odzyskania Paul & Maria i odwiedziny

Tutaj opisujemy swoje doświadczenia związane z odzyskiwaniem i odwiedzaniem osób będących już po tamtej stronie, których dokonaliśmy na własną rękę i dyskutujemy o nich..
rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

odzyskania Paul & Maria i odwiedziny

Post autor: rychu_m » wt lis 14, 2006 1:14 pm

Witam wszystkich :)

Skoro forum już ruszyło to przekopiuję tutaj część tego co na kippinie napisałem.

Pierwsze odzyskanie było jakby to powiedzieć nie do końca dopracowane.
Słuchałem nagrania Bruce (ćwiczenie 23 pierwsze odzyskanie). Robiłem krok po kroku ale zamiast bardziej skupiać się na lesie i niefizycznych odczuciach coś mnie naszło żeby już zawołać przewodnika i ściągnąłem słuchawki z uszu. Czułem jego obecność z prawej strony potem widziałem taką jaśniejszą postać był to mężczyzna choć nie jestem do końca pewny. Poprosiłem żeby zaprowadził mnie do osoby która potrzebuje mojej pomocy. Postanowiłem na początku udawać i z takim nastawieniem poszedłem przez czerń za przewodnikiem. Nagle samo się zaczęło dziać. Ukazał się szczyt górski sam byłem strasznie zdziwiony bo to nie moja sprawka ;]. Potem dotarliśmy do jakiejś przepaści. Stał tam człowiek najpierw mu się trochę przyglądałem, młody wysoki mężczyzna przez brak doświadczenia zapomniałem się bardziej przyglądnąć ;]. Spytałem o to jak się nazywa okazało się że Paul Duncan wogóle to jakby się ucieszył że się pojawiłem bo powiedział no wreście ktoś przyszedł. Wiek jego to 27 lat. Pochodził z Kansas. Aha te góry to Alpy tak się dowiedziałem od przewodnika. Paul spadł w przepaść i umarł w 1979roku ale o tym nie wiedział. Gdy tak chwile rozmawiałem z nim, on nagle odwrócił się i powiedział chyba o przyszła pomoc. Obejżałem się a tu przewodnik już dobrze widoczny przebrany był za ratownika górskiego nie jestem pewien czy z helikoptera na linie nie zszedł. Paul podszedł do ratownika i zaczęli się razem oddalać ja postanowiłem podążyć za nimi. Zrobiło się znowu ciemno nagle ujżałem jakby parkową alejkę pełną ludzi nie zauważyłem przez to gdzie się podział Paul. Przewodnik chwile stał jeszcze przy mnie spytałem co to za miejsce choć się domyślałem. Powiedział że to park, centrum przyjęć czy jak to jeszcze nazywamy. Byłem tak zdumiony tym odzyskaniem i jak to się dziwnie samo potoczyło że podziękowałem przewodnikowi i wróciłem do C1. Co do interpretatora to zauważyłem że jak zbliżałem się do gór to zaczął dziwne rzeczy mi jakby to nazwać kreować przystopowałem i jakby jeszcze raz spróbowałem zrównoważyć postrzegającego i interpretatora wtedy właśnie ukazał się dokładny widok przepaści / urwiska.

Dziwnie się czułem po tym doświadczeniu bo było ono tak prawdziwe, że praktycznie nie potrzebuję do niego weryfikacji i zrobiłem tak jak mówił Bruce że czasami lepiej oderwać się od ćwiczeń które robimy z taśmy i podążyć za tym co się dzieje :).

Drugie odzyskanie też nie do końca wszystko obejżałem jak trzeba ale najważniejsze że pomogłem osobie która jego potrzebowała :).

Tym razem postanowiłem trzymać się taśmy i zrobić wszystko co mówi Bruce. Przewodnik który przybył nadal był jakby otoczony białą kulą nie zuważyłem czy to ta sama co poprzednio postać. Poprosiłem go żeby zapowadził mnie do osoby. Musiałem trochę udawać wytworzyłem jakiś obraz mieszkania potem jeszcze jakieś inne pomieszczenie ale nagle stało się coś innego samo mnie przeniosło na ulicę Nowego Jorku rok 1987. Ruchliwe skrzyżowanie wokoło wysokie wieżowce ale nie rozpoznałem żadnego które widziałem na licznych filmach i reportażach. Miałem teraz ujżeć osobe którą mam odzyskać chciałem już udawać ale nagle bez tego zauważyłem kobietę. Nazwiska się nie dowiedziałem nazywała się Maria pochodziła z Bostonu. Wiek 47 lat, wzrost na oko 170, blond włosy farbowane, krótkie kręcone, sweter w kolorowe paski (tutaj interpretatorowi trochę za dużo pozwoliłem ale gdy ukruciłem jego gadanie wyszło to co opisałem choć do tego swetra nie jestem pewien bo dzień wcześniej bardzo podobny sweter kupował kolega ;]), spódnica szara i miała buty albo sandały. Była ona zdenerwowana bo dookoła ludzi pełno a na nią nikt nie zwracał uwagi wzywała pomoc drogową bo miała stłuczkę i nie mogła odpalić samochodu. Zdaje się że się ucieszyła, że ją widzę i że z nią rozmawiam ona nie rozumiała sytuacji. Spytałem ją co lubi robić powiedziała że gotować, szydełkować i czytać książki. Była gospodynią domową jechała zdaje się na zakupy nie zpięła pasów i zdrzyła się czołowo z ciężarówką. To się po części dowiedziałem od przewodnika. Spytałem co było jej mażeniem też polecieć samolotem musiałem trochę korygować interpretatora bo zaczynał się rozkręcać i dziwactwa genrował :D. Chodziło o to że chciała sterować małym samolotem. Spytałem ją o to żeby dała mi jakiś dowód że to ma naprawde miejsce dała mi to dziwne czerwoną kokardkę taką małą. Przyszły obrazy trochę zamglone że ją lubi bo kiedyś jak była mała to mama która umarła w młodym wieku dała ją jej. Taka pamiątka cenna dla niej. Jak tak rozmawiałem straciłem przewodnika z oczu okazało się że zdążył się przebrać albo cały czas kwitł w ciuchach roboczych tylko ja ślepy tego nie zauważyłem. Wskazałem go mówiąc że to pomoc przyjechała ucieszyła się bardzo i podeszli do samochodu pokazywała mu że nie działa i nagle wziął ją za ręke chyba wcześniej coś mówiąc i udali się do centrum przyjęć. Jakoś tak dziwnie się stało, że podążyłem za nimi chwile się porozglądałem i podziękowałem oddalając się do C1. Park się trochę różnił pewnie to był inny rejon nadal to było zielone miejsce ale jakieś domki tam były. Znowu straciłem z oczu odzyskiwaną osobę jakoś tylko udało mi się zauważyć że w oddali z kimś idzie pewnie to jakaś bliska osoba która wcześniej zmarła.

To odzyskanie również wywarło na mnie wrażenie było mi początkowo szkoda bardzo tej osoby że tak długo w samotności tam stała i czekała na pomoc. To co się samo potoczyło też było bardzo zaskakujące i takie prawdziwe z weryfikacją jak widzicie bardzo trudno jest w tym przypadku ale z drugiej strony nie potrzebuję jej bo to naprawde miało miejsce takie są moje odczucia. :)

jeszcze opiszę jak wyglądało z osobą zmarłą której nazwisko podała mi znajoma

To było tak poprosiłem znajomą żeby podała mi imię i nazwisko kogoś zmarłego z jej rodziny. Był to dziadek. Włączyłem na słuchawkach ćwiczenie - Kontakt z konkretna osoba. Robiłem wszystko według poleceń. Gdy poprosiłem o przyjście przewodnika pojawiła się kobieta ubrana w białe szaty - Merry w wieku tak koło 40 biło od niej światło. Pierwszy raz widziałem już na starcie tak dobrze przewodnika przez to trochę zwlekałem przyglądając się jej. Zaprowadziła mnie na ścieżkę w parku (już rozglądajac się miałem wrażenie że to jest F27) pod drzewem stał mężczyzna. Bardzo wyraźnie go widziałem. Był grubszy, wiek 50 pare lat, czarne włosy (słabo je widziałem wygląda na to że se troche zmyśliłem bo nie mogłem dojrzeć koloru i uczesania), spodnie od garnituru przyglądnąć miałem się dokładniej i zauważyłem zegarek na ręku. I tu interpretator zaczął kombinować bo najpierw był złoty potem śrebrny w końcu jakoś jego obraz udało mi się ustabilizować. Ten człowiek patrzył na mnie tak dziwnie z dystansem i spokojem. Spytałem jak się nazywa i nazwisko oraz imie się zgadzały z tymi co miałem podane. spytałem co lubi robić wyszło że grać w karty, palić albo fajki (papierosy) albo cygara. Też miałem zapytać co w tej chwili lubi robić i wyszło że grać na gitarze. Jak powiedziałem mu na początku od kogo dostałem jego dane uśmiechnął się i przewinęły mi się obrazy z jej dzieciństwa. Spytałem kiedy się urodził - 1932. Spytałem jak umarł zobaczyłem tylko scene jak leży na łóżku przyjąłem że to śmierć naturalna. Poprosiłem żeby mi pokazał albo powiedział coś co da mi dowód. Wystawił ręke i pokazał własnie zegarek ale znowu miałem z nim problem zaraz o tym napiszę. Poprosiłem żeby przekazał coś dla znajomej powiedział żeby się o niego nie martwiła że jest mu u dobrze :). Zakończylismy rozmowe bo on nie potrzebował odzy on się oddalił z jakąś młodszą kobietą. Chwile jeszcze postałem w Parku rozglądając się poczym podziękowałem przewodnikowi i wróciłem do c1.

podsumowanie:
największy problem to to że za mało znali tego człowieka a to jest ważne przy weryfikacji
- data urodzenia i wiek w którym umarł się zgadzały
- wygląd nie do końca bo problem z włosami i kolorem był
- to co lubił robić to faktycznie w karty grać
- palił papierosy ale czy to lubił nie wiadomo
- nie grał na gitarze ale po przeczytaniu książki (podręcznika Moena) dowiedziałem się że czasem warto popatrzeć z innej strony na dane i moze sie okazać że ta osoba lubi coś robić w tej chwili po śmierci a nie robiła tego wcześniej ja zrobiłem błąd bo przypisałem jemu tą pasję za życia
- umarł przez chorobę a nie naturalną śmiercią ale to pewnie wina tego że przypisałem mu naturalny zgon przez to że widziałem go na łóżku martwego
- zegarek który pokazał właśnie po powrocie do c1 okazało się że zegarek był baaaaaaardzo podobny do tego co ja mam i podejżewam że interpretator dał czadu zmieniając jego obraz - mimo wszystko ten zegarek nie wiadomo co miał oznaczać bo za mało go znali być moze po śmierci został albo był z nim pochowany

to tyle może komuś pomoże to co napisałem trzeba ciągle pamiętać o równowadze między interpretatorem a postrzegającym - trochę mało napisałem o tym spotkaniu a to dla tego że zapomniałem zapisać w zeszycie (co zazwyczaj robię) i trochę mi umknęło - jak dla mnie kontakt nie wypadł tak źle ale też nie byłem do końca zadowolony dziwny był ten dystans co czułem od tej osoby.

:!: Prosze Was, nazywajcie swoje tematy w miare unikalnie. Bedziecie jeszcze przeciez z czasem dodawac inne i co wtedy? Kazda opowiesc dotyczy kogos/czegos, mozna to uwzglednic w nazwie, jak np. juz podane: "Odzyskanie Basia i Michal" - wiadomo, ze chodzi o odsyzkanie i wiadomo o kogo konkretnie, nawet jesli to fikcyjne imiona, temat sie wyroznia i raczej sie nie powtorzy (a teraz mamy juz prawie 2 takie same nazwy w 2 roznych tematach). Mozna rowniez stosowac daty, i in. Prosze o wyedytowanie nazwy tematu.
Ostatnio zmieniony śr lis 15, 2006 9:24 pm przez rychu_m, łącznie zmieniany 1 raz.

Beata
Posty: 11
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:52 pm
Lokalizacja: Kraków

fajnie,że napisałeś

Post autor: Beata » śr lis 15, 2006 10:42 am

Dzień dobry

To miło, że napisałeś nam o tych doświadczeniach, cieszę się, że masz dobre widzenie, da Bóg popracujemy kiedyś razem.

pozdrawiam :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”