Odzyskanie Rozy - 04.05.04,warsztaty w Miedzyzdrojach

Tutaj opisujemy swoje doświadczenia związane z odzyskiwaniem i odwiedzaniem osób będących już po tamtej stronie, których dokonaliśmy na własną rękę i dyskutujemy o nich..
Grey Owl

Odzyskanie Rozy - 04.05.04,warsztaty w Miedzyzdrojach

Post autor: Grey Owl » pt wrz 12, 2008 2:33 pm

Pod koniec warsztatow mielismy udac sie z naszymi Przewodnikami do miejsc, w ktorych mozemy byc im przydatni. My fizyczni, potrzebni jestesmy niefizycznym wtedy, gdy osoba do odzyskania tak gleboko tkwi w ziemskosci, ze nie zauwaza ratownikow z astralu. Ich wibracje zbyt sie roznia.
Po wykonaniu procedury poczulam obecnosc Przewodnika i... znalezlismy sie w zaniedbanym holu starego szpitala. Zielone olejne lamperie wskazywalyby na polowe XX w. Srodkiem holu przechodzili do i od wejscia ludzie. Zwykli i personel w kitlach koloru lamperii. W duzej niszy stalo stare szpitalne lozko. W nim staruszka tak mikra, ze przykrycie lezalo na niej plasko. Obok lozka - kroplowka.
Podeszlam. Otworzyla oczy. Pozdrowilam, zapytalam o imie. ROZA. "Skad?" Z ZABRZA. "Jak sie czujesz?" CHCIALABYM JUZ UMRZEC, ALE NIE POTRAFIE. TYLKO TAK LEZE I LEZE. WSZYSCY O MNIE ZAPOMNIELI. Nagle podchodzi sanitariusz, w ktorym wyczulam ujawnionego Przewodnika i podsuwa mi wozek na kolkach. Widze tez innego sanitariusza jak kogos wywozi na zewnatrz. Zalapuje sugestie i siadam na wozku. Mowie do Rozy : "Ja tu tez leze, ale woza mnie na spacery. Tu, obok szpitala jest piekny stary park. Wlasnie sie tam wybieram. Moze pojedziesz z nami?" DOBRZE. Moj sanitariusz przywozi kolejny wozek, podnosi Roze z lozka i sadza na nim. Wyjezdzamy na zewnatrz, moj wozek toczy sie sam. Za wyjsciem skrecamy chodnikiem w lewo, a 100m dalej wjezdzamy w polmrok parku. Daleko miedzy drzewami widze czerwony, ceglany wysoki mur, a w nim jasno przeswitujacy wylom. Powtornie zalapuje intencje Przewodnika. "Pojedzmy tam Rozo. Odkrylam tam cos pieknego. Choc, pokaze ci niespodzianke." Roza zgadza sie i przejezdzamy przez wylom.
Na lewo, w pustej przestrzeni miedzy starymi drzewami widze otwarty przekroj polprzejrzystego gotyckiego kosciola w typie niemieckim. Jego strzeliste nawy gina wysoko w jasnej mgle. Przy glownym oltarzu mrowie swiatel swiec. Przed nim katafalk z gora kwiatow i szarf z napisami. Roza tez to widzi i podziwia w zachwycie. Wiozacy ja Przewodnik mowi : "To msza na twoja czesc Rozo". Po uslyszeniu tych slow, Roza przechodzi w stan uniesienia. Jednak nie zapomniano o niej, a jeszcze honoruja ja z pompa godna biskupa ! Bez zadnych wyjasnien przyjmuje do wiadomosci fakt, ze nie zyje.
W tym momencie postaci Rozy i Przewodnika, w jej rozanej euforii unosza sie w gore nawy, poprzez swiatla swiec w gore, i w gore, by zginac w bialo-zlocistej mgle.
A ja zostaje na dole. Z dwoma wozkami dla inwalidow. Jak ta glupia torba - jak mowia Slazacy. No, zuczek. I zastanawiam sie w jaki to sposob moje zuczkowe wibracje wlasnie przyczynily sie do wniebowstapienia Rozy.
Slysze w glowie odpowiedz : "Polowa twej rodziny to Slazacy. Urodzilas sie i wychowalas niedaleko Zabrza. Rozumiesz gware i mentalnosc slaskich starzykow." KLIK.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » sob wrz 13, 2008 7:08 pm

WOW! Super! Może właśnie o to chodzi, żeby zostawić już Karola (być może już bardziej pomóc mu nie możesz) a pomagać innym potrzebującym jak Róża. Być może wtedy Twoje kanały percepcji otworzą się na nowo, gdy przestaniesz łączyć to z przywiązaniem do osób z przeszłości. Tak mi spontanicznie przyszło to na myśl...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » sob wrz 13, 2008 10:30 pm

Hmm...mnie tez to przyszlo na mysl. Tym bardziej, ze dostalam prosbe o kontakt wyrazona z takim zaufaniem we mnie, jakby cos chcialo mi zwrocic uwage na moje nierobstwo.

A wogole bardzo sie ciesze, ze sie odezwalas,bo kocham Cie czytac. Nawet wczoraj chcialam sie dopisac do Twojej strony powitalnej z 2006 r.z podaniem plus dwa znaczki - o kolejne wypowiedzi. Bylam juz jednak zmeczona, bo duzo wczoraj pisalam. Tekst wychodzil ciezki.

Buziak na dobranoc. Jola

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie i odwiedzanie osób po tamtej stronie”