Kundalini

Nasze codzienne życie dostarcza nam sytuacji, które często skłaniają nas do wewnętrznej refleksji nad sobą i światem. Tutaj piszemy o takich chwilach i naszych refleksjach na ich temat.
ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » czw gru 10, 2009 10:05 am

Ja takiego spontanicznego kopa dostałam ponad 20 lat temu. Rozwalało mi d...e tak to nazwałam bo jeszcze o czakrach w tedy nie wiedziałam. Matko jedyna co ja w tedy przeszłam,jak strasznie sie darłam...Opisałam to wszystko tu:
http://www.vismaya-maitreya.pl/nasze_do ... -_ewa.html
Jeszcze od czasu do czasu dostaje takie "ataków" ale nie są juz tak silne.
:roll:
Ta strona na prawdę otworzyła mi oczy i przynajmniej dowiedziałam sie ze powodem moich dolegliwości jest mój rozwój duchowy. W dniu kiedy pisalam ten art byłam tym wszystkim zafascynowana...
Ja taka zwykła szara myszka i takie doświadczenia!!!! Kundalini!!! O Bożeee!!!
Teraz jednak patrze na to zupełnie inaczej. No i co z tego,że ze mam takie rózne odczucia,że widze więcej niz inni...? Nic ! Moje życie wygląda jak 20 lat temu,nic sie nie zmieniło. Robie różne kursy,chodzę na wykłady ale mam wrażenie ze tkwie w miejscu.
Może Reiki cos zmieni,a moze i nie.
Jak nic sie nie zmieni to zapisze sie na kurs gotowania i przynajmniej obiady bedą smaczniejsz haha :lol:
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt gru 11, 2009 10:47 am

Ja nigdy nie miałam takiego przebudzenia tej energii jak Ty, Ewo. Ale może to dobrze, bo qrcze, jak czytam Twój opis to miejscami grozą wieje...
Mi sie to pobudzało i przycichało zależnie od tego, czy moje dolne czakramy pracowały lepiej lub gorzej. Generalnie raczej miewam zrywy zamiast pełnego przebudzenia :):) (ale nie narzekam, oj nie!).

Początki były fajne: http://nienazwane.pl/moja-przygoda-z-en ... alini.html

ale potem się zablokowałam. Potem miałam kilka mniejszych ruchów tej energii, ale potrzebuję wciąż uporządkowania, żeby mnie nie pogięło ;).

Podoba mi się Twój opis "małej Ewy" w środku Ciebie - zaczęłaś czuć swoje ciała niefizyczne i qrcze, nie miałaś oobe? Zadziwiające.

Do wibrowania się można przyzwyczaić. Mi wtedy poszło w nadwrażliwość energetyczną, ja też się męczyłam ale inaczej, w rozmowi z ludźmi waliło mi od nich energią kierowaną ku mnie, w ogóle nie mogłam się skupić na tym, co chcą mi mową przekazać, bo wewnętrzny odbiornik miałam nastawiony na odbiór energetyczny, w głównej mierze emocjonalny, ale dusze też dobrze wyczuwałam i przeróżne przekazy od nich, więc ogólnie energetyczny. Generalnie owa nadwrażliwość nie pomagała w życiu, szczególnie w pracy...

Czy dalej miewasz takie bóle?
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pt gru 11, 2009 11:14 am

Nie,juz takich bóli nie mam. Te bóle "grypowe" czyli miesnie,kosci,stawy nie były az tak straszne tylko męczące bo to trwało lata!! Najgorsze były te w pierwszej czakrze i one czasem mnie dopadają. W nocy mnie wybudzaja i leże cała w strachu co bedzie dalej,ale raczej nie sa bardzo silne,a w dzien nigdy nie miałam silnego bólu tylko mocny ucisk.
Ten bol wiele lat temu mogę porównać z bólami porodowymi,ale silnymi na tyle ze kobieta krzyczy.Boże zachowaj haha.
Pare razy bylo tak,że prosiłam Opiekunów o jakiś znak czy dalej w moim ciele cos sie dzieje energetycznie i pojawiały sie te bóle w pierwszej czakrze i dwa razy straciłam wzrok na jedno oko,a zaczęłam jakims widzeniem hmmm chyba wewnetrznym widziec ogromne wibrujące kolorowe bryły geometryczne. Te bryły to mogła bym codziennie widzieć bo sa tak piekne. :D
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pt gru 11, 2009 3:15 pm

Conchita pisze: Podoba mi się Twój opis "małej Ewy" w środku Ciebie - zaczęłaś czuć swoje ciała niefizyczne i qrcze, nie miałaś oobe? Zadziwiające.
Wiesz Conchi,bardzo zastanowiło mnie to co napisałaś :| Nigdy nie patrzyłam na to uczucie od tej strony. Gdy sie nad tym głębiej zastanowiłam,skupiłam na odczuciu tej mniejszej Ewy,to wyglada to tak jak bym była ta mniejszą Ewą i obijała się o brzegi,kontur większej Ewy. To moje uczucie pływania pochodzi od wewnątrz!! Ja tamtym innym "ciałem" czyję wiekszą Ewe!!
Nigdy sie nad tym nie zastanawiałam. Miałam od lat to falowanie ciała,raz mniejsze,raz wieksze,raz bardziej uciażliwe,raz mniej ale zawsze wiązałam to z ciałem fizycznym a nie duchowym. Są dni ze jestm lekka ja piórko. To znaczy waga ta sama,wiadomo,ale moje ciało jak by samo sie unosiło,nie czuje przyciągania ziemskiego.Ręce prawie same unoszą mi sie do góry. Kiedy takie cos mi sie robi,czuje sie brdzo wyciszona,ale to tak bardzo jak bym była po lekach uspakajających,z tym ze nie senna, tylko wyciszona,spokojna taka zupełnie jak nie ja. Bo ja to jestem okropny nerwus ;[ ;[ ;)
Dzięki Conchi za to co napisałaś.Dało mi to wiele do myslenia. :roll:
Właśnie teraz mam to uczucie falowania,wyciszenia,lekkości i dla tego uświadomiłam sobie ,ze błednie to interpretowałam :zawstydzony:
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt gru 11, 2009 10:48 pm

Jejku, zaraz Cię jeszcze do oobe nakłonie i będzie numer. Ale to takie już proste....

Czujesz sobie falowania, wibracje, ciało się rusza, w środku cisza i lekkość (i prądzik) możesz go jeszcze lepiej rozbujać jakbyś próbowała pogibać nim na boki. A poleż sobie w tym stanie na luzie, potem spróbuj sobie a to rękę podnieść tym ciałkiem a to przekręcić się. Jak nie wyjdzie, to dalej podrzemać, usypiać się w tej ciszy utrzymując jednak tą świadomość innego ciała, sama trochę przesunięta świadomość wystarczy (plus pobudzenie energetyczne). Bo ona qrka nie zasypia, to dziwne, ciało usypia a świadomość nie.

Jak Ci wyjdzie oobe to otwieramy szampana :)
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pt gru 11, 2009 10:53 pm

Hmm spróbuje,moze akurat wyjde ;)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » sob gru 12, 2009 8:30 pm

Conchita pisze:Jejku, zaraz Cię jeszcze do oobe nakłonie i będzie numer. Ale to takie już proste....
Tak tak, pisz tak dalej :) Dla jednego proste, dla drugiego niemożliwie ciężkie. Gdybyś widziała co ludzie wyprawiają, żeby ten stan osiągnąć próbując całymi latami i lipa.
Ja na ten przykład jedyne 20 lat się staram. W sumie niedługo, prawda? :lol:
W tym czasie dokonałem w realu rzeczy bardzo trudnych, podniosłem wibracje, ukończyłem xx warsztatów i kursów, podróżuję mentalnie i wydaje mi się, że łatwiej po wodzie pójdę, albo fizyczną rękę w ścianę włożę niż tego oobe doświadczę. Np. płyt Monroa słucham jeszcze z czasów kaset. Mam kilkadziesiąt różnych, łącznie ze słynnym Otwarciem Wrót. Nie pytaj dlaczego tak jest bo nie wiem. Zresztą temat obgadywany już kilka razy. Po prostu jedni mają tak inni inaczej. Jednym jest łatwiej przebudować i zmienić "pół świata" innym wyskoczyć ze skóry :)
Mam takie podejrzenie, że osoby , które bardzo pewnie i twardo chodzą po ziemi, czując się w świecie materialnym jak ryba w wodzie, Ci, co łatwo nim manipulują maja jakby przesunięty środek ciężkości na mocne ukorzenienie. Niby to zdrowo, bo takie jest założenie inkarnacyjne... No ale przecież Monroe też sobie super radził i tworzył organizował, odkrywał całe życie, a mimo to fruwał jak ptaszek. No chyba, że to już mu WJ zaplanowało, żeby te wszystkie książki napisał, a kto w planach nie ma, to wielka dupa :(

Ewa, sorry, że zrobiłem offtop z twojego tematu, ale to wszystko jest tak bardzo ze sobą splecione, powiązane...

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » ndz gru 13, 2009 1:34 pm

Ewciu, czy to nie Ty odwiedziłaś mnie dzisiaj w środku nocy? Nie mogłam zasnąć, więc jeszcze nie spałam, leżałam sobie gdy nagle ktoś do mnie podleciał powodując cały szereg zmian w mojej energetyce (co nazywam odbiorem energetycznym :) ). Powietrze wokół mnie zrobiło się gorące, normalnie można było się poparzyć na powierzchni mnie, jakby była stojąca tafla gorąca przede mną dotykając mnie. Skojarzyłam to z Twoim kundalini i gorącem, które poleciało razem z Tobą... Pomyślałam o tym, żeby też walnąć w oobe, ale niestety zasnęłam nieświadomie.

Daltarku: Ewie już się świadomość przemieszcza po ciałach niefizycznych, więc teraz już dużo łatwiej.
Qrcze, ale masz historię! Ja bym nie miała tyle cierpliwości.... Z drugiej strony ile fajnych rzeczy dokonałeś! Same zalety - miałeś po prostu dodatkową motywację.
Pod względem energetycznym to wcale nie takie oczywiste jak piszesz. Ci, co twardo stąpają po ziemi niezbyt łatwo "fazują" w inne plany, bo im się świadomość urywa przy przejściu w sen. Świadomość mają mało elastyczną - jak leci wyżej to skokowo z utratą świadomości innych planów. Jednak ci z głową w chmurach fazują w swoje podróże mentalne i piękne sny. Ideałem wydaje się połączenie nieba i ziemi (harmonijny rozwój). Buddyści jednak zalecają, żeby się do tych zdolności nie przywiązywać, pojawiają się i znikają zależnie od etapu, a ja mam do buddystów zaufanie. Cieszmy się tym, co mamy.
Ze mnie już wiele razy WJ się pośmiało, gdy próbowałam wycisnąć jakiś efekt - zawsze słyszę, że trzeba być elastycznym, wszystko jest zmianą i ruchem i nie ma co upierać się na jakimś konkretnym stanie, gdy w teraźniejszości rozgrywa się teraz zupełnie inny spektakl i dzięki temu dostrojeniu można poznawać inne aspekty.

Ja zamiast oobe bzika miałam znów hopla na punkcie wyobrażonego stanu świadomości, jaki powinnam mieć w teraźniejszości (bo go załapałam raz czy dwa i wydawało mi się, że tak jest najlepiej i to powinnam wymuszać) - oczywiście zamiast w lepsze to wpadałam w różne ograniczone stany świadomości czując jakąś wewnętrzną presję...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » ndz gru 13, 2009 1:42 pm

Conchita pisze: Cieszmy się tym, co mamy.
I tego będę się trzymał :)

Ciekawe jest natomiast to, że ja mam bardzo rozbudowany świat śnienia i świat wizualizacji wszelakich. Kiedy zasypiam, to mam tyle wrażeń, jak z całego dnia. Praktycznie pamiętam sny całej nocy. Czasem trafi się tez jakiś jasny sen. Dotykam kamienia i widzę, jak w nim energia płynie. Jak przychodzi coś zrobić, stworzyć mentalnie, to to jest pstryknięcie palcami. Mam tak od dziecka, a mimo tego jestem jakoś tak mocno posklejany, że nawet małego palca nie mogę oderwać od fizyczniaka.
Ostatnio zmieniony ndz gru 13, 2009 2:18 pm przez Daltar, łącznie zmieniany 1 raz.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » ndz gru 13, 2009 2:12 pm

O qrcze, ja tu piszę do Ewy, a Ewa zbanowana, jak zwykle połapałam się za późno. niech już zostanie jak jest.
Daltarze: to też są doznania niefizyczne, mam dwie teorie: albo to podróże poza ciałem ale ciałem mentalnym, albo to bez podróży we śnie w stanie wychylenia się ciałem energetycznym projektowanie przez 3 oko, wysuwanie części świadomości (lub projektowanie sobowtóra astralnego/mentalnego) i działanie tą częścią świadomości lub wytworzonym na potrzeby podróży sobowtórem zawierającym tą część świadomości.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ODPOWIEDZ

Wróć do „Doświadczam!”