Przypowieść..

Nasze codzienne życie dostarcza nam sytuacji, które często skłaniają nas do wewnętrznej refleksji nad sobą i światem. Tutaj piszemy o takich chwilach i naszych refleksjach na ich temat.
meduz
Posty: 966
Rejestracja: pt sty 21, 2011 10:35 pm

Przypowieść..

Post autor: meduz » sob maja 05, 2012 11:24 am

Przeczytałem dziś bardzo fajną przypowieść,
warto przeczytać, polecam szczególnie wszystkim niedowiarkom :)

W domu bogatego kupca w Bombaju grało w szachy dwóch gości, jeden wyznawca dżnianizmu, drugi hinduizmu. Dom stał w pobliżu morza; kiedy zaczął się przypływ, szum fal wyrwał obu graczy z zamyślenia. Jeden z nich opowiedział legendę o tym, jak to przypływy i odpływy morskie są skutkami zabawy bogów napełniających wodą wielkie naczynie i wylewających je potem. Drugi sprostował: - Jest inaczej; bogowie wciągają wodę na szczyt wielkiej góry, na swe potrzeby, a kiedy już jej nie potrzebują, wylewają wszystko.
Słuchał tego młody student nowoczesnej uczelni. Ten roześmiał się i powiedział: - Czyż nie wiecie, że to przyciąganie księżyca, wywołuje przypływy?
Obaj gracze, rozgniewani, zapytali, dlaczego pozwala sobie kpić z nich; może zechce jeszcze wmawiać w nich, że księżyc ma liny czy coś podobnego do podnoszenia, wody ... i to z wielkiej odległości. Powiedzieli, że nie chcą słuchać podobnych bredni.
Wtedy nadszedł gospodarz, człowiek wykształcony. Wszyscy zwrócili się do niego, aby dał świadectwo prawdzie. Znał on prawdy wiedzy, ale wiedział też, że nie przenikną one do głów graczy, toteż mrugnął poufnie ku studentowi i ku wielkiemu zadowoleniu prostaków, taką wygłosił opowieść:
- Bardzo daleko stąd, na środku oceanu, wznosi się wielka wysoka góra z gąbek. Wchłania ona wodę morską, nasiąka nią i wtedy wody się cofają od brzegów. Ale na górze z gąbek przebywają bogowie i tańczą na niej; ciężar ich wytłacza wodę z góry i morza napełniają się znowu. Taka jest, przyjaciele, przyczyna przypływów.
Obaj gracze uznali to wyjaśnienie za bardzo proste i całkowicie zgodne z rozumem, chociaż nie mogli dopuścić myśli, aby to księżyc miał cokolwiek do czynienia z falami przypływów. Dla nich bogowie byli istotami rzeczywistymi, gąbki też, bo je dobrze znali; cóż więc mogło być bardziej prawdopodobnego niż kombinacja tych dwóch rzeczy realnych?
Cecha dogodności nie jest sprawdzianem. Niekiedy bywa wprost przeciwnie - prawda sprawia wiele kłopotu a nie zapewnia wygody. Kto szczerze szuka prawdy, nie powinien liczyć na korzyści. Trudno jest wyrzec się tego całkowicie, ale dżnianin musi zdobyć się na to. Powinien oczyścić się, pozbyć się wszelkich pragnień i zaprzestać utożsamiania się z ciałem. Dopiero wtedy i tylko wtedy prawda najwyższa zajaśnieje w jego duszy.


Przypowieść pochodzi z tego bloga:

http://nauki-duchowe.blogspot.com/p/dzn ... l?spref=fb

pijawka

Post autor: pijawka » sob maja 05, 2012 11:27 am

niedowiarek namber łan przeczytał :D

meduz
Posty: 966
Rejestracja: pt sty 21, 2011 10:35 pm

Post autor: meduz » sob maja 05, 2012 11:30 am

Obrazek bardzo dopsz, dostaniesz lizaka.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Doświadczam!”