Mój opiekun- pomocnik

Tutaj opisujemy inne niefizyczne przeżycia, które mogą być naszym udziałem (np. eksperymenty z Wahunką, Sny i inne trudne do zaklasyfikowania doświadczenia). To miejsce właśnie dla nich...
Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Mój opiekun- pomocnik

Post autor: Magdalena » śr lis 04, 2009 10:06 am

Jakiś czas temu, miesiąc lub dwa , po zamknięciu oczu, zauważyłam jak przeszło przede mną kilku mężczyzna w długich szarych sukmanach jakby mnichów w kapturach z pochodniami. Dziwne wrażenie idą uliczką ciemną jakby w parku z tymi pochodniami, ja ich obserwuję z boku z odległości kilku metrów. Jeden z nich z brodą podnosi na mnie wzrok i patrzy mi prosto w oczy. Uch ciarki mi przeszły, widok jak z filmu.

No i przeszłam nad tym do porządku dziennego :)
Aż dzisiaj budzę się w nocy Patrzę na zegarek, jest punkt czwarta. Zamykam oczy i ... przedstawia mi się mój zakonnik, starszy ale nie staruszek z brodą w tym samym szarym habicie i mówi:
-jestem twoim opiekunem - pomocnikiem
-no to ja do niego, że wolałabym młodszego
;)
- to on mi kulę białą puchową do głowy ( a że już kiedyś miałam z nią do czynienia i aż mnie poparzyło od niej, to teraz też się pytam - czy one zawsze są takie gorące???
- mój opiekun-pomocnik stwierdził że zawsze. No dobra, hmm
- no i kula do czubka głowy, juz zaczyna parzyć a ja mu na to, że do 6.00 to jeszcze mam tylko dwie godziny i jak nie pośpię, to potem w pracy będę nieprzytomna - i że może mógłby kiedy indziej hmm?
- on na to, będzie jak chcesz, wzruszył ramionami.
No i z radością zasnęłam, ale ten mój skubaniec taki mi sen dał, że niech go....
Zgubiłam portfel, potem naszukałam się i znalazłam portfel ale... bez dokumentów tożsamości. Pieniądze były (nawet więcej niz jak noszę w portfelu) ale nie było, żadnych moich dokumentów. We śnie kazał mi odszukać własną zagubioną tożsamość.
Aż sie obudziłam z tego szukania no i już nie zasnęłam. NIBY BĘDZIE JAK CHCESZ A ON I TAK SWOJE !!!!
:lol:

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » śr lis 04, 2009 10:15 am

witam,

ale bardzo serdecznie sie usmialam.
poniewaz:
kiedys, bardzo kiedys
ze snu i jak zwykle o tej samej godzinie, obudzil mnie koles na jasno ubrany, taki okragly mial glowe i brzuchol i rece, nog nie widzialam, wiec pdrazu doszlam do wniosku, ze to pewnie COS a nie WJ np. no bo jak to, ja mam rece i nogi, brzuch i cycki, glowe, a ten jak ze straganu - ruska baba.
w reku trzymal cos podobnego do laski, na ktorej koncu swiecilo sie male swiatelko.
zainteresowana mowie
- czesc, co tutaj robisz
- pokazuje droge - cos w tym stylu
- a komu?
- a tobie
- a po co, przeciez widze - no tak nie ulozone i jeszcze dzikie
okrogly pan, uniosl sie nade mna w przestrzeni
- a moze ty nie pokazujesz drogi, a tylko jestes cieciem i tutaj pilnujesz
przegielam
pan uniosl reke do gory w ktorej trzymal ta laske ze swiatlem i tak mocno rabnal nia o sciane ( bo cala akcja toczyla sie w tunelu )
ze az odrzucilo mnie na pewna odleglosc i wyladowalam na tylek, ladowanie wcale nie bylo miekkie.
od tego momentu zaczelam uczyc sie POKORY i Szacunku do napotkanych.
juz nie podskakuje.
:)


milego dzionka

Ciacho
Posty: 206
Rejestracja: czw sie 13, 2009 5:37 pm

Post autor: Ciacho » śr lis 04, 2009 10:53 am

Bardzo ciekawe o czym piszecie...
Jak się naczytałam, że Aniłowie Stróżowie wyglądają anielsko (skrzydełka, aureola, biała szata) dlatego, bo sobie Ich tak wyobrżamy, to zaczęłam sobie wyobrażać Go bardziej jako mnicha. I chadzał mi po domu i śnił się szary mnich. Niepokoiło mnie to, że ZAWSZE miał schowaną twarz. Radziłam się kogoś w związku z tym i usłyszałam, że może być wysłannikiem z tej drugiej strony....
Potem nie wyobrażałam sobie jak On wygląda. A na cmentarzach to raczej widziałam ogólnie postać "człowieka" z szybko machającymi rękoma.
Więc może Go nie widzę, bo nie mam pomysłu, JAK chcę go zobaczyć.
Za to czuję. Kilka dni temu, po długaśnej sesji słuchania muzyki Mój Anioł, "ktoś" mnie nagle klepnął w udo. Włos m i się zjeżył i tyle.
behind blue eyes

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » śr lis 04, 2009 2:56 pm

"Mój" jeszcze nie posunął się do klepania, czy kopania i całe szczęście nie miał żadnej laski, laseczki czy patyka, żeby mnie za te przekomarzania się z nim, smagnąć po plerkach :-)
Hmm teraz to ja tutaj rechoczą się troszkę, a już za kilka godzin znów mi każe tej tożsamości szukać - toż się zamęczę ;-)

Asteraki
Posty: 152
Rejestracja: śr lip 29, 2009 10:05 pm

Post autor: Asteraki » śr lis 04, 2009 4:37 pm

Osobistości, które miałam okazję zobaczyć, które mi się pojawiły w medytacjach są w oddzielnym wątku. Jak byłam małą dziewczynką, nad ranem otworzyłam oczy i zobaczyłam jakąś postać która stała jakby z zapalonym palcem przy moim łóżku (coś jak E.T. jak miał palec) tyle, że ja się bardzo wystraszyłam wtedy. Tego dnia, nie mogłam jakoś zasnąć, i strasznie się kręciłam, a w fotelu spał pies, i w końcu usłyszałam głos "no śpij już" he he i do dzisiaj nie wiem, czy to głowa do mnie gadała, czy pies:)

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » czw lis 05, 2009 9:28 am

Magdaleno: wspaniały ten Twój Opiekun :). I sen rewelacja po prostu - poszukiwanie tożsamości, odpowiedzi na pytanie: kim jestem. Opiekun uznał, że jesteś gotowa na to spotkanie, skoro objawił Ci się w "całej krasie". Pewnie będzie dalsza współpraca ;)

Mi się ostatnio w oobe 2 razy pojawiła u boku nowa, nieznana mi kobieta - czyżby jakaś nowa znajomość czy Opiekunka?
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » czw lis 05, 2009 10:21 am

Conchi,
Też mam takie nieodparte wrażenie, że ciąg dalszy nastąpi :-)
Będę bardziej pokorna, hmm już nie będę podskakiwać.
Asteraki,
Musze poszukać Twoje posty i poczytać, ale że taaaki palec :|, nieźle
:o

Korna
Posty: 69
Rejestracja: pt sty 16, 2009 2:20 pm

Post autor: Korna » czw lis 05, 2009 10:37 am

Piekne doświadczenie Magdo. :)
Swoją drogą to nie wiem czy go/ją spotkałam miałam co prawda kilka snów testujacych, uczących czegoś ale nie jestem do końca pewna.
najlepiej jest jak skieruje świadomośc do srodka, ominę te wszystkie lęki, małpie myśli. Wtedy czuję Spokój błogi i taki bezgraniczny ,że aż łezka się w oku kręci.
Czasami jak rozmyślam to nasuwaja się zaskakujace wnioski i to tak jakby ktoś mądrzejszy ze mną dyskutowal od czasu do czasu, w najmniej spodziewanym momencie. Pomyslę a potem zapomnę ale czuję że to jest.
I tylko trochę żałuje bo przez ostatni miesiąc czasu brak na zapisywanie snow czy nawet medytację.
Pozdrawiam ;]

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » czw lis 05, 2009 10:52 am

Wiesz Korno,
Jestem zafascynowana TYMI myślami w głowie, TYMI moimi i nie moimi. Zapisuj koniecznie, bo po czasie sie je cudnie czyta nie mówiąc już o tj pisałaś zaskakujących wnioskach.
Ściskam mocno!

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » czw lis 05, 2009 11:24 am

Ilość bytów wszelakich, spotykanych TAM przyprawia o zawrót głowy. Są tak bardzo różne, a ich intencje rozpoczynają się od skrajnie miłosiernych po najczarniejsze z czarnych. Sprawą ciekawą jest to, że wszystkie byty potężne lub "tylko" silne, zarówno bardzo wysoko, jak i bardzo nisko wibrujące nie ukrywają swojej tożsamości. Istota Światła jak i "Menager z Otchłani" przedstawi Ci się w pełnej krasie. Mydlą oczy i kombinują przeważnie "średniaki" z różnych odcieni szarzyzny. A podskakiwać nigdy nie warto, bo siła, jaką dysponują niektóre jest wręcz niewyobrażalna, kłopotów się zaś z zasady unika, prawda? ;)

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » czw lis 05, 2009 11:32 am

Toć,
Mówiłam że będę już grzeszna :-))
Ale jakbym sie nie powstrzymała od dyskusji z Nimi, to kolega Daltar pomoże - prawda? ;-)
A tak poważnie, to dopiero jeden raz miałam do czynienia z Czarnym czarnym i uuuu ... nigdy więcej. Myślałam że to normalnie koniec ze mną. Mam nadzieje, że mój nie młody Opiekun nie da mnie skrzywdzić.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw lis 05, 2009 12:14 pm

no tak zapomnialam,

ten jasny i prawdziwy pozostawia po sobie ( po spotkaniu z nim )
syndrom otwartej paszczy z podziwu i z szoku
odrobine strachu - ze wywarl na nas tak ogromne wrazenie
ogrom milosci takiej Ojcowskiej
i dziwna chec, aby byl zawsze widziany obok

tamten menadzer :) o ktrym wspomnial Daltar
jest tak prostolinijny i tak od razu podrzuca nam lakocie na tacy i tak wyraznie mowi, ze az dziw bierze, ze dalismy sie nabrac - kiedys.

Ale to tez jest pewna lekcja, tablica szeroka w swojej budowie, wszystko sie zmiesci.


przytulam

Magdalena
Posty: 72
Rejestracja: pt lut 01, 2008 4:26 pm

Post autor: Magdalena » czw lis 05, 2009 1:14 pm

Kurcze,
Zaglądam i oczom nie wierzę.
Miało byc GRZECZNA - a nie GRZESZNA !!!!! :-(
Jedna literka a kontekst zupełnie inny.

A odnośnie Mojego Opiekuna - nie obawiam się go, wiem ze jest bardzo mądry i ma w sobie taki ogromny spokój i cierpliwość, i nie jedno widział i zna takich nieopierzeńców jak ja.

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw lis 05, 2009 1:40 pm

az obsmarkalam sie z wielkiej radosci.
dla mnie mozesz byc i grzeszna i grzeczna, dla Opiekuna tez.
Oni maja tak wysoka wyrozumialosc, ze przy mnie to nie jeden glowa w mur walil :)

pozdrawiam

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » czw lis 05, 2009 1:42 pm

Magdalena pisze: Mówiłam że będę już grzeszna :-))
Ha ha leze ze smiechu :lol: :lol: :P
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » czw lis 05, 2009 1:46 pm

oj udalo sie dziewczynie
zaraz urodze
chodze i brechtam.

Daltar
Posty: 632
Rejestracja: czw mar 12, 2009 10:25 pm

Post autor: Daltar » czw lis 05, 2009 5:33 pm

Magdalena pisze: Miało byc GRZECZNA - a nie GRZESZNA !!!!! :-(
Jedna literka a kontekst zupełnie inny.
A już myślałem, że to Twój świadomy dowcipasek, ale nie, widzę, że jednak masz opiekuna dowcipnego i to bardzo, bo to ewidentnie jego robota. Teraz stoi i uśmiecha się do nas z przymrużonym okiem. Jedna literka, a tyle radości dla wszystkich, jakie to proste :)

Oczywiście przypadków nie ma ;)

Leoncio
Posty: 323
Rejestracja: czw sty 22, 2009 9:26 am

Post autor: Leoncio » czw lis 05, 2009 5:49 pm

Wszak Magdalena kiedyś była okreslana jako grzesznica-więc nie przypadkiem zapewne taki chochlik się zdarzył,może twojemu opiekunowi własnie o to chodziło-znalezienie swojej tożsamości ,a dokładniej tożsamości imienia-warto zerknąc na to :
http://historia_kobiet.w.interia.pl/teksty/mm-na.htm

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne niefizyczne doświadczenia”