Do usunięcia

Jeśli straciłeś kogoś bliskiego, lub przeżywasz trudne chwile z innego powodu i potrzebujesz pocieszenia lub po prostu chciałbyś, aby ktoś Cię wysłuchał, możesz opowiedzieć swoją historię tutaj.
Severus
Posty: 2
Rejestracja: czw sty 27, 2011 11:58 pm

Do usunięcia

Post autor: Severus » pt sty 28, 2011 12:30 am

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony sob mar 05, 2011 11:47 pm przez Severus, łącznie zmieniany 1 raz.

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » pt sty 28, 2011 12:23 pm

Witaj

No cóż mogę tylko powiedzieć, że sam mam problemy z dziewczynami.
A to tylko dlatego, że żadna za bardzo mnie nie chcę.
W twoim przypadku nie patrz na wiek bo wiek jest tutaj nie istotny,
ale najważniejsze jest to co na prawdę czujesz do drugiej osoby.

Każda strona musi być odpowiedzialna za związek.
Przyznam, że też nie lubię podobnego traktowania jak one mnie traktują.
Na moim miejscu również bym się wkurzył i wcale to mnie nie dziwi, że tak postąpiłeś robiąc jej awanturę.

Trzeba pamiętać, że nie należy bawić się uczuciami, ani robić kogoś
w [cenzura] jak również mnie zrobiły kiedyś.

Ja niestety nie sprawdzę tobie, ale zrobi to na pewno ktoś inny z forum.
Ostatnio zmieniony pt sty 28, 2011 10:13 pm przez paul 023, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » pt sty 28, 2011 1:42 pm

Severus, az dziwne, ale jestem w podobnym polozeniu... chyba trzeba jakos przeczekac, ale nie tracic kontaktu, byc najlepszym przyjacielem? chociaz wiem jakie to trudne :(

pozdrawiam, magdalena.
jakiś podpis :)

M2000

Post autor: M2000 » pt sty 28, 2011 1:58 pm

a może zacznij od tego, aby każdego wieczoru wizualizować sobie swoja wymarzoną dziewczynę / kobietę, abyś się otworzył na tą jedną jedyną, nie wazne gdzie nie ważne jak, ale chce i jestem gotowy na spotkanie z przeznaczoną mi kobietą

nie oglądaj się wstecz, bo być może nie trafiłeś na odpowiednie osoby,
może podświadomie przyciągasz do siebie właśnie takie "elementy" :)

wierzę że sami kreujemy swoją rzeczywistość, i przyciągamy to na co się zaprogramujemy,

tak wiec programujcie się chłopaki na same pozytywne relacje damsko męskie, :)
Ostatnio zmieniony pt sty 28, 2011 5:14 pm przez M2000, łącznie zmieniany 1 raz.

M2000

Post autor: M2000 » pt sty 28, 2011 2:06 pm

Severus - poznajesz wszystkie barwy miłości
a osobie zakochanej trudno cokolwiek wytłumaczyć
nie ma na to mądrego
znam kilka przypadków

1) warto czasami poczekać, jeśli to jest prawdziwe uczucie

2) czasami to na co czekaliśmy - w codziennym życiu, takim już zwyczajnym we dwoje traci na swym uroku - bo ta niepewność była motorem napędowym do tego uczucia

3) czasem również warto postawić na jedną kartę wypisać wszystkie za i przeciw, zamknąć za sobą drzwi aby otworzyć nowe....

4) wydaje mi się że gdybyś pokazał kobiecie obojętność, rozpuścił plotki że kogoś poznałeś - dosyć szybko by się określiła :)

5) nie dopuszczaj do sytuacji że jesteś kimś "awaryjnym" gdzie wie ze zawsze gdzieś czeka ktoś - bo uwierz że zasługujesz na więcej - każdy zasługuje

6) mam ze swojego otoczenia przypadek gdzie dziewczyna rozbiła 3 nowe związki na zasadzie psa ogrodnika

gdy pojawiał sie ktoś nowy - ona wracała jak bumerang
aż w końcu chłopak za 4 razem spotkał te jedyną ukochaną która została jego żoną :)

gdzie paradoksalnie ta dziewczyna rozbijająca związki swojego byłego chłopaka w efekcie końcowym, była chyba tylko narzędziem w rękach przeznaczenia, aby owy chłopak poczekał na swoją obecna przeznaczoną mu żonę - gdyż ona miała wcześniej męża - wiec siłą rzeczy nie mogli się spotkać, bo każdy był w innym związku - dopiero gdy się rozwiodła poznała owego chłopaka - wiec kto wie, czy ta dziewczyna nie była faktycznie "pomocnikiem" aby małżonkowie sobie przeznaczeni dodam kochajacy się bardzo w końcu się poznali i byli ze sobą

kto wie :)

takie do poczytania moje refleksje :)

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » pt sty 28, 2011 7:00 pm

Jeśli to ważne, dodam że ja mam 19 lat ona 16...choć w zasadzie prawie 20 i prawie 17.
Pozdrawiam...Prawdziwie zakochany...


Tak to jest wrecz bardzo wazne, a wydaje mi sie ze umknelo to uwadze. Wiek dziewczyny.
Zarowno na poczatku znajomosci gdy miala 15 lat, jak i teraz, moze jeszcze nie chciec incjowac pozycia i ma prawo. Nota bene prawnie to tez nie jest akceptowane, a nie tylko zwyczajowo.
Gdy dziewczyna mowila do Ciebie, ze nie jest gotowa, to nie bylo to droczenie sie, robienie Ciebie w balona, tylko najpewniej prawda.
Dziewczyny baaardzo lubia sie przytulac, ale do konsumpcji wcale tym nie musza zmierzac.
Im to starcza i sa przeszczesliwe !
Jesli Ty mowiles kocham i dazyles do zblizenia, to ona odczytywala takie "kocham" jako "pozadam". A z Twej opowiesci wynika, ze wystarczajaco duzo sygnalow Ci slala, ze "jeszcze nie teraz". Wszytko inne tak, ale TO nie.
Wtedy Ty, po paru takich incydentach odsuwales sie, by po jakims czasie znow odnawiac znajomosc i znow naciskac.
Ona moze po prostu juz nie ufa, ze Ty gdy znow zacznie sie miedzy Wami skracac dystans - to tym razem juz nie zaczniesz jej naciskac na calosc.
A takich niemilych powtorek z gniewow juz nie chce.
Moze zreszta miec juz o tobie wykrystalizowane zdanie jako o takim, ktoremu de fakto tylko na TYM zalezy. A te mile rozmowy, klimaty, przyjacielskie wynurzenia po drodze - sa tylko srodkiem do postanowionego celu.

Jesli jestes prawdziwie zakochany to to zrozumiesz. I uszanujesz jednak.

I jeszcze jeden aspekt tej sprawy.
Zwyczajowo, kazde kolejne zblizenie z chlopakiem, na liczniku dziewczyn liczy sie w kierunku rozwiazlosci.
Lecz podobnie cykajacy licznik u chlopakow, odbierany jest jako dowod meskosci, zbieranie doswiadczen, wyszumienie sie przed malzenstwem...

I jeszcze jeden zwyczajowy kamien u nogi.
Odpowiedz NIE na pojscie do lozka z jakims chlopakiem, odbierana jest czesto przez chlopakow jako "grzech" dziewczyny wobec niego, prawie obraza, jako brzydka zabawa z nim.
Jako dowod na zly charakter dziewczyny. Niestalosc, bo sama nie wie czego chce.
Jakby nie wolno bylo powiedziec po prostu : STOP dalej juz NIE, bez wzbudzania oburzenia drugiej strony.

A przy wszystkich tych przezytych TAK i NIE, chlopaki zapominaja zazwyczaj o tym, ze dziewczyny chocby z tego wzgledu sa tu ostrozniejsze, bo ich swiat sie za to bardziej czepia jak sie dowie. Nieporownanie bardziej !
To im robi sie awantury w domach, to one bywaja potem towarzysko spalone, to one ponosza 100% konsekwencji w wypadku ewentualnej ciazy.
A wyraz k... tak popularny w naszym narodzie, dotyczy tylko plci zenskiej.
Odpowiednika dla plci meskiej nie bylo i nie ma do tej pory. I chyba nikt go nie szuka ;)
I tu tez jest pies pogrzebany...

A wszystko to napisalam gwoli przygladniecia sie tematowi dookola, a nie tylko z jednej strony. Ze strony jednego ego...
Bo nic nie jest takie jak sie wydaje byc na pierwszy rzut oka... na drugi..., a nawet na trzeci. Bywa, ze i na dziesiaty...

Nie gniewajcie sie na mnie chlopaki za bardzo :placze:
Najwyzej troszke 8)
A potem niech Wam przejdzie :roll:
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...

Severus
Posty: 2
Rejestracja: czw sty 27, 2011 11:58 pm

Post autor: Severus » pt sty 28, 2011 8:03 pm

Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi, ale nie rozumiem skąd Grey Owl wywnioskowałaś,że jeśli mówię kocham to znaczy,że chce ją "zaliczyć". Miałem gdzieś i dalej mam aspekt seksualny w tej sytuacji i nigdy do zbliżenia nie dążyłem! Rozmowa z nią, po prostu bycie obok, jest cudowniejsze niż seks z niezliczoną liczbą innych dziewczyn. Nie dążę do seksu...Jeśli jest miłość seks przyjdzie z czasem jako dopełnienie związku i nie mam pojęcia po czym to wywnioskowałaś.Może po tym,że 3/4 facetów chce tylko zaliczać panienki, ja w takim razie mam zupełnie inny system wartości i naprawdę mi na niej zależy.

I tak wszystkim dziękuje za odpowiedzi...najgorsza jest bezradność...w zasadzie nadal nie wiem co z tym fantem zrobić...co warto...Może przydała by się wizyta u wróżki...

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » pt sty 28, 2011 8:37 pm

Bardzo Cie przepraszam Severusie, ale tak wlasnie sobie pomyslalam po tym fragmencie, ktory mowil o naprawde szybkim tempie :

Pierwsze spotkanie, dobrze nam się rozmawiało, pamiętam że już wtedy chwytałem ją za rękę...strasznie się wkręciłem...na następnym spotkaniu przytulaliśmy się i pod koniec ja ja kretyn wypaliłem,że ją kocham...Dziś chce mi się śmiać,gdy pomyśle sobie jak bardzo było to niedojrzałe....
Ona się przestraszyła i wcale się temu nie dziwię,


Dodam wiec jeszcze tylko tyle.
Naprawde dojrzalych decyzji na dluzej, raczej nie nalezy oczekiwac od siedemnastolatka, a nawet dwudziestoparolatka. Z drobnymi wyjatkami.
Gdyz homo sapiens dojrzewa psychicznie o wiele dluzej.

Mysle, ze po tylu powtorkach podobnych hustawek, "nalezy strzepnac pyl z sandalow i odejsc".

Byc moze wlasnie i ten ciag niepowodzen przywiazal Cie jakos na dluzej... ?
Tez takie przywiazanie mimo (a moze z powodu?) niepowodzen raz przezylam...

Ale byc moze przyszedl juz czas, bys otworzyl znow szerzej oczy na CALY Swiat, jak Ci tu doradza nasze kolezenstwo ;) bardziej od Ciebie w tej materii doswiadczone :idea:

Pozdrawiam cieplutko :)
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o trudnych chwilach”