nadawanie i odbieranie

Relacje z grupowych eksperymentów ze świadomymi snami, OBE, Wahunką oraz innych niefizycznych przeżyć będących naszym udziałem.
szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

nadawanie i odbieranie

Post autor: szaryprorok » wt gru 01, 2009 7:34 pm

Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu...

poszedłem spać drugi raz po 5 godzinach snów około 3 rano - w między czasie - z wielkim zapałem i staraniami udawałem przed sobą że uczę się do egzaminu. potem poszedłem spać...

.. leżę...czuję wibracje ...są coraz mocniejsze... wiem że nie jestem zmęczony i że prawdopodobnie się zacznie...wtem, nagle włączył się strach przed brakiem świadomości oddechu (kiedy się odłączam przestaję czuć oddech).. - pomyślałem że skupię się na oddechu jak w praktyce zwanej Zazen. trzy wdechy, trzy wydechy z uwagą...nagle przypomniała mi się pewna figurka buddy który ma 4 twarze, na czubku głowy 4-ry kolejne, na nich kolejne i kolejne...gdy zdałem sobie sprawę z tego obrazu i co on oznacza, nagle , przeskok kwantowy i już stoję przy oknie poza...

patrzę przez nie i myślę co by tu dalej zrobić... może wylecę przez sufit...nigdy tego nie robiłem świadomie...

wystartowałem, ale okazało się że mam lęk przed uczuciem przenikania materii..wykliknęło mnie...i od razu znalazłem się na tarasie...

patrzę sobie na moją dzielnicę... dużo drzew jakoś więcej jak normalnie...o ! i pojawiają się nowe ...wystarczy najmniejsza myśl... a jakby tak całkowicie skupić się na odbiorze?

pufff...

wszystko co nałożone znikło ... pozostało to co jest w bycie znanym z codzienności...

a więc tak to działa...
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

mrkriss
Administrator
Posty: 166
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: mrkriss » wt gru 01, 2009 9:48 pm

bardzo fajna relacja z OBE (!), ale o co chodzi z tym nadawaniem? :)
"bo nie jesteśmy z tego świata i nigdy nie będziemy..."

szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

Post autor: szaryprorok » wt gru 01, 2009 10:08 pm

Nadawanie to szeroko pojęte wysyłanie: myśli i emocji.. każda najdrobniejsza myśl jaka się pojawiła we mnie, że jest coś gdzieś w dzielnicy, momentalnie się pojawiała. (..) Chciałem teraz napisać coś jeszcze o filozofii..ale jestem tak zmęczony, że chyba nic mądrego by z tego nie wyszło :) dlatego narazie ograniczę się do swojego doświadczenia :P

Kiedy chcesz dowiedzieć się czegoś realnego - niezależnego od obserwatora to nie możesz nakładać na to swojego przekazu. albo wysyłasz albo odbierasz. Albo tworzysz coś tam albo odbierasz duchowy przejaw fizycznej rzeczy ze świata materii(świata korpuskularnego)...w sumie można by gdybać że wszystko co odbieramy jest zależne od nas a jedyne co jest w miarę obiektywne to zależność między podmiotem(ja) a przedmiotem, czyli zarzucić że i tak to my "myślimy o rzeczywistości" przez co jest... idąc tym tropem to co piszę jest bez sensu - nie ma różnicy między wysyłaniem a odbieraniem...dlatego by sens utrzymać skonkretyzuję:

odbieranie: duchowej energii przedmiotu fizycznie istniejącego - każdego przedmiotu (ciała ludzkie też są przedmiotami)

wysyłanie: tworzenie przedmiotów fizycznie nie istniejących w danym czasie i przestrzeni (czyli np generujesz drzewa, które w rzeczywistości wcale nie rosną np koło piaskownicy...)

To jest dość ważna umiejętność rozróżnić to co generujemy i jest naszymi wyobrażeniami o tym co jest, od tego co jest....

brak tego rozróżnienia powoduje zamęt i niepewność co do tego czym jest informacja...

jedyny sposób by mieć pewność że informacja wynika z naszej boskiej cząstki - jakkolwiek ją nazwać (chodzi mi o nad świadomość) - to wiedzieć że nie wygenerowała jej podświadomość.. np. śni nam się że mamy wypadek samochodowy - umiejąc rozróżnić wysyłanie od odbierania możemy stwierdzić czy śniło się to dlatego bo boimy się jeździć autami i trzeba zrozumieć i usunąć ten lęk, czy może mamy do czynienia z przestrogą: jutro nie wsiadaj do auta/ nie jedź tam bo ktoś pijany w Ciebie wjedzie... no i do tego to się sprowadza...

przy wahadełku rozwiązanie tej zagwostki daje nam pewność że odpowiedzi dotyczące tego co badamy są wiarygodne... Ja na przykład lubię bardzo witaminę C w takich okrągłych słodkich skorupkach, jeśli zapytam wahadełka nie znając tej różnicy, oto ile mogę zjeść to ja wiem że powie że mogę zjeść cały listek - 25 tabsów.. ale jeśli znam i umiem odbierać to powie że to nie jest najlepsza opcja... ale i tak zjem wszystkie bo są bardzo dobre :P gorzej gdy chodzi o rzeczy bardziej niebezpieczne gdzie rozsądek jest wskazany ;) wtedy też pozostaną obawy: czy to moja nieokiełznana podświadomość robi mnie w konia czy to mądrość wszechświata chce mi pomóc...nie wiadomo....


mam nadzieje że nie napisałem żadnych głupot... jutro to jeszcze raz przeczytam :)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » śr gru 02, 2009 9:50 am

W "Etyce Nikomachejskiej" Arystotelesa (tu byl chyba teoretykiem i praktykiem jednoczesnie :) ) jest takie stwierdzenie : tam, gdzie nas ego ciagnie zbyt mocno - powinnismy zwalniac ; tam gdzie nas nie pociaga, powinnismy podejsc. Nazywal to w nawiazaniu do geometriii, poszukiwaniem zlotego srodka, czyli optymalnego wywazania proporcji w dzialaniu. Umiaru.

Co do problemu realnosci : czy cos jest tworem istniejacym niezaleznie od nas, lub dzieki nam. Na razie znalazlam tylko taka podpowiedz : nasze wlasne opowiesci sa ubogie w ilosc fabul, a same fabuly maja mala ilosc watkow.
Istnienie niezalezne od naszej tworczosci jest nieporownanie bardziej rozbudowane.
Stan zlozonosci i kompletnosci ogladanego swiata zalezy od mocy tworczych jego stworcy.
I tu znow wracamy do spojrzenia na calosc istnienia, jako snu snionego w umysle Boga i zawartych w nim kolejnych ciagow podsnow snionych w umyslach wielu generacji Podbogow.
O, wlasnie teraz zauwazylam, ze wyraz "generacja" i "generowanie" naleza do tej samej rodziny wyrazow...

szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

Post autor: szaryprorok » czw gru 03, 2009 12:32 am

co do wypośrodkowania to cisnę zazen i jest super...bardzo polecam...dobrze przyciąga do ziemi - hihi przyciąga :P ... poza tym właśnie harmonizuje.. jest to bardzo trudna praktyka, gdyż jest prosta jak drut... a żyjąc w świecie jakże skomplikowanych bzdur ciężko przestawić się na prosty druciany poziom :)


właśnie czytam książkę, która traktuje o czymś takim co opisujesz - "snu śnionego".. jest to - idąc za autorem Robertem Antonem Wilsonem - sposób na bardzo głęboki wgląd w naszą istotę. W książce podaje on przykład świadomości która chcąc spojrzeć na siebie wytwarza drugą świadomość - pierwsza świadomość jest wyobrażeniem drugiej...następnie tworzy trzecią świadomość by przyglądnąć się drugiej... i tak w nieskończoność... praktyka takiego postrzegania bardzo rozwija postrzeganie w nowym kontekście i rozszerza możliwość przypływu informacji... może robi coś więcej ale na razie jestem w środku rozdziału...muszę to przeczytać...potem zapalić fajkę i podumać nad tym na ławce... :lol:

wtedy może coś więcej wyciągnę i napiszę... no a najważniejsze to pobawić się tym ...co kilka razy przypadkiem - zanim przeczytałem to - uczyniłem mechanicznie wchodząc na ten obwód neurologiczny/ poziom świadomości.

dobrej nocy :)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne niefizyczne doświadczenia”