JAK UWOLNIĆ SIĘ OD DUCHÓW , CZARNYCH MAGÓW I KLĄTW.

Jeśli potrzebujesz pomocy związanej z oczyszczaniem, uzdrawianiem lub doenergetyzowaniem, to ten dział jest dla Ciebie.
ANNA.K
Posty: 246
Rejestracja: śr wrz 01, 2010 10:13 am

Post autor: ANNA.K » śr paź 20, 2010 8:51 am

Czy jest możliwe, że pomimo posyłania mojej duszy do tunelu, odmawiania medytacji dwóch serc i dekretu fioletowego płomienia - podłączył się do mnie czarny mag?

Odkąd zostałam postraszona i nadal jestem, że coś takiego miało miejsce, boli mnie głowa.

Czy ktoś mógłby sprawdzić, czy ktoś czerpie ze mnie energię?

Z góry dziękuję, Ania

Namali
Posty: 137
Rejestracja: pn sie 02, 2010 9:37 pm

Post autor: Namali » czw paź 21, 2010 7:36 pm

Oczywiście, że mógł i był. Jak nie ma osłon, to jesteś jak żaróweczka w ciemnym pokoju.
Tak na przyszłośc - odrzuć strach Aniu, bo potęguje doznania, to tak jakbys się" sama nakręcała". :)
Na przyszłośc jak się cos takiego dzieje , od razu poproś Opiekuna o odcięcie cię od maga, ducha i innego bytu , który ci Aniu szkodzi. Popros o spalenie wszelkich połączeń energetycznych i mentalnych , które nie są w zgodzie z Najwyższym Dobrem. Oddaj tych co ci szkodzą Opiekunom , żeby ich wzięli w kulę energii, nauki , oczyszczenie.

Energii nikt juz od Ciebie nie czerpie , sprawdzona w 100 % jesteś słoneczko!!!! :lol:

ANNA.K
Posty: 246
Rejestracja: śr wrz 01, 2010 10:13 am

Post autor: ANNA.K » ndz lis 14, 2010 5:51 pm

Moi drodzy, muszę się z wami podzielić moimi doświadczeniami.

Miałam ostatnio ciężkie starcie z magami i świństwem z kosmosu. Prośby o oczyszczenie w świetlistym tunelu nie pomagały - mój stan zdrowia i poziom energii stale się pogarszał. Włodek posyłał mi energię, ale nie odczuwałam poprawy - było ze mną już naprawdę źle.

W kartach anielskich wyszły mi demony ciemności i dostałam wskazówkę, że pojawili się w moim życiu po to, aby czegoś doświadczyć, czegoś się nauczyć. Jako pomocnika dostałam Archanioła Metatrona.

Metatron przedstawiany jest z książką. Zaczęłam więc szukać w mojej biblioteczce książki. ZNALAZŁAM !!!

Dekret fioletowego płomienia należy odmawiać przynajmniej przez 15 min dziennie.

Napełniając się fioletowym płomieniem, tworzymy zaporę nie do przejścia dla magów, duchów i innych istot.

Odmawiając go w czasie choroby - przyśpieszamy powrót do zdrowia, odbudowujemy poziom własnej energii, zmniejszamy działanie złej karmy !!!

Radosny Ogniu Fioletu, otocz mnie! (3x)
Radosny Ogniu Fioletu, trzymaj się przy mnie! (3x)
Radosny Ogniu Fioletu, uwolnij mnie! (3x)

Te wersy odmawiajmy jak mantrę przez cały dzień, a zwłaszcza gdy odczujemy spadek energii !!!

Czuję się wspaniale, po paru minutach odmawiania :-)

Gorąco polecam :-) Ania

cztery
Posty: 18
Rejestracja: sob sty 08, 2011 7:17 pm

Post autor: cztery » czw sty 20, 2011 8:03 pm

Namali pisze:Conchi nie ma mowy żeby nie zadziałało. Wielokrotnie obserwowałam w jaki sposób odbywa sie " czyszczenie " duszyczek o różnym stopniu zabrudzenia, magów czy wcieleń ( ostatnio moich). Opiekunowie przygotowywali je w ten sposób do odprowadzenia. A reszte robię dając energię od siebie na przelicznik Opiekunowi.

Co do samego opisu i zasady działania , to jest dokładnie tak jak wcześniej pisał Włodek.
Tunel czyszczący najogólniej mówiąc działa jak odkurzacz o wielkiej mocy odsysania lub magnes o bardzo dużej sile przyciągania . Tak najogólniej mówiąc. Może przybierac dowolną formę w zależności od potrzeb. Moga wyświatlac sie tam hologramy , a służy to zachęceniu duszyczki do skożystania z tunelu. Niektóre dobrowolnie by nie poszły, przeważnie te cięższe.

W przypadku, gdy ktoś ma połączenia z niżej wibracyjną istotą ( niezależnie od ilości połączeń) po prostu posyłam do Opiekuna energie z intencją zabrania takiej osoby do tunelu czyszczacego. Bo tak jak pisał Włodek jest prawo nieingerencji i tylko intencja człowieka żyjącego w ciele zwalnia Opiekuna od tego prawa.
W tunelu - komorze oddzielane są poszczególne istoty i Opiekunowie zajmują się każdym z osobna. Przebywa tam tak długo jak jest potrzeba. Przeważnie jest to kilka minut, czasem dłużej.

Każda duszyczka dostaje od Opiekuna "identyfikator energetyczny" z zaleceniami jak często ma kożystać z czyszczenia , żeby rozjaśnić się do takiego poziomu jak to jest w zgodzie z Najwyższym Dobrem, dalej trzeba juz samemu wykonac reszte pracy, ponieważ świadomość musi " nadrobić zaległości" jakie ma w stosunku do duszy. A to troszkę trwa.

no dobrze, Kochani, a jak zatem w obliczu obecnego zamieszania wygląda ten temat
czy i tu mamy do czynienia z wybujałą wyobraźnią?

jeśli tak to czyją?

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » czw sty 20, 2011 9:43 pm

Tak Cztery.

Tak wlasnie mozna zostac wciagnietym w swiat stworzony energia cudzej wyobrazni, a potem pomagac go swa energia dalej podtrzymywac a nawet rozbudowywac.

O istnieniu przeroznych Terytoriow Systemow Przekonan wspomina czesto B. Moen w swoich ksiazkach i podczas warsztatow.
Zalicza tez do nich Nieba, Piekla, Raje czy Szeole wszelkich wyznan religijnych na Ziemi.
Wierzacy w nie podtrzymuja ich istnienie.

Gdy pojawiaja sie jednak kolejne watpliwosci, powstaja jakby szczeliny w takiej konstrukcji i mozna sie juz z niej swobodnie przemiescic na zewnatrz, by poznawac prawa i prawdy bardziej uniwersalne jak tylko miejscowe.
Proces pomocy w budzeniu takich watpliwosci Moen opisuje parokrotnie.

Gdy tak sie stanie, daje sie spojrzec na taki zestaw przekonan juz z zewnatrz i dostrzec, ze byl tylko mikroswiatem okreslonej wiary duzej grupy lub paru jednostek.

I wtedy masz szanse dostrzec, ze np. wysokorozwiniete Istoty Duchowe nie maja skrzydel, i ze w swej prawdziwej postaci nie sa humanoidalne czy inne, lecz maja kulisty ksztalt energetyczny... i ze mozna przestac je nazywac Aniolami, ze mozna wogole zrezygnowac z nadawania Im imion, bo tam rozpoznaje sie wszelkie Istoty po ich niepowtarzalnym odcisku energetycznym, a nie swiadectwach chrztu, dowodach osobistych, odciskach palcow czy malowidlach/ portretach pamieciowych... ;)
Ostatnio zmieniony czw sty 20, 2011 9:55 pm przez Grey Owl, łącznie zmieniany 1 raz.

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » czw sty 20, 2011 9:55 pm

Nie zatruwajcie CAŁEGO FORUM tą gadką. Piszcie w jednym temacie o tym..

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » czw sty 20, 2011 10:05 pm

Z calym szacunkiem Rocker, ale jest to tu wlasnie jak najbardziej NA TEMAT, i to w oparciu o wiedze przekazywana przez Czlowieka, ktory jest DUCHOWYM patronem tego forum, a u gory strony tytulowej widnieje Jego podpis.

Jak mozna miec za zle, ze po dlugim czasie milczenia, takze i jego wiedza zaczela byc tu przypominana/propagowana ?

No, juz nie burmusz sie prosze :)
Pozdrowka 8)

M2000

Post autor: M2000 » czw sty 20, 2011 11:05 pm

mnie nie dziwi ta uwaga Rockera :))))

Długotrwałe zagarnięcie tego forum przez pewną osobę doprowadziło do tego iż ludziki myślą iż jest to poletko tegoż właśnie osobnika, który zna jedną prawdę :) tak wiec nawet nie zauważyli tego podpisu na górze nie mówiąc już o zapoznaniu się z literaturą Moena :)))

w sumie to jest właśnie ewidentny przykład podpięcie się pod jednostkę i przyjęcie jego przekonań,

podoba mi się wpis o słowach Jezusa....aby po owocach oceniać a nie słowach,

ważne aby każdy wypracował w sobie swoje osobiste zdanie, na każdy temat nie dając sobą manipulować, na pewno będzie taki ludzik szczęśliwszy :)

pozdrawiam

cztery
Posty: 18
Rejestracja: sob sty 08, 2011 7:17 pm

Post autor: cztery » czw sty 20, 2011 11:45 pm

Grey Owl
Dzięki, ciekawa odpowiedź. Ale czy aby na pewno w tym przypadku trafiona kolego?

Co zatem ?
Czy ta dziewczyna, mimo otwartego trzeciego oka widziała tylko to co ktoś chciał widzieć? Za każdym razem gdy z tego korzystała?!

Co z Opiekunami i ich funkcją i intencjami?

Czy ktoś z otwartym trzecim okiem i DOŚWIADCZENIEM móglby zweryfikować domniemania i się wypowiedzieć?

Skoro to wszystko było fikcją (nawet na innych płaszczyznach) to co było powodem utrapień Namali...? Lub kto.

cztery
Posty: 18
Rejestracja: sob sty 08, 2011 7:17 pm

Post autor: cztery » czw sty 20, 2011 11:55 pm

Rocker luz nie pytałem po to by atakować, ja mam dla Włodzimierza szacunek, dlatego, że pośrednio mimo sporadycznego kontaktu spowodował mój rozwój nie biorąc nic w zamian...

Ale w tym temacie pojawiły się konkretne narzędzia, z których wielu z nas korzysta, dlatego wolałbym być ich pewien, zamiast pakować się w jakąś pułapkę.

Wiecie nazewnictwo nazewnictwem, ale nie wyeleminujemy z naszej rzeczywistości przeróżnej maści energetycznych pasożytów tylko tym, że nie będziemy dopuszczać w naszej świadomości ich istnienia.

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » pt sty 21, 2011 12:15 am

Tak, tylko to widziala, bo tylko tam byla przez swego owczesnego nauczyciela energetycznie podprowadzana.

Nie prowadzila samodzielnych eksploracji, czy polaczona z kims, kto jak np. Ingo Swann, czy Zbyszek z tego forum (zeby nie powtarzac wciaz tego samego nazwiska), ktorych celem podrozy bardzo czesto jest poznawanie nowego. Bez uprzedzen, zyczen z gory, popychania przez kogos...

Oczywiscie, ze nie da sie tam wyeliminowac jak i w swiecie materialnym wszystkich odpowiednikow komarow, much konskich, plesni, czy roslin pasozytniczych.
Wiele zreszta z sytuacji pozornie pasozytniczych w przyrodzie, jest de facto sytuacja symbiotyczna - tylko my jeszcze tego nie rozpoznalismy.

My TEZ z czegosc w koncu ssiemy energie no nie ?

No i jak nie nalezy pchac sie do basenu z krokodylami, tak i tam z rozmyslem guzow szukac nie nalezy. I jeszcze kogos wciagac.
Wszedzie obowiazuje BHP. To znaczy wszedzie w Swiecie Rozsadku.

Po prostu wskazanym jest zawsze dbac o umiar.
I nie robic monotematycznie z igly widel.
A z traszki - krokodyla.

cztery
Posty: 18
Rejestracja: sob sty 08, 2011 7:17 pm

Post autor: cztery » pt sty 21, 2011 1:25 am

no ok tylko nie twierdźmy, że większość ludzi do wampiry

większość z nas potrafi tworzyć energię i wymieniać ją z innymi a nie ssać i mam nadzieję, że widzimy różnicę między kreacją a pasożytowaniem ;)

czy rozwijająca sie roślina korzytająca z promieni slonecznych w jakimkolwiek stopniu pasożytuje na słońcu tak by ono w jakikolwiek sposob cierpialo i stawalo sie ofiarą?

czy tym samym jest sytuacja gdy czlowiek na nieświadomce okradany jest z własnej prany?
jasne moze sie do tego przyzwyczaic i tworzyc po prostu wiecej energii by starczylo i dla innych, ale co jesli ma się ciekawsze rzeczy do doświadczenia niż być dla kogos akumulatorkiem, choc cale szczescie ze akumulator moze okazac sie katalizatorem ;)

coś mi się wydaje, że Włodek niósł coraz większą pomoc coraz większej liczbie osob, a nie udało się go wyeleminować w żaden inny sposób to trzeba go oczernić

ja spotkałem na innych forach ludzi, którzy podróżowali samemu i gdy spotykali tam Włodka to mieli dla jego wypowiedzi szacunek i czasem pisali o podobnych wizjach, czy doświadczeniach

dla mnie to jest fascynujące, że mapka zarysowana przez R.Monroe I B.Moena jest wciąż wzbogacana, nazewnictwo Włodka za to najbardziej odpowiada chyba temu zawartemu w treści książek pana Castaneda, ale czy Włodzimierz w życiu spotkał tę lekturę? :)

no ale ok teraz odszedłem rzeczywiscie od głównego tematu, za co uprzejmie przepraszam
i
pozdrawiam
marcin
:)

Grey Owl
Posty: 154
Rejestracja: wt sty 18, 2011 1:14 pm

Post autor: Grey Owl » pt sty 21, 2011 3:36 am

Skad nagle wytrzasnales te wampiry ? Jak krolika z kapelusza :lol:

Uzyte przeze mnie slowo "ssiemy" zrozumiales pejoratywnie, ale nie bylo to moim zamiarem. :(
Uzylam go w zdaniu dookreslajacym poprzednie, a w ktorym jest mowa o przypadkach symbiozy, ktore na skutek zbyt malej jeszcze wiedzy moga sie wydawac ukladem pasozytniczym.

"dla mnie to jest fascynujące, że mapka zarysowana przez R.Monroe I B.Moena jest wciąż wzbogacana"

Czy moglbys rozszerzyc to zdanie, bo nie rozumiem o jakiej wciaz wzbogacanej mapce mowa ?
Moze jakies przyklady ?


Mielismy tu kiedys czytelnicza dyskusje o Castanedzie. Dobry rok temu.
I jak bys tak sobie zagladnal w owczesne wypowiedzi, to stwierdzilbys spora doze nieufnosci co do caloksztaltu jego autorskiego dorobku i osobistych zyciowych eksperymentow.

pozdrowka :o

Namali
Posty: 137
Rejestracja: pn sie 02, 2010 9:37 pm

Post autor: Namali » sob sty 22, 2011 11:21 am

[quote="cztery"]
coś mi się wydaje, że Włodek niósł coraz większą pomoc coraz większej liczbie osob, a nie udało się go wyeleminować w żaden inny sposób to trzeba go oczernić

[quote]

To nie tak, ja nie chcę nikogo eliminować, oczerniać, bo to nie to miejsce.
cztery - ja po prostu otwarcie opisałam mój przypadek kontaktów ze świataem astralnym. A , że byłam początkująca i natrafiłam na człowieka, który mówił o swojej mocy i wielkości to inna sprawa.

Sprubuj postawić siebie w takiej sytuacji jak ja się znalazłam. Od jakichs 10 lat miałam wrażenie jakby moje ciało i duchowość, sfera uczuciowo - myślowa rozjerzdżały się w fazie. Jakby ciało dostrajało się do - sama nie wiedziałam czego. ( teraz zdaje mi się , że do wibracji wyższych , poszeżonej świadomości).

Miałam wrażenie , że czuje więcej, widzę, słyszę jakos ak inaczej, ale nie potrafiłam tego określić w żaden sposób.

Potem zaczęłam doświadczac samoistnego opuszczania ciała fizycznego . Odmienne poczucie czasu , przenikanie przez przedmioty z zachowaniem czucia , temperatury. Czułam tam energię, jakiejś istoty, nie wiem kogo, bo ( jak mnie w domu rodzinnym nauczono co nie było aniołem - było diabłem ;) juz sie z tego wyleczyłam :) )

Po takich przygodach spałam 3 dni z różańcem w ręku.

Szukałam odpowiedzi na pytania.

Wyobraź sobie jak w przeciągu kilku dni masz wrażenie, że przypomina Ci sie wszystko co umiałeś, duzo doświadczeń nie wiadomo z kąd, a wcześniej w życiu swoim nie czytałeś żadnej książki o ezoteryce oprócz fragmentów Biblii na religii w szkole podstawowej i przekartkowania książki o potędze kosmicznej mocy.

W takiej sytuacji się znalazłam.

Troszkę strach. Weszłam na internet i zaczęłam szukać na jakichś forach o rozwoju duchowym, zjawiskach paranormalnych, jakieś przekazy o 2012 roku.
I gdzieś tam trafiłam na Włodka. Zaczęliśmy rozmawiać , miałam go za odobę o ogromnym doświadczeniu. Tu nie przeczę , bo ma doświadczenie, 15 lat z ezoteryką to kupa czasu.

:)

Weszłam do świata jaki mi pokazywała osoba, którą miałam za swojego nauczyciela. On nie mógł widzieć to ja patrzyłam i mówiłam, pisał oszczędnie w słowa to ja pisałam.

Odnośnie tego postu mojego autorstwa.

To był jeden ze światów z rzeczywistości jaka jest w systemie wierzenia Włodka.

Nie nie widziałam złych podpięć u Włodka do innych istot i opiekunów fałszywych bo miałam takie same. Ja bardzo głęboko weszłam w ten świat.

Ale jak Grey Owl pisała wcześniej chyba poszeżyła mi się świadomośc i utworzył się szczelina . Zobaczyłam, że ten świat jest jakby w świecie. To taki podświat :D ( mam nadzieję, że nie zagmatwałam jeszcze aż tak bardzo tego co mam na myśli :lol: )

Człowiek sam sobie buduje swoja energią to w co wierzy. Urzeczywistnia to . Ja podczas bliskiego kontaktu i współpracy z Włodkiem widziałam taki świat, taką rzeczywistość. Taka została mi pokazana a ja wyraziłam na to swoją wolę.

Dlatego jeszcze raz podkreslam, że ja nie prowadzę krucjaty, tylko przestrzegam przed tym jak kontakt, połaczenie z jakimis niskowibracyjnymi istotami podającymi sie za opiekunów duchowych człowieka mogą mieć fatalny skutek na życie codzienne. U mnie tak było.

Wczyśniej przeżyłam prawie 30 lat i nie wiedziałam nic o magach, wampirach energetycznych i żyłam w spokoju. Nic mnie nie atakowało.

Ataki były dopiero po kontakcie z astralem, który pokazał mi Włodzimierz.

Osobiście do niego nic nie mam, bo to fajny człowiek. Jednak żyje w świeci swoich przekonań. Ma prawo do tego.

Jednak ludzie powinni wiedziec jak ten świat wygląda skoro zgłaszają się od Niego po pomoc. U wielu odób to pomoc chwilowa, a potem ponowne ataki.
Tak było nie tylko u mnie , ale u innych osób również.

Ten temat powstał w momencie mojego funkcjonowanie w rzeczywistości do jakiej zaprosił mnie Włodek.

pozdrawiam cieplutko :)
Magda

pijawka

Post autor: pijawka » sob sty 22, 2011 11:37 am

:) .
Ostatnio zmieniony czw maja 12, 2011 11:13 am przez pijawka, łącznie zmieniany 1 raz.

Namali
Posty: 137
Rejestracja: pn sie 02, 2010 9:37 pm

Post autor: Namali » sob sty 22, 2011 11:46 am

Piju, kochana, niech będzie pół na pół. To nie jest klub przeciwników i zwolenników.

cztery poposił o wyjaśnienie postu, który umieściłam na forum.

A dlaczego ja mam być winna? Ja swoim myśleniem ściagnęłam sytuację na siebie, w której ktoś ( tu Włodek ) poklepywał mnie po ramieniu i czasem pochwalił. Jakbym szukała zaspokojenia swoich potrzeb na zewnątrz i znalazłam. To Włodek mając złe podłaczenia również mnie tam podłączył. Jednak wolę ja wyraziłam , zgadzam się.

Można też powiedzieć, że niewiedza nieusprawiedliwia. Zgadzam się.
I , że konsekwencje sie ponosi, też się zgadzam.

Jednak jak ktoś uwarza sie za mistrza i we własnych oczach jest mistrzem to niech się zachowuje jak mistrz. A całe, życie mistrza powinno być świadectwem dobroci, miłości i zrozumienia. Czasem mistrz również błądzi a za nim jego uczniowie.

Ja napisałam o sobie. I zgadzam sie z Tobą, że nie są dziełem Włodka, ale bytów funkcjonujących w świecie jaki stworzył, zbudował swoim systemem przekonań . Mnie tam zaprosił i oberwałam.

Namali
Posty: 137
Rejestracja: pn sie 02, 2010 9:37 pm

Post autor: Namali » sob sty 22, 2011 1:30 pm

:( Ja jestem zmęczona juz tą sytuacją. Po prostu nie mam siły.

pozdrawiam

pijawka

Post autor: pijawka » sob sty 22, 2011 1:34 pm

:)
Ostatnio zmieniony czw maja 12, 2011 11:13 am przez pijawka, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uzdrawianie ciała i duszy”