Głosy

Jeśli potrzebujesz pomocy związanej z oczyszczaniem, uzdrawianiem lub doenergetyzowaniem, to ten dział jest dla Ciebie.
lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » wt gru 04, 2012 10:06 pm

Już jest akt 7 część 4.

hrabia
Posty: 977
Rejestracja: ndz sty 22, 2012 10:41 pm

Post autor: hrabia » wt gru 04, 2012 10:19 pm

Ja dopiero 2 akt oglądam :) a Ty mi o 7 mówisz
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » wt gru 04, 2012 10:41 pm

Do 4 włącznie niewiele jest konkretów, później jest więcej o słowiańskości.
http://treborok.wordpress.com/slowiansz ... gry-bogow/
Tutaj jest do obejrzenia.

Moja przepowiednia na przyszłość:
Od 21 grudnia do 20 marca będzie spokój na świecie, to są ciemne 3 miesiące. Później zaczną się znowu rewolucje. Ja jestem młodą duszą, stworzoną z czystego luszu i w dodatku w poczekalni nie przyjąłem szczepionki uodporniającej na ziemski system (najwcześniejsze wspomnienia). Zostaję na Ziemi jak inne dusze już złociste będą ewakuowane.
Mam jeszcze wspomnienie że byłem jako dziecko w innej rzeczywistości u baby znachorki która lała wosk mi na twarz i zaczopowała mi czakrę ciemieniową. Z wosku wyszła twarz demona, później film się urwał.
Wosk to była ciemna energia strachu która uniemożliwiła mi przyjęcie później szczepionki.

Edit: Głosy przepędziłem, jakaś mroczna struktura w kształcie leja była przyczepiona na wysokości mojej Czakry Żołądka. To mi rozrywało aurę.

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » pt gru 07, 2012 7:58 pm

Witam,
Czy mógłbym poprosić o wyciągnięcie z ciała do OOBE w nocy?
Nic na mnie nie działa, zablokowałem się na amen jak robiłem 4+1 i słuchałem taśm Monroea.
Pozdrawiam,
Łukasz

Poszedłem spać o 22 wstałem o 4, rozbudzałem się 40 minut. OOBE nie miałem za to miałem sen. Odzyskałem pamięć we śnie, to był sen o szpitalu psychiatrycznym. Przeszkadzajki w postaci personelu medycznego zauważyły że się budzę i zaatakowały mnie. Uciekałem, dostałem zastrzyk i się obudziłem.
W OOBE wyczarowałbym miecz i przedzierałbym się przez hordy.

pijawa
Posty: 1058
Rejestracja: pt sie 24, 2012 5:46 am

Post autor: pijawa » sob gru 08, 2012 8:43 am

Łukasz,
swego czasu wyciągali mnie sami ,,miszczowie" i nikomu się nie udało,a jeden usiłował wmówić,że to zrobił tylko ja nic nie pamietam, jednak gdy podał szczegóły mojego ubrania i rozkładu domu,od razu wiedziałam jak bardzo się myli. Same głupoty,więc lepiej polegać na sobie
cokolwiek dajemy, musimy wziąć,a cokolwiek bierzemy, musimy dać.

hrabia
Posty: 977
Rejestracja: ndz sty 22, 2012 10:41 pm

Post autor: hrabia » sob gru 08, 2012 9:40 am

Ja w ogóle nie słyszałem żeby ktoś pomagał wyjść z ciała... ale może...
Łukasz a tak na marginesie to chyb a oobe nie sprzyja twoim problemom i raczej nie powinieneś tego robić
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » sob gru 08, 2012 12:43 pm

Wraz ze wzrostem świadomości mam mniejsze problemy z głosami.
Zwizualizowałem sobie system czakr wedyjskich.

OOBE dałoby mi możliwość obrony przed głosami. Mam do osiągnięcia pewien cel w OOBE, jeżeli ktoś sprawdziłby to za mnie to straciłbym powód do prób. :P

To już drugi taki sen o pacyfikacji za pomocą szczepionki gdy tylko odzyskuję świadomość.

Chciałbym w astralu sprawdzić ident Barda.

Jak mogę uwolnić się z tej spalni, w której nie mogę nawet śnić?

Udało się! Odpaliłem mutację tkanek w czasie snu i cały obiekt zamienił się w bezkształtną masę. Nie wiem tylko na ile się rozrośnie.

Przypomniałem sobie jeszcze jeden sen, śniło mi się że widziałem wnętrze naczyń krwionośnych i w prawej ręce widać było spiralne struktury, na prawej dłoni miałem strupa. Strupa rozdrapałem i wylazło coś co przypominało tasiemca tylko z dwiema żuwaczkami. Głosy w czasie snu stwierdziły że "on ma obcego".
Głosy "obcymi" nazywają wszystkie zewnętrzne struktury zakotwiczone w moim ciele i mózgu (tego dowiedziałem się w czasie dzisiejszej medytacji).

Przyczyną mojej choroby może być zarobaczenie układu czakralnego.

Teraz dane które udało się uzyskać:
Te pasożyty naturalnie występują w energetyce drzew, rzadko kiedy przenoszą się na ludzi ktoś musi być bardziej atrakcyjny energetycznie żeby się pasożyt przeniósł. Co najgorsze są dziedziczone z pokolenia na pokolenie.
Mam kolegę któremu należy się pomoc bardziej niż mnie, miał się zarejestrować na forum, ale coś go nie widać.

Ja już ogarniam chorobę, znalazłem nawet metafizyczne wyjaśnienie na to co mnie spotkało. Nic więcej w tej tematyce nie osiągnę.. Proszę o nieprzesyłanie energii w moim kierunku, tylko przez odcięcie się od źródła luszu jest w stanie wygonić tego pasożyta. Może przez cięższą chorobę niż mam teraz uda się go udusić.

Już ogarniam, wczoraj słyszałem przed zaśnięciem taki elektryczny szum przełączających się neuroprzekaźników, z jednej strony elektryczny z drugiej organiczny. Przed wczoraj natomiast w czasie medytacji słyszałem sygnał karetki i głosy znikły, musiałem nadajnik odesłać do szpitala. Rozstroiłem sobie mózg i pojawiło się parę urojeń, ale już przeszły.

Mój mózg w czasie medytacji pracował nad czymś w rodzaju cząsteczki-wirusa, mam głosy "aktywował, aktywował....".
Sam z resztą skierowałem afirmację do boga Ramha z prośbą żeby stworzył wirusa który mnie wyleczy.

Zastanawiam się dlaczego cudowne uzdrowienia zdarzają się w przypadku każdego rodzaju choroby nawet nowotworowych a nie w przypadku chorób psychicznych. Czyżby mózg nie miał wglądu w to co się dzieje wewnątrz niego na poziomie neuroprzekaźników?
Brakuje struktury która zarządzałaby całym tym bałaganem.

Dałem głosom co chciały, wystarczyło że wypowiedziałem "aktywuję system modliszki".
Znowu elektryczno-organiczny szum.

Zrozumiałem w końcu sens wizji którą widziałem na ekranie telewizora. Moja choroba to tylko przerost ego. Nie mam głosów. Oddałem zarządzanie mózgiem modliszce.

Wizja była taka:
Widziałem na ekranie telewizora szum, później z szumu wyłoniła się spirala, później gwiazdka ( * ) o poruszających się ramionach, system się wczytywał.
Po załadowaniu wizji zobaczyłem kamerę, symbol obserwacji, następnie jakieś podziemne laboratorium w którym trwały prace nad robotem o sztucznej inteligencji, wykonany był z nanomateriału. W tym czasie na pustynię w Afryce spadł satelita przeładowany informacjami, w formie idealnej kuli o dziwnym metalicznym połysku (ja sobie uroiłem że wewnątrz jest zamknięty świat Avatara). Później nastąpił powrót do laboratorium, zgasły światła w całym mieście nad laboratorium. I z kawałka nanomateriału samoistnie zaczęły powstawać nowe formy życia - mikroskopijne roboty o kształcie modliszek.

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » wt gru 11, 2012 9:11 pm

Bitwa z chorobą przegrana, sama świadomość nie wystarczy. Ale to nie koniec wojny, chciałbym móc funkcjonować bez leków.
Zamówiłem olej cedrowy i złoto koloidalne. Podzielę się efektami działania na tym forum.

Mirek1
Posty: 706
Rejestracja: wt lut 08, 2011 12:43 pm

Post autor: Mirek1 » śr gru 12, 2012 7:13 pm

A przyszło Ci do głowy nie walczyć z chorobą? Poddaj się jej i ją zaakceptuj. Następnie stwórz wizję, że jest ona Ci niepotrzebna i ją wyrzuć ze świadomego umysłu.
Gdy będziesz z nią walczył, będziesz ją tylko umacniał i wzmacniał swoje dolegliwości. Natura ma taką siłę, z której nie zdajemy sobie jeszcze sprawy, że kiedy pozwolimy jej działać zdarzją się cuda. Kiedy walczymy blokujemy proces uzdrawiania.
Nie mylić poddania się z załamaniem, bo to są dwie różne rzeczy.
Najpierw wiara, później dowód.

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » śr gru 12, 2012 8:38 pm

W świecie snów znowu śniłem o psychiatryku, tym razem zostałem dostrzeżony przez lekarzy, nie tylko przez pielęgniarki. Hordy ciąg dalszy.
Dostałem 5 zastrzyków w tyłek, nie broniłem się, zmieniłem podejście. Później słyszałem dźwięk aparatury medycznej utrzymującej mnie przy życiu w astralu. W punktach zastrzyków miałem wycieki energii, tak skonstruowałem fazę.
I obudziłem się o 2 w nocy.

Dawno temu próbowałem nie walczyć z chorobą, wtedy choroba stoi w miejscu i staje się nudna i monotonna.

Mam dwie teorie na temat lekarzy w astralu: może chcą pomóc i wyleczyć, albo robią we śnie to co w realu czyli podają leki.

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » śr gru 12, 2012 8:52 pm

A ja odebrałem to troszkę inaczej Łukaszu.
Wydaje mi się że bardzo przeżywasz tą chorobę i dość mocno boisz się tego psychiatryka i nie chciał byś tam po raz wtórny trafić.. I ten lęk wywołuje właśnie takie sny.. Twój umysł podczas snu uwalnia się od tych lęków, spięć które tworzysz za dnia świadomie bądź nieświadomie.
I myśle, że powinieneś odpuścić sobie z tym całym światem astralnym, z wisjami i tego typu sprawami. A skupić się na odnalezieniu równowagi i spokoju, a przede wszystkim na odnalezieniu w sobie wielkich pokładów Miłości, które są już dość blisko, tylko musisz się wyciszyć i wyjść naprzeciw tej Miłości. Ona na Ciebie czeka, czysta bezwarunkowa, Miłość.. tylko zrób kilka kroków a się przekonasz :).
Trzymam kciuki za Ciebie Obrazek

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » śr gru 12, 2012 9:03 pm

Jakąś część mnie zostawiłem w klinice i chyba tę weselszą. :D
Jak gra muzyka to nie ma głosów, nie dałoby się przestroić głosów na muzykę?

Jeszcze lepiej jakby dało się ustawić na radio :P , kiedyś tak miałem, słuchałem radia, wyłączyłem a dalej leciało, później włączyłem w połowie drugiej piosenki i w radiu leciał ciąg dalszy.

hrabia
Posty: 977
Rejestracja: ndz sty 22, 2012 10:41 pm

Post autor: hrabia » śr gru 12, 2012 9:34 pm

Może spróbuj zakotwiczenia
Poganie odrodzą się niczym feniks z popiołów!

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » śr gru 12, 2012 9:39 pm

Spróbuję medykamentów, metodami świadomościowymi nic więcej nie ugram.
Złoto koloidalne - podnosi poziom świadomości.

Odpaliłem już wzrost świadomości w czasie snu i nie zatrzymam tego. :D

Słyszeliście kiedyś o wysokospinowym czerwonym złocie?

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » śr gru 12, 2012 9:49 pm

O proszku białego złota słyszałem :)

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » śr gru 12, 2012 10:02 pm

Ten proszek białego złota podobno bardzo lubi pleśń.
A czerwone wysokospinowe złoto to moja schizofreniczna fantazja. :P
Może ludzie kiedyś nauczą się je wytwarzać, jak to w dobrym SFie bywa.

Rocker
Posty: 1155
Rejestracja: czw paź 28, 2010 4:32 pm

Post autor: Rocker » śr gru 12, 2012 10:41 pm

Ehh i ty z jednej strony chcesz się wyleczyć z choroby, no ale z drugiej kochasz ten świat fantazji, marzeń i iluzji ..

lukasz1990
Posty: 139
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 7:42 pm

Post autor: lukasz1990 » czw gru 13, 2012 7:09 pm

Oj tam, oj tam. :)
To było ku przestrodze poszukiwaczy mocnych wrażeń za pomocą farmacji. xD

ORME to też niezły wkręt.

Edit: Złoto koloidalne jest róźowo-czerwone. :P

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uzdrawianie ciała i duszy”