Wysluchane opowiesci Wlodka w jednym odcinku
-
- Posty: 20
- Rejestracja: czw cze 23, 2011 5:01 pm
Grey Owl,to jak to w końcu jest,Włodek to jakiś mag o niesamowitych możliwościach,budujący jakieś astralne urządzenia,chodzący w astralu w pelerynie itp ? i Ty to wszystko widziałaś ?
I jeszcze jedno, jak on te wszystkie tunele ,piramidy buduje jak piszesz,w wielu miejscach,że on nie widzi ?Mogła byś mi to,zwykłemu człowiekowi,dokładnie wytłumaczyć ? (...)
I jeszcze jedno, jak on te wszystkie tunele ,piramidy buduje jak piszesz,w wielu miejscach,że on nie widzi ?Mogła byś mi to,zwykłemu człowiekowi,dokładnie wytłumaczyć ? (...)
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Karolinko
Po zalogowaniu (bo trzeba byc do tego zalogowanym) klikasz w niebieskie owalne pole, u gory z prawej strony tego postu, z napisem delete.
Chyba tu nie da sie calkiem usunac miejsca po poscie, tylko jego tresc, jesli juz inne posty napisane zostaly pod nim. Wstaw wiec tam potem jakiegos np. emotikona, czy slowo usuniete, nieaktualne, czy cus...
Andrzeju : moim zdaniem Wlodek jest czlowiekiem o niesamowicie tworczej wyobrazni.
"Latajaca peleryne" widziala Mgiela nie ja. Wlodek nie widzi co buduje, prosi o to innych. Sam tylko to mierzy swoimi przyrzadami.
Ale prosze Cie : nie pros mnie raczej o wyjasnienia, bo moze powstac w Tobie wrazenie, ze sie wymadrzam
Po zalogowaniu (bo trzeba byc do tego zalogowanym) klikasz w niebieskie owalne pole, u gory z prawej strony tego postu, z napisem delete.
Chyba tu nie da sie calkiem usunac miejsca po poscie, tylko jego tresc, jesli juz inne posty napisane zostaly pod nim. Wstaw wiec tam potem jakiegos np. emotikona, czy slowo usuniete, nieaktualne, czy cus...
Andrzeju : moim zdaniem Wlodek jest czlowiekiem o niesamowicie tworczej wyobrazni.
"Latajaca peleryne" widziala Mgiela nie ja. Wlodek nie widzi co buduje, prosi o to innych. Sam tylko to mierzy swoimi przyrzadami.
Ale prosze Cie : nie pros mnie raczej o wyjasnienia, bo moze powstac w Tobie wrazenie, ze sie wymadrzam
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
mała dygresja
to jak my widzimy energetycznie innych wcale nie świadczy o tym, że tak jest, są to nasze indywidualne sposoby postrzegania i w pełni uzależnione od naszych filtrów, przekonań, doświadczeń. więc proszę oszczędźcie sobie przerzucania się takimi wizjami, skoncentrujmy się na wyłowieniu "faktów", jeśli o czymś takim ogóle można mówić w odniesieniu do wirtualu w jakim się poruszacie i na bazie jakiego powstała ta historia.
Przyszła jedna wypowiedź osoby, która czuje się poszkodowana, czekamy na kolejne.
Tymczasem pytanie: czy ktokolwiek był w jakiś sposób fizycznie zmuszany, szantażowany do kontaktów z Włodkiem, czy też kontakty te były dobrowolne?
to jak my widzimy energetycznie innych wcale nie świadczy o tym, że tak jest, są to nasze indywidualne sposoby postrzegania i w pełni uzależnione od naszych filtrów, przekonań, doświadczeń. więc proszę oszczędźcie sobie przerzucania się takimi wizjami, skoncentrujmy się na wyłowieniu "faktów", jeśli o czymś takim ogóle można mówić w odniesieniu do wirtualu w jakim się poruszacie i na bazie jakiego powstała ta historia.
Przyszła jedna wypowiedź osoby, która czuje się poszkodowana, czekamy na kolejne.
Tymczasem pytanie: czy ktokolwiek był w jakiś sposób fizycznie zmuszany, szantażowany do kontaktów z Włodkiem, czy też kontakty te były dobrowolne?
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Ja "przerzucilam sie moja wizja" dopiero pierwszy, ale i racja - ostatni raz. oki
Ja osobiscie czulam systematyczne naciski psychiczne. Objawialy sie glownie niedopuszczaniem do glosu, mnozeniem zyczen zrobienia jeszcze i tego, i tego, i jeszcze owego zanim wyjde ze skypa. Stalym dodawaniem : jeszcze tylko piec minut, no chwile mozesz jeszcze zostac, a olej go ze bormocze ze siedzisz przy kompie, zaraz go uspokoje swiatelkiem. I jeszcze zartami wg schematu : "Oj, bo przetrzepie ci skore", "chyba wsadze cie pod stol", "chcesz zeby wujcio sie zdenerwowal ?" , uzywaniem tonow stosowanych przy wydawaniu polecen nie znoszacych sprzeciwu.
Wiesz...jak sie mialo ojca przyloz do rany, a brata macho, to to dlugo nie poskutkowalo...
Ja osobiscie czulam systematyczne naciski psychiczne. Objawialy sie glownie niedopuszczaniem do glosu, mnozeniem zyczen zrobienia jeszcze i tego, i tego, i jeszcze owego zanim wyjde ze skypa. Stalym dodawaniem : jeszcze tylko piec minut, no chwile mozesz jeszcze zostac, a olej go ze bormocze ze siedzisz przy kompie, zaraz go uspokoje swiatelkiem. I jeszcze zartami wg schematu : "Oj, bo przetrzepie ci skore", "chyba wsadze cie pod stol", "chcesz zeby wujcio sie zdenerwowal ?" , uzywaniem tonow stosowanych przy wydawaniu polecen nie znoszacych sprzeciwu.
Wiesz...jak sie mialo ojca przyloz do rany, a brata macho, to to dlugo nie poskutkowalo...
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
Tu, w tym temacie chodzi o to,żeby udowodnić iż Włodek jest albo zły albo podłączony do złego.Panie administratorki, przez pół roku Waszej nie obecności tak ostra (bardziej) nagonka miała miejsce.Oskarżający oskarżali tegoż właśnie Włodka że robi ludziom krzywdę,że nasyła na nie jakieś byty niskiego astrala i tym podobne niedorzeczności.Ja również byłem na pozór w tym zespole,choć zupełnie z innego powodu.Mianowicie uważałem i uważam,że większość tych oskarżeń to zbliżone do halucynacji,pomówienia.Wielokrotnie dostawałem na priv ostrzeżenia,że jak będę pisał tak otwarcie.. to Włodek naślę na mnie jakieś czarne byty.Nic co logiczne nie dochodziło do tych którzy uznali,że Włodek nic takiego zrobić nie może,ponieważ po pierwsze niema takich mocy a po drugie to człowiek wyróżniający się na tym forum swoim pokojowym podejściem,nawet do tych którzy Go ostro atakują.Dodam,że aż mnie zadziwił tym co czasem nazywane jest pokorą i w większości przypadków przez tych którzy tej pokory wcale nie mają.Wracając do tych ostrzeżeń chcę Wam wszystkim uświadomić,że nic takiego się nie zdarzyło,bo po prostu zdarzyć się nie mogło !!!
I na koniec,powiem,że ja się z Włodkiem w bardzo dużo sprawach nie zgadzam to jednak nie widzę nic złego w tym,że On "buduje sobie te urządzenia,oczyszcza w nich jakieś dusze,odprowadza do swojego rodzaju fokusów itd." skoro są tacy którzy w jakikolwiek sposób czują się przez to lepiej to niech sobie to Włodzimierz robi-tym na pewno nikomu nie szkodzi.
I to tyle w skrócie co chciałem Wam powiedzieć w tym temacie.
Wszystkich Serdecznie Pozdrawiam.
I na koniec,powiem,że ja się z Włodkiem w bardzo dużo sprawach nie zgadzam to jednak nie widzę nic złego w tym,że On "buduje sobie te urządzenia,oczyszcza w nich jakieś dusze,odprowadza do swojego rodzaju fokusów itd." skoro są tacy którzy w jakikolwiek sposób czują się przez to lepiej to niech sobie to Włodzimierz robi-tym na pewno nikomu nie szkodzi.
I to tyle w skrócie co chciałem Wam powiedzieć w tym temacie.
Wszystkich Serdecznie Pozdrawiam.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Grey Owl w odpowiedzi na Twojego posta, jeszcze raz powtórzę pytanie:
Czy kiedykolwiek byłaś w jakiś sposób fizycznie zmuszana, szantażowana do kontaktów z Włodkiem, czy też kontakty te były dobrowolne?
Czy zwroty, cytuję: ""Oj, bo przetrzepie ci skore", "chyba wsadze cie pod stol", "chcesz zeby wujcio sie zdenerwowal ?"
napawały Cie takim strachem, że nie byłaś w stanie przerwać rozmowy, czy też jej odmówić?
Czy kiedykolwiek byłaś w jakiś sposób fizycznie zmuszana, szantażowana do kontaktów z Włodkiem, czy też kontakty te były dobrowolne?
Czy zwroty, cytuję: ""Oj, bo przetrzepie ci skore", "chyba wsadze cie pod stol", "chcesz zeby wujcio sie zdenerwowal ?"
napawały Cie takim strachem, że nie byłaś w stanie przerwać rozmowy, czy też jej odmówić?
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Uscisle :
Tymi wymienionymi przeze mnie przykladowo sposobami, czulam sie psychicznie naklaniana do pozostawania z Wlodkiem w kontakcie i wykonywaniu pracy dla niego.
Odmowienie dalszego uczestnictwa i przerwanie rozmowy bylo niezwykle trudne i przeciagalo sie. Odbijalo sie to rownolegle na mojej fizycznosci, czyli objawialo sie pogarszaniem mego samopoczucia fizycznego. Po takich spotkaniach zawsze duzo gorzej sie czulam, niz zanim przystapilam z nim do rozmowy. A moj stan wstepny czesto Wlodek okreslal jako zalosnie slaby. Jego doenergetyzowywanie mnie, jesli takowe wykonywal, ten moj stan poprawialo tylko na krotki czas. Ze spotkan wychodzilam zawsze slabsza niz w nie wchodzilam.
Pomagaly mi pozniej przyjsc do siebie, albo sposob doenergetyzowywania uczony nas przez Moena, albo oddechy kwantowe.
Wlodek wobec mnie jako swojej prawie rowiesniczki, nie pozwalal sobie na ostrzejsze slowne wypowiedzi, gdyz juz na takie w/w "zarty" reagowalam, mowiac ze ten typ zartow ma zawarte w sobie elementy ukrytej agresji i ze sobie takich negatywnych w konstrukcji zartow nie zycze. Skutkowalo na krotko...
Szantaz : czy jak ktos mi stale powtarzal, ze jak nie bede jego sluchac i robic jak zaleca, to nic z moich zamierzanych dzialan nie bedzie - to czy nie byla to zawoalowana jego forma ?
Nie bede kruszyc o to kopii...
Sprawa jest z tych najtrudnieszych do rozwiklania, bo jest ketmanowa - ze wyraze sie juz tylko haslowo.
Tymi wymienionymi przeze mnie przykladowo sposobami, czulam sie psychicznie naklaniana do pozostawania z Wlodkiem w kontakcie i wykonywaniu pracy dla niego.
Odmowienie dalszego uczestnictwa i przerwanie rozmowy bylo niezwykle trudne i przeciagalo sie. Odbijalo sie to rownolegle na mojej fizycznosci, czyli objawialo sie pogarszaniem mego samopoczucia fizycznego. Po takich spotkaniach zawsze duzo gorzej sie czulam, niz zanim przystapilam z nim do rozmowy. A moj stan wstepny czesto Wlodek okreslal jako zalosnie slaby. Jego doenergetyzowywanie mnie, jesli takowe wykonywal, ten moj stan poprawialo tylko na krotki czas. Ze spotkan wychodzilam zawsze slabsza niz w nie wchodzilam.
Pomagaly mi pozniej przyjsc do siebie, albo sposob doenergetyzowywania uczony nas przez Moena, albo oddechy kwantowe.
Wlodek wobec mnie jako swojej prawie rowiesniczki, nie pozwalal sobie na ostrzejsze slowne wypowiedzi, gdyz juz na takie w/w "zarty" reagowalam, mowiac ze ten typ zartow ma zawarte w sobie elementy ukrytej agresji i ze sobie takich negatywnych w konstrukcji zartow nie zycze. Skutkowalo na krotko...
Szantaz : czy jak ktos mi stale powtarzal, ze jak nie bede jego sluchac i robic jak zaleca, to nic z moich zamierzanych dzialan nie bedzie - to czy nie byla to zawoalowana jego forma ?
Nie bede kruszyc o to kopii...
Sprawa jest z tych najtrudnieszych do rozwiklania, bo jest ketmanowa - ze wyraze sie juz tylko haslowo.
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
Szantaz : czy jak ktos mi stale powtarzal, ze jak nie bede jego sluchac i robic jak zaleca, to nic z moich zamierzanych dzialan nie bedzie - to czy nie byla to zawoalowana jego forma ?
Czy mogłabyś wyjaśnić, co masz na myśli pisząc te słowa?
Czego się bałaś konkretnie?
Czy mogłabyś wyjaśnić, co masz na myśli pisząc te słowa?
Czego się bałaś konkretnie?
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Tym, i nastepnym zdaniem o niekruszeniu kopii, lacznie chcialam przekazac, ze nie chce wchodzic w szukanie odpowiedzi - na Twoje pytanie - niemozliwej do jednoznacznego okreslenia w moim osobistym przypadku z Wlodkiem.
Hej Roxy, dzieki za te lekcje gimnastyczna. Buziak
Chce poprzestawac, jak to sobie przypominamy - na wyraznych konkretach i faktach.
Hej Roxy, dzieki za te lekcje gimnastyczna. Buziak
Chce poprzestawac, jak to sobie przypominamy - na wyraznych konkretach i faktach.
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
Acha, czego sie balam ?
Ze moje zadania zyciowe, jakie Wlodek znal, nie ulegna wlasciwej realizacji.
Dodam, ze po zakonczeniu wspolpracy z Wlodkiem, dwa najwazniejsze na teraz udalo mi sie zrealizowac.
Jak trudne one byly moge podac na priva.
Ze moje zadania zyciowe, jakie Wlodek znal, nie ulegna wlasciwej realizacji.
Dodam, ze po zakonczeniu wspolpracy z Wlodkiem, dwa najwazniejsze na teraz udalo mi sie zrealizowac.
Jak trudne one byly moge podac na priva.
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
dokładnie, właśnie robię wszystko, żeby odnaleźć w tym wszystkim choć jeden konkret i fakt, którego można by się chwycić, żeby były podstawy do dalszych działań
Czy gdyby w tej chwili przekazano Ci, że nie ulegną one realizacji (zadania życiowe), jeśli natychmiast nie zaczniesz myśleć racjonalnie i przestać wkręcać się w wirtualno-astralne projekcje, to przestraszysz się na tyle, że tego posłuchasz?
A kolejne pytanie: jaki jest pomysł na konsekwencje, których żądacie od Włodka?
Czy gdyby w tej chwili przekazano Ci, że nie ulegną one realizacji (zadania życiowe), jeśli natychmiast nie zaczniesz myśleć racjonalnie i przestać wkręcać się w wirtualno-astralne projekcje, to przestraszysz się na tyle, że tego posłuchasz?
A kolejne pytanie: jaki jest pomysł na konsekwencje, których żądacie od Włodka?
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Jolu a czy możesz mi coś opowiedzieć na temat waszych wspólnych działań z Włodkiem dotyczących działań energetycznych na mojej osobie i moich bliskich?
Jak również odpowiedzieć na pytanie skąd uczestnicy forum i Waszych eksperymentów znają fakty z mojego życia? O ile się nie mylę znałaś je jedynie Ty i Za Mgłą?
Jak również odpowiedzieć na pytanie skąd uczestnicy forum i Waszych eksperymentów znają fakty z mojego życia? O ile się nie mylę znałaś je jedynie Ty i Za Mgłą?
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante
-- Alighieri Dante
Jezus Maria !! Co za ohyda !
NIGDY nie prowadzilam z Wlodkiem eksperymentow z dzialaniami energetycznymi nad innymi osobami
Bylam z nim 2 razy na wyprawie do Wieliczki i wykonalam mniej niz dziesiec odzyskan wedlug procedur Moena, a nie Wlodka.
Widzisz, ja znam jeden jedyny szczegol z Twego zycia prywatnego, a poznalam go dzieki notatce w ksiazce ktora tlumaczylas.
Och, Roxy...
NIGDY nie prowadzilam z Wlodkiem eksperymentow z dzialaniami energetycznymi nad innymi osobami
Bylam z nim 2 razy na wyprawie do Wieliczki i wykonalam mniej niz dziesiec odzyskan wedlug procedur Moena, a nie Wlodka.
Widzisz, ja znam jeden jedyny szczegol z Twego zycia prywatnego, a poznalam go dzieki notatce w ksiazce ktora tlumaczylas.
Och, Roxy...
Zeglujacymi lampionami jestesmy... wsluchujacymi w tchnienia... przez eony... w drodze...
Grey, dobrze kłamiesz, bo ja znam parę faktów z życia Roxy i to od Ciebie.Może więc Jezusa w to nie mieszaj moja droga.Ale dla mnie sprawa jest zamknięta i nie będę się wypowiadać....bo nie interesuje mnie życie prywatne innych....
Co do Włodka-oczyszczał mnie i nic złego NIGDY mi nie zrobił. Nie róbcie z niego potwora,bo tak nie jest..A na p.w. dostawałam od pewnych osób ostrzeżenia co to mi grozi od Włodka i jaki jest niebezpieczny.Jakoś mam się dobrze i nie zabrał mi deka energii
tyle w temacie....
wilku w owczej skórze
Co do Włodka-oczyszczał mnie i nic złego NIGDY mi nie zrobił. Nie róbcie z niego potwora,bo tak nie jest..A na p.w. dostawałam od pewnych osób ostrzeżenia co to mi grozi od Włodka i jaki jest niebezpieczny.Jakoś mam się dobrze i nie zabrał mi deka energii
tyle w temacie....
wilku w owczej skórze
No cóż Piju, co do lęku, jaki czułaś po kontakcie z Włodkiem wiem co nieco i wcale ci się nie dziwię. Dziwi mnie tylko zmiana w tobie... ?
Mam nadzieję, że niedługo osoby, które właśnie uwalniają się od niego opiszą swoje historie na forum. Smutne jest jednak to, że tak jak w przypadku Namali, Sun - nie zrobi to na większości wrażenia
Wierz mi Piju, szczęka by ci opadła, gdyś poznała chociaż część tego, co te osoby przeszły i przechodzić będą jeszcze długo. Tu nie chodzi o zadymę, ale o powstrzymanie kogoś, kto we własnym świecie fantazji powinien podróżować sam.
Mam nadzieję, że niedługo osoby, które właśnie uwalniają się od niego opiszą swoje historie na forum. Smutne jest jednak to, że tak jak w przypadku Namali, Sun - nie zrobi to na większości wrażenia
Wierz mi Piju, szczęka by ci opadła, gdyś poznała chociaż część tego, co te osoby przeszły i przechodzić będą jeszcze długo. Tu nie chodzi o zadymę, ale o powstrzymanie kogoś, kto we własnym świecie fantazji powinien podróżować sam.