Miałam kilka dni temu serię OOBE podczas której zdecydowałam się na wizytę w krysztale jądra Ziemi.
Po wyjściu z ciała znalazłam się w odpowiedniku pokoju, ale jednocześnie w bezkresnej ciemności. Wrzuciłam jako temat kryształ w jądrze Ziemi i śmieszna rzecz - czuję, że zanurzam się w ziemię a ze mną wkręca się w ziemię odpowiednik pokoju, który mnie otaczał! Niezły widok - biorę wgłąb ziemi wizję pokoju:). Dałam sobie spokój z pokojem i błyskawicznie zniknął. Ale efekt był niezły - stałam do pasa w ziemi a ze mną pokój do połowy zanurzony w ziemię...:):). Zaczęłam kierować się w dół.
Zaczęło gęstnieć, miałam odczucia takiej rozrzedzonej ziemi. Zaczęłam się obawiać, że nie dotrę do samego jądra, że utknę w tym. I wtedy (chyba dzięki pomocy Przewodników) pojawiła się winda obok mnie. Nie udało mi się wsiąść do niej, więc by nie marnować czasu stanęłam na małym pomoście na zewnątrz windy. I błyskawicznie już bez przeszkód pomknęłam w dół. Stan świadomości czysty - jak w dobrej świadomości fizycznej. W pewnym momencie winda zatrzymała się a ja już z pewnej odległości widziałam światło przeświecające. Weszłam w niezbyt dużą pieczarę i pośrodku był on KRYSZTAŁ!!! Zanurzony do połowy w ziemi, ostrze skierowane w górę i świecił jasno! (ale nie oślepiająco).Wielkość: może 3-4 razy większy ode mnie. W różnych miejscach dookoła pojawiały się na chwilę światełka, głównie ciemnoniebieskie i znikały. Może to były osoby odwiedzające to miejsce? Następnie zostałam nakierowana, jakby ktoś dmuchnął we mnie energią i popłynęłam za nią piętro niżej! (poprzednie piętro to był poziom zero, więc co to było? piwnica? hahaha) A tu drugi kryształ!!!! Podobnej wielkości, ale o dziwo inaczej skierowany, nie pionowo w ziemi, tylko pod pewnym kątem nakierowany w jakiś punkt. Wyglądało to, jakby był jakimś nadajnikiem lub odbiornikiem. Tylko czego? Odbierałam go inaczej - chyba po prostu nie był w żadnej odkrytej przestrzeni, tylko zanurzony w czymś, bo widziałam go bez uziemienia.
Wróciłam na poziom zero. Osoby obok mnie, których obecności przez większość wycieczk nie byłam aktywnie świadoma (jakąś częścią świadomości je widziałam, bo gdy ujawniły się na niższym poziomie świadomości, to wcale się nie zdziwiłam, a wręcz była to dla mnie kontynuacja ich obecności), skierowały moją uwagę na ściany pieczary. Były całe zapisane!!!! One zajęły się odtwarzaniem filmiku, roty, który był tu przygotowany i mówił o tym miejscu. Ja gapiłam się na ścianę. Zauważyłam napis "WiccaE". Były tu instrukcje po angielsku, jak odtworzyć informacje za pomocą głosu w głowie. Jakoś nie chciało mi się wierzyć, że się uda. Zresztą instrukcja była do bani, bo mówiła, że zaraz usłyszę głos w głowie i wszystko mi opowie, a tu nic się nie działo (chociaż to pewnie kwestia mojego zwątpienia w swoje możliwości odbioru).
Po pewnym czasie poczułam przyciąganie, pociągnęło mnie i podryfowałam łagodnie do ciała. Otworzyłam oczy fizycznie i niezmiernie się ucieszyłam, że tak to się wszystko fajnie udało!
OOBE: wizyta w krysztale Ziemi
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
OOBE: wizyta w krysztale Ziemi
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia