Niesamowite lecz prawdziwe sytuacje

Co jakiś czas, ktoś z nas natrafia na błyskotliwe odkrycia - w wyniku swej pracy naukowej, badawczej, intelektualnej, etc. Tutaj szerzej będziemy o nich pisać..
sq6gtq
Posty: 123
Rejestracja: wt gru 20, 2011 2:36 pm

Niesamowite lecz prawdziwe sytuacje

Post autor: sq6gtq » ndz sty 22, 2012 12:50 am

Do napisania tego skłoniła mnie prawdziwa sytuacja ,która miała miejsce 20 lat temu gdy będąc w wojsku dostałem przepustkę do domu.

Dworzec Centralny Warszawa.
Idę na poczekalnię, w końcu do odjazdu jeszcze daleko. Jak to w stolicy cała poczekalnia ludzi. W lewym rogu poczekalni kręcą się bezdomni, zachowują się jakby poczekalnia była ich własnością.

Akcja.
Ja we wejściu, krzyk bezdomnego w moim kierunku: "Tomek chodź do nas"
Nigdy nie rozmawiałem z nikim na tym dworcu, zresztą ludzi tu tyle że nikt nie będzie mnie pamiętał za 5min. że tu byłem.

CDN.
We mnie jak by ktoś czymś rzucił, ludzie w większości patrzyli na mnie (co taki normalnie ubrany człowiek ma wspólnego z tymi m....)
Zamurowało mnie, podchodzi do mnie ten co mnie wołał i mówi: nie bój się chodź do nas Helenka rozleje ci herbaty, poszedłem z nim wbrew logice. Może dla tego by się dowiedzieć skąd mnie zna. Okazuje się że mnie "nie zna", lecz cały czas mówi mi po imieniu, Tomuś ty jesteś dobrym człowiekiem, siadaj widzisz my tu mieszkamy od dawna, śmiejąc się pokazał na róg mówiąc tu jestem zameldowany hihi. Myślę sobie pewnie to jakiś wybieg (może trafił z imieniem) bo chce pieniądze, ale nawet nie wspomniał o nich. Helenka niebyła zadowolona że musi mi załatwić ciepłą herbatę (miała takie grube cerowane skarpety) poszła za tą herbatą. Bezdomny objął mnie ręką i opowiadał jak to od czasu do czasu ich przeganiają, ale oni zmieniają tylko poczekalnie. Pokazał na młodą dziewczynę z ich kręgów mówiąc że coś przeskrobała i policja ją zwinie.

Epilog.
Zanim Helenka wróciła z herbatą, ja zwinąłem się pod pretekstem kupienia czegoś w kiosku.
Musiałem się ratować przed spojrzeniami ludzi którzy patrzyli na mnie jak na ofiarę złodziei.

p.s Napiszcie co was spotkało w życiu niesamowitego.
Dziękuję.

igulineczka
Posty: 51
Rejestracja: wt mar 17, 2009 12:22 pm

Post autor: igulineczka » sob sty 28, 2012 12:40 pm

Ciekawa historia - skąd ten bezdomny znał Twoje imię - ?? Ja raz miałam takie zdarzenie, że cyganka zaczepiała ludzi na ulicy jak to zwykle - ja pędziłam do pracy - cyganka chciała komuś powróżyć - przeszłam obok niej mijając ją szerokim łukiem - mam wrażenie, że powiedziała do mnie " Iga" - czyli tak jak mam na imię. Do tej pory się zastanawiam, czy to aby tylko moja wyobraźnia :)
"Śpieszmy sie kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."

sq6gtq
Posty: 123
Rejestracja: wt gru 20, 2011 2:36 pm

Post autor: sq6gtq » wt sty 31, 2012 8:39 pm

Widzisz ?
są ludzie którzy naprawdę widzą wiele i los tu niewybiera bogatego czy prawnika :-)

Serdeczności igulineczka

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » śr lut 01, 2012 4:29 pm

No... ciekawe doswiadczeni, szcegolnie to ze wbrew temu co bys normalnie zrobil, poszedles za nim, zobaczyc co ci powie...

U mnie takie sytuacje zdarzaja sie co raz, oczywiscie systuacje sa inne, nikt nie wola mojego imienia, za to mowia mi cos ludize jakies przyszle zdarzenia z mojego przyszlego zycia, ktore planuje sobie, ale zupelnie inacej... i az "czuc" ze to jesst od opiekuna i wypowiedziane przez kogos z kim rozmawiam, albo przez osoby luzno rozmawiajace na przystanku o kims tam, nagle zmieniaja zachowanie jakby "pode mnie". Przestalam sie tym przejmowac i tylko troche mam za zle opiekunom, ze robi mi takie przedstawienia.

Z tych wydarzen, to co raz kazdy traktuje mnie tak jakbym jakas fortune miala (to notorycznie), wssytkim sie myli ze mam czworo dzieci (a mam troje i nie chce juz wiecej!!) no i ze moj dom .. no wssyscy sie czuja jak u sibie, i chcieliby przesaidywac nie wiadomo ile... i mnie pytaja czy komus pracy nie mam i oczekuja ze mam i moge zalatwic, a sama jestem w dosc trudnej sytuacji teraz, na pol etatu i nie mam gwarancji na dalsza prace, ani wlasnego mieszkani (wynajmuje)... wiec... tak wtacajac do tematu, dla mnei te podpowiedzi sa irytujace.
jakiś podpis :)

sq6gtq
Posty: 123
Rejestracja: wt gru 20, 2011 2:36 pm

Post autor: sq6gtq » śr lut 01, 2012 7:45 pm

Madzia, też bym nie chciał być często nękany, ja za mało potrafie więc jest to dla mnie dobre.

Pozdrawiam Madzie pozytywnie..

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze odkrycia”