Odwiedza mnie duch dziadka

Działamy lub uczymy się działać niefizycznie, jednak jesteśmy Tu przede wszystkim po to, żeby nauczyć się żyć na Ziemii. Odzyskiwania siebie i innych, zbiegi okoliczności, wszystko dzieje się nie tylko niefizycznie. Nie musimy szukać Pomocników - gdy trzeba, po prostu sie materializują..
ksiezycowa dama
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 02, 2007 12:04 pm

Odwiedza mnie duch dziadka

Post autor: ksiezycowa dama » śr wrz 17, 2008 9:30 pm

Mieszkam z mężem, małą córeczką i moją babcią w mieszkaniu, w którym ponad 10 lat temu zmarł mój dziadek. Mimo iż był przeprowadzany na drugą stronę przy pomocy metod Pana Bruce'a Moena, to nadal odwiedza nas i to dość często. Każdy z zamieszkujących to mieszkanie (również moja mała córeczka) go widział, bądź odczuwał jego obecność lub odczuwał jakieś charakterystyczne dla obecności dziadka symptomy. Najwięcej tego typu przeżyć miała babcia. Powiem Wam szczerze, ze boję się trochę tych nocy w moim domu,mimo iż wiem, ze dziadek nie zrobiłby mi krzywdy. To po prostu takie dziwnie przerażające uczucie czuć go w domu. Za dnia wcale sie nie boję, ale w nocy... A on właśnie w nocy sie pojawia najczęściej. Wczoraj w nocy rozmawialam z duchem dziadka. Zapytalam go, dlaczego wciaz do nas przychodzi, a wlasciwie do babci. Odpowiedzial, ze jako mezczyzna wychowany w taki, a nie inny sposób, mial trudnosc z wlasciwym okazaniem swoich uczuc babci, a teraz tego żałuje. Zamierza sie nią opiekować i poczekać jeszcze parę lat(?) na nią. Oczywiście nasza rozmowa była dłuższa, ale to właśnie, o czym napisałam, było meritum sprawy.
Ostatnio zmieniony ndz paź 26, 2008 9:23 pm przez ksiezycowa dama, łącznie zmieniany 1 raz.

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » śr wrz 17, 2008 9:49 pm

No żeby za bardzo nie chciał sie nią "opiekować"
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

strach

Post autor: Zbyszek. » ndz wrz 28, 2008 2:59 pm

Do mojej cioci tez przychodziła babcia, bala się tego strasznie, -jakoś ja potem przegnała. Na pogrzebie widziała wujka, idącego za nią. Wiele przygód przeżyła, zawsze się przy tym bojąc.
Porozmawialiśmy , trochę strach puscil, mniej się boi. Nawet zaczęła z nimi rozmawiać.
Mnie tez odwiedzają. Eh odwiedzają nas wszystkich tylko mało kto zwraca na to uwagę. Ktoś się może drzeć z zaświatów a my zdziwieni, bez zrozumienia ,tylko uszy przetykamy:)

ksiezycowa dama
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 02, 2007 12:04 pm

Post autor: ksiezycowa dama » ndz paź 26, 2008 9:22 pm

2 dni temu moja babcia, z ktora mieszkalam, i ktora 11 lat odwiedzal duch jej zmarlego meza, zmarla. 2 tygodnie przed smiercia odwiedzila ja jej zmarla juz pare lat mama. Babcia rozpoznala ja po tym, ze jej mama cale zycie uzywala specyficznej wersji jej imienia. Nikt poza nia tak jej nie nazywal. Babcia cale zycie miala kontakty z duchami swojej zmarlej rodziny.
Babcia po wielu cierpieniach, jakich doznala ostatnio, odpoczywa. Mam wrazenie jej obecnosci w domu, choc nie jestem pewna, czy to czasem nie jest moja wyobraznia. Tylko jedno wydarzenie bez watpienia swiadczylo o jej obecnosci: nagle pojawil sie silny zapach kwiatow, a po nim silny zapach umierajacego i ropiejacego ciala, po czym szybko i nagle oba zapachy zniknely.
Bardzo za nia tesknie.

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » ndz paź 26, 2008 10:38 pm

Masz teraz trudny czas przed soba : osierocenia, utraty oparcia, smutku.
Tu, na forum, podpieramy sie wzajem, pocieszamy i doradzamy jak potrafimy. Nie smuc sie za bardzo Ksiezycowa. Potrzebujesz tez Slonca, ktore ogrzewa zmartwione serce.

Przytulam serdecznie, z Miloscia, Jola

ksiezycowa dama
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 02, 2007 12:04 pm

Post autor: ksiezycowa dama » pn paź 27, 2008 8:43 pm

Dzieki, Jolu, za cieple słowa. Trzymam sie. Wysylam babci miłość.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt paź 28, 2008 8:05 am

Witaj Ksiezycowa,
chce zebys wiedziala, ze wszyscy jestesmy z Toba i obok Ciebie.

jak bedzie po pogrzebie, to napisz.



duzo ciepla i Milosci
za_mgłą

ksiezycowa dama
Posty: 48
Rejestracja: sob cze 02, 2007 12:04 pm

Post autor: ksiezycowa dama » wt paź 28, 2008 4:04 pm

Dziekuje jeszcze raz za ciepłe słowa. Wczoraj byl pogrzeb. W noc przed pogrzebem babcia dreptała po mieszkaniu. Nic na to nie poradze, ale ciary mi chodzily po plecach :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt paź 28, 2008 9:49 pm

niech pochodzi troche, spakuje swoj plecak i torbe. a dziadek stoi i tupie, niecierpliwy gosc :) no daj kobiecie spakowac sie do konca! no tyle pierdul i jak zwykle wszystko potrzebne. a ty Dziadek to zawsze taki wiercipieta? mam tyle do pokazania. eh Dziadku zdarzysz.
jasno, milo i cieplutko wokol.
nie badzcie smutni
Oni nie sa i pamietaja

buziol
za_mgłą

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » wt paź 28, 2008 10:26 pm

Cudo Aniele ! !

Wiesz Ksiezycowa ? Chcialabym umiec tak Cie pocieszyc jak Mglista.
Przytulam.

Zbyszek.
Posty: 532
Rejestracja: pt wrz 26, 2008 5:30 pm

Post autor: Zbyszek. » sob lut 28, 2009 11:06 pm

W kostnicy, gdy odwiedzaliśmy cala rodzina zmarłego tatę. siedziało z nim parę niefizycznych postaci pod ścianą. Rodzina zapłakana a oni zaczęli opowiadać dowcipy o grabarzach..Ledwo się trzymałem, słuchając tych historyjek. Trzymałem się dzielnie , bez mrugnięcia, bo siostra rozpaczała choć się z nim zawsze kłóciła za życia.Nawet nie pisnąłem , gdyż brali mnie w rodzinie od roku za poplątanego.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z C1”