''Jak osiągnąć oobe i to szybciej niż w 7 lat??''

Tutaj opisujemy różnego typu doświadczenia przebywania poza ciałem fizycznym takie jak klasyczne oobe, świadome śnienie, podróże astralne i wyższe oraz inne tego typu doświadczenia. Jest to również miejsce do dyskusji na te tematy (zadajemy pytania, opisujemy problemy itp.).
BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » ndz gru 17, 2006 11:58 pm

amen pisze:no właśnie, jak osiągnąć oobe i to szybciej niż w 7 lat?? hemi-sync są po angielsku tylko chyba:(
W Zrodelku jest recenzja ksiazki Darka Sugiera - "Milosc i wolnosc poza cialem". Nie twierdze, ze to (ksiazka) da Ci jedyna sluszna odpowiedz na Twoje pytanie, ale przyszlo mi do glowy, ze moze troche tak, bo Darek opanowal OOBE w 7 miesiecy, a swoja "najdalsza podroz" odbyl po 22 miesiacach. Pomyslalem, ze takie terminy Ci sie moga spodobac, wiec moze warto poznac jego doswiadczenia i rady :)

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pn gru 18, 2006 11:18 am

Czytałam i faktycznie jest to fajna książka.Mój znajomy też ją czytał i od roku próbuje wyjśc z ciała.Tylko częściowo mu się to udaje.Bardzo często nastawia sobie budzik na czwartą rano i próbuje tak jak Sugier.Podziwiam go za to! Nic by mnie chyba nie zmusiło wstac o tak wczesnej porze.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » pn gru 18, 2006 11:37 am

Hej :-)

wiecie co? Ja się zastanawiam nad jednym... bo w sumie parę lat temu nauczyłam sie OBE, ale jak tylko się nauczyłam, odkryłam, że TUTAJ, na ziemi można zdziałać o wiele więcej...

Mam pytanie: czy pragnąc nauczyc sie OBE chcecie coś zmnienić w swoim zyciu? Takie generalne pytanie o motywy.... Z czystej ciekawości, czemu tak bardzo chcecie to opanować?

Ściskam :-)
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

BoleslawSwiecicki
Posty: 18
Rejestracja: śr lis 08, 2006 9:23 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BoleslawSwiecicki » pn gru 18, 2006 3:54 pm

Z czystej ciekawości Roxano, z czystej ciekwości... :D
Pozdrawiam serdecznie
Bolek
:) ;) :D

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » pn gru 18, 2006 4:16 pm

Ja raz miałam chyba początki OBE .W tedy o tym nie wiedziałam.Obudził mnie hałas przypominający dzwięk elektrycznej golarki.Jeszcze w trakcie snu poczułam,że moja noga zaczyna wychodzic z ciała.Poczułam przerażenie i obudziłam się.Nigdy więcej już czegoś takiego nie doświadczyłam i chyba bym nie chciała,żeby to się powtórzyło.Książkę przeczytałam z czystej ciekawości.Podobno w trakcie OBE,można zobaczyc przyszłośc.Jeżeli jest to możliwe,to znaczy że jest też możliwośc zobaczenia wyników zakładów sportowych.Czytałam kiedyś taką książke,ale tytułu już nie pamiętam o facecie,który w ten sposób zbił ogromną kasę.))
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » pn gru 18, 2006 7:01 pm

Dziękuję, BB, czytałem tą książkę, ale nie potrafię się zmusić do wielokrotnego wstawania rano i nie chcę budzić rodziny...
A oobe chciałbym osiągnąć z kilku powodów, na przykład z ciekawości, żeby przeżyć coś wyjątkowego, doświadczyć takich uczuć jak BB oraz czegoś się nauczyć. Nie wiem tylko, czy mi się chce na tyle, żeby włożyć w to wystarczająćą ilość wysiłku, kiedyś próbowałem zrobić wg książki Monroe'a i po miesiącu bezowocnych prób zrezygnowałem. Kilka razy w życiu miałem spontaniczne uczucie wychodzenia z ciała, ale przestraszyłem się:( myślałem, że to niebezpieczne.
Znając swoją leniwą naturę najchętniej słuchałbym jakiegoś podkładu hemi-sync z polskim lektorem...
I nie chcę osiągnąć oobe bardzo, bo pewnie gdybym bardzo chciał to osiągnąłbym, osiągam to na czym mi naprawdę zależy.

rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

Post autor: rychu_m » pn gru 18, 2006 8:11 pm

Ja pragnę osiągnąć oobe żeby lepiej poznać świat i również przyda mi się do odzyskiwań. Płynie we mnie krew podróżnika oraz lubię innym - czuję, że oobe otworzy mi jeszcze większe możliwości w tych kierunkach. :)

Kiedyś miałem sporo oobe nieświadomych dopiero po kilku latach się dowiedziałem że to było to co teraz chce osiągnąć, a mi nie wychodzi.

Przewodnik powiedział mi jak zapytałem jakiś czas temu czemu mi nie wychodzi oobe, że za słabo się rozluźniam i że wszystko przyjdzie w swoim czasie. Jeszcze do końca nie umiem wyjść czułem oderwanie się dłoni czy nóg ale się nie udało całego ciała nie wiem czego to wina (jeszcze bardziej się naenergetyzować ?) bo dobrze odczuwałem wyciąganie w góre czy tornado i starałem się emocje uspokajać. Szkoda że nie udało mi się namówić do pomocy pomocników - pewnie u bukmachera Tam obstawili ile mi to zajmie i czy się złamię i dam spokój :lol:

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » wt gru 19, 2006 3:23 pm

Ja w swoim czasie miałam bardzo dużo doświadczeń tego typu. Ale było to inne życie (chociaż obecne) i czas. Teraz miewam sporadycznie i jakoś mi niczego nie brakuje.

OBe to narzędzie, w moim przypadku etap. Na pewno jeszcze będzie mi się zdarzać, ale to co najważniejsze zostało osiągnięte. Przełom był, system przekonań w jedną noc legł w gruzach.

Teraz inne rzeczy mam do zrobienia...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » wt gru 19, 2006 4:39 pm

Roxanne, Conchita, deprecjonujecie stan oobe, ale dopiero, gdy wtedy go osiągnełyście. Może to leży w naszej naturze, że to co mamy, powszednieje nam?
NIe wiem, co właściwie o tym sądzić. Z jednej strony podobno nie jest to nic szczególnego (ale dla tych, co już to osiągnęli). Z drugiej strony Monroe tworzył całe kursy dla tych, którzy chcą osiągać ten stan i zachecał bardzo do eksploracji rzeczywistości pozafizycznych. Podobnie Darek Sugier. No a Bruce Moen poświęcił kilka lat na naukę tego stanu. Więc ważny jest ten stan czy nie? A powiedzcie mi taką rzecz. Chodzi mi o osoby podobne do mnie. Przyznam się, że zazwyczaj korzystając z metody Bruce'a widzę wszystko niewyraźnie i muszę przeważnie udawać, że coś się dzieje. Prawdę mówiąc jeśli o to chodzi, jestem rozczarowany, bo myślałem, że po kursie będę wyraźnie, lub przynajmniej WYRAŹNIEJ widział rzeczywistość duchową. A wiem, że potrafię "wejść" w inne rzeczywistości, bo kiedyś, raz spróbowałem maryśki i miałem po niej niesamowite, jasne i przebogate wizje.
Więc jak to jest, czy po osiągnięciu oobe widzi się tamta rzczywistość wyraźnie? Inaczej niż w medytacji? Nie jak dziecko we mgle? I nie chodzi mi tylko o ciekawość, przecież wychodzili z ciała np szamani w celu pracy nad rzeczywistością duchową. Z pewnością tym, jak to napisałaś, Conchita - narzędziem da się wiele zrobić?
JAK TO JEST Z TYM OOBE???
PS. Wczoraj odezwał się mój kolega i prawdopodobnie pożyczy mi muzykę Monroe'a do wychodzenia z ciała, sam to zaproponował nie wiedząc, że zastanawiam się nad tym:)

Roxanne
Administrator
Posty: 1086
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 12:59 am

Post autor: Roxanne » wt gru 19, 2006 6:53 pm

Amen, nie chciałam deprecjonować. TO jest na pewno bardzo silne przezycie, jak powiedziala Conchita, w kontekscie systemu przekonan. Uswiadamiasz sobie nagle a jakim matrixie tkwisz ;-) no i to poczucie wolnosci.Jesli o mnie chodzi na pewno widze wyrazniej. Czasami idenycznie jak w realu ( bo w sumie to dalej jest real), tylko momentami jakby sniezenie w starym telewizorze i jakis zaklocienia.
Jesli chodzi o o Twoje oczekiwania co do kursu... przypomnij sobie , Bruce tez nie widzi wyraznie, pamietaj o prostej niefizycznych zmyslów ( od wrazen takich jak w realu, po czern z wgladem). Kazdy z nas ma inne mocne strony, jeden jest sluchowcem, drugi wzrokowcem. Ja sama widze bardzo roznie, to zalezy od poziomu energii, stanu emocjonalnego itp.

Wracajac do OBE, to jest super narzedzie. )Tutaj opisalam moje nasilniejsze doswiadczenie, ktore faktycznie cos zmienilo w moim zyciu: http://www.after.kolorowy.net/phpBB2/vi ... ?p=406#406 ) Ja po prostu zastanawiam sie tylko, co ludzi w nim pociaga? Czy jego atrakcyjnosc pod wzgledem wrazen, i ze to jest takie wow! takie inne i ekstremalne? W sumie to interesowalo mnie, w jakim celu chcecie uzywac OBE. Czy dla sportu, czy macie inne pobudki.

Ja sama przez ponad 20 lat nie robilam nic innego, tylko uczylam sie roznych technik ( mialam 5 jak zaczelam widziec duchy w realu, a 7 gdy przez przypadek zaczelam spotykac rozne dziwne osoby, ktore pomagaly mi to wszystko ogarnac i uswiadomily, ze niekoniecznie jestem schizofreniczka, 14 kiedy zaczelam swiadomie pracowac z energia nie znajac jednak pewnych zasad, za co zreszta dostalam niezle po lapkach), wierzac, ze to cos zmieni. Za kilka miesiecy bedzie mi juz raczej blizej do 40-tki, a dopiero od jakiegos poltora roku zaczelam sobie uswiadamiac, ze jesli znalazlam sie TU, po tej stronie, na ziemi, to chyba ma to jakis sens... W sumie koncentruje sie teraz glownie na puszczaniu swoich przekonan ( i chyba tutaj zaczyna sie prawdziwa WOLNOSC) , bez tego moge robic cuda energetycznie, ale z bardzo krotkofalowym skutkiem i chyba nie ma na to rady.

Chodzi mi o to, czy czasami te techniki nie sa pewna forma ucieczki ;-)
Po TAMTEJ stronie mozna wiele zalatwic, to fakt, ale ZYJEMY TUTAJ.

Wydaje mi sie, ze trzeba tez pamietac o pewnej odpowiedzialnosci. Dostajemy narzedzie, mozemy w jakis sposob wplywac na innych, ale nie wolno nam przekroczyc granic manipulacji. Cos moze nam sie wydawac dobre, ale w rzeczywistosci takim nie byc. Smieszny przyklad: jako totalna smarkula i jednoczesnie namietna bywalczyni dyskotek zabawialam sie rzucaja silna intencje w strone jakiegos bogu ducha winnego chlopca, oswiadcajac znajomym, ze ten ktos za chwile mnie poprosi do tanca. Zwykle skutkowalo, a jesli nie, to taki delikwent obrywal energia ognia po pierwszej czakrze i musialo poskutkowac. Ale kto mieczem wojuje .... :-))) Zbieram za to do dzisiaj, nawet calkiem niedawno mialam odwrotny przypadek.

Wspolne zabawy niefizyczne sa extra. mozna np umowic sie gdzies na plazy na Hawajach, albo wybrac na wycieczke na ksiezyc, albo robic rozne inne ciekawe wirtualne, mentalne rzeczy. Ale nie robmy tego ZAMIAST. Jestesy TUTAJ i mamy jedyna niepowtarzalna okazje doswiadczanie emocji, uczuc , zmyslow z plaszczyzny fizycznej. Kto wie, moze to juz sie nigdy nie powtorzy?moze bedziemy sobie gdzies fruwac w duchowym swiecie, marzac, zeby jeszcze raz bylo nam dane to wykorzystac? ;-)

(Odzyskania to osobna sprawa, to rodzaj sluzby, ale nie moze sie to przerodzic w sport, sztuke dla sztuki).

Jest jeszcze inna rzecz, jesli nie spelniamy sie TUTAJ, to te techniki pozwalaja nam poczuc sie bardziej wartosciowymi, udowodnic sobie swoja wyjatkowosc. Czesto tak bywa. Potem juz tylko krok do poczucia misji i kolejnej pulapki przekonan.

Oczywiscie, nie kieruje tego pod Twoim adresem. Tylko w jakim sensie czuje, ze powinnam sie podzielic swoim doswiadczeniem, bo nie chcialabym, zeby ktos po warsztatach popelnial te same bledy, ktore ja popelnialam.

uff, sorki, za literowki, ale czasu malo, a samo sie pisze. Poprawie po świetach;-)
"Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą."
-- Alighieri Dante

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » wt gru 19, 2006 9:20 pm

Amen,nie będe pisała o OBE,ponieważ nic na ten temat nie wiem.
Chodzi mi natomiast o to co napisałeś;

Prawdę mówiąc jeśli o to chodzi, jestem rozczarowany, bo myślałem, że po kursie będę wyraźnie, lub przynajmniej WYRAŹNIEJ widział rzeczywistość duchową.

Myślę,że każdy z nas ma pewne predyspozycje i nie wszyscy musimy wszystko umiec.Ja choc bym nie wiem ile kursów gotowania skończyła,to kucharki ze mnie nie będzie!
Więc nie przejmuj się,ze nie widzisz tak jak byś chciał,że nie masz jasnych wyrazistych obrazów.Może potrzebujesz trochę czasu?Może większej ilości cwiczeń.
Po ukończeniu warsztatów,nie miałam możliwości,dokonywac odzyskań.Nikt mi nie umarł,nikt mnie o pomoc nie prosił,a ponieważ byłam techniką byłam zafascynowana i brakowało mi tych doświadczeń,postanowiłam zrobic na pewnym forum eksperyment.
Ponieważ nie miałam "dostępu"do umarłych.postanowiłam pocwiczyc na żywych.
Znalazły się chętne osoby,do eksperymentu.Potrzebowałam tylko Nica danej osoby lub ,jak ktoś wolał,to podał mi swoje imie.I tą sama metodą jaką stosowałam przy odzyskaniach.kontaktowałam się z żywą osobą.Mówiłam o niej wszystko;wiek,wygląd,gdzie mieszka,czym się zajmuje itd.
Była to fajna zabawa,ale i też dobra nauka.Bardzo mi to pomogło nauczyc się, jak odbierac niefizyczny Świat.
Teraz już się w to nie bawie,znudziło mi się.
Myślę,że może spróbuj dla zabawy,trochę popodglądac ludzi, oczywiście za ich zgodą? ;)
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

agnieszka
Posty: 43
Rejestracja: czw lis 09, 2006 11:46 pm
Lokalizacja: Poznan

Post autor: agnieszka » śr gru 20, 2006 12:42 am

Moje doswiadczenia sa nastepujace
Jak bylam dziewczynka mialam pare razy OBE ale oczywiscie sie tego przestraszylam , dwa razy moze staralam sie ocenic sprawe na swoj dzieciecy sposob i trwalam w tym stanie przez jakis czas, tak ze teraz pamietam, ale oczywiscie nie wykorzystalam tego bo nie wiedzialam jak ;)
W moim przekonaniu OBE jest swego rodzaju narzedziem dla utwierdzenia sie w przekonaniu ze istniejemy tam i mozemy miec "realny"kontakt z soba TAM, to takie narzedzie do osobistej walki z przekonaniem . Moje spotkanie z eksploracja potoczylo sie droga przez warsztaty , prowadzenie Bruce'a a potem spotkanie osob i juz potwierdzone weryfikacje. Wydaje mi sie ze kazdy ma swoj sposob, odpowiedni dla siebie . Cel to zmienic przekonanie , utworzyc stale "wrota" do niefizycznego swiata , do siebie tam . Jedni potrzebuja silnych wrazen i moze datego wlasnie silne odczuwanie wyjscia z ,dla innych inny zestaw. Teraz wiem ze moje doswiadczenia z dziecinstwa byly mi potrzebne do tego zeby bardziej zaufac i uwierzyc . Moj niewierny Tomasz we mnie chyba tego potrzebowal jak i swojej kropki nad i :) Wszystko sprowadza sie do zmiany naszego przekonania i to wlasnie jest mysle zrodlem naszych doswiadczen.Potem leci dalej.
Pozdrawiam serdecznie

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » śr gru 20, 2006 12:45 am

dzięki za Wasze posty i uwagi, przemyślę to wszystko sobie (mam nadzieję, że jeszcze ktoś napisze:) ... I przemyślę, co powinno tak naprawdę znaczyć dla mnie...

rychu_m
Posty: 59
Rejestracja: wt lis 14, 2006 1:03 pm
Lokalizacja: wrocław

Post autor: rychu_m » śr gru 20, 2006 11:04 am

Ja coś jeszcze dorzuce bo ktoś wspomniał o hemi-sync a dokładniej o DOW (gateway experience) z tego co widzę to ludzie głównie kojarzą to z oobe bo to jest od Monroe. Na początku też tak kojarzyłem ale potem wgłębiłem się wtedy w nagrania i inaczej na to patrzę. Są to potężne narzędzia do pracy nad sobą samym - oobe po nich jest może nie skutkiem ubocznym ale nie jest celem głównym. Często widzę że ktoś pisze na forach że na niego to nie działa wydaje mi się że to wynika z tego, że ktoś włącza nagranie i mysli, że po odsłuchaniu będzie fruwał pod sufitem oglądając siebie z góry - zamiast ponieść się wszystkim odczuciom towarzyszącym słuchaniu liczy na coś szybkiego i niezwykłego. Żeby coś osiągnąć trzeba na to pracować i tak jest we wszystkich dziedzinach życia przecież ;].

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: mariusz s » śr gru 20, 2006 11:38 am

Chciałem Wam powiedzieć/napisać, czego chcę od OOBE !!!

Ja chcę poczuć MIŁOŚĆ. Tamtejszą MIŁOŚĆ. MIŁÓŚĆ o jakiej pisali Robert i Bruce !!!

Na planie fizycznym rozpływam się w Miłości bez przerwy (TO OD WARSZTATÓW MI NIE PRZEMIJA), ale ....... pewnej nocy, kiedy jeszcze byłem przed moim pierwszym OOBE, śniłem że podąrzam wijącą się ścieżynką na średniej wysokości, jedyny w okolicy pogórek, cały obrośnięty jakimś żółtym kwieciem - jak gdyby był żółto-zielonym dywanem pokryty, super błękitne niebo i lekkie puchate chmurki. Na górze pagórka stały osoby - nie widziałem ich - ale czułem. Czułem Je, Czułem, czym mnie otuliły. MISIAKI NAJDROŻSZE - TEGO SIĘ NIE DA OPISAĆ. TO BYŁA TAMTEJSZA MIŁOŚĆ !!!
Jak się obudziłem, nie chciałem iść do pracy. Przypominałem sobie świadomość Miłości ze snu. Wiedziałem, że jak wylezę z łóżka to koniec - no i wylazłem. Żałuję, że wstałem. Mógłbym przeleżeć w łóżku, aż do dzisiaj, bylebym tylko czuł, czuł, czuł ....................
(ale z drugiej styrony nie stawiłbym się na Warsztatach i Was nie poznał - a to byłaby to niepowetowana strata :D :D :D )

Ja chcę wejść w OOBE tak jak BB to ostatnio opisuje.
Mogę tam sobie poszaleć, pobadać, explorować.
Ale nad wszystko chcę tej Miłości.
Żadna Miłość do kobiety (piszę jako mężczyzna) nie da się porównać z Tą Miłością.

Czy Wy Ją czuliście?
Napiszcie !!
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » śr gru 20, 2006 4:17 pm

Dla mnie OBE było ważnym etapem, ważnym dla tego życia.

Już jako dziecko miałam sny, w których uczyłam się latać, wędrowałam po specyficznych miejscach i opowiadałam później te historie znajomym z podstawówki... Nie wiem, czy mam gdzieś notatki - chyba nie, ale w dziecięcych latach miałam już lekcje o względności czasu, wycieczki z przewodnikiem, widziałam BARDZO WAŻNE I DONIOSŁE ZJAWISKO (dopiero podczas warsztatów z Moenem niedawno zapytałam, co ja widziałam, bo przez wszystkie te lata nie umiałam tego zinterpretować: odpowiedź uzyskana: widziałam wtedy odejście z naszego systemu kompletnego dysku...) i jako że miałam dość smutne dzieciństwo jako dziecko trafiłam do miejsca, skąd dusze-dzieci sa wysyłane do tego świata, gdyż chciałam być wysłana do innych rodziców w inne życie... No nie mówcie mi, że z bajek o czerwonym kapturku moja wyobraźnia stworzyła wiarę w wędrówkę dusz, reinkarnację itp. To po prostu jest. Niestety zostałam stamtąd wypchnięta innym wyjściem niż reszta i wrzucona na piękną plażę nad brzegiem morza gdzie się relaksowałam...

OBE było ważnym etapem. Moje życie było dość kiepskie i właściwie nic mnie w nim nie pociągało. W OBE nauczyłam się Odmiennego Spojrzenia a życie to i tamto zyskało wartość i piękno:)

I miłość oczywiście też, i piękno, energia z takim natężeniem, że nie byłam w stanie znieść go... Myślałam, że mnie rozerwie - wszystko przed właściwym OBE.

Właściwego OBE uczyłam się ... kilka godzin, które poświęciłam na lekturę książki pana Monroe. Załamał się mój system przekonań i OBE miałam co 2-3 dni średnio. Moje pierwsze OBE świadome tamtej nocy było... śmieszne. Wyszłam z ciala i latając nie mogłam opuścić pokoju - szyby były materialne. Popłakałam się:):) i wtedy pojawiła się moja Opiekunka, która wypromieniowała do mnie taką MIŁOŚĆ, odwieczną i prawdziwą, jakiej nie znałam na ziemi. Siedziała przy moim ciele w trakcie tego OBE...

To wszystko było ważne, nie deprecjonuję OBE bynajmniej, raczej doceniam TU i TERAZ. Nie jesteśmy tu bez przyczyny, tu też jest pięknie, tu mamy coś do zrobienia - kiedy zajrzę do serca po prostu sterczą jeszcze we mnie nierozwiązane sprawy...

A propos najważniejszego OBE - napiszę o nim w osobnym temacie, żeby nie zaśmiecać...

Tu i Tam to jedna całość:)
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

agnieszka
Posty: 43
Rejestracja: czw lis 09, 2006 11:46 pm
Lokalizacja: Poznan

Post autor: agnieszka » śr gru 20, 2006 4:28 pm

Mariusz nie wiem czy dobrze zrozumialam , ale z tego co piszesz to to "spotkanie z Miloscia" przez duze M nie bylo zwiazane z OBE. :?: , a potem piszesz ze chcesz OBE zeby jej doswiadczyc ..hmmm ale moze po prostu zle interpretuje ...Moim zdaniem to doswiadczenie po prostu jest dostepne na tzw wyciagniecie reki ale zeby nie bylo tak kolorowo non stop, moi Pomocnicy funduja mi je w tzw odstepach czasowych , pomiedzy kolejnymi "lekcjami" taki bonus :lol:
Tak spotkalam to uczucie Tam, jest ona nie do opisania slowami , przenikliwa i daje ogromne doswiadczenie swego rodzaju transformacji na osobowosc, cos sie zmienia, otwiera serce,inaczej postrzega sie zjawiska i rzeczy tutaj . Tak jak piszesz nie mozna sie od tego oderwac :D .Jak pisze to mi sie nawet teskni 8)
Pozdrawiam serdecznie

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: mariusz s » czw gru 21, 2006 10:12 am

Najdroższa w Miłości Agnieszko !
Tak, tak. Dobrze się porozumieliśmy.
Tę Wielką, Niepojętą Miłość odczułem we śnie, ale jak jej doświadczyć znowu? Wyrażać afirmacje na sny z takim odczuciem? Nie mam pojęcia, jak się do Tej Wielkiej Miłości podłączyć. Ponieważ R. Monroe w trakcie swoich OOBE miał możliwość Jej odczucia, dlatego myślę sobie, że jak będę panował nad moim OOBE, to ustawię sobie kierunek "Wielka Miłość" i już stamtąd nie wrócę :| (żartuję :D ). Ale na pewno będę tam częstym gościem!
Sny - na razie nad nimi "nie panuję". Co przewrotność - Sen=OOBE, nad któym nie panuję
Metoda Bruce'a - widzę już sporo i mam weryfikacje od znajomych, ale jeszcze nie mam odczuć tego rodzaju. Ostatnio odzyskiwałem samobójcę - poczułem jak przeniknął przeze mnie (za sprawą przewodnika) - jedyne odczucie - to fizyczny dreszcz.
Jak czułaś Tę Miłość - to wiesz czego pragnę. Tak więc, jak narkoman :D "dam wszystko" za" jedną działkę"
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

ODPOWIEDZ

Wróć do „ Poza ciałem (OOBE/LD)”