odzyskiwanie moich aspektów - rychu_m

Tutaj mówimy o naszych doświadczeniach z pracą z własnymi aspektami, a także o uzdrowieniach, których dokonaliśmy na innych..
rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

odzyskiwanie moich aspektów - rychu_m

Post autor: rychu_m » sob lis 25, 2006 11:08 am

W końcu postanowiłem że podejmę się wykonania ćwiczenia odzyskania jednego z właśnych aspektów. Nie powiem żeby to łatwo mi przyszło bo coś wewnątrz stawiało opór. Wczoraj późnym wieczorem ze słuchawkami na uszach w pozycji siedzącej (żeby przypadkiem nie usnąć ;]) przystąpiłem do ćwiczenia. Początkowo robiłem krok po korku co mówił Bruce nagle doznałem tzw. wykliknięcia ocknąłem się dopiero pod koniec nagrania. Postanowiłem, że pójde spać i rano znowu się do tego zabiorę i tak też zrobiłem. Skoro świt w pozycji leżącej ze słuchawkami na uszach znowu przystąpiłem do ćwiczenia wszystko szło dobrze :). Nastąpił moment gdzie miałem przewodnika wezwać. Najpierw ujrzałem niewyraźnie jedną postać wyczułem już że to jest mój ulubiony przewodnik, mały chłopczyk o którym możecie poczytać w innym moich relacjach. Ale zaraz wyczułem drugiego przewodnika młody mężczyzna w moim wieku gdzieś. Przywitałem się i podążyłem za nimi. Bruce kazał mi poszukać jakiegoś otworu krótką chwilę się rozgladałem i zauważyłem że część czerni dokładnie to prostokąt mojego wzrostu jest bardziej ciemny i to on jest tym otworem do którego zaraz się udałem. Przewodnicy się zatrzymali. Zacząłem szukać apsektu zaraz mi się ukazał i to bardzo dobrze go widziałem. Była to postać elegancko ubrana w takie odzienie jak kiedyś nosili ludzie i wysoki kapelusz z rondem. Tym człowiekiem byłem ja i zaraz zrozumiałem co to za aspekt. Spytałem jeszcze przewodnika co to za aspekt a ten mi odpowiedział przecież doskonale wiesz co to jest za aspekt. Nagle bateria się wyczerpała w odtwarzaczu. Wpadłem w chwilowe zakłopotanie bo jakiś czas temu czytałem ćwiczenie, a teraz poszedłem na łatwiznę i z nagrania leciałem krok po kroku. Co innego jakby to było zwykłe odzyskanie. Poprosiłem więc przewodnika żeby mi pomóg w odzyskaniu bo nagranie mi się przerwało i nie wiem co dalej począć. I w tym momencie poczułem że musze pokazać aspektowi przewodnika. Zrobiłem to i przewodnik przyciągał do siebie aspekt ale zrobił to w ten sposób że na drodze między aspektem i przewodnikiem stałem ja. Aspekt wniknął we mnie poczułem takie silne uczucie bezwarunkowej miłości że myślałem że zaraz się popłaczę. Trwało to gdzieś na moje oko 5 minut ale podejżewam że krócej bo tam czas inaczej leci. Ochłonąłem i przytuliłem przewodników i im bardzo podziękowałem. Wróciłem do C1.

Tym aspektem była ta część mnie która odpowiadała za kultularny styl bycia (nie wiem czy dobrze to ująłem ale mam nadzieję że zrozumiecie o co mi chodzi) szczególnie właśnie kojarzący mi się zawsze z manierami z tamtych czasów do których należał strój w który ubrany był aspekt - nie to żebym był jakiś chamem czy coś w tym rodzaju tyle że ta część gdzieś mi w jakimś stopniu umkneła i dopiero teraz zauważyłem że tak jest faktycznie i brakowało mi tego.

To tyle mam nadzieję że się tutaj rozkręci i ktoś napisze swoje doświadczenia z odzyskiwania aspektów - wiem że odzyskiwanie aspektów to bardzo osobiste doświadczenia ale nie bójcie się pisać o tym w końcu forum po to jest :).

ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzyskiwanie aspektów”