miałam kiedyś w swoim życiu dziwne poczucie.....widząc pierwszy raz człowieka, gdzieś w tak zwanym "przelocie", że znamy się, mało tego że to (był) ktos bardzo bliski, , kochany, i najdziwniejsze jest to że ten chłopak odczuwał to samo, ...dziwne to było spotkanie, trwało z 5 minut....ale nie zapomne tego odczucia, iż kiedyś łączyło nas uczucie....na pewno nie w tym życiu
w sumie niesamowite doznanie,
pamiętam jak musiał już iść i jak zatrzymywał się i oglądał i patrzył, dziwne hihi,
w sumie byłam młodą mężatką tym bardziej było to "dziwne"
w sumie gdzies w tłumie zauwazyłam że stoi facet i się "gapi" dziwnie, podszedł mówiąc, że my się chyba znamy itd...ot o tyle...nigdy więcej sie nie spotkaliśmy
