Odprowadzanie a sposób podawania energii.

Co jakiś czas, ktoś z nas natrafia na błyskotliwe odkrycia - w wyniku swej pracy naukowej, badawczej, intelektualnej, etc. Tutaj szerzej będziemy o nich pisać..
Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Odprowadzanie a sposób podawania energii.

Post autor: Wlodek » ndz lip 19, 2009 3:29 pm

Zauważyłem że przy odprowadzaniu duszy z aury kogoś u kogo się ulokowała dobrze jest podawać jej energię poprzez istniejące kanały którymi podkrada energię.
Wtedy nie trzeba tyle wysiłku aby ta do niej dotarła i jakby w naturalny sposób duszyczka sobie ją pobiera i dużo szybciej się oczyszcza i rozświetla , dalej gdy jest gotowa zjawiają się Opiekunowie i ląduje w F-27 czyli tam gdzie powinna.
Innym udogodnieniem jest stwarzanie mentalnych sytuacji w których się pewnie czuje.
Ostatnio kolega odprowadzał wcielenie w którym ukazywały mu się jakieś potworności i gdy już nie mógł tego wytrzymać zabił się nożem.
Pomimo dużej ilości energii i długiego czasu jaki odprowadzaniu poświęcał jakoś mu to nie wychodziło.
Po wspólnej naradzie postanowiłem że wmówimy jego aspektowi że całe samobójstwo było złym snem a on się tylko skaleczył .
Na dowód podniosłem nuż i skruszyłem go w palcach aby widział że takim słabym nożem można się jedynie skaleczyć a o przebiciu nie ma mowy.
Za chwile zaprosiliśmy go na złota plażę gdzie zloty piasek i złociste ciepłe promienie słońca oraz oczywiście złociste napoje tak go rozświetliły że w pięć minut był z Opiekunami w portalu i tyle go widzieliśmy.
Takie sposoby wykorzystujemy przy odprowadzaniach grupowych ale dobrze się też sprawdzają przy indywidualnych.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » pn lip 20, 2009 12:51 pm

czesc Wlodku,

tez zauwazylam ;) , ze im Dusza ma wieksza wiedze za zycia to tym lepiej z nia sie pracuje. nawiazuje kontakt, nie chowa sie, nie ucieka. ciekawa tego co do niej podeszlo przyglada sie. podajac energie bierze ja, rosnie, jasnieje, wtula sie w nas chce jeszcze i jeszcze. i zeby nie uzaleznic duszy, nie przywiazac jej do siebie, aby nie zostala przy nas i aby funkcje nie odwrocily sie, ze to Ona nagle staje sie dawca tej energii, nalezy pokazac jej miejsca o zwiekszonej sile energii, niech pokaze w co wierzyla, badz wziac za reke i zaprowadzic na sloneczna łąkę.
jakis czas temu jechalam karetka z mlodym do szpitala, wsluchiwalam sie w wycie syreny, pozniej dzwiek stal sie bardzo melodyjny. po czym usiadla obok mnie pani bez nog w wieku po 80 i mowi do mnie ze zaraz ja trafi jasny gwint bo ona by juz dawno wyszla z tej karetki tylko nie ma na czym, jak sie kladzie na nosze to ja zrzucaja zaraz, a jak spotka kogos kto akurat wstanie z tych noszy, to odrazu ucieka przez okno.
zaczelam ja przytulac i mowic o lataniu, w koncu skonczylo sie na tym, ze dostala zlote nowe nogi i pobiegla zegnac sie z rodzina itd.

ale myk ze skaleczeniem, bardzo mi sie spodobal.


pozdrawiam
duzo ciepla zycze

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze odkrycia”