co się ze mną dzieje ?

Tutaj opisujemy inne niefizyczne przeżycia, które mogą być naszym udziałem (np. eksperymenty z Wahunką, Sny i inne trudne do zaklasyfikowania doświadczenia). To miejsce właśnie dla nich...
yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

co się ze mną dzieje ?

Post autor: yylenayy » pn paź 18, 2010 5:16 pm

Witajcie,

Zacznę od tego, że świadomie nie eksperymentuje z podróżami astralnymi, nie stosuję żadnych technik medytacji. Wszystkie moje doświadczenia niefizyczne występują samoistnie, bardzo często poprzez sny. Pisałam na tym forum o swojej przygodzie z wykliknięciem- słuchałam płyty Bruce'a w języku angielskim,a kiedy mnie obudzono usłyszałam z tego samego nagrania męski głos mówiący do mnie " Wykliknęło Cię, nie martw się, wrócisz później"...

Mam taki problem - od jakiegoś czasu mam niekontrolowane spadki energii. Czuję w takich momentach takie zmęczenie, jakby zawieszenie i imperatyw by koniecznie się zdrzemnąć. Zrobiłam wszystkie badania krwi, łącznie z badaniami w kierunku cukrzycy, narkolepsji i ciąży i niczego one nie wykazały niepokojącego. Zastanawia mnie co się ze mną dzieje ? Te spadki energetyczne bardzo utrudniają mi normalne funkcjonowanie, a nie jestem w stanie powstrzymać się przed zaśnięciem.... Może ktoś ma jakieś sugestie lub np. Włodek, lub ktokolwiek inny mógłby sprawdzić co ze mną ? Byłabym bardzo wdzięczna... Martwię się bo często prowadzę samochód, nie chciałabym nagle zasnąć za kierownicą, lub stracić panowanie nad autem :/ Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc z waszej strony.

Dziękuję bardzo

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » pn paź 18, 2010 7:07 pm

Mogła byś zastosować procedurę opisaną w postach:
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
Są u Ciebie w aurze 2 dusze i myślę że spokojnie odejdą gdy tylko poprosisz Opiekuna zgodnie z procedurą.
Aby się wzmocnić możesz stosować ćwiczenie z 2 adresu.
Napisz jak je wykonasz to Ci powiem jak poszło.
Twoje kolory czakr pozwalają na przywrócenie połączenia z Wyższym Ja , nazywa sie to również energią zstąpienia Ducha Świętego.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

Post autor: yylenayy » pn paź 18, 2010 8:16 pm

Dziękuję za odpowiedź!

Mam kilka pytań - czy to te dusze ze mnie czerpią energię? Czy są to jakieś dusze mi znane? Skąd się biorą dusze w aurze ? I najważniejsze - co oznacza w praktyce "Twoje kolory czakr pozwalają na przywrócenie połączenia z Wyższym Ja , nazywa sie to również energią zstąpienia Ducha Świętego", oraz jakie są tego następstwa.

Jeżeli nie masz czasu Włodku odpisywać mi na pytania to bardzo Cię proszę o wskazanie wątku na forum, lub jakiejś literatury, która by mi przybliżyła temat. Oczywiście mogę sobie poszperać w książkach, które mam oraz w internecie, ale czuję, że jesteś osobą na tyle zaznajomioną z tą tematyką, że bez trudu wskażesz mi właściwe pozycje.

Pozdrawiam serdecznie

P.S.Pisałeś ze mną na innym forum, i wtedy mówiłeś, że mam jakieś elemntale jeszcze w aurze, Czy to oznacza, że od tamtej pory one się ode mnie "odczepiły" ?

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » wt paź 19, 2010 9:14 am

yylenayy, w razie spadku energii proponuje wziac gleboki wdech z wyobrazenie sobie jasnej energii wnikajacej w ciebie z tym oddechem, energii we wszechswiecie jest naprawde "niewyczerpana ilosc" jak na ziemskie potrzeby az nadto, wiec tym sie nie przejmuj, nikomu jej nie zabierzesz i spokojnie mozesz sie doladowac.

Wlodek, jakos ostatnio czytajac twoje posty mam wrazenie ze odpowiadasz mechanicznie, nie czujesz sie zmeczony udzielaniem pomocy? Nie gniewaj sie, ale zauwazylam ze proponujesz ludziom modlitwy, czy medytacje ze slowami, ktore do nich po prostu nie pasuja. (a byly opisywane przy okazji dla kogos innego)

pozdrawiam, magdalena.
jakiś podpis :)

yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

Post autor: yylenayy » wt paź 19, 2010 9:36 am

:) dzięki za pomoc wszystkim !!!!

Włodku wieczorem zastosowałam się do tego co mi poleciłeś. A tej nocy miałam takie sny, tak rzeczywiste,tak przesycone bezwarunkową miłością i czułością, że do tej pory odczuwam te emocje w sobie. Potrafię przywołać stan z pamięci uczuć i postaram się tam jeszcze zajrzeć. Spotkałam dwóch mężczyzn. Nie znam ich. We śnie miałam mocno zaakcentowany dualizm. Wiedziałam, że są oni hmmm z tymi "złymi", ale mnie chronili i kochali. Bardzo osobliwe uczucie - otrzymywać takie pokłady uczuci z takich źródeł.

Magdaleno - dzięki. Przed momentem wypróbowałam Twoją metodę ! i muszę Ci powiedzieć, że poskutkowała - nie wiem na jak długo, ale zawsze mogę ją powtórzyć.

Pozdrawiam serdecznie

Magdalena vel Ylenay

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » wt paź 19, 2010 3:33 pm

Są modlitwy których nie da się zastąpić innymi bo jak na razie lepszych nie wymyślono i nic na to nie poradzę.
Ja polecam najlepsze jakie istnieją.
Jednym opisuje jak sami sobie mogą pomóc bo wiem że dadzą sobie radę przy odrobinie dobrej woli,a jeśli widzę że nie są wstanie na razie pewnych rzeczy wykonać to sam pomagam.
Najlepsza pomoc to taka aby nauczyć jak ktoś sam sobie może poradzić bo wtedy staje się samodzielny.
Magdaleno mam dużo próśb o pomoc z wielu portali najczęściej w ciężkich przypadkach opętań i jeśli czujesz się na siłach działać w tym kierunku to proszę bardzo.
Każdy przypadek staram się dogłębnie rozpoznać i dopiero odpowiadam na pytanie.
Chciałbym widzieć kogoś kto mechanicznie rozpoznaje naturę ataku energetycznego i wychodzi z tego cało.
Co do głębokich oddechów to masz rację, 10-15 spokojnych głębokich oddechów przez nos potrafi dodać dużo energii.
Dusze w aurze po to tam się wdarły żeby czerpać energię bo tak im wygodnie a z drugiej strony ich świadomość jest zawężona przez to czego się nauczyły się za życia że po prostu nie umieją inaczej.
Czy ktoś mówi że w chwili śmierci naszych bliskich czy znajomych trzeba zmarłemu zrobić normalny ludzki wykład że powinien rozglądać się za swoim Opiekunem, Aniołem Stróżem i z nim udać się do światła?
Nie, tego się nie robi , natomiast generujemy pokłady czarnej energii żalu smutku rozpaczy i zmarły po takim prezencie nie ma już żadnej możliwości poderwać się w górę a o tym żeby zobaczył Opiekuna może tylko pomarzyć.
Co do kolorów czakr to im wyższy kolor naszych czakr tym łatwiej znosimy połączenie z energią Ducha Świętego bo jest coraz mniejsza dysproporcja energetyczna i większe nasze przygotowanie.
Wygląda to tak że z czubka łowy wypływa strumień jasnej energii i jeśli jest wystarczająco silny to przebija sie przez pokłady Ciemnej energii która niestety nas oracza i dociera do WJ na co WJ odpowiada przesłaniem nam z powrotem 20 razy większym strumieniem i jaśniejszym.
I powstaje słup światła nad naszą głową przypisywany świętym , a może go mieć każdy z nasz wcześniej czy później.
Odczucie w zależności od indywidualnych zdolności to radość, miłość , szczęście , jedność z wszechświatem Ciepełko na czubku głowy,czasem uczucie rozpychania gdy czakra się otwiera.
Przeważnie takie odczucia mają ci którym przywracam połączenie z WJ.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

Post autor: yylenayy » wt paź 19, 2010 7:18 pm

Czy takie ponowne połączenie z WJ może się tworzyć samoistnie? Bo bardzo znajomo zabrzmiało to co napisałeś o uczuciu ciepełka na czubku głowy, uczuciu rozpychania, wręcz takie wrażenie jakby ktoś przystawił rurę odkurzacza od góry.

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » wt paź 19, 2010 8:07 pm

Tak na 20% to już masz.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

Post autor: yylenayy » śr paź 20, 2010 9:11 am

Hmmm

Może to czysta autosugestia, ale od wczoraj czuję się o NIEBO lepiej :) Dzięki !

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » śr paź 20, 2010 9:55 am

yylenayy, ja stawiam na czystą autosugestię, ale dzieki temu zaiteresowalas sie tematem i trafilas na to forum :)


Włodek, nie ma czegos takiego jak "najlepsze co istnieje", polecasz to co dzialalo tym osobom, do ktorych te modlitwy pasowaly, bo wierzyly w boga (Boga znanego z religii katolickiej), takiego, ktory może dzialac cuda, a czlowiek, marny pyl, nie moze, najwyzej pomagac "jego reka". Jesli ktos bardziej wierzy w swoje umiejetnosci i potege milosci, to twoje modlitwy sa po prostu jakims belkotem.

Mialam okazje byc przy dwoch swoich babciach, przed smiercia, kazda z nich odwiedzialam kilka dni przed smiercia, obie ostatnie swoje dni spedzily w szpitalach. Jedna z babć odsuwala nawet reke swojej corki, zeby tylko potrzymac moja i uslyszec co ma robic w "godzine smierci". Obie uspokoily sie po tym, jak im mowilam ze wsystko bedzie dobrze i szepnelam, zeby jakby co kierowaly sie do swiatla. To wystarczylo z mojej strony. Widzialam jak na mnie patrzyly, jakbym urosla w ich oczach, wtedy nie bylam swiadoma tego ze ludzie przed smiercia widza aury i w ogole maja lepsze postrzeganie niefizycznosci.

I taka prosba, nie gań ludzi za to że odczuwają żal czy smutek z powodu utraty kogoś bliskiego. To ze "generujemy pokłady czarnej energii żalu smutku rozpaczy..." niczemu nie szkodzi, a pomaga osobie tracacej kogos bliskiego. Ta ktora umiera, otrzyma kazda pomoc, po opuszczeniu ciala fizycznego.

pozdr.
jakiś podpis :)

yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

Post autor: yylenayy » śr paź 20, 2010 10:17 am

:) na to forum trafiłam już jakiś czas temu, chociaż "udzielałam się" na innych od dłuższego czasu. Jestem to od momentu kiedy natknęłam się na Bruce'a Moena.

Szczerze - nie wierzę w autosugestię sensu stricto, jak również w zbiegi okoliczności. Co do modlitw/medytacji - ja preferuję freestyle prosto z własnego serca :) Mogę oczywiście próbować z tymi proponowanymi przez Włodka, ale w moim przypadku kiedy bardziej mam się skupić na przywołaniu z pamięci słów, niż na samym ich sensie i energii to nie ma to dla mnie głębszego sensu. Z drugiej strony odczytywanie tych słów - to znowu skupienie się na mechanicznej czynności, a nie na sensie. Każdy sposób jest lepszy niż żaden.

Magdaleno - skąd w Tobie tyle sceptycyzmu ? Czy to jedynie moje wrażenie ?

Na początku tego roku miałam dość dla mnie niezwykłe przeżycie. Pewnej niedzieli nagle dopadła mnie jakaś straszna rozpacz, a nie miałam do niej żadnego powodu. Cały dzień nie mogłam sobie znaleźć miejsca, krzątałam się po domu chlipiąc pod nosem i nie wiedząc skąd we mnie taki żal, smutek i rozdygotanie. W końcu mój mąż, widząc co się ze mną dzieje, zaproponował byśmy się położyli. Przytulił mnie i pytał dlaczego jestem taka smutna, dlaczego płaczę ( a raczej wyję). Powiedziałam mu, że czuję, że coś "strasznego" się stanie. ( tak to wtedy odczuwałam, jako coś o ciężkim ładunku emocjonalnym). Spytał mnie kiedy - a ja mu powiedziałam, że bardzo szybko. Następnego dnia rano otrzymaliśmy telefon o śmierci dziadka mojego męża, który leżał w agonii poprzedniego dnia... o czym nas nie poinformowano :/

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » śr paź 20, 2010 10:32 am

Raczej zaczynają mi się "rzucać w oczy" posty Wlodka, takie co ludziom zaleca modlitwe o fioletowych plomieniach i najulubiensza medytacje tym, ktorym to zbedne. Tak ogolnie rzecz ujmując :)
jakiś podpis :)

yylenayy
Posty: 15
Rejestracja: wt sie 17, 2010 4:07 pm

Post autor: yylenayy » śr paź 20, 2010 10:44 am

;) wiesz ? ja do tego podchodzę w ten sposób, że to co proponuje nikomu nie zaszkodzi, a może pomóc, więc przy zapracowaniu Włodka, nie ma w tym chyba niczego złego, że radzi korzystać z tego co u jakiejś hipotetycznej większości działa :)

Nigdy nie byłam przywiązana do żadnej religii, mimo, że rodzice "niby" wychowywali mnie w tradycji katolickiej, Prawda jest jednak taka, że raczej wspierali mnie w rozwoju, myśleniu i poznawaniu świata niż ograniczali jakąkolwiek religijną tradycją. Zmierzam do tego, że nawet wtedy - gdy miałam 6-7 lat niezrozumiałe wydawało mi się klepanie pacierzy zamiast prowadzenie dialogu/monologu z Bogiem. (zaznaczmy, że Bóg to jakby określenie uniwersalne, nie związane z żadną religią) Ja wiedziałam, czułam, że lepiej mówić sowimi słowami które idą prosto z serca niż skupiać uwagę na rytuale. Może jestem w błędzie w tym względzie , ale czemu miałabym poświęcać okazję wyrażenie siebie na rzecz recytowania formułek, które przez większość ludzi są "odtwarzane" automatycznie i bezmyślnie ? ;)

MadziaKK
Posty: 425
Rejestracja: pt lip 13, 2007 6:22 pm

Post autor: MadziaKK » śr paź 20, 2010 1:10 pm

wiesz? moze i racja, tylko tak jakos mnie to tknelo, bo jakos dziwnie mi sie wydaje ze pewna osoba robi zamieszanie swoimi plomieniami i 2 sercami ;)

A czytalas juz Neale Donald Walsch "Rozmowy z Bogiem"? Fajna ksiazka. Jedna z moich pierwszych. :)
jakiś podpis :)

Wlodek
Posty: 903
Rejestracja: wt mar 11, 2008 5:04 pm

Post autor: Wlodek » śr sty 12, 2011 1:22 am

yylenayy połączenie następuje kiedy wszystkie czakry stają się drożne i energia przez kanał szuszuma swobodnie płynie do góry przez czakrę korony i tworząc
słup światła dociera do Wyższego Ja , Nadświadomości, tam rozświetlona i pomnożona i dwadzieścia razy jest nam odsyłana z powrotem.
Jeśli poprosimy nasze WJ aby te energie skierował do Anioła Stróża duszy którą np chcemy odprowadzić to zostanie odprowadzona do nieba.
Medytacja 2 serc działa tak że z serca wysyłamy energie do W J które ją pomnaża 20 razy i wysyła do poziomu Archaniołów a Ci dalej do Boga , z tamtąd również pomnożona wraca tą samą drogą , tylko tym sposobem jest jej dużo razy więcej niż gdy pozyskiwania jej przez samo WJ i jest to energia miłości ,która bardzo dobrze rozświetla duszę i pomaga jej w drodze do nieba, dla tego o niej często piszę.
Bardzo dobra jest również do neutralizowania energii nienawiści, strachu i innych podobnych.
Ponieważ przypływa jej tak dużo , dlatego nie powinno się jej wymawiać więcej niż 1do 3 razy.
Napisałem o tej modlitwie bo widzę że niektórzy nie bardzo wiedzą o czym piszą.
Tobie yylenayy połączenie z WJ odbywa się stopniowo, ja najadłem się strachu bo u mnie odbyło się to bardzo szybko i tak mnie palił czubek głowy że biegłem do łazienki aby sobie go wodą ugasić , ale po drodze było lustro i zobaczyłem że nie ma płomienia.
Za komuny nie było za bardzo się o tym literatury i kompletnie nie wiedziałem co się dzieje.
Miałem jeszcze kilka powtórzeń tego ,ale już się tak nie przejąłem.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.

Molin
Posty: 29
Rejestracja: czw wrz 02, 2010 8:55 am

odp

Post autor: Molin » ndz sty 16, 2011 8:18 pm

ja tylko dodam ,że każda medytacja ,która ma w sobie światło nadziei i miłości pomaga czy to dwóch serc czy dekrety tylko wszystko zależy od człowieka i jego wiary to samo tyczy się afirmacji pomagają jesli do swej podświadomości dojdzie informacja prawdziwa czyli przekonanie o swoich słowach.
Siła i moc jest w każdym człowieku.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne niefizyczne doświadczenia”