Jak długo...?

Jeśli straciłeś kogoś bliskiego, lub przeżywasz trudne chwile z innego powodu i potrzebujesz pocieszenia lub po prostu chciałbyś, aby ktoś Cię wysłuchał, możesz opowiedzieć swoją historię tutaj.
adamtra
Posty: 39
Rejestracja: pt lip 15, 2011 8:25 pm

Post autor: adamtra » śr sty 02, 2013 5:50 pm

szeptu pisze:
adamtra pisze:
hrabia pisze: Ja nie wierzyłem w duchy a mi się objawił i jak to wyjaśnisz?
Twoja podświadomość wierzyła. A czy kroczyłeś wtedy drogą poznania?
tak
nadal eci do jasności i jeszcze nie doleciał
może twoje dragi mu pomogą :roll:
Nie zażywam żadnych dragów. Nie palę, nie piję alkoholu... Prowadzę zdrowy tryb życia.

Hrabia: skoro duch Ci się objawił to najwyraźniej na jakimś poziomie podświadomości wierzyłeś, że duchy istnieją. Może kiedyś wcześniej zaszło w Twoim życiu podobne zdarzenie, które z jakiegoś powodu wyparłeś z pamięci.
To trochę tak jak ze snami: co noc o czymś się śni, tylko potem się o tym nie pamięta.
A dlaczego ten duch objawił się akurat Tobie? Byłeś z nim w jakiś sposób związany?

Mirek1
Posty: 706
Rejestracja: wt lut 08, 2011 12:43 pm

Post autor: Mirek1 » śr sty 02, 2013 5:59 pm

I ty szeptu z nikogo nie szydzisz? Ach kłamczucha z Ciebie.
Najpierw wiara, później dowód.

hrabia
Posty: 977
Rejestracja: ndz sty 22, 2012 10:41 pm

Post autor: hrabia » śr sty 02, 2013 6:30 pm

Nie znałem go nawet to był duch samobójcy, wątpię w twoją teorie że trzeba wierzyć w duchy żeby zobaczyć... Choć łatwo wszystko przysłonić "nieświadomością"
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!

adamtra
Posty: 39
Rejestracja: pt lip 15, 2011 8:25 pm

Post autor: adamtra » śr sty 02, 2013 6:54 pm

W takim razie celem tego objawienia mogła być zmiana Twojego światopoglądu, otwarcie Ci oczu na 'światłość'.

Nic nie dzieje się bez powodu. Nie zakładam, że moje teorie są słuszne, jednak zawsze staram się doszukać jakiegoś sensu.

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sty 02, 2013 6:58 pm

czyli mission completed
hrabia podąża do jasności
duchu brawo!

całe życie z wariatami.......
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

j
Posty: 28
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:37 pm

Post autor: j » śr sty 02, 2013 7:31 pm

nie przyszłam tutaj nikogo nawracać ani do niczego przekonywać.
sukienka zrobiła się rozmiar za duża,bo przez tydzień schudłam 6 kg.
nie wzięłam ani jednej pigułki,od lipca nie piję alkoholu w ogóle.
dobrze,że ja WIEM, jak to wszystko między Nami wygląda i co się dzieje.
a niech w to sobie nie wierzy miliard ludzi czy nawet osiem....
jeden wierzy i WIE,co się niezwykłego zdarza po ogromnej stracie i że takie połączenie dusz jest możliwe.
drugi wierzy w swojego kotleta z surówką na talerzu.
miałam dziś regresję ( bez hipnozy)
nie wiedziałam,że takie rzeczy zdarzają się naprawdę.
Love Never Dies

j
Posty: 28
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:37 pm

Post autor: j » śr sty 02, 2013 7:39 pm

a co do zdrowia psychicznego - owszem,odwiedziłam nawet psychiatrę (robi to sporo osób 'po stracie' więc,za namową mamy,zrobiłam to także.).lekarz,z dyplomem,a jakże.sceptyk,ateista.
nie stwierdził u mnie absolutnie żadnych nieprawidłowości.
przeprowadziliśmy godzinną rozmowę 'o życiu, śmierci i przemijaniu'.
patrząc logicznie i zdroworozsądkowo:widać wariat jakiś, że drugiego wariata nie rozpoznał.
Love Never Dies

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sty 02, 2013 7:39 pm

regresja regresją a dziura w sukience sie sama nie zrobiła przecież
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

hrabia
Posty: 977
Rejestracja: ndz sty 22, 2012 10:41 pm

Post autor: hrabia » śr sty 02, 2013 7:39 pm

adamtra pisze:
szeptu pisze:
adamtra pisze: Twoja podświadomość wierzyła. A czy kroczyłeś wtedy drogą poznania?
tak
nadal eci do jasności i jeszcze nie doleciał
może twoje dragi mu pomogą :roll:
Nie zażywam żadnych dragów. Nie palę, nie piję alkoholu... Prowadzę zdrowy tryb życia.

Hrabia: skoro duch Ci się objawił to najwyraźniej na jakimś poziomie podświadomości wierzyłeś, że duchy istnieją. Może kiedyś wcześniej zaszło w Twoim życiu podobne zdarzenie, które z jakiegoś powodu wyparłeś z pamięci.
To trochę tak jak ze snami: co noc o czymś się śni, tylko potem się o tym nie pamięta.
A dlaczego ten duch objawił się akurat Tobie? Byłeś z nim w jakiś sposób związany?
Cholera wie
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!

pijawa
Posty: 1058
Rejestracja: pt sie 24, 2012 5:46 am

Post autor: pijawa » śr sty 02, 2013 7:51 pm

Taka miłość i śmierć pokona,widać że bardzo się kochają aż się płakać chce
cokolwiek dajemy, musimy wziąć,a cokolwiek bierzemy, musimy dać.

j
Posty: 28
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:37 pm

Post autor: j » śr sty 02, 2013 7:56 pm

Gdybym wypiła coś, wzięła,rzeczywiście mogłabym myśleć, że to ja.
Ale rozpatrzyłam wszystkie 'zdroworozsądkowe' teorie na ten temat,
No chyba,że weźmiemy pod uwagę nocnego złodzieja,który wkradł się do naszego mieszkania, przeszukał szafę,znalazł nożyczki,wyciął dziurę na pół pleców, zabrał brakujący kawałek,a sukienkę grzecznie schował między inne rzezy i sobie po cichu poszedł.
Też kiedyś żyłam raczej ' dniem dzisiejszym' i tym, żeby obejrzeć coś fajnego w tv i pójść na piwo ze znajomymi.
Teraz jest inaczej.
Dla sceptyków mogę być i zeschizowana,widocznie lekarz się nie poznał... a co mi tam...
Love Never Dies

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sty 02, 2013 7:59 pm

jeżeli bedzie sie w tym pogrążac, nie dasz temu odejść to nigdy nie zaczniesz normalnie żyć....wiem ciężko..:(
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

j
Posty: 28
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:37 pm

Post autor: j » śr sty 02, 2013 8:07 pm

Tylko.....co to tak naprawdę znaczy 'normalnie żyć'?
Ja naprawdę nie chcę nikogo do niczego przekonywać...bo i po co...
Ale jeśli dzieją się takie rzeczy, o których mi się nawet nie śniło...
Też kiedyś myślałam,że ludzie snują tego typu opowieści, bo są w żałobie,ciężko im i może tym chcą się ratować,budować coś,czego nie ma.
Teraz się pozmieniało.
I tak,jak to,co piszę, nie zmieni pewnie nic w kimś, kto z założenia nie wierzy, tak mnie nawet największy na świecie sceptyk nie przekona,że po smierci fizycznego ciała nie ma nic...
Love Never Dies

szeptu
Posty: 1017
Rejestracja: ndz maja 20, 2012 8:51 pm

Post autor: szeptu » śr sty 02, 2013 8:10 pm

nie zamartwiaj sie
napewno Go spotkasz
Uwaga: informuję iż nawiązuję kontakty z homo sapiens.

j
Posty: 28
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:37 pm

Post autor: j » śr sty 02, 2013 8:14 pm

Wiem o tym w 100 %...
Love Never Dies

pijawa
Posty: 1058
Rejestracja: pt sie 24, 2012 5:46 am

Post autor: pijawa » śr sty 02, 2013 8:15 pm

ja też miałam ,,przeżycia" po śmierci swojej babci,ile razy się nad tym zastanawiam nie mogę logicznie wytłumaczyć-po prostu musiała mnie wtedy odwiedzić,nie ma innej opcji,bo już róznie sobie tłumaczyłam,ale nie da się inaczej.Teraz staram się o tym nie myśleć,było,minęło,ale wtedy włos się jeżył na głowie,no,a że ja strachliwa jestem,więc puściłam w niepamięć i jest cool

Od początku mam przeczucie,że Bartek jest obok Justynki i że łączy ich wieczność,nie tylko jedno życie.Zawsze będziecie razem i na pewno się spotkacie :)
cokolwiek dajemy, musimy wziąć,a cokolwiek bierzemy, musimy dać.

Mirek1
Posty: 706
Rejestracja: wt lut 08, 2011 12:43 pm

Post autor: Mirek1 » śr sty 02, 2013 9:38 pm

Widocznie szeptu potrzebuje tragedii aby w coś uwierzyć.
Ten jej sceptycyzm może być dla niej niebezpieczny.
Najpierw wiara, później dowód.

j
Posty: 28
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:37 pm

Post autor: j » śr sty 02, 2013 9:38 pm

pijawa,
jakoś wiedziałam, że mój bardzo chaotyczny i długi mail będzie przez Ciebie tak świetnie,pięknie zrozumiany...
Love Never Dies

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o trudnych chwilach”