Gobelin czasu cz.2

Tutaj dzielimy się relacjami z naszych własnych podróży po obszarach niefizycznych i ze spotkań z przebywającymi w nich istotami..

Moderator: SamTen

Beata1
Posty: 37
Rejestracja: czw sty 29, 2009 2:10 pm

Gobelin czasu cz.2

Post autor: Beata1 » czw kwie 30, 2009 10:28 pm

Kochani drodzy, mili, bliscy memu sercu. Dziękuję, że czytacie co piszę i nic nie odpisujecie. Ha. :roll:

Ten problem z gobelinem wciąż mnie zastanawia. Nawet chętnie wysłuchałabym opinii Brusa (jeśli słyszy lub czyta mnie Joasia) w tym temacie. Dlaczego gobelin się kończy niespodziewanie? Gdzie wg Niego będzie tkany dalej? Czy On też widzi wyraźne odcięcie?

Teraz ciąg dalszy, a właściwie druga sesja w tym temacie.

Żółty człowiek 8
Proszę o przybycie przewodnika i udania się ze mną do Centrum planowania i gobelinu czasu w celu przyjrzenia się zmianom na ziemi.

Otwieram „przysłowiowe drzwi”, coś się zmieniło w moim postrzeganiu i we mnie od ostatniego razu, jestem jakby lżejsza, doświadczam więcej kolorów i wizji, choć ich nie rozumiem. Od mistrza z którym się spotykam znów dostaję długopis (ołówek) i notesik, oraz otrzymuję coś jakby linę, która jest jakby rozkładana, gdy się jej przyglądam wygląda jakby była sprężynująca w linię prostą. Dziękuję mistrzowi. Idę do kryształu, ale wcześniej wymieniam miłość z moim mistrzem i to jest to coś co wygląda jak fajerwerki.. Potem idę w moje miejsce tam wydzielam siebie z siebie i umiem doświadczać jednocześnie ok. ośmiu siebie, przy większej ilości tracę zupełnie percept. Potem lekka, jak po omacku idę do miejsca spotkania z przewodnikiem, Chyba mi zaszkodziło to rozdwojenie (rozośmienie) ha, ha, ha.:zawstydzony:

Przewodnik pociągnął mnie za rękę i już, stoję w dużej Sali przed dużą mapą. Znam to pomieszczenie. Wielka sala raczej pusta, dobrze by powiedzieć ogromna, a na frontowej ścianie dobrze mi już znany gobelin, mapa. Zaczynam go badać pod kątem tego co wczoraj.
Chodzi o to, że w nowej części za pewnego rodzaju odcięciem nie ma już „starego” gobelinu jest tylko samo płótno na którym się tka. :idea:

Tym razem pokazano mi, że w gobelinie w miejscu które identyfikowałam jako odcięcie, tak naprawdę nie jest odcięcie, tylko zamek błyskawiczny. Gdy go odsunięto ukazały się nici, były one jakby schowane lub przekierowane do GDZIEŚ.#

# Moje wnioski:
Tylko intencje oparte na miłości przechodzą na dalszą część gobelinu tak jak do tej pory było. Np. te z mojego poprzedniego opisu, gdy widziałam linie tkane miłością do mojej firmy itd. Te nadal są ale jakoś inaczej widoczne, mniej skłębione.

Te intencje, które nie są związane energią miłości idą do Gdzieś, (chodzi mi o to, że są schowane jakby pod zamkiem błyskawicznym) tylko gdzie to jest to Gdzieś?
Czy to ma związek z nową ziemią, ze złotą erą? Te i inne pytania krążą mi po głowie i kogo by można o to spytać? Z kim porozmawiać?#

Cd. doświadczenia

Zaczęłam widzieć zmieniające się kolory i zmieniające się obrazy, coś jakby wiele sylwetek człowieka które składały się w jedno jakby wchodząc jedna w drugą, oraz kolor żółty z prawej strony i żółty z lewej strony, oraz jasny fiolet rozpoznawany jako kwiatek lub tuba gramofonu.
Potem dostałam się jakby do szkoły, gdy wyciągnęłam ołówek i notesik (przypomniało mi się jakoś, że go mam) , przypomniałam sobie też o linie i na tej linie podczepiona jak Tarzan wjechałam do jakiejś sali wykładowej. Wszędzie gdzie się pojawiałam podczas całej sesji wysyłałam miłość.
Widziałam zmieniające się obrazy i kolory, ale kompletnie nic z tego nie rozumiałam. :?

Wróciłam do mistrza.
- Mistrzu nic z tego nie rozumiałam
- To nic, ważne, że tam byłaś i doświadczyłaś tych energii.

To tyle.

Druga część tej drugiej sesji, wydaje się, jakby była od innej „bajki” ale intencja była jedna, .więc czego doświadczyłam? Gdzie byłam? Co widziałam?

Ale pierwsza część jest zrozumiała i zaskakująca (Chodzi mi o ten „zamek błyskawiczny”.

Proszę zbadajcie to też, ciekawa jestem niezmiernie, co też się dzieje z tym naszym gobelinem.

No i pamiętajcie o wysyłaniu CBM do pracowników gobelinu tak jak prosili, ja wysyłam codziennie, (no prawie). I zauważam, że moje pragnienia jakby szybciej się materializują, zapragnę i już po dłuższej lub krótszej chwili jest realizacja.

Ostatnio czytałam o oremusach w Neksusie, to jakby przyspieszacze.
Ale jak to się ma do Gobelinu czasu i układania wzoru wydarzeń? Ale to już inna historia.

Pozdrawiam z miłością :D
Beata

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » czw kwie 30, 2009 10:52 pm

To co poczulam to : kazdy z obrazow opisanych przez Ciebie, ma pare warstw znaczeniowych. Potrzebuje czasu by "obadac", pokrazyc z roznych stron.
W sobie Tutaj, nie umiem wytlumaczyc uczucia zachwytu jaki mialam podczas czytania.
Dziekuje Beato !
Powroce do tego na PW (raczej).

Pozdrawiam serdecznie :)

szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

Post autor: szaryprorok » pt maja 01, 2009 1:57 am

ja też czytałem tą książkę Pana B o gobelinie czasu :)

wypowiem się niedługo...a i sprawdzę... chyba słowa takie jak : centrum planowania i gobelin czasu wystarczą mi do zestrojenia ... w sensie bez kursu :)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » pt maja 15, 2009 12:15 pm

Mysle, ze najpierw trzeba nam tam dotrzec po to, by dowiedziec sie co dla nas bylo/ jest planowane. I na co wyrazilismy zgode.
I wtedy wybrac co dalej.
Wejsc w inna przestrzen poprzez otwieralno/ zamykalny zamek blyskawiczny, lub zostac w tej gdzie jestesmy.

Pozdrawiam Was serdecznie przedwyjazdowo.

:) :(

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » pt cze 26, 2009 4:08 pm

Gdy zacząłem czytać (gdzieś przy 1-szym czy drugim akapicie. Zanim doczytałem, że tam jest zamek błyskawiczny) - spróbowałem zobaczyć gobelin i odcięcie.
---
Od pewnego miejsca nitki są zasłonięte jakby płytą plexi (szybą) tylko nie całkiem przezroczystą. Widać przez nią blado i bez koloru (wyżej nici są bardzo kolorowe).
Zapytałem mojego Mistrza (akurat tam siedział) o to przesłonięcie.
- To akt miłości, oczywiście - odpowiedział - żeby oszczędzić...
- Strachu? - spytałem. Takie straszne rzeczy mają się wydarzyć?
- Nie, nie chodzi o strach. Chodzi o wielość wersji. Chodzi raczej o oszczędzenie pomieszania niż strachu.
- A mogę zajrzeć? - spytałem
- Oczywiście, proszę - odpowiedziął. Trochę przy tym posmutniał, a trochę się dziwnie uśmiechnął i zniknął.
Zacząłem odginać tą pleksi - a tam wszystko sklejone jakimś żelem, lepkie - odechciało mi się babrać. Chciałem tę pleksi przygiąć spowrotem ale się już nie dało przykleić. Zostało takie trochę rozwarstwione (jak częściowo odlepiona nalepka).
--koniec---
Samten :) ;) :D

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » wt wrz 22, 2009 8:34 pm

SamTen pisze: Zacząłem odginać tą pleksi - a tam wszystko sklejone jakimś żelem, lepkie - odechciało mi się babrać. Chciałem tę pleksi przygiąć spowrotem ale się już nie dało przykleić. Zostało takie trochę rozwarstwione (jak częściowo odlepiona nalepka).
--koniec---
No pięknie, teraz już wiemy, kto będzie odpowiedzialny za 2012. Było ruszać? :lol:

Ps: Musze tam kiedyś dotrzeć i pooglądać :)
Może uda się to jakoś gwoździkami połapać ;)

Beata1
Posty: 37
Rejestracja: czw sty 29, 2009 2:10 pm

Czy pamiętacie aby wysyłać CBM?

Post autor: Beata1 » wt sty 19, 2010 5:55 pm

Już kiedyś temu napisałam o gobelinie czasu. Z tego powodu, że Komuś poleciłam, by zapoznał się z tym opisanym tu doświadczeniem, sama też go teraz przeczytałam jeszcze raz.
Chce Wam tylko przypomnieć byście wysyłali CBM do pomieszczenia w którym jest Gobelin. Chcę powiedzieć, że ja nie zapomniałam o tej prośbie pracowników i bardzo bardzo, bardzo często, podczas rannej medytacji wysyłam tam miłość.

To skutkuje nadzwyczajnymi wydarzeniami w moim realu. Zauważyłam prawie natychmiastową realizację moich pragnień i marzeń. Jest tylko jeden warunek musza być precyzyjnie sformułowane.

Ta szybka realizacja moich pragnień w realu sprawiła, że nie odczuwam dawnego lęku o egzystencję. Skoro wystarczy , że coś precyzyjnie zamierzę, i to zaraz jest,to po cóż się lękać Oczywiście stare nawyki czasem wracają, i muszę użyć przytomności by sobie przypomnieć, że to tylko stare koleiny, a ja teraz pędzę nowymi.

Ostatnio nawet zaczynam myśleć nad zmianą mojego postępowania. mam w charakterze swoim skłonność do podejmowania szybkich decyzji i zmieniania wcześniej podjętych procesów, dam przykład. Wyjeżdżam z domu by załatwić kilka spraw na mieście, mam wstępnie opracowaną koncepcję co najpierw a co potem. jednak podczas wykonywania planu nachodzi mnie nagła myśl, by zmienić kolejność załatwianych spraw i zauważyłam w praktyce, że to jest błąd. Należy trzymać się planu. Bo tam na gobelinie widocznie ma to swoje odbicie, a nagła zmiana postanowień, też musi widocznie znaleźć tam swoje odbicie.

pozdrawiam z miłością Beata

SamTen
Moderator
Posty: 97
Rejestracja: śr mar 14, 2007 12:23 pm

Post autor: SamTen » pn lut 08, 2010 5:09 pm

Beato,
też się tego uczę - trzymania się swojego planu. To kwestia zaufania do samego siebie. Że skoro tak zaplanowałem, to tak będzie dobrze. Jak wierzę, że będzie - to jest.
Samten :) ;) :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże przez świat niefizyczny”