Ustawienia systemowe - warsztaty

Forum poświęcone stworzonej przez Berta Hellingera metodzie pracy nad sobą, własnym rozwojem, relacjami z innymi, związkami...
imagineering
Posty: 18
Rejestracja: wt lis 14, 2006 2:39 pm
Lokalizacja: Poznań

Ustawienia systemowe - warsztaty

Post autor: imagineering » śr kwie 18, 2007 9:16 am

info na stronie

www.wiedzaozyciu.eu
Ostatnio zmieniony śr paź 08, 2008 2:13 pm przez imagineering, łącznie zmieniany 2 razy.

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » wt maja 22, 2007 8:55 pm

Hej tu Zbyszek.Wpisalem sie na forum. Myslalem troche o twoich ustawiankach i mysle .ze sa bardzo interesujace.Chyba je rozgryzlem.
Dobrze by bylo je robic ,gdy osoba o ktora sie gra toczy spi .Jesli jest w aucie to nie daj Boze. W czasie wyobrazania sobie kogos w ciele innego czlowieka wyciaga sie cialo niefiz. z niego i wkleja w aktora.To wyobrazenie ,ta sekunda gdy sie widzi kogos innego w kims jest bardzo niebezpieczna.
Trzeba uwazac. Roznie ludzie reaguja. Sa tacy co nie potrafia w tym czasie utrzymac normalnych funkcji zyciowych w pozostalych cialach..Nikt nie umiera oczywiscie przy tym ale sie moga wywalac .No coz przy kontaktach mentalnych dzieje sie to samo. A ile juz ludzi pocielo sobie paluchy przy skrobaniu marchewki przez te telefony mentalnoastralne.
Widac takie juz jest zycie.
A i jeszcze cos.Metoda jest fenomenalna.Dzieki niej wdarlem sie w to co ludziska nazywaja akasza. Mechanizm przepisywania danych jest Sukcesu.........

algiz
Posty: 22
Rejestracja: pn cze 25, 2007 10:44 pm

Post autor: algiz » śr cze 27, 2007 5:14 pm

Troche mylisz pojęcia. Trochę znam ustawienia o których piszecie wyżej. Ustawiać możesz bezpiecznie bez względu na to gdzie znajduje się osoba o '' ktora toczy się gra '' tak to nazwałes. Jeżeli nigdy nie uczestniczyłeś w tego typu zajęciach - ustawieniach możesz tak myśleć. Obiekt, który jest ustawiany zazwyczaj nic nie czuje. Całość odbywa się na '' poziomie duszy ''. Nie zagraża to życiu, zdrowiu. Jako obserwator, osoba uczestnicząca w tej formie terapii nigdy ( nawet aktywnie) nie odbiło sie to na moim stanie fizycznym. Można normalnie funkcjonować. Z teg co wiem o tej fomnie terapii '' ruch duszy '' zaczyna się około tygodnia po ustawieniu. To najwcześniejszy termnin. Jako osoba postronna omgę dodać, abyś na początek zrobił ustawienie z osobą zajmującą sie tym. problem dla ciebie tkwi , w tym, żebys wyszedł z roli.

imagineering
Posty: 18
Rejestracja: wt lis 14, 2006 2:39 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: imagineering » czw cze 28, 2007 8:08 am

nic
Ostatnio zmieniony wt sie 21, 2007 3:20 pm przez imagineering, łącznie zmieniany 1 raz.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » czw cze 28, 2007 8:23 am

"Ruch ducha" jest optymalny. W końcu ludzie mają swoje wyobrażenia na temat rozwiązań danych problemów (wszyscy powinni się przytulać i być szczęśliwi - amerykański happy end), a duch znajduje swoje drogi... Totalnie nieprzewidywalne.
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

algiz
Posty: 22
Rejestracja: pn cze 25, 2007 10:44 pm

Post autor: algiz » czw cze 28, 2007 3:09 pm

Nie każde ustawienie - konstelacja rodzinna kończy się sukcesem. padnieciem sobie w ramiona. Amerykańskin happy endem. Niestety. Jak wiesz, przynajniej tak sądze, sa ustawienia poważne. ruch ducha następuje pomału. Saetapy, w ktorych musisz zakończyc ustawienie aby za jakiś czas o niego wrócić. Przykład sprawca - ofiara, niechęć dorosłego dziecka do matki. Znasz uczucie, kiedy to po głębokim ustawieniu nie mogłaś spać, znalezć sobie miejsca. Dopiero gdy oswoisz jedno, możesz pójść dalej. Jestes gotowa nastąpił ruch ducha.

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » pn lip 02, 2007 7:33 pm

Napiszcie cos wiecej . Jestem pelen podziwu dla tych ustawianek.
Moze wspolnie uda nam sie cos nowego w nich postrzec.
Piszesz Tydzien ,oswoic duch.....................Praca z nieznanym.
Czyjego ducha w jaki sposob?A co to jest nieznane?
Napiszcie cos wiecej.

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » śr lip 04, 2007 9:22 am

Dopisze cos jeszcze.Ustawiance przypatrzylem sie pod Poznaniem.Od lat przypatruje ,postrzegam ruch cal niefizycznych i glowilem sie nad zapisem informacji w ich pamieci.
Jako ze sa rozne funkcje cial niefizycz. to i zapiski maja rozne.
Na przerozny sposob beda sie tez przepisywac.
Ustawianki sa wspanialym poligonem.
Jak by jeszcze zrozumiec dlaczego dzialaja ale to by trzaba .........

algiz
Posty: 22
Rejestracja: pn cze 25, 2007 10:44 pm

Post autor: algiz » śr lip 04, 2007 11:13 am

Ustawienia, o ktorych tu jest mowa to nie ustawianka. Mylisz pojecia. Tego nie trzeba zapisywać, wręcz nie wolno. To sie czuje albo nie. Wszystko odbywa się na poziomie duszy. tak jak pisano wyżej troche jak szamanizm. Ustawienia nie są poligonem. Pomagają ludziom spojrzeć inaczej na życie. Najistotniejszy jest ruch duszy. To jest poważne. Ustawiac dla ustawiania można z klocków lego.
ALGIZ

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » śr lip 04, 2007 11:25 pm

Po pierwsze ustawienia sa znane od tysiecy lat, i choc chwala Hellingerowi za to, ze je "zakrzewil" i upowszechnil, to jednak wg mnie wcale nie musza byc powazne i patetyczne. Nie byl on tez pierwszym, ktory zaczal do tego celu uzywac innych osob, wchodzacych w role. Zajmuje sie nimi od 20 lat w wielu "wydaniach". Hellinger nauczyl sie ich od Masajow, inni od Hawajczykow itd.
Moga sie odbywac z udzialem ludzi, lub bez, moze byc to tylko wchodzenie w role i doswiadczanie z punktu widzenia innej osoby. Najstarsza forma ustawien jest Ho'oponopono, starozytny hawajski rytual oczyszczajacy. Ja odczuwam to tak, ze intencja jest umozliwienie wyrazenia prawdy, na pozimie duszy, odblokowanie energii i umozliwienie przeplywu milosci. Milosc nie jest patetyczna, ani ciezka, milosc to radosc, lekkosc, zblizanie sie do Duszy. Najpiekniejsze ustawienia, ktorych doswiadczylam to takie, w ktorych rozpacz rozpuszczona miloscia zamienia sie w smiech.
Zbyszek bada te rzeczy od innej strony, taka jego rola i czemus to sluzy.
Z "ustawieniami" mamy do czynienia na co dzien. Czasami po prostu, droga doswiadczenia, czy tez swiadomej pracy cos do nas dociera, problem przestaje istniec, plynie milosc, nastepuje transformacja. to moze sie wydarzyc na zatloczonej ulicy i mozna np. wykonac fizyczny telefon mowiac kilka waznych slow prosto z serca i dzieje sie cos niezwyklego. I chyba takie sa lepsze, niz prowadzone przez osobe, ktora wie najlepiej i sugeruje. Te prawdziwe, najczystsze polegaja na zadawaniu pytan, nikt nikomu nie narzuca swojej wizji.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

imagineering
Posty: 18
Rejestracja: wt lis 14, 2006 2:39 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: imagineering » czw lip 05, 2007 8:03 am

nic
Ostatnio zmieniony wt sie 21, 2007 3:20 pm przez imagineering, łącznie zmieniany 1 raz.

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » pt lip 06, 2007 11:28 pm

,kto musi niech czeka..

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » sob lip 07, 2007 12:45 am

Hej Imagineering.
Jestes wspanialym praktykiem.Jesli juz tak nie chcesz analizowac tego ustawiania i pozostawiasz jego realizowanie w rekach opatrznosci Bozej,to opisz mi prosze -co to jest praca na poziomie duszy.Co tojest dusza.Bo przyznam ci sie ,raz tylko w zyciu znalazlem trafna jej definicje a przeczytalem krocie.Tworca jej byl pewien skromny ksiadz ,nie do konca bedacy pewien czy opisuje to co jest ,czy to co chcial by by bylo.
W podziece bede cie wychwalal po niebiosa i zapisze sie na najblizszy twoj kurs

To_masz_tu
Posty: 151
Rejestracja: czw lis 09, 2006 5:07 pm

Post autor: To_masz_tu » sob lip 07, 2007 11:01 am

A może ta agresja nie jest agresją jego pradziadka tylko przeniesiona z dziadka jego pradziadka ? A może jeszcze z jakiegoś prapradziadka? A może ta agresja jednak tkwi w tym chłopaku? Na ile pradziadek „ miał powód „ aby tak się zachować to on raczej nie. Może jednak czasem warto coś przemyśleć i przeanalizować?

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » sob lip 07, 2007 1:24 pm

Heji Imageering-
Spotkalem czlowieka chwalacego sie ,..-wszystko kupuje za pol ceny.to za pol, a to za 1/3.- hi hi . ha ha . Posiadal ferari i kupe pieniedzy.
Przykrecajac srobki wyskoczyl niefizycznymi stajac przy mnie.Pomoz mi-. powiedzial slownie ,glosno mentalnie.Polecenieto wdarlo mi sie do podswiadomosci wywolujac bezwiednie chec niesienia pomocy.
Obserwujac to jak by z zewnatrz i znajac zrodlo tego naglego wspolczucia z latwoscia je wyparlem.Odwzajemnilem mu sie uwaga (mentalna , ) ,ze ten gril to szrot i kupa zlomu.W tej samen chwili jego cialem zaczely targac watpliwosci i zal. Wsciekl sie na grila.Jednym slowem popsulem mu humor.
Innym razem powiedzialem przyjacielowi.-- idz spac !!-metalnie oczywiscie.
Jego cialo astralne skrecilo sie jak u kocura w klebek ,przylegajac slodziutko do poduchy.Tego swiadomego juz nie bylo.-zasnal w ulamku sekundy.
Czekajac z Roxi na frytki bo Brus byl glodny wpuscilem faceta bez kolejki. Wcisnal sie szubrawiec bez slowa.Czujac w sobie obecnosc z samiutkiej gory -.powiedzialem.Badz sprawiedliwy.Nie stales tu.Facet podsunal sie do przodu.Wtedy powiedzielismy wspolnie z obecnoscia-
PRZEWROC SIE ! Goscio odwrocil sie astralnie i przylal mi (astralnym) w zeby.Poczatkowo przerazony tym polecenie rechotalem sie co nie miara.- bo ten swiadomy niczym baranek stal dalej prze de mna niczego nie podejrzewajac.Byl nieswiadomy calego zajscia.Inna znajoma po smierci klinicznej usypiala ludzi na pstrykniecie palca.Siedzac w knajpie zagadywana byla przez ludzi.A ci swiadomi nic o tym nie wiedzieli- cos mowilo z nich w astralu bez ich udzialu.
Biorac udzial w twoich ustawiankach postrzeglem jak chwytasz mnie astralnie pod ramie i zaciagasz w okreslona przez ciebie pozycje.
Jak myslisz co sie dzieje, jak dziala to wpuszczenie nieznajomego?.
Co to znaczy nieswiadomie cos czynic-., zmieniac pod wplywem okolicznosci przekonania,charaktery czy zacierac wspomnienia.

Odpowiem jak sie troche pomeczysz i pokusisz na interpretacje bo fajny z ciebie facet i ciety na metafizyke.Choc jestes czarny w srodku jak smola od zabaw z duchami , to serce masz szczere.
pozdro....wam wszystkim.

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » sob lip 07, 2007 3:13 pm

spotkalam tylko jednego "ustawiacza" w zyciu, ktorego ego bylo na tyle utemperowane, ze nie mogl niczego zmanipulowac. Ale facet mial za soba ponad 20 lat pracy (roznymi metodami, w tym calkiem klasycznymi) z powaznymi uzaleznieniami. Byl "czysty" na tyle, ze Coś moglo przez niego poplynac. Poza tym mial ustabilizowane zycie, byl po prostu spelnioni i szczesliwy, byl mezczyzna, mezem, ojcem i mial swoja pasje, ktora realizowal.To byly moje pierwsze ustawienia na ludziach. 2 dni. Czulam sie, jakbym uczestniczyla w Wielkiej Premierze wyrezyserowanej przez Wielkiego Mistrza. Nie sciemniam. Nie jestem z natury patetyczna, ale tak bylo.
Serio, Jesli jestescie sobie w stanie wyobrazic, ze wiecie kim ma zostac Szekspir, jak ma go cenic caly swiat i ze jego wglady beda cytowane przez wieki i z cala ta swiadomoscia nagle cofacie sie kilkast lat wstecz i ze zdumieniem zauwazacie, ze jestescie w jego trupie, to mozecie sobie wyobrazic jak ja sie wtedy czulam.
Z tym ze rezyser nic nie sugerowal, niczego nie komentowal, samo sie dzialo..i to jak.
Ja, jak to ja, oczywiscie mialam ulozona wizje z precyzyjnie dopracowanym scenariuszem. moje ustawienie bylo jednym z pierwszych. Doszlo do trzeciej sceny i zator. On, czyli "prowadzacy" powidzial, ze jeszcze nie czas. Moje ego omalo co go nie zabilo. Na przerwie podszedl do mnie i powiedzial, ze mam wybor, albo zmanipulowac, albo sie poddac.
Klelam na czym swiat stoi,ale wrocilam nastepnego dnia.
Na niczym mi juz nie zalezalo..i...bylam wybierana do wszystkich ustawien, doswiadczylam wielu aspektow waznych dla mnie rzeczy, zobaczylam je oczyma wielu moich bliskich. Zatracilam sie w tej sztuce i zapomnialam o celu, o moim zaplanowanym finale, o nacisku i manipulacji faktami.
Scane finalowa powalila mnie na kolana, przez przypadek byla tylko dwuosobowa i akuratnie wybrano znowu mnie. To bylo dokladnie to o co mi chodzilo, tylko scenariusz sie zmienil,wydarzenia majace doprowadzic do upragnionego finalu zupelnie inne, niz to sobie wymyslilam i uwazalam za jedyne dopuszczalne.
Minely dwa lata. Przez ten czas ustawialam bez przerwy, z kazdym z kim popadlo. Wsciekla, ze nic sie nie dzieje. choc jestem wdzieczna innym "ustawiaczom" za doswiadczenie i na pewno jeszcze wiele z tego zrozumiem, dzis czuje jedno: nie powinno sie pracowac z ludzmi, z ktorymi cos nas laczy, nawet z dobrymi znajomymi. Zawsze podswiadomie, jak slusznie pisze Zbyszek, wkrocza do akcji nasze oczekiwania, nasza manipulacja i interpretacja. Bledem jest, jesli prowadzacy pozwala sobie na komentarze i oceny. Sam Hellinger tez juz zaczal odgrywac Boga.
Minely dwa lata od moich pierwszych ustawien, teraz TO zaczyna sie urzeczywistniac. Wczesniej chcilalam wymusic efekt.
Wiecie od kiedy zaczelo sie naprawde dziac? Jak sobie odpuscilam i przestalam naginac real kolejnymi ustawieniami.

p.s. Tomek ma wg mnie calkowita racje. Takie podejscie jest tylko zwalaniem odpowiedzialnosci na zewnatrz. Jak nie praprapradziadekwinny i za niego niesiemy,to poszukajmy czegos dalej, az trafimy napraprapraprapraciotke, moze na jakis czas zadziala, a co jesli wroci? Wtedy szukamy dalej u praprapraprakuzynki syna szwagra.
My nie naprawimy Systemu, matrix, to matrix i juz. Nam wolno naprawiac tylko siebie, swoj system, osobisty matrix. Jak sie porzadnie walinie leci ito zostaja gruzy. Jak skorupa pusci, to i system jest dla ciebie inny, bo juz z czyms innym rezonujesz.Tylko ciagle ego znajduje jakis wybieg, jakis genialny trick mentalny i argument, zeby jednak szukac na zewnatrz.
Kiedys ktos uwazal, ze Bruce powinien nawiazac kontakt z obcymi i ustalic z nimi date fizycznego przylotu. Ten ktos chcial to oglosic w mediach i swiecie wierzyl, ze taki Kontakt zmienilby swiadomosc milionow. Taka ewolucja instant ekspres. Zapytalam go, co by to zmienilo w jego zyciu? Zamilkl na dlugi czas.
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

algiz
Posty: 22
Rejestracja: pn cze 25, 2007 10:44 pm

Post autor: algiz » ndz lip 08, 2007 7:04 am

Myślę, że masz racie racje. Wszystkiego niemozna zwalać na '' coś'' co miało miejsce kiedyś. Dziade, pradziadek błędne koło. Chłopak może miał agresje w stosunku do osoby, z którą nie może byc. '' Wywaliło '' mu w stosunku do innej. Nie można wszystkiego uogólniać. Znan osoby ustwiające, które brną z jednego związku do drugiego. Od żony do kochanki, albo kilku na raz. Okłamujac przy tym wszystkie. Zgadzam się ze Zbyszkiem, który mówi, że widzi dużo czerni. Jeżeli stanie ona przy Tobie , spojrzysz na nią to niestety po jednej stronie tej sylwetki jest czerń, wyrazista. Zobaczyłam ją nie tylko ja. Problem tkwi w nas. Jeżeli sami mamy leki, boimy się. Ustawiamy wszystkich mając problem z sobą to jak możemy im pomóc , skoro jestesmy słabi. Przed problemami uciekamy bo ''jakby co to nas tu nie było.''
ALGIZ

Zbyszek
Posty: 84
Rejestracja: wt maja 22, 2007 3:45 pm

Post autor: Zbyszek » ndz lip 08, 2007 11:49 am

rozbijmy emocje na strzepy i okreslimy w nich elementy przynalezne roznym warstwom-dymensjom .
smak -emocji osobno , mniejszy ruch-powody emocji osobno i odczucie siebie w emocji-myslenie na bierzaco - osobno.(Hm niezbyt dobry opis) ale w pospiechu
Dlaczego TAK? Bo tak jest swiat zrobiony
.Wielodymensyjny z roznymi cialkami niefiz.i duchem paletajacym sie miedzy nimi.
Znaczy to ze swiadomosc-cialo duchowe, ostatnie w nas, - jest na tym cialku skoncentrowani uwaga gdzie zciaga nas dzianie sie czegos wiecej niz w pozostalych.
O dynamice doznania emocji decyduje dzianie sie w eterycznym.a to uzaleznione jest od przeplywu energi w eteryczno-fizycznym .
Ten z koleji jest dziedziczny ,od taty lub mamy.Jakie cialo dziedziczymy tak bedziemy w pryzmacie czakrowym dostarczac duchowi energi ,poprzez cialka.
Energia a dzianie sie czegos w nas to to samo..
Jak sie chce to mozna przyrodzony rozklad energi zmienic i zostac filozofem choc sie bylo z urodzenia cymbalem.
Kto zrozumial cos z wypowiedzi zaproszony jest do dyskusji. HI hi
Ostatnio zmieniony wt lip 10, 2007 9:56 am przez Zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ustawienia hellingerowskie”