Odzyskanie dwoch kobiet
Odzyskanie dwoch kobiet
witam,
dzisiaj w nocy po polnocy .
w planach mialam szusowanie wokol ksiezyca.
prawie zasnelam, szmer w glowie, trzask w uszach ( dzizus, a tak spokojnie bylo, kogo niesie?) przestalam zasypiac, pozwolilam zeby sie przyblizyl. zobaczylam dwie fotografie blondynki i brunetki. blondynka starsza moze chwilke przed 40, brunetka mlodsza przed 25. fotografie swiecily sie, byly jasne, nie poruszaly sie.
zapytalam kim sa, dokad ida/ chca isc/ co ich sprowadza.
cialo fizyczne przechodzilo napiecie, silna, zdecydowana energia, ale pozbawiona wladzy nade mna, pozwalajaca przyjmowac ja badz odrzucic - zakonczyc kontakt.
oczy z fotografii patrzyly na mnie, lecz nadal pozbawione ruchu.
zobaczylam obrazek, rozpedzonego pociagu express, unioslam sie nad obraz, one staly na torach jedna za druga.
przypomnialo mi sie, ze dwa dni temu robiac obiad nie wiedziec czemu zobaczylam matke z corka, ktore staly na torach.
nikt nie zwracal sie do mnie wczesniej o takie odzyskanie, wsrod znajomych, rodziny nie mialam takiego przypadku, a tylko kilka lat temu zaslyszane z tv o samobojstwie matki, ktora wziela ze soba corke.
zaczelam krazyc wokol tego tematu, przypominac sobie jakies szczegoly, otwierac pamiec, wtedy epres zblizyl sie na taka odleglosc, ze obydwie podniosly do gory rece, nie wiem kiedy zlapalam i wyciagnelam, stawiajac obydwie panie u siebie w domu. poszlam do kuchni dalam im pic, w astralu napelnic filizanke woda to nielada wyczyn, lalam to wode i lalam. zerkajac na dwie damy ktore ciagle staly przytulone, byly tak bardzo czyste i swiecace ze az bylam pelna podziwu.
no chyba juz wystarczy tej wody, przynioslam filizanki, postawilam na okraglym stoliku, prosze napijcie sie. stanelysmy wokol stolika, zerkalam czy nie budzimy spiacych panow, ale chrapali rowno.
pijac, nierozmawiajac ze soba uslyszalam
chyba wiesz kim jestem - powiedziala brunetka
chyba domyslam sie, jestes corka blondynki
tak
brunetka zaczela
zrobilam to, z milosci do dziecka, wiedzac na pewno, ze nie bede mogla w przyszlosci jej pomoc, musialam to zrobic, sytuacja w domu, w rodzinie...
przerwalam opowiesc
bardzo sie ciesze, ze przyszlyscie do mnie, jestem wdzieczna, ale nie musisz mi nic tlumaczyc, bo ja nie jestem od tego, aby was oceniac, twoja decyzje itd.
ale prosze powiedz mi, jedno. dusza samobojcy, gdzie trafia?
bylysmy w miejscu gdzie nie ma zadnych uczuc, jest pustka. zagladali do nas tylko....kto zagladal? mowili, ze musimy sobie przypomniec.
trzymajac sie ciagle w objeciach przypomnialam sobie o milosci do tej kobiety stojacej obok mnie i zaczelam ja kochac, wtedy stalo sie cos.......moglysmy z tamtad wyjsc.
i teraz wedrujemy, szukamy drogi
szukacie drogi do swiatla?
tak, ale nic nie widzimy
czy musisz sobie przypomniec teraz o swietle, milosci
jest wszedzie, jestes wspaniala i silna, polaczcie sie z bogiem
wtedy cos mnie odepchnelo, zaciagnelo gdzies na boczny plan.
panie nie odeszly, stoja dalej przy stoliku, cos tam sie kreci wokol kobiet, obydwie sa bardzo skupione. poczekam do jutra. szczerze, jeszcze nie mam pojecia co robic dalej, tysiac mysli, milion pytan z mojej strony, i wiecej odp. wydaje mi sie ze sa odpowiednie, ale po przemysleniu nagle okazuje sie ze to nie to.
i o, odzyskujac u siebie w domu, znaczy kiedy dusza jest juz u mnie, zawsze swiecily sie okna, przechodzily przez nie, widzialam czekajacych po drugiej stronie, a tutaj tylko mieli sie i mieli.
jest jasno, czysto, wiec paniki zadnej nie robie, ale.....
gdyby cos Wam wpadlo do glowy, to poprosze o pomoc, razem zawsze madrzej.
pozdrawiam
i czekam na sugestie, a moze i juz odpowiedz
buziol
za_mgla
dzisiaj w nocy po polnocy .
w planach mialam szusowanie wokol ksiezyca.
prawie zasnelam, szmer w glowie, trzask w uszach ( dzizus, a tak spokojnie bylo, kogo niesie?) przestalam zasypiac, pozwolilam zeby sie przyblizyl. zobaczylam dwie fotografie blondynki i brunetki. blondynka starsza moze chwilke przed 40, brunetka mlodsza przed 25. fotografie swiecily sie, byly jasne, nie poruszaly sie.
zapytalam kim sa, dokad ida/ chca isc/ co ich sprowadza.
cialo fizyczne przechodzilo napiecie, silna, zdecydowana energia, ale pozbawiona wladzy nade mna, pozwalajaca przyjmowac ja badz odrzucic - zakonczyc kontakt.
oczy z fotografii patrzyly na mnie, lecz nadal pozbawione ruchu.
zobaczylam obrazek, rozpedzonego pociagu express, unioslam sie nad obraz, one staly na torach jedna za druga.
przypomnialo mi sie, ze dwa dni temu robiac obiad nie wiedziec czemu zobaczylam matke z corka, ktore staly na torach.
nikt nie zwracal sie do mnie wczesniej o takie odzyskanie, wsrod znajomych, rodziny nie mialam takiego przypadku, a tylko kilka lat temu zaslyszane z tv o samobojstwie matki, ktora wziela ze soba corke.
zaczelam krazyc wokol tego tematu, przypominac sobie jakies szczegoly, otwierac pamiec, wtedy epres zblizyl sie na taka odleglosc, ze obydwie podniosly do gory rece, nie wiem kiedy zlapalam i wyciagnelam, stawiajac obydwie panie u siebie w domu. poszlam do kuchni dalam im pic, w astralu napelnic filizanke woda to nielada wyczyn, lalam to wode i lalam. zerkajac na dwie damy ktore ciagle staly przytulone, byly tak bardzo czyste i swiecace ze az bylam pelna podziwu.
no chyba juz wystarczy tej wody, przynioslam filizanki, postawilam na okraglym stoliku, prosze napijcie sie. stanelysmy wokol stolika, zerkalam czy nie budzimy spiacych panow, ale chrapali rowno.
pijac, nierozmawiajac ze soba uslyszalam
chyba wiesz kim jestem - powiedziala brunetka
chyba domyslam sie, jestes corka blondynki
tak
brunetka zaczela
zrobilam to, z milosci do dziecka, wiedzac na pewno, ze nie bede mogla w przyszlosci jej pomoc, musialam to zrobic, sytuacja w domu, w rodzinie...
przerwalam opowiesc
bardzo sie ciesze, ze przyszlyscie do mnie, jestem wdzieczna, ale nie musisz mi nic tlumaczyc, bo ja nie jestem od tego, aby was oceniac, twoja decyzje itd.
ale prosze powiedz mi, jedno. dusza samobojcy, gdzie trafia?
bylysmy w miejscu gdzie nie ma zadnych uczuc, jest pustka. zagladali do nas tylko....kto zagladal? mowili, ze musimy sobie przypomniec.
trzymajac sie ciagle w objeciach przypomnialam sobie o milosci do tej kobiety stojacej obok mnie i zaczelam ja kochac, wtedy stalo sie cos.......moglysmy z tamtad wyjsc.
i teraz wedrujemy, szukamy drogi
szukacie drogi do swiatla?
tak, ale nic nie widzimy
czy musisz sobie przypomniec teraz o swietle, milosci
jest wszedzie, jestes wspaniala i silna, polaczcie sie z bogiem
wtedy cos mnie odepchnelo, zaciagnelo gdzies na boczny plan.
panie nie odeszly, stoja dalej przy stoliku, cos tam sie kreci wokol kobiet, obydwie sa bardzo skupione. poczekam do jutra. szczerze, jeszcze nie mam pojecia co robic dalej, tysiac mysli, milion pytan z mojej strony, i wiecej odp. wydaje mi sie ze sa odpowiednie, ale po przemysleniu nagle okazuje sie ze to nie to.
i o, odzyskujac u siebie w domu, znaczy kiedy dusza jest juz u mnie, zawsze swiecily sie okna, przechodzily przez nie, widzialam czekajacych po drugiej stronie, a tutaj tylko mieli sie i mieli.
jest jasno, czysto, wiec paniki zadnej nie robie, ale.....
gdyby cos Wam wpadlo do glowy, to poprosze o pomoc, razem zawsze madrzej.
pozdrawiam
i czekam na sugestie, a moze i juz odpowiedz
buziol
za_mgla
Cześć Mgiełko <przytul>
Jakoś mnie tu 'przywiało', i widzę, postawiłaś innym pytanie :
O ile wiem 'na obecny czas', po zakończeniu danego wcielenia łączymy się z cząstką nas, którą zostawilismy na czas wcielenia w intenacie okołoziemskim , potem - kiedy już jesteśmy na poziomach wibracyjnych WJ, czekamy i łączymy się ze wszystkimi innymi cząstkami naszej duszy, ktore kiedykolwiek od siebie odłączylismy, aby sie poznać i doświadczyć .
Po zakończeniu całego cyklu 'nauki' , w towarzystwie bliskich nam dusz , bliskich nam Ja-Tam , udajemy się doświadczać za ' Szczelinę ', jak to określa Moen , czyli na wyższe plany wibracyjne, gdzie 'bogom podobni ' tworzymy własne światy...
Jeszcze dalej ' potem ' łączymy się z innymi częściami ' Boga' , czyli Jedności, jaką stanowimy, z innych części Zaświatów , wzbogacajac coraz bardziej naszą wiedzę o sobie , i 'płyniemy' dalej , i dalej coraz szerszą 'Rzeką Życia' , składającą się z łączących się Swiadomości .....dalej i dalej do kolejnego wielkiego 'Światła.' .............
Jednym slowem mówiąc, nie wracamy do razu do Boga, i nie łączymy się z Nim, bo jestesmy jeszcze niekompletni ....( kiedy Monroe jako zwiadowca wyruszył na poszukiwanie celu dla swojego Ja- Tam, usłyszał w pewnym miejscu : 'jesteś jeszcze niekompletny , jesteś samotny ' )
Co w takim razie obie Panie powinny sobie przypomnieć ? Może o tym, ze 'Bóg kocha wszystkie swoje dzieci, bez względu na to, co zrobiły ' , czyli o Czystej Bezwarunkowej Miłości, na ktora powinny się autentycznie otworzyc, a ktorą ich WJ stale wysyła w ich kierunku.... kiedy są chrześcijankami - może czekają na przybycie Jezusa ?
Może powinny sobie przypomnieć o naszej niedoskonałości , i konieczności przebaczenia sobie . ?
.....bo przecież , jak wiemy, samobójcy też wracają do 'nieba' na poziomy odpowiadajace ich systemowi postrzegania świata, tyle, że przy 'rozliczeniu ' siebie samych sa bardzej nezadowoleni z siebie, niz inni .....
a może po prostu poproś Pomocników o przybycie i zabranie obu Pań do nieba ?
(... nie napisałam tu nic nowego, bo pewnie to wszystko sama często przypominasz duszom .....)
Reasumując, nie wiem, Mgiełko, czy ' trafiłam 'w czymkolwiek w rozwiązanie tej sytuacji ....
Napisz koniecznie , jak się zakończy ....
i <przytul > < mocno mocno >, bo nie widziałysmy sie wieki
buziole też dla wszystkich pozostałych <cmok> na powitanie, bo to mój pierwszy post na tym forum .....hmmm. jakoś mnie tak dzisiaj 'wzieło' na napisanie , choć zaglądam tu od 2 lat ......
Jakoś mnie tu 'przywiało', i widzę, postawiłaś innym pytanie :
Tak sobie myślę ' na roboczo' , że przyczyna Twojego 'odepchnięcia' tkwi w sformułowaniu, którego użylaś : 'połączcie się z bogiem' , co mogłoby też znaczyć : 'wróćcie do Boga '......szukacie drogi do swiatla?
tak, ale nic nie widzimy
czy musisz sobie przypomniec teraz o swietle, milosci
jest wszedzie, jestes wspaniala i silna, polaczcie sie z bogiem
wtedy cos mnie odepchnelo, zaciagnelo gdzies na boczny plan.
(...)
gdyby cos Wam wpadlo do glowy, to poprosze o pomoc, razem zawsze madrzej
O ile wiem 'na obecny czas', po zakończeniu danego wcielenia łączymy się z cząstką nas, którą zostawilismy na czas wcielenia w intenacie okołoziemskim , potem - kiedy już jesteśmy na poziomach wibracyjnych WJ, czekamy i łączymy się ze wszystkimi innymi cząstkami naszej duszy, ktore kiedykolwiek od siebie odłączylismy, aby sie poznać i doświadczyć .
Po zakończeniu całego cyklu 'nauki' , w towarzystwie bliskich nam dusz , bliskich nam Ja-Tam , udajemy się doświadczać za ' Szczelinę ', jak to określa Moen , czyli na wyższe plany wibracyjne, gdzie 'bogom podobni ' tworzymy własne światy...
Jeszcze dalej ' potem ' łączymy się z innymi częściami ' Boga' , czyli Jedności, jaką stanowimy, z innych części Zaświatów , wzbogacajac coraz bardziej naszą wiedzę o sobie , i 'płyniemy' dalej , i dalej coraz szerszą 'Rzeką Życia' , składającą się z łączących się Swiadomości .....dalej i dalej do kolejnego wielkiego 'Światła.' .............
Jednym slowem mówiąc, nie wracamy do razu do Boga, i nie łączymy się z Nim, bo jestesmy jeszcze niekompletni ....( kiedy Monroe jako zwiadowca wyruszył na poszukiwanie celu dla swojego Ja- Tam, usłyszał w pewnym miejscu : 'jesteś jeszcze niekompletny , jesteś samotny ' )
Co w takim razie obie Panie powinny sobie przypomnieć ? Może o tym, ze 'Bóg kocha wszystkie swoje dzieci, bez względu na to, co zrobiły ' , czyli o Czystej Bezwarunkowej Miłości, na ktora powinny się autentycznie otworzyc, a ktorą ich WJ stale wysyła w ich kierunku.... kiedy są chrześcijankami - może czekają na przybycie Jezusa ?
Może powinny sobie przypomnieć o naszej niedoskonałości , i konieczności przebaczenia sobie . ?
.....bo przecież , jak wiemy, samobójcy też wracają do 'nieba' na poziomy odpowiadajace ich systemowi postrzegania świata, tyle, że przy 'rozliczeniu ' siebie samych sa bardzej nezadowoleni z siebie, niz inni .....
a może po prostu poproś Pomocników o przybycie i zabranie obu Pań do nieba ?
(... nie napisałam tu nic nowego, bo pewnie to wszystko sama często przypominasz duszom .....)
Reasumując, nie wiem, Mgiełko, czy ' trafiłam 'w czymkolwiek w rozwiązanie tej sytuacji ....
Napisz koniecznie , jak się zakończy ....
i <przytul > < mocno mocno >, bo nie widziałysmy sie wieki
buziole też dla wszystkich pozostałych <cmok> na powitanie, bo to mój pierwszy post na tym forum .....hmmm. jakoś mnie tak dzisiaj 'wzieło' na napisanie , choć zaglądam tu od 2 lat ......
Wszelki Duch... Saro normalnie, az cieplem dostalam, gdzies ty sie podziewala?
no gdzie?
tulimy, tulimy i jeszcze raz tulimy!!!!!
buziol wielki.
a juz mialam pisac o Paniach napotkanych i grzejacych sie przy stole....a Ty tutaj oj znajoma akcja
sluchaj, a wiec tak, dostalam boczny plan, bo wlasnie cos mi tam zgrzytalo, nie zazebilo sie.
slyszalam o szukaniu siebie - ukladaniu puzli w jadna calosc, aby wejsc, poczuc, odczuc, wspolczuc no i poznac nowe "siebie".
a one mi ciagle mowily, malymi przerywnikami, ze:
- przypomniec
- odnalezc
- rodzina
- siebie
- ulozyc
- czy jest jezus?
dzis w nocy znowu windowanie, podeszlam dalam wode do picia, starsza powiedziala cos takiego
- .....znalazlam w domu miejsce
i koniec
wiesz co, rano przy piciu kawy, ciagle skwierczalo mi slowo 'dom" , co za dom? i jak? w jaki sposob? i poszlam ....sciezynka w strone bialej chatki, gdzie okna i drzwi byly na tym samym poziomie, komin troche oderwany od calosci, przywital mnie bialy burek, naglaskalam sie psiny
- gdzie jest Twoja pani
weszlam za nim do domu, przy stole siedzialy obydwie, pily wode. na scianie wisial obraz swiecil i byl jasny. nic mnie tak nie przyciagalo jak swiatlo bijace od niego. na nim kobieta karmila male dziecko. odwrocilam sie, dom rozjechal sie w przestrzeni, za sciana łąka, strumienie, Anioly i dusze podchodzace do Opiekunow, chodzacy pomocnicy. zawolalam....podeszli....Panie wstaly, wzielam szklanki z informacja ze umyje, weszly na lake.
teraz juz wiem, o czym do mnie piszesz.
dziekuje Ci z calego serducha.
sciskam mocno
ewka
ps. ale super, ze spotkalam Ciebie Wieczny Wedrowcze, duzo ciepla zycze
no gdzie?
tulimy, tulimy i jeszcze raz tulimy!!!!!
buziol wielki.
a juz mialam pisac o Paniach napotkanych i grzejacych sie przy stole....a Ty tutaj oj znajoma akcja
sluchaj, a wiec tak, dostalam boczny plan, bo wlasnie cos mi tam zgrzytalo, nie zazebilo sie.
slyszalam o szukaniu siebie - ukladaniu puzli w jadna calosc, aby wejsc, poczuc, odczuc, wspolczuc no i poznac nowe "siebie".
a one mi ciagle mowily, malymi przerywnikami, ze:
- przypomniec
- odnalezc
- rodzina
- siebie
- ulozyc
- czy jest jezus?
dzis w nocy znowu windowanie, podeszlam dalam wode do picia, starsza powiedziala cos takiego
- .....znalazlam w domu miejsce
i koniec
wiesz co, rano przy piciu kawy, ciagle skwierczalo mi slowo 'dom" , co za dom? i jak? w jaki sposob? i poszlam ....sciezynka w strone bialej chatki, gdzie okna i drzwi byly na tym samym poziomie, komin troche oderwany od calosci, przywital mnie bialy burek, naglaskalam sie psiny
- gdzie jest Twoja pani
weszlam za nim do domu, przy stole siedzialy obydwie, pily wode. na scianie wisial obraz swiecil i byl jasny. nic mnie tak nie przyciagalo jak swiatlo bijace od niego. na nim kobieta karmila male dziecko. odwrocilam sie, dom rozjechal sie w przestrzeni, za sciana łąka, strumienie, Anioly i dusze podchodzace do Opiekunow, chodzacy pomocnicy. zawolalam....podeszli....Panie wstaly, wzielam szklanki z informacja ze umyje, weszly na lake.
teraz juz wiem, o czym do mnie piszesz.
dziekuje Ci z calego serducha.
sciskam mocno
ewka
ps. ale super, ze spotkalam Ciebie Wieczny Wedrowcze, duzo ciepla zycze
Mgiełko, Conchito <przytul mocno mocno >
Gdzie się podziewałam ?
Wszędzie po trochu...Po likwidacji Łowiska na kipinie jeszcze trochę sie tam udzielałam, ale ostatecznie trafiłam między innymi na forum www.przebudzenie.pl , które niestety zamknęło teraz swoje podwoje .
Szkoda, bo w sumie sporo się tam 'naumiałam ' , ale jeszcze sporo doswiadczeń, które pragnęłabym doznać, zostało .....
No i zaczęłam zaglądać znowu i tu, i tam , gdzieś tam się zarejestrowałam, gdzie indziej jakiś czas już dyskutuję ...ale i tak cały czas tęsknię dziewczyny za Wami, i podobnymi Wam, bo kto, jak nie Wy, zrozumie to moje stałe 'rzempolenie' o nas jako duszach , he, he, he ....
Mgiełko, cieszę się z Twojej udanej 'akcji ' z Paniami Znowu o cierpienia następnych dwóch duszyczek mniej .<cmok> .
Gdzie się podziewałam ?
Wszędzie po trochu...Po likwidacji Łowiska na kipinie jeszcze trochę sie tam udzielałam, ale ostatecznie trafiłam między innymi na forum www.przebudzenie.pl , które niestety zamknęło teraz swoje podwoje .
Szkoda, bo w sumie sporo się tam 'naumiałam ' , ale jeszcze sporo doswiadczeń, które pragnęłabym doznać, zostało .....
No i zaczęłam zaglądać znowu i tu, i tam , gdzieś tam się zarejestrowałam, gdzie indziej jakiś czas już dyskutuję ...ale i tak cały czas tęsknię dziewczyny za Wami, i podobnymi Wam, bo kto, jak nie Wy, zrozumie to moje stałe 'rzempolenie' o nas jako duszach , he, he, he ....
Mgiełko, cieszę się z Twojej udanej 'akcji ' z Paniami Znowu o cierpienia następnych dwóch duszyczek mniej .<cmok> .
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
LUCYNA MOMOT TRZZY DNI CHODZILO MI PO GLOWIE TO NAZWISKO
Wiedziałam,ze gdzies mi sie w oczy żuciło!!! No i juz wiem na GOLDEN!!
Sara no to z nieba nam spadłaś,wspomóż nas pomocą w nawiązywaniu kontaktów.
Czytałam na Twojej stronie,że zajmujesz sie tym co i my.
Wiedziałam,ze gdzies mi sie w oczy żuciło!!! No i juz wiem na GOLDEN!!
Sara no to z nieba nam spadłaś,wspomóż nas pomocą w nawiązywaniu kontaktów.
Czytałam na Twojej stronie,że zajmujesz sie tym co i my.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi
.Sara no to z nieba nam spadłaś,wspomóż nas pomocą w nawiązywaniu kontaktów
Nie wiem, czy bym potrafiła pomagać w sposób , jaki tutaj stosujecie.
Moje sposoby są trochę inne - bo albo rozmawiam z 'zagubionymi ' duszami , będącymi w ciele danej osoby ( albo przy niej ) , poprzez tą osobę ( Pomocnik daje mi sygnał , kiedy jest to wypowiedz tej duszy ), albo rozmawiam z nią sama , ale tylko na bliskie odległosci .
Natomiast na dalsze odległości rozmawiają z duszami pomocnicy, i tylko przekazują mi treść tych rozmów .
Jednak wszystkie te kontakty nie dają mi takiego 'wglądu', jaki tutaj jest stosowany : czasami znam sama ident danej duszy, czyli znam jakby dominujące cechy jej charakteru, które z niej emanują , innym razem dostaję od Pomocników informacje o danej duszy , jakie ma poglądy, dlaczego tutaj została , ale do tej pory nie dostawałam informacji, jak wyglądała w szczegółach ża zycia tutaj, gdzie mieszkała , ani też nie przekazywałam nigdy żadnych wieści od nich bliskim , którzy zostali po ' tej stronie '....
Nie przeprowadzamy też wszystkich dusz ,' jak leci ' - zwłaszcza chrześcijańskich , bo one, nie wierząc w reinkarnacje, nie rodzą się w większosći więcej na Ziemi , czekajac na Sąd Ostateczny ( wspomina o tym trochę Monroe , pisząc, ze ruch dusz z terytoriów wielkich religii w kierunku Ziemskiego Systemu Zycia jest niewielki - bo pewnie rodzą sie tylko dusze z odłamów tych religii, dopuszczających reinkarnację ) .
Takim duszom często zostaje karma ( długi) wobec najbliższych , i zostaja tutaj zgodnie z wolą ich WJ , aby ją 'wyrównać '. Te dusze przeprowadzamy jedynie wtedy, gdy ich najbliżsi zrzeką się czasowo tych długów, a dusze same zobowiązą , ze spłacą 'długi' przy innych okolicznosciach .
Jednak niekiedy zdarza sie, ze dana dusza chce i powinna zostac, bo jest bardzo komus potrzebna , i po otrzymaniu takiego wglądu tej duszy nie przeprowadzamy ..
A przeprowadzamy w ten sposob, że albo pomocnicy sami te dusze przeprowadzają do Centrum Przyjęc ,albo na moją prosbę dostajemy strumien energiii 'wstepujacej ' do tego Centrum , i dusza może przemieszczac sie dalej sama, jedynie pod 'zdalną kontrolą ' , albo znowu wspólnie z pomocnikiem
( o czym dobrze wie Mgiełka , bo niekiedy przyłączała się do pomocy, jakiej udzielalismy z pomocnikami )
Reasumując, nie umiem tego, co Wy, i musiałabym po prostu poćwiczyć . Ale chyba jest cos na rzeczy , bo dzis w nocy dostałam od WJ pytanie, czy chciałabym pomagać w podobny Wam sposób ....no cóz, ' ćwiczenie czyni mistrza '...........
Jednak muszę stwierdzić, że wspaniale wg mnie sobie tutaj radziciie , i utworzyłyście fajnie uzupełniający się zespół : Ty, Mgiełka, Conchita, Jola, Magda ,
( sorry, jeżeli kogoś nie wymieniłam )
Reasumując, Ewuniu, dzięki za propozycję , i jak tylko zbiorę się na odwagę , aby popróbowac 'Waszego sposobu' (i to publicznie) , a będzie taka potrzeba , bo będzie nawał próśb , spróbuję .
buzka dla Wszystkich
Ostatnio zmieniony wt lip 21, 2009 6:47 pm przez Sara, łącznie zmieniany 13 razy.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
- Lokalizacja: Kraków
Saro moja Droga,
znajac sie z Toba okolo pieciu lat, dochodze do wniosku/ cos mi szepcze/ czuje to bardzo nawet werbalnie/ i bedac osoba, ktora sluchala Twojego rzempolacego spiewu o Duszach i wsluchiwala sie w Twoje slowa, wtedy nawet czasami nie rozumiejac ich, bo zielona bylam jak lisc na galezi. Moge smialo teraz napisac, ze zostan i rob swoje.
poznajac dzieki Tobie ( jeszcze dodam do tego Conchi, Skalo ale te mowily jakbym gdzies gleboko w sobie miala zakodowane wzory, a dzieki nim wszystko stalo sie jasne, zrozumiale, namacalne, dotkniete ech...) anatomie Duszy, dzieki Tobie zrozumialam, ze to nie jest zaden czart, ani ogien piekielny, a niesmiertelna czastka kazdego z nas.
i widzisz i wydalo sie, piszesz, ze odprowadzasz Dusze ktore sa przy kims, na kims, w kims a ja sie cholera zastanawialam, dlaczego w ta strone polecialam a nie w inna.
kocham Cie Saro i do milego podyskutowania
ps. jak myslisz, czy nadszedl czas na draskniecie parkietu, ktory to w osobie pana na A wbudzil wielkie oburzenie.?
znajac sie z Toba okolo pieciu lat, dochodze do wniosku/ cos mi szepcze/ czuje to bardzo nawet werbalnie/ i bedac osoba, ktora sluchala Twojego rzempolacego spiewu o Duszach i wsluchiwala sie w Twoje slowa, wtedy nawet czasami nie rozumiejac ich, bo zielona bylam jak lisc na galezi. Moge smialo teraz napisac, ze zostan i rob swoje.
poznajac dzieki Tobie ( jeszcze dodam do tego Conchi, Skalo ale te mowily jakbym gdzies gleboko w sobie miala zakodowane wzory, a dzieki nim wszystko stalo sie jasne, zrozumiale, namacalne, dotkniete ech...) anatomie Duszy, dzieki Tobie zrozumialam, ze to nie jest zaden czart, ani ogien piekielny, a niesmiertelna czastka kazdego z nas.
i widzisz i wydalo sie, piszesz, ze odprowadzasz Dusze ktore sa przy kims, na kims, w kims a ja sie cholera zastanawialam, dlaczego w ta strone polecialam a nie w inna.
kocham Cie Saro i do milego podyskutowania
ps. jak myslisz, czy nadszedl czas na draskniecie parkietu, ktory to w osobie pana na A wbudzil wielkie oburzenie.?
Do dwóch Ew : jeszcze raz dzięki dziewczęta za wielkie serducho i zaproszenie
Mgiełko
( moze dlatego, ze piszę z pracy )
buzka
Mgiełko
To rzeczywiscie ciekawy zakres pomocy : rozmawiasz z kimś, i nagle widzisz , ze przy 'głosie' jest ktoś inny , niż właściciel ciała .....i widzisz i wydalo sie, piszesz, ze odprowadzasz Dusze ktore sa przy kims, na kims, w kims
Ewuniu, możesz trochę ' jasniej ' , plizzz ? bo jakoś nie umiem skojarzyćps. jak myslisz, czy nadszedl czas na draskniecie parkietu, ktory to w osobie pana na A wbudzil wielkie oburzenie
( moze dlatego, ze piszę z pracy )
buzka
Saro hehehehe, to bylo dosc dawno na lowisku - chyba. puszczalysmy foty z naszymi ekspadami z fotografia z tamtego swiata. Conchi nawet trzepala wtedy koce i pstrykala aby prownac kurz z orbsem , nasz ulubieniec yyyyyyyy kurde zaraz sobie przypomne? nie! czarna dziura! krzyczal ze nas do konca pogielo i lekarz sie klania. wtedy to, postanowilysmy drasnac parkiet [ drasnac - zatanczyc]. na co pan na A doszedl do wniosku ze herezje siejemy - inaczej droga na stos.
{ a ja jeszcze mam te foty hehehe i nawet wiecej, no i nie zapomne Twojej Saro gdzie wywijasz kankana a od gory leciala piekna czerwona? czy fioletowa energia?}
piszesz, ze
" To rzeczywiscie ciekawy zakres pomocy : rozmawiasz z kimś, i nagle widzisz , ze przy 'głosie' jest ktoś inny , niż właściciel ciała ..... "
powiedzialabym, ze ten zakres pomocy jest niesamowicie naladowany, gdzie kumulacja energii dochodzi do szczytu kiedy uda Ci sie podejsc tak blisko, aby to co "gada" w imieniu wlasciciela, wziac, przytulic i juz nie puscic.
pozdrawiam,
co Conchi, niesamowita energia spotkac po takim czasie kolezanke po fachu, oj tak, tak, tak.
Mgiela
{ a ja jeszcze mam te foty hehehe i nawet wiecej, no i nie zapomne Twojej Saro gdzie wywijasz kankana a od gory leciala piekna czerwona? czy fioletowa energia?}
piszesz, ze
" To rzeczywiscie ciekawy zakres pomocy : rozmawiasz z kimś, i nagle widzisz , ze przy 'głosie' jest ktoś inny , niż właściciel ciała ..... "
powiedzialabym, ze ten zakres pomocy jest niesamowicie naladowany, gdzie kumulacja energii dochodzi do szczytu kiedy uda Ci sie podejsc tak blisko, aby to co "gada" w imieniu wlasciciela, wziac, przytulic i juz nie puscic.
pozdrawiam,
co Conchi, niesamowita energia spotkac po takim czasie kolezanke po fachu, oj tak, tak, tak.
Mgiela
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Oj tak!!!! Sara zajmowała się tym zanim w ogóle przyszło mi do głowy, że można coś takiego robić. Pamiętam, jak naciągałyśmy Sarę na długie dyskusje, żeby przekonać się coż za skarby w sobie kryje.
Ja wtedy miałam tylko swoje obe-loty, ale totalnie brak wiedzy, zainteresowania duchowością, duża część mojej duszy dopiero czekała na odkrycie. Moje podejście było z gruntu praktyczne. Dopiero przy Sarze przeniosłam moją uwagę w inne obszary - ogólnoludzkie.
No ale A. rozpędził sielankę, jaką sobie tam na Focusie stworzyliśmy.
Pamiętam, jak trzepałam koce w celu produkcji orbsów - wychodziły blade, przejrzyste i pięciokątne (o ile dobrze pamiętam).
A jeszcze co innego mi się przypomniało: 20-kilka stron z postami w temacie powitalnym Mgieły hihihihi . Jak to potem A. stwierdził: no to się przywitałaś .
Ja wtedy miałam tylko swoje obe-loty, ale totalnie brak wiedzy, zainteresowania duchowością, duża część mojej duszy dopiero czekała na odkrycie. Moje podejście było z gruntu praktyczne. Dopiero przy Sarze przeniosłam moją uwagę w inne obszary - ogólnoludzkie.
No ale A. rozpędził sielankę, jaką sobie tam na Focusie stworzyliśmy.
Pamiętam, jak trzepałam koce w celu produkcji orbsów - wychodziły blade, przejrzyste i pięciokątne (o ile dobrze pamiętam).
A jeszcze co innego mi się przypomniało: 20-kilka stron z postami w temacie powitalnym Mgieły hihihihi . Jak to potem A. stwierdził: no to się przywitałaś .
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
heheheh taaa przywitalam sie na calego
ale masz racje, wsrod wielkiej informacji jaka otrzymalam od Was, Sary zdj i w ogole cala jej osoba przyblizyla mi obraz Duszy.
oj Saro troche cukru Ci nie zaszkodzi
hehehe trzepalas, trzepalas te koce, a ja biegalam po cmentarzach i zdj robilam.
a przypomnialam sobie, ten pan co krzyczal tak zebysmy wszystkie poszly do lekarza to Vinc....t, a Ty jemu fru zdj orbsa kurzu z informacja zwrotna ze bardzo sie rozni od zdj obloku Duszy.
jednym slowem szukalo sie, szukalo potwierdzen i roznych takich
albo nasza wspolna akcja Odzyskania zolnierzy i osob cywilnych z lasow ?.....?, wtedy dalo poruszyc sie prawie wszystkie leniwe serca.
pozdrawiam
ale masz racje, wsrod wielkiej informacji jaka otrzymalam od Was, Sary zdj i w ogole cala jej osoba przyblizyla mi obraz Duszy.
oj Saro troche cukru Ci nie zaszkodzi
hehehe trzepalas, trzepalas te koce, a ja biegalam po cmentarzach i zdj robilam.
a przypomnialam sobie, ten pan co krzyczal tak zebysmy wszystkie poszly do lekarza to Vinc....t, a Ty jemu fru zdj orbsa kurzu z informacja zwrotna ze bardzo sie rozni od zdj obloku Duszy.
jednym slowem szukalo sie, szukalo potwierdzen i roznych takich
albo nasza wspolna akcja Odzyskania zolnierzy i osob cywilnych z lasow ?.....?, wtedy dalo poruszyc sie prawie wszystkie leniwe serca.
pozdrawiam
Dziewczyny, przestańcie już, bo cukrzycy dostanę, he, he, he no i żeby być sprawiedliwa, musiałabym i ja napisać, co mi 'dała' każda z Was ....(.a 'dawałyscie ' pełnymi garściami, nie załowałyście 'dobrego ' )oj Saro troche cukru Ci nie zaszkodzi
...tylko ze wtedy niektórzy mogą nam zacząć wypominać ten watek offtopowy , a biedna Mgiełka bedzie musiała nas wszystkim upomniec, ze sobą włącznie
więc aby nie było kłopotów, biorę się do 'roboty '
jeszcze raz dziewczęta < mocno przytul>