Bukiet polnych kwiatów

Tutaj opisujemy swoje doświadczenia związane z odzyskiwaniem i odwiedzaniem osób będących już po tamtej stronie, których dokonaliśmy na własną rękę i dyskutujemy o nich..
Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Bukiet polnych kwiatów

Post autor: Roxanne » pt sie 22, 2008 11:51 am

Od dłuższego już czasu ma duży opór przed „kontaktami” i nie spełniam wszystkich próśb (często mam wyraźny sygnał, że kontakt jest wręcz niewskazany i to z osobą, która o niego prosi należy pracować a sam kontakt niczego nie załatwi), jednak czasami, pomimo wcześniejszego oporu dzieje się to samo z siebie.
Jedno z takich spotkań wciąż jest żywe w mojej pamięci.
W zeszłym roku pisała do mnie pani, która straciła męża i prosiła o kontakt z nim. Byłam wtedy bardzo zajęta, miałam w planach dłuższy wyjazd, jednak napisałam jej, że spróbuję za jakiś czas.
Po kilku tygodniach bardzo silnie poczułam, że po prostu muszę napisać jej, że niestety nie jestem w stanie tego zrobić.
Usiadłam do komputera, weszłam na forum i zaczęłam pisać do niej na priv. Nagle słyszę niefizyczny głos. Pojawił mi się wysoki, przystojny mężczyzna w słomkowym kapeluszu i białym, jakby lekarskim stroju. Kosił trawę na łące. Dużo opowiadał o sobie, rodzinie, studiach…Na koniec wręczył mi bukiet polnych kwiatów z prośba o jak najszybsze przekazanie go komuś, kto na to czeka. Pożegnaliśmy się..
Otwieram oczy i widzę, że zamiast informacji o tym, że nie skontaktuję się z jej mężem, na monitorze jest relacja z tego spotkania.
Kliknęłam „wyślij” i oczekiwałam szybkiej odpowiedzi. Na drugi dzień pani ta napisała krótko, że dziękuje i że napisze więcej za kilka dni.
Zdziwiło mnie to, przecież tak jej zależało…pomyślałam więc, że musiał pojawić się ktoś inny.
Za kilka dni przyszła wiadomość. Nie mogła od razu odpisać, jej córka właśnie brała ślub.
Wymarzyła sobie bukiet z polnych kwiatów do ołtarza, jednak żadna z kwiaciarni nie mogła zrealizować takiego zamówienia, polne kwiaty są tak delikatne, ich życie trwa tak krótko, że nie przetrwałyby do ślubu.
Zrozumiałam tą nagłą, silną potrzebę napisania wiadomości tego dnia, on chciał zdążyć przed ślubem.

Aż popłynęło mi kilka łez…coż po Drugiej Stronie czas jest o wiele bardziej łaskawy ;-)
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pt sie 22, 2008 12:54 pm

WAW :D :D
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

mazur.foto
Posty: 111
Rejestracja: śr cze 06, 2007 11:20 am

Post autor: mazur.foto » pt sie 22, 2008 8:07 pm

Roxanne, aż mnie ciary przeszły jak czytałem Twoje słowa, a na koniec łza się zakręciła w oku. To tylko potwierdza, to o czym nie raz przekonywaliśmy osoby proszące o kontakt - raz jest to niemożliwe (niewskazane), innym razem na odwrót, a jeszcze innym osoby z tamtej strony same się z nami kontaktują.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”