Nigdy sobie tego nie wybaczę

Jeśli straciłeś kogoś bliskiego, lub przeżywasz trudne chwile z innego powodu i potrzebujesz pocieszenia lub po prostu chciałbyś, aby ktoś Cię wysłuchał, możesz opowiedzieć swoją historię tutaj.
za_mgłą

Post autor: za_mgłą » ndz lip 26, 2009 11:11 pm

czasami jest tak, ze wiedzac juz na przyszlosc o spotkaniu, wyciagamy swoje armaty, granaty i tworzymy w glowie wszelkie pole zaglady.
Lecz po to mamy madrosc w sobie, aby byc madrzejszym od tego, ktory nas kiedys zranil. i nie wazne w jaki sposob, nie wazne jak.
i wiedzac, ze zaluje, ze jest przykro i nie zna slow aby powiedziec nam o tym, to zawsze gdzies w srodku pozostawia miejsce na nasza odpowiedz.
nie ma co zabawiac sie w oodawanie tego samego, bo to wraca jak bumerang, czy dzis, czy jutro czy za tysiace lat.
otocz sie armatami z milosci, mysl o niej cieplo, odetnij sie i nie karze Tobie jej kochac, a wybacz szczerze, to pomoze i Tobie i Jej. Ty odetchniesz, zrzucisz balast, Ona zrozumie.


pozdrawiam
za_mgla

Sara

Post autor: Sara » pn lip 27, 2009 8:00 am

Aniu :)

Nie kontaktowałam się z Twoim tatą , ale tak, jak napisalam, poprosiłam Boga i Pomocników o pomoc dla niego .
Z tego, co usłyszałam od nich ( zgodnie ze stosowaną przez mnie metodą ' na pomoc ') , otrząsnał się już trochę ze smutku , i zaczyna wypytywac ich o nas, jako duszach - jakie mamy lekcje do przerobienia na Ziemi ( jakie mógł mieć też on ) , jak wygląda niebo.

Pewnie niedługo zacznie już bardzo trudną lekcję - jak każda dusza w jego sytuacji - będzie odwiedzał znajome osoby , i będzie próbował od nich uzyskać wybaczenie , jeżeli w stosunku do kogoś z nich poczuwa się do winy ...( myślę , że pewnie dotyczyc to będzie również Twojej mamy - jak w przypadku każdego nieudanego niestety małżeństwa ).

Ze swojej strony ( czyli to nie on prosi, ale ja sama ) prosiłabym Cię, abyś mu może pomogła w tym zakresie - jeżeli znasz dodatkowo kogoś , kogo znał on, spotkaj się z tym kimś niby przypadkiem ( albo poproś o zaaranzowanie takiego 'przypadku ' Opiekunów ), i wspomnij w rozmowie mimochodem - nie w powiązaniu do ojca- jak ważne jest przebaczanie innym, a juz zwłaszcza tym, którzy sa juz po 'drugiej stronie .'
Poprzyj to może stwierdzeniem , ze nikt z nas nie jest doskonały , bo po co by sie rodził wtedy na Ziemi ........

( Powiem cos jako ciekawostkę - najbardziej zatwardziałe w nieprzebaczaniu osoby , na ktorych wybaczenie trzeba byłoby czekac i czekac , bo tak duzo jeszcze mają lekcji do przerobienia, zeby zrozumieć to sercem - przekonuję do wybaczania troche 'podstepem ' - mówię im , że przebaczanie ma moc uzdrawiania z chorób , o czym pisze juz wiele lekarzy onkologów , a nawet księży - np. tutaj :
http://www.metoda-tippinga.pl/index.php ... 2&Itemid=3
http://www.gwiazdy.com.pl/27_03/4.html )
I one wtedy wybaczają naprawdę szczerze, choć w swoim interesie ...)

Ta druga podana strona jest zwłaszcza dla mamy - bo 'wyczuwam ', że jest chrześcijanką, wyczuwam tez u niej jakies choroby ...


Ale najważniejsze do niego będzie Twoje wybaczenie mu wszystkiego, co tylko pamiętasz ....

I dobrze by było, abys Ty równiez sobie wybaczyła wszystko, co jest związane z jego osobą - tutaj wyczywam bardzo mocno silną i wybaczającą miłośc z jego strony do Ciebie :)

Ale skoro 'gadasz' z tatą , to będziesz mogła to wybaczenie sama odczuc < przytul mocno >
( z własnego doswiadczenia wiem, ze trzeba sobie przygotowac na taką rozmowę z tonę chusteczek do nosa )

Aniu, jestesmy z Wami serduchem :idea:

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » pn lip 27, 2009 12:44 pm

czy tato wie że nie żyje i pogodził się już z tym ? czy bardzo mu smutno samemu tam? Jest dziadek i ciocia która niedawno zmarła ale przecież jest mu smutno bo nie ma jego mamy przy nim i mnie....i mojego Krzysia (jego wnuka)....jak on może czuć się szczęśliwy ....??
Z drugiej strony skończyły się ziemskie problemy PRAWDA? a miał ich ostatnio sporo....
Strasznie mi go brakuje....

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » pn lip 27, 2009 12:47 pm

co do mojej "mamy" nie jestem zła na nią, jest mi po prostu obojętna...
urodzić to nie wszystko....najważniejsze to wychować a wychowała mnie babcia gdyż mama opuściła mnie i tatę jak byłam mała.
Nawet jej nie pamiętam, mam może trzy zdjęcia z jej wizerunkiem.
Szczerze wątpię w to żeby chciała kontaktu ze mną, nie przyjechała nawet na moją komunię. Taki typ i tyle.

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » pn lip 27, 2009 12:49 pm

Ale nic chcąc czy nie będę musiała się z nią zobaczyć...

Sara

Post autor: Sara » wt lip 28, 2009 8:04 am

megraf pisze:czy tato wie że nie żyje i pogodził się już z tym ? czy bardzo mu smutno samemu tam? Jest dziadek i ciocia która niedawno zmarła ale przecież jest mu smutno bo nie ma jego mamy przy nim i mnie....i mojego Krzysia (jego wnuka)....jak on może czuć się szczęśliwy ....??
Z drugiej strony skończyły się ziemskie problemy PRAWDA? a miał ich ostatnio sporo....
Strasznie mi go brakuje....

Z tego, co wiem od pomocników, z którymi współpracuję ( bo to oni rozmawiali z Twoim tatą ), tata ma świadomość , że jego ciało ludzkie już nie żyje - bo przecież to tylko ciało ludzkie umiera , a my - tacy sami, jak za życia w w tym ciele - wychodzimy z niego ...

Dlatego może fajnie by było, abyś też tak o nim myślała i mówiła – nie powszechnie używanymi słowami: ‘czy tata wie, ze umarł ‘ , tylko słowami : ' tata żyje, ale po 'drugiej stronie ' ? ( oczywiście to tylko propozycja )

Jest mu czasami smutno , jak każdemu w takiej sytuacji , ale jest przy Was, widzi Was i słyszy . Dlatego tak bardzo ważne jest, jak Wy reagujecie .

Zazwyczaj duszom w jego sytuacji jest ciężko , bo te nasze ciała duchowe mają inne własnosci, niż ciało ludzkie, ale z czasem się przyzwyczajamy , i widzimy , ze każde ciało energetyczne daje inne możliwosci, czasami bardzo fajne.
Fajnie może by było, abyś mu puściła na głos audiobook z nagraniem tej książki Monroe, która opisuje własności ciał energetycznych , które on badał podczas wychodzenia z ciała podczas OOBE - gdzieś widziałam dostępną w necie za free - może ktoś wie , gdzie byłaby zamieszczona ? Może Wieralee by miała ?
( to chyba 'Podróże poza ciałem ' ) .

Dobrze by też było, abyś powoli zaprzestała rozmów z nim w myślach , może to, co miałabyś do przekazania ( słowa wsparcia ) przekazała mu za pośrednictwem Twojego 'Aniołka' . ( Czyli poproś go, aby to, co miałabyś do przekazania tacie, on mu przekazał )

Miałoby to kilka powodów : pierwszy : przyzwyczaisz się do ‘ rozmów’ z nim, i potem , kiedy nie będziesz kontrolować tych swoich mysli, będzie go to odrywać od jego spraw , i ‘wołać’ , nawet z daleka .... dwa: dusze nie zawsze mają taką dużą siłę wibracji, aby rozmawiać na odległość.
Czasami, aby kogoś usłyszeć, zbliżają się do danej osoby, na przykład do jej skroni, albo wręcz wchodzą do jej ciała ( czasami wystarczą same intencje , i już się ‘w srodku’ ) .

Ale niestety wzorce chorób, na które umarły ciała ludzkie tych dusz, są zakodowane w siatce energetycznej , którą w większości mają jeszcze na sobie ( bo zazwyczaj nie wychodzimy z tej siatki, tak, jak się robi podczas OOBE , tylko pęka sznur łączący nas, jako duszę , otoczoną tą siatką z ‘ciałem ludzkim’ ) .
Czyli w momencie, gdy taka dusza znajdzie się w ciele innej osoby, obie siatki energetyczne zaczynaja na siebie wpływac, i ta osoba może zacząć odczuwać choroby tej duszy w swoim ciele ludzkim . Po dłuższym czasie może to spowodować nawet rozpoczęcie procesu chorobowego w dotychczas zdrowym ciele danego człowieka.
( Oczywiście dusze pozostałe na Ziemi nie wiedzą o tych niebezpieczeństwach , i tym bardziej należy je o tym informować )

Dlatego trzeba unikać takich sytuacji , gdy dusza wejdzie do naszego ciała, choćby ‘ tylko ‘ po to, aby sobie z nami pogadać.

(Aniu, nie piszę, że Twój tata tak robi, piszę to tak na wszelki wypadek )


Tak, jak napisałam poprzednio, tata teraz powinien zacząć myśleć o ‘ swoich ‘ sprawach, a na pierwszy ogień idzie zazwyczaj wybaczenie sobie i innym . Czy już mu przekazałaś swoje wybaczenie, Aniu , dotyczące łaczących Was sytuacji ?

Jeżeli nie , to fajnie by było, abyś to zrobiła.

Co do Twojej mamy , to nie osądzaj jej tak surowo , bo nigdy nie wiemy, co stoi za decyzjami, które podejmujemy.

A tak wogole, to ciekawe sposoby na wybaczenie zaproponowane sa tutaj : http://mr_all.republika.pl/Przeba/przeba.htm

Tyle na dziś , Aniu, buzka :)

PS. Przeczytałam w innym wątku, że Ewa F . ( sorry, ze tak piszę , ale jeszcze jest inna Ewa na forum ) ma teraz wielki natłok zgłoszeń , i jest po prostu zmęczona.
Dlatego spróbuję Aniu sama kontaktu, ale od razu piszę , ze nie wiem, czy mi się uda .
Bo tak, jak napisałam w pierwszych swoich postach , jeżeli dana dusza jest daleko ode mnie, kontakty podejmują pomocnicy, i tylko przekazują mi treści tych rozmów . A Twój tata jest koło Ciebie , i mój krótki zasięg ( jako tej cząstki, która jestem w moim ciele ludzkim ) go nie dostanie .
Może mi pomoże moje WJ wzmocnić mój zasięg, ( ale dotąd tego nie robiło ), albo Pomocnicy ( czasami, z rzadka to robiliśmy ), albo Opiekun ( no raz to ‘ sięgnęłam’ , połączona z Nim swoją świadomością , nawet pewnych zakątków Zaświatów ) … ( buuuuuu :placze: :placze: :placze: , szkoda, ze tylko raz ….)
Zobaczymy . Ale załóż też, że może mi się nie udać, i wtedy muszą wystarczyć informacje od moich pomocników.

Ciepełko <przytul>

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » wt lip 28, 2009 10:40 am

bardzo tobie Saro dziękuję za pomoc za troskę za wszystkie ciepłe słowa i za to że uczysz mnie jak postępować i jak rozumować ....
Puszczę tacie nagranie książki Monroe...kupię..poszukam w internecie (coś wymyślę) Przy okazji sama wiele pewnie się nauczę.

Czekam cierpliwie na jakąś informację.

Pozdrawiam serdecznie.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » wt lip 28, 2009 11:31 am

Zobaczcie jak nasza pomoc sie uzupełnia :lol:
Ja należę do osób bardzo konkretnych. Czytam tylko zwięzłe,konkretne informacje. Nie czytam długich postów,długich rozwlekłych artykułów,chyba że bardzo mnie coś zainteresuje.
W trakcie rozmowy też staram sie w paru słowach powiedzieć o co mi chodzi,bo nie lubię gadać byle o czym.
Unikam w moich postach ubarwień,górnolotnych określeń,pisze jak murarz który wykonał swoją prace i zdaje sprawozdanie kierownikowi. :) W moich postach brakuje ciepły słów,przytulania,pocieszenia....hmm no bo taka juz jestem,że nie lubie mazgajstwa. :)
Fajnie,że są na forum osoby które z takim uczuciem potrafią pisać,bo przy moich "suchych "informacja to forum wyglądało by jak nasza krakowska gazeta Super Expres. Krótkie konkretne,toporne fakty,a cierpiący potrzebują pogłaskania,przytulenia i podania chusteczek :) :
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » wt lip 28, 2009 12:34 pm

Ewuniu wszyscy jesteście wspaniali a każdy ma inny sposób dotarcia do nas tych potrzebujących i ciepła , wsparcia ale tez oczekujących na informację od bliskich których nie ma ziemi a do których tylko wy potraficie dotrzeć.
Pozdrawiam Cieplutko :)

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » wt lip 28, 2009 12:35 pm

jedna i druga forma przekazu jest dobra i faktycznie uzupełniacie się IDEALNIE :)

Sara

Post autor: Sara » wt lip 28, 2009 3:24 pm

He, he, he, pewnie to też nie przypadek, co napiszę, bo myślałam dzisiaj sporo o nas wszystkich tutaj czy na innym forum, jak o dłuuuuuuuuuuugim 'łańcuchu pomocy ' , złożonym z takich samych oczek , jednak bez któregokolwiek z ogniw ten łańcuch byłby przerwany ... ....

Bo tak sobie myslę, ze tak fajnie nasi Opiekunowie aranzują pomoc, ze choć każdy pomagający jest inny, ale jest równie potrzebny, a nasza pomoc rzeczywiscie sie uzupełnia :)

ps. cieszę się, ze z moich postów wyziera ciepło, które naprawde czuję , i ktore tak bardzo chciałabym przekazać czytającym :zawstydzony:

megraf
Posty: 280
Rejestracja: pn lip 20, 2009 11:19 am

Post autor: megraf » wt lip 28, 2009 6:33 pm

Generalnie jesteście kochane i cudowne , każda na swój sposób. Sprawiłyście że nie boje się już tak bardzo śmierci i widzę świat, życie na ziemi i tam gdzieś zupełnie inaczej....Pierwszy raz wierzę !
Dostrzegam to czego nigdy nie chciałam przyjąć do wiadomości.
:) Milion całusów dla WAS wszystkich

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » śr lip 29, 2009 9:14 pm

Sara pisze: Ale najważniejsze do niego będzie Twoje wybaczenie mu wszystkiego, co tylko pamiętasz ....

I dobrze by było, abys Ty równiez sobie wybaczyła wszystko, co jest związane z jego osobą - tutaj wyczywam bardzo mocno silną i wybaczającą miłośc z jego strony do Ciebie :)
I to w zasadzie jest absolutnym sednem emocji dotyczących tej sprawy. Aniu, jeśli skupisz całą swoją uwagę na przebaczeniu i wygenerujesz z siebie miłość i zrozumienie, to pomożesz nie tylko osobom Ci bliskim ( po tej i po tamtej stronie ) ale również przede wszystkim sobie. To oczywiście trudne, ale tak wspaniałe, że kiedy się już dokona odczujesz ogromną siłę tego uczucia. Aby nieco "przechytrzyć" ludzką skłonność do blokady w przebaczaniu, pomyśl o tym jako o darze. Kiedy zaczynasz wibrować wyżej i wyżej, krzywda którą czyni Ci ktoś inny staje się niejako "darem", dzięki któremu możesz rozwijać się i wzbogacać. Trzeba wiele zmienić w swoim myśleniu, aby spojrzeć na to z takiej perspektywy, ale tak właśnie jest. Zatem ten, który czyni krzywdę poświęca niejako swoje dobro na rzecz Ciebie, bowiem tak naprawdę Ty jako pokrzywdzona zyskujesz a on traci. Pamiętaj o tym zawsze, kiedy czujesz niesprawiedliwość tego świata - otrzymujesz dar, dar możliwości przebaczenia.
Napisz list do tych, o których sadzisz, że Cię skrzywdzili. Powiedz to na osobności, ale głośno w eter, wylicz, wypunktuj wszystko co leży Ci na sercu, a następnie list zniszcz. Wykrzycz, że im przebaczasz to wszystko. Niech Cię usłyszy cały astral. Oczyść się z tego. Zrzucisz brzemię. Miej to za sobą i ciesz się wolnością. Wsłuchaj się wtedy w swoje myśli. Kiedy wyczulisz się na subtelne doznania usłyszysz odpowiedź. Jeśli będzie taka potrzeba to płacz. Poczujesz jak wznosisz się wyżej. Za tym pójdą bardzo pozytywne rzeczy w Twoim życiu.

Na koniec mojego wywodu mała opowiastka.

Dusze rozmawiały ze sobą w niebie. Oceniały swoje doświadczenia i nagle stwierdziły, że nic nie wiedzą o wybaczaniu. Nie znają uczucia przebaczenia, bo nigdy nie było im dane znaleźć się w takiej sytuacji.
- Zróbmy to zatem - zaproponowała jedna z dusz
-Zejdźmy na ziemię i stwórzmy sytuację, w której będziecie mogły mi przebaczyć, po doznanych krzywdach. Ale pamiętajcie! Pamiętajcie ponad wszystko! Robię to Dla Was. Nie zapomnijcie o tym! Inaczej rozpoczniemy krąg naszej długiej drogi w której nienawiści, gniewu i cierpienia nie będzie końca...

I tak się stało, jednak wiele dusz zapomniało...oj wiele...


To oczywiście prosta opowiastka będąca skrótem myślowym, ale obrazuje coś ważnego.

Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie
Działaj :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmowy o trudnych chwilach”