LD czy OOBE?

Tutaj opisujemy różnego typu doświadczenia przebywania poza ciałem fizycznym takie jak klasyczne oobe, świadome śnienie, podróże astralne i wyższe oraz inne tego typu doświadczenia. Jest to również miejsce do dyskusji na te tematy (zadajemy pytania, opisujemy problemy itp.).
mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

LD czy OOBE?

Post autor: mariusz s » śr gru 20, 2006 1:08 pm

Witajcie w Miłości !!!

Dyskutowaliśmy już o Darku Sugierze i o tym, że jego Przewodnicy powiedzieli mu, że nie ma rozróżniena pomiędzy LD i OOBE.
Jednak wczoraj w nocy doznałem czegoś, co nie było OOBE, ale też nie było zwykłym snem.
Sen (w skrócie):
Idę ulicą (widzę kolory!). Mijam 2-3 piętrowe domy po lewej i podwórka pomiędzy nimi. Na jednym podwórku, widzę BB kozłującego piłkę do kosza (już 4 dni temu we śnie BB mnie uczył grać w jakąś grę, która polega na odbijaniu czegoś jak piłka, czubkami wyprostowanych palców ręki, albo bokami obu dłoni). Podchodzę do Niego. Podaje mi piłkę do kosza a ona w moich rękach staje się ciągnąca i klejąca jak czarna guma do żucia. I tutaj pierwsze zdziwienie - zdaję sobie sprawę, że śnię i tylko koncentracja pomoże przywrócić mi kształt i sprężystość piłki. Ale nie do końca mi się to udaje. Patrzę na BB, a On mówi, żebym wszedł do pobliskiego domu i zapytał się jak to zrobić. Wchodzę więc, staję przed pustym biurkiem i czekam. Nikt nie przychodzi. Zmęczony zasypiam we śnie
Ewidentnie nie było to klasyczne OOBE
Ewidentnie wiedziałem, że śnię.
Co to było?
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » śr gru 20, 2006 1:43 pm

Na zwykla siatkowke to nie wyglada ;) Ale nie bede interpretowal.. pozostawiam to Twojemu doswiadczeniu, za to odniose sie do samego tematu:

Mialem dzis OBE, a zaczelo sie od zwyklego snu (nie po raz pierwszy). A wiec jak to jest? Wg mojego doswiadczenia zgodzilbym sie z Przewodnikami Darka - nie ma roznicy miedzy LD, a OBE, ale w tym sensie, ze poziom rozbudzenia, percepcja, swiadomosc, jaka sie ma, jest taka sama. Rozni sie jednak, ze tak powiem, podejscie do sytuacji:

W LD zastaje sie zwykle jakas rzeczywistosc, jakas historie (pozbawiony kontroli interpretator?), w ktorej sie budzi i byc moze uznaje sie ja za prawdziwa, konieczna i podaza za nia, pomimo rozbudzenia i plynacych z niego mozliwosci wyboru poza tym "snem". W OBE tego elementu brak, tzn. nie ma tego poddanstwa temu, co sie dzieje dookola, a co - przynajmniej w moich LD - czesto nie ma znaczenia, bo "to tylko sen". Wiec mialem dzis OBE, najpierw majac sen - pamietalem, co sie przed chwila dzialo, ale skoro juz sie calkowicie obudzilem, to zaczalem robic swoje, nie przywiazujac wagi do tego, w czym bralem udzial chwile wczesniej, nie bedac jeszcze rozbudzonym na tyle, by swobodnie podejmowac decyzje o wszystkim.

To troche jak w zwyklym zyciu - robisz cos w zawirowaniu spraw, obowiazkow, niejako automatycznie, ale czy to znaczy, ze spisz? Nie.. Lecz gdy wracasz wieczorem do domu, siadasz w fotelu, bierzesz oddech i czujesz sie wolny od tego wszystkiego, przebywasz chwile tylko z samym soba i odczuwasz, ze oto - cokolwiek zrobisz dalej - bedzie juz tylko Twoim wolnym wyborem, zadna zewnetrzna sytuacja na to nie wplynie, bo jej po prostu nie ma :)

Tak wiec technicznie uwazam, ze nie ma wiekszej roznicy: bo niby gdzie jestesmy, kiedy snimy, jesli nie poza cialem? ;) Co za roznica, czy latasz w odbiciu astralnym swojego pokoju, osiedla, blisko C1, samodzielnie wykreowanym swiecie / historii, czy ktoryms z Focusow? Jest to tak czy inaczej doswiadczenie poza cialem, jesli swiadomie je odbywasz. Swiadomosc to dla mnie jedyne kryterium, bo chcesz czy nie - jestes tam i tak, swiadomy calkowicie, czesciowo, lub wcale i to moze zmieniac sie w trakcie. Zawsze jednak wolalem metode: polozyc sie i wyjsc, bez zadnej otoczki, bez stopniowania swiadomosci.. Wtedy jakby od poczatku ma sie kontrole i mozna zaczac robic cos sensownego, to daje pelna wolnosc i dlatego pragnalem to opanowac.. Ale to tylko moje skromne zdanie ;-)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » pt gru 29, 2006 12:12 pm

Pobawimy się w łamanie przekonań? Żeby było weselej weźmy przykłady prawdziwe.

Jesteś w niefizyce - LD powiedziałbyś - śni się miasto, coś tam... Ale stajesz sobie w miejscu, qrcze, znudził mi się ten sen. Zapatrzysz się w punkt przestrzeni i ... wszystko miło się rozmywa, jesteś w gęstej czerni, energii, stwarzasz sobie jakieś przedmioty, rozpuszczasz je, stwarzasz sobie więc miniświaty, nawet istoty (chociaż bardzo jednowymiarowe i pozbawione własnej woli), rozpuszczasz... Niby nie OBE - ciała nie opuszczałeś, a zaczęła się zabawa od nieświadomego snu...

Jesteś w OBE - twój pokój, wstał ranek, łóżko mamy już puste (wszystko zgodnie z rzeczywistością fizyczną), na suficie nierówności tynku tworzą fajne wzory w zderzeniu z porannym słońcem (czemu fizycznie nie zwróciłam na to uwagi?), ale... wyczuwasz obecność mamy. Ona gdzieś tu jest... zaraz zaraz... dostrajasz się... przeskakuje ci kilka razy twój pokój i ... pyk ... ten sam pokój, ale mama w łóżku właśnie patrzy na ciebie...

Jesteś w LD - niby twój dom, ale inny, pojawiają się przedmioty, znikają, pojawia się istota, nachalnie zaleca się do ciebie, upierdliwa, nie ma co... Myślisz sobie: trudno będzie się jej pozbyć - sprawdza się, nie da się istotki wyprosić w żaden sposób. Tworzysz drzwi, zamykasz ją tam, ona je otwiera i już znowu przeszkadza ci na całego. Nic nie działa. Przychodzi ci do głowy: nic nie działa, bo sama ją stworzyłam z obawy przed upierdliwcem. Myślisz: nie ma jej, to obraz moich lęków, przejdę przez nią jak przez ścianę i wszystkie inne twory niefizyczne, to sobię udowodnię i zniknie. Przechodzisz przez nią i czujesz zagęszczoną energię, z jakimiś centrami, wyraźną i gęstą (trzeba się było rozrzedzić). Wyskakujesz z niej i głupio ci niepomiernie. Robisz odzyskanie i odchodzi...

itd...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

mariusz s
Posty: 93
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:07 pm
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: mariusz s » sob gru 30, 2006 10:07 am

Conchitka !!!
Widzisz więc - masz materiał, masz własne doświadczenie. Jeżeli z tej perspektywy podchodzi się do treści przekazywanej przez literaturę na ten temat, to ma się o wiele mniej wątpliiwości i prawidłowe spojrzenie. Ja natomiast staram się dopasować do definicji, opisu doświadczenia przeżywanego przez kogoś innego - swoje własne doświadczenie. Na pewno jest to trudniejsze w związku z innymi wyobrażeniami płynącymi z przeczytania książki. Wyobrażenia tworzą jakiś system przekonań, który wcześniej, czy póżniej musi runąć. Trochę to zagmatwane, ale tak to widzę.
Myślę Prawie, Mówię Prawie, Czynię Prawie
Pozdrawiam z Miłością
Mariusz S

ODPOWIEDZ

Wróć do „ Poza ciałem (OOBE/LD)”