Skuteczność Kursów

Dział dla wszystkich wybierających się na najbliższe warsztaty z Brucem Moenem.. Sprawy z nimi zwiazane.. Dla tych, ktorzy jadą po raz pierwszy, by znalezli informację i odpowiedzi na swoje pytania, możliwość wspólnej samoorganizacji, i nie tylko...

Moderator: Roxanne

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Skuteczność Kursów

Post autor: mariusz s » wt lis 14, 2006 6:09 pm

Witam!

Czy zdarzają się przypadki, że jakiś uczestnik Kursów Bruce'a nic z Kursu nie wyniesie?
Czy wszyscy są w stanie odzyskiwać?
Czy są "oporni" kursanci?

Pytam bo Kurs się zbliża, a ja czuję "gęsią skórkę"

:!: Temat przeniesiony z "PogaDuchy" do "Warsztaty". Prawda, ze jest z nimi scisle zwiazany? ;)
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » wt lis 14, 2006 6:38 pm

Jeśli to gesia skorka powodowana brakiem wiary w swoje mozliwosci, to pozwol, ze choc troche Ci jej dodam:

Z moich obserwacji wynika, ze zdecydowana wiekszosc osob uzyskuje pozytywne rezultaty. Wprawdzie nie ma statystyki, zeby to jakos uwiarygodnic, ale za to opowiem Ci o moim dobrym koledze - skrajniejszym przypadku, z ktorym poznalem sie na Warsztatach I i II stopnia, a ktory nalezal wlasnie do tych 'opornych', ale nie w sensie niewiary (jesli ktos na sile blokuje sobie percepcje, to jest duze prawdopodobienstwo, ze nie uzyska zadowalajacych rezulatow, nawet majac weryfikacje, ktora zawsze moze przeciez sprowadzic do przypadku, czy jak pewien czlowiek, ktorego poznalem na III stopniu - nawet po wielu weryfikacjach stwierdzajacy: "ale wlasciwie po co mi to? po co to wszystko robic?" - nie widzial w tym sensu dla siebie).

Otoz jego problem polegal na tym, ze albo nic "nie widzial", albo byly to jakies szczatkowe doswiadczenia, ktore ciezko bylo podciagnac pod weryfikacje z cala grupa. Gdy juz w jednym z koncowych cwiczen w koncu mial cos dluzszego i wyrazniejszego, to okazalo sie potem, ze bylo to kompletnie nie zwiazane z doswiadczeniem innych w grupie ;)

Na cale szczescie on nie bral tego do siebie, a wrecz smial sie z tej swojej przypadlosci. Do dzis sie usmiecham, wspominajac jego owczesna autoironie :) Prawdopodobnie to jego dobre nastawienie (i szereg wydarzen z niego wyniklych) doprowadzilo go do wziecia udzialu w odbywajacych sie miesiac pozniej Warsztatach III stopnia. I to byl strzal w dziesiatke! Wtedy tak naprawde poznalismy sie lepiej, bo przyszlo nam razem mieszkac, a poza tym bylo trzykrotnie mniej uczestnikow. W toku wielu rozmow na ten temat, prowadzonych w wolnym czasie, stalo sie dla niego jasne (a moze bylo juz wczesniej, a teraz to utwierdzal w sobie), ze - do czego sam jestem swiecie przekonany - kazdy z nas posiada w sobie te 'zdolnosci' - mniej lub bardziej zapomniane, ale zawsze dla nas dostepne. Leza w naturze naszej Istoty, ktora jest nie fizyczna, a niefizyczna. :) I on w to wierzyl. I on to wiedzial. Zglebial temat dalej, a jednoczesnie siebie samego. I dzis to go pochlania i spelnia, bo rezultaty sa daleko lepsze niz wtedy na I i II stopniu :) Byl chyba jedyny, ktoremu tak "nie szlo", a jednak swietnie sobie poradzil!

Niewatpliwie jego ciekawosc i chec zrozumienia, oraz ich ciagle zaspakajanie, podobnie jak samego Boba Monroe, czy Bruce'a na poczatku, doprowadzily do sukcesu. Tak wiec, jednym to przychodzi 'od reki', inni sie z ta reka musza silowac, ale jesli nie dadza za wygrana, to na pewno sie 'przelamia'. Tak jak moj przyjaciel - widocznie musial najpierw doswiadczyc tego na inny sposob, analizujac, konfrontujac z biezacymi przekonaniami (czesto jedynymi, a zarazem nie uswiadomionymi przeszkodami tak naprawde), ukladajac sobie w glowie pewien wzor, narzucajac sobie dyscypline cwiczen, otwierajac bardziej serce - podejmujac stanowcze kroki w samorozwoju. Widocznie tak dla niego bylo doskonale w momencie, ktorym sie znajdowal. Cokolwiek wiec spotka Ciebie - uznaj to za doskonale i obierz do tego najlepszy dla siebie stosunek :)

Jak kaze nam sobie powtarzac Bob: "Jestem czyms wiecej niz swoim cialem fizycznym.."

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: mariusz s » wt lis 14, 2006 7:50 pm

Dzięki BB!
Uspokoiłeś mnie. Ale jeszcze jedno - czy poleciłbyś aby coś przed kursem robić, co może w kursie pomóc (oddychanie, wizualizacje itp.). Mam też książkę Bruce'a - czy jak zacznę już ją przerabiać to mi pomoże.
Oczywiście napisz jak Ty byś zrobił (mając świadomość jak jest na kursie)
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » wt lis 14, 2006 8:05 pm

Oh.. no coz - zawsze rob, jak czujesz w glebii ;)

Jesli o mnie chodzi, to moja sytuacja wygladala zupelnie inaczej przed podejsciem do Warsztatow, wiec nie ma sensu pytac mnie o konkretne rady, tym bardziej, ze nie znamy sie dobrze..

Jedyne, co moglbym kazdemu doradzic na pewno, to zadbanie o wlasna (szeroko pojeta) otwartosc, wiecej wyciszenia/oczyszczenia, pozytywnej energii.. Ale jak to zrobisz i czy w ogole, to wylacznie Twoj wybor krojony na miare Twoich odczuc, potrzeb i znajomosci samego siebie :)

agnieszka
Posty: 43
Rejestracja: czw lis 09, 2006 11:46 pm
Lokalizacja: Poznan

Post autor: agnieszka » wt lis 14, 2006 8:27 pm

Mariusz pilny z Ciebie uczeń:) zawsze przygotowany i gotowy:) Nie masz sie co martwić , ewentualnie mozesz zabrac puszke dobrej kawy(jeśli pijesz) i jakies ciacha do pogryzienia.Bedzie sympatyczniej podczas długich rozmów towarzyskich. Wszystko czego potrzebujesz masz w sobie , naprawde .
pozdrawiam Aga

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: mariusz s » wt lis 14, 2006 8:40 pm

Zrobię wszystko co możliwe, aby mi się udało. Strasznie mnie tam ciągnie (dlaczego? Nie wiem). Kawy już nie pijam (przeczytałem, że utrudnia kontakt). Wyciszam się, otwieram się, staram się medytować już od pewnego czasu - nie jest to tak, jak to robią jogini, ale staram się. Jednak nadal nie dotarłem do "wewnętrznego głosu" i może podejmę złą decyzję. No, cóż tak czuję
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

agnieszka
Posty: 43
Rejestracja: czw lis 09, 2006 11:46 pm
Lokalizacja: Poznan

Post autor: agnieszka » wt lis 14, 2006 9:00 pm

Nie bój sie , nie ma złych decyzji , sa tylko drogi i wybory , wysarczy intencja, pusc to , samo poleci :)
Aga

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » wt lis 14, 2006 9:03 pm

mariusz szanecki pisze:Kawy już nie pijam (przeczytałem, że utrudnia kontakt).
Tez to czytalem (choc inaczej ujete) i z tej okazji jeszcze mala rada: nie wierz we wszystko, co pisza, a juz w ogole, gdy mowa o jakichs fazach ksiezyca, itp ;) (przypomina mi sie Darek Sugier i jego problemy z OBE po tym, jak mu jakas wrozka nagadala, ze w czasie pelni nic nie mozna i potem klnal na nia, bo mu takie bzdury zaszczepila i faktycznie nie mogl wychodzic z ciala przez jakis czas, gdy ksiezyc jasno usmiechal sie na niebie, pomimo iz juz to opanowal na codzien - oto moc przekonan, dobieraj je ostroznie). Sprawdz, co dobrze dziala dla Ciebie i tego sie trzymaj.. Stosuj wnioskowanie a contrario: jesli cos zle nie dziala, to po co to odstawiac? Ja tez sie niegdys sililem na jakies ascezy, abstynencje i inne, a jedno z najlepszych OBE mialem wlasnie po rodzinnej imprezie z kawa, miesem, alkoholem + pozniejszym towarzyskim wypadem na miasto (halas, itp.) :)

Piszac to tez pije kawe.. Swoja droga: wrecz uwielbiam jej smak w przeroznych gatunkach i dopoki nie bede mial reakcji zwrotnych jak Bob, dopoty pic jej nie przestane.. Byl czas, kiedy mnie otepiala, rozpraszala swiadomosc, ale ciezko mi teraz powiedziec, czy faktycznie, czy w wyniku przekonania, ze wytwarza "szara energie".. Nadmierna ilosc kofeiny ew. sprawia, ze cialo czuje sie dziwnie, lub zle, ale Ja nie. Pijam nawet kilka dziennie z sentymentu, i wiem, ze szare przez nia to conajwyżej robia mi sie zeby - to i Ty z pewnoscia wiesz ;)

Ufaj sobie..

Oczywiscie to temat na inna, szersza dyskusje, bo nie twierdze, ze zadnego wplywu nie ma - to sa jednak zwiazki chemiczne, ktore oddzialuja na organizm sila praw natury, a organizm oddzialuje na nasze cialo niefizyczne, z ktorym scisle sie wiaze, bedac przez nie "dzwiganym', a wiec to wplyw i na nasza swiadomosc. Ale stopien, w jakim to zachodzi, zalezy od jej szerokosci, tj. zakresu skupiania sie na Sobie nie przez pryzmat ciala, albo od naszego maksymalnego poziomu wibracji, jak kto woli - to moge powiedziec na podstawie wlasnych doswiadczen. Kazdy to na iles juz potrafi, kazdy ma juz jakies predyspozycje w tym zakresie - chodzi o to, by ich sztucznie nie ograniczac, a rozwijac. Empirycznie rzecz biorac: bedac kompletnie pijanym, lub pod wplywem jakichs otepiajacych lekow, lub nawet narkotykow, podejrzewam, ze ciezko komukolwiek, cokolwiek zdzialac, bedac jeszcze po tej stronie.. Ale to sa skrajnosci, do ktorych osobiscie kawy bym nie zaliczyl ; ) Ponadto odnioslem to do OBE, ktore ma nieco inne wymagania niz metoda Bruce'a, przy ktorej - kto wie - pewne stymulacje, jako ze chodzi o wyobraznie - moga okazac sie wrecz pomocne, wiec nie osadzaj pochopnie, poki czegos nie sprawdzisz na sobie..

W razie watpliwosci w tej kwestii, pytanie o wplyw kawy, etc. na nasza zdolnosc postrzegania smialo mozesz zadac Bruce'owi na Warsztatach.. Sam mu je zadalem.. Na wspolnej kawie po Warsztatach ;)

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » wt lis 14, 2006 10:13 pm

Cześć!
Super, Mariusz, że jesteś aktywny i że dzięki Tobie w forum coś się dzieje (oczywiście nie ujmując nic naszemu Administratorowi, który wykonuje kawał roboty) Miło będzie Cię poznać na kursie...
Mam jedno pytanie do uczestników forum, a konkretnie tych, którzy JUŻ byli na warsztatach, może opiszecie swoje doświadczenia, nie widziałem ich za bardzo w necie za wyjątkiem roku 2004. Czy jesteście zapisani na forum? Czy spotykacie się (pewnie niefizycznie)? Czy raczej wszyscy rozjechali sie po Polsce i nic się nie dzieje w temacie spotkań grupowych?
Jestem ciekaw...
Pozatym chciałbym ogromnie, o ile oczywiście uda mi się rozwinąć w sobie te umiejętności współpracować w grupie miłych ludzi dla dobra swojego i innych.
Nie tylko na kursie...
Pozdrawiam J.

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » wt lis 14, 2006 10:36 pm

Powiedzmy, ze Twoje pytanie dot. skutecznosci kursow, bo jednak osobiste doswiadczenia powarsztatowe mozna do nich zaliczyc ;) Ujme to ogolnie:

Jak moze zauwazyles, juz pojawiaja sie relacje z takich doswiadczen bylych uczestnikow Warsztatow w kategorii "Samodzielne eksploracje". Na forum nie zarejestrowalo sie ich jak dotad wielu, choc trudno mi dokladnie powiedziec ilu, bo to bede wiedzial dopiero od nich samych za jakis czas (informacja o forum z pewnoscia tez nie do kazdego dotarla). Wiem jednak, bo utrzymuje kontakt z niektorymi, ze aktywnosc niefizyczna, rowniez wspolna, trwa nieprzerwanie (Beata juz pisala o swojej pracy z Waldkiem).

Rozumiem, ze pytasz, poniewaz glowne kategorie forum, tj. Eksploracje Partnerskie i Samodzielne Eksploracje na ten moment sa w zasadzie puste. Forum dopiero sie rozkreca, prawdziwego "boom'u" spodziewalbym sie dopiero po najblizszych Warsztatach, gdy zapal wielu przybierze aktywna forme tutaj - taka mam nadzieje.

Forum ruszylo dopiero w kilka miesiecy po poprzednich Warsztatach (a liczac w latach od jeszcze wczesniejszych), dlatego wspolne doswiadczenia, a jestem pewien, ze wielu je kontynuuje (niektorzy tez pojawia sie w Warszawie po raz kolejny), maja miejsce miedzy tymi, ktorzy sie jakos dobrali w ustalony przez nich sposob. Moze przez e-mail (jak Bruce z przyjaciolka), moze listownie, moze telefonicznie, moze osobiscie.. Ale jeszcze nie na forum, bo to dopiero nowopowstaly sposob :)

Odsylam do powitalnych slow Bruce'a, ktore napisal z okazji oficjalnego otwarcia (dzial "Bruce Moen"). Wspomnial on, i mozna to latwo sprawdzic, ze anglojezyczne forum jest obecnie bardzo rozwiniete i aktywne, podczas gdy w jego poczatkach - 8 lat temu - tworzyla je zaledwie garstka ludzi, w porownaniu do tego, ilu jest ich tam teraz.. Mysle, ze to najlepszy dowod, na to, co robia uczestnicy Warsztatow po ich ukonczeniu :)

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » wt lis 14, 2006 10:54 pm

dzięki za wyczerpujaca odpowiedź, moje obawy dotyczą raczej osobistych predyspozycji a nie skuteczności warsztatu w ogóle, chociaż prawdę mówiąc to, co czytałem, zwłaszcza w trzeciej książce Bruce'a jest niesamowite...
Pozdrawiam!

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » wt lis 14, 2006 11:04 pm

Ah.. w takim razie trudno odpowiedziec mi za nich.. chociaz poniekad i tak odpowiedzialem w tym sensie - bo nikt bez predyspozycji, mniej lub bardziej rozwinietych za sprawa Warsztatow, nie bylby aktywny, prawda? ;)

Tak, to jest niesamowite i nie ma nic lepszego, jak samemu sie o tym przekonac.. Zdaje sie, ze wielu czuje to podobnie, stad kontynuacja ich doswiadczen :)

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: mariusz s » śr lis 15, 2006 8:44 am

amen
Jak widzę masz podobne odczucia przed Warsztatami jak ja. Czytałem sprawozdania Jakuba Niegowskiego z wcześniejszych warsztatów i poza wspaniałymi słowami otuchy BB i Agnieszki jeszcze jedna rzecz powoduje, że mam mniejsze obawy przed Warsztatami - praca w grupie. Czytałem, że praca w grupie ułatwia i potęguje takie doznania. To nam też pomoże!
BB
Czy masz informację ile osób do tej pory (mniej-więcej) w Polsce uczestniczyło w Warsztatach?
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » śr lis 15, 2006 12:57 pm

mariusz szanecki pisze:BB
Czy masz informację ile osób do tej pory (mniej-więcej) w Polsce uczestniczyło w Warsztatach?
To jest do sprawdzenia, ale w tej chwili nie znam dokladnej liczby. W tym roku w Warszawie pojawi sie okolo 50 osob. We Wroclawiu w tym roku bylo ok. 30. Wiem, ze na premierze 4 lata temu bylo ok. 60 (mowie caly czas o I i II stopniu). Na tegorocznym III stopniu w Krakowie bylo juz tylko ok. 15. Zwykle okolo polowa uczesnitkow I i II stopnia zjawia sie na III. Gdyby z tego zrobic jakas kalkulacje superdokladna metoda "na oko", to wyszloby, ze jakies 200 osob juz ukonczylo Warsztaty (niezaleznie od stopnia), nie liczac tych, ktore dopiero przed nami :)
W wolnej chwili sprawdze to u zrodla i podam Wam dokladna liczbe.
Ostatnio zmieniony sob lip 13, 2013 5:55 am przez BB, łącznie zmieniany 1 raz.

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » czw cze 14, 2007 6:23 pm

http://www.sendspace.com/file/t153cf

To adres gdzie mozna sciagnac cos o jasnowidzu Jackowskim. Adres z oobe.pl.
Jackowski jak Brus odwiedza zmarlych tyle,.. ze .............

Technika ta sama choc wyglada na inna.

berq
Posty: 4
Rejestracja: ndz mar 01, 2009 1:31 pm

Post autor: berq » ndz kwie 05, 2009 11:05 am

co to za warsztaty?? kiedy sie odbywaja?? czy kazdy moze na nie przyjsc?

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » ndz kwie 19, 2009 5:10 pm

Początek maja odbędzie się zlot oobeowcow w Muchowie. Jeżeli ktoś jest chętny na eksperymenty proszę się meldować na oobe.pl.r
Beda tam starzy wyjadacze, ponad 30 osób.. Każdy płaci nocleg i wyżywienie we własnym zakresie.
Mieszamy wszystkie sposoby jakie znała ziemia, by wyleźć z cielska!!
Omówione będą przy szklaneczce piwa, znane nam triki. Co to jest w ogolę podróżowanie niefizyczne?

http://www.oobe.pl/park/index.php?showt ... entry54544

ODPOWIEDZ

Wróć do „Najbliższe warsztaty”