie doslyszeli, jeszcze nie wysnili, albo jeszcze nie otrzymali przez posrednikow.
Wszyscy Zmarli jesliby tylko mieli juz taka mozliwosc, to powiedzieliby (procz szczegolow rodzinnych) mniej wiecej tak samo, a mianowicie :

"Rodzimy sie teraz TAM do ZYCIA TAM. Prosimy Kochani, pomagajcie nam w tym procesie powtornych narodzin nie z ciala, a z Ducha.
Swa Miloscia - nie rozpacza.
Swa Radoscia z tego faktu - nie smutkami.
Nie przedwczesnym podazaniem za nami - a korzystaniem z czasu jaki zostal Wam dany na Ziemi.

Bo zycie na Ziemi to ulotna chwila, ale bardzo potrzebna w wyzszym planie rozwoju Planu Ducha.
Wszyscy, zanim zeszlismy na nia, dlugo czekalismy na te szanse. Nie marnujmy jej, gdysmy sie jej doczekali.
Smuca sie serca naszych dusz, gdy widzimy jak gdy odeszlismy juz TAM zgodnie z naszym planem, Wy zarzucacie swoje plany jakie wybraliscie na TU.

Przychodzimy do Was, przytulamy, calujemy, slyszymy Wasze mysli, czujemy uczucia, a w nich i Wasze bezgraniczne smutki.
Naszym marzeniem jest, byscie te smutki zamienili na spokoj pewnosci kolejnego naszego spotkania.
Na ulge pewnosci, ze tak jak przyszlismy na Ziemie podani na nia z Dobrych Rak, to tak samo do tych Rak wracamy...

A gdy tak przemienicie swoje mysli, to bedziemy mogli z radoscia uczestniczyc w spotkaniach.
Gdy w Waszych sercach gosci nadzieja i spokoj, mozemy w odczuwalny sposob musnac Was reka, pocalunkiem, szepnac pare najpiekniejszych, najwazniejszych slow do ucha, zagoscic w Waszych snach...
Prosimy, cieszcie sie z nami naszym zyciem i istnieniem, bo istniejemy wszyscy w wiecznym JAM JEST."

http://www.youtube.com/watch?v=MLscMSds ... re=related

Obydwa Swiaty sa piekne. Wedrujemy sobie i spotykamy sie po obydwu...

http://www.youtube.com/watch?v=a_urxI9L ... re=related


Z Miloscia

posredniczka
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...

Mel
Posty: 29
Rejestracja: ndz wrz 01, 2013 12:46 pm

Post autor: Mel » śr paź 02, 2013 8:21 pm

Bardzo dziękuję za odpowiedź

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”