Od dłuższego już czasu ma duży opór przed „kontaktami” i nie spełniam wszystkich próśb (często mam wyraźny sygnał, że kontakt jest wręcz niewskazany i to z osobą, która o niego prosi należy pracować a sam kontakt niczego nie załatwi), jednak czasami, pomimo wcześniejszego oporu dzieje się to samo z siebie.
Jedno z takich spotkań wciąż jest żywe w mojej pamięci.
W zeszłym roku pisała do mnie pani, która straciła męża i prosiła o kontakt z nim. Byłam wtedy bardzo zajęta, miałam w planach dłuższy wyjazd, jednak napisałam jej, że spróbuję za jakiś czas.
Po kilku tygodniach bardzo silnie poczułam, że po prostu muszę napisać jej, że niestety nie jestem w stanie tego zrobić.
Usiadłam do komputera, weszłam na forum i zaczęłam pisać do niej na priv. Nagle słyszę niefizyczny głos. Pojawił mi się wysoki, przystojny mężczyzna w słomkowym kapeluszu i białym, jakby lekarskim stroju. Kosił trawę na łące. Dużo opowiadał o sobie, rodzinie, studiach…Na koniec wręczył mi bukiet polnych kwiatów z prośba o jak najszybsze przekazanie go komuś, kto na to czeka. Pożegnaliśmy się..
Otwieram oczy i widzę, że zamiast informacji o tym, że nie skontaktuję się z jej mężem, na monitorze jest relacja z tego spotkania.
Kliknęłam „wyślij” i oczekiwałam szybkiej odpowiedzi. Na drugi dzień pani ta napisała krótko, że dziękuje i że napisze więcej za kilka dni.
Zdziwiło mnie to, przecież tak jej zależało…pomyślałam więc, że musiał pojawić się ktoś inny.
Za kilka dni przyszła wiadomość. Nie mogła od razu odpisać, jej córka właśnie brała ślub.
Wymarzyła sobie bukiet z polnych kwiatów do ołtarza, jednak żadna z kwiaciarni nie mogła zrealizować takiego zamówienia, polne kwiaty są tak delikatne, ich życie trwa tak krótko, że nie przetrwałyby do ślubu.
Zrozumiałam tą nagłą, silną potrzebę napisania wiadomości tego dnia, on chciał zdążyć przed ślubem.
Aż popłynęło mi kilka łez…coż po Drugiej Stronie czas jest o wiele bardziej łaskawy
Bukiet polnych kwiatów
Bukiet polnych kwiatów
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 111
- Rejestracja: śr cze 06, 2007 11:20 am
Roxanne, aż mnie ciary przeszły jak czytałem Twoje słowa, a na koniec łza się zakręciła w oku. To tylko potwierdza, to o czym nie raz przekonywaliśmy osoby proszące o kontakt - raz jest to niemożliwe (niewskazane), innym razem na odwrót, a jeszcze innym osoby z tamtej strony same się z nami kontaktują.