Wydawać by się mogło, że będzie to kolejny zwykły sen, lecz zdarzyło się coś dziwnego. Początek snu - idę do apteki z receptą po leki dla brata. Podchodzę do okienka i podaje kartkę. Jakieś dziecko kręci mi się obok nogi czym zwraca na siebie moją uwagę. Spoglądam na nią, jakaś sympatyczna dziewczynka. Uśmiecham się lekko. Zauważam, że w tle za nią ktoś stoi. Patrzę się na na te osoby i w jednej z nich rozpoznaje swoją mamę. Od tego momentu to przestaje być zwykły sen, otoczenie się jakby ściemnia a osoby poznaje po idencie. Kiedy "odczytuje" że moja mam jest starsza niż w rzeczywistości co nasuwa mi myśl, że jest z "przyszłości" dostaje w jednym momencie pakiet informacji, który mnie szokuje. Nie wiem czy jest to Rota o której mówi Robert. Monroe, ale ten pakiet informacji był jakby takim subtelny zestawem informacji. Na samym wierzchu była najogólniejsza informacja a jakby pod spodem coraz bardziej dokładniejsze do których moja normalna świadomość nie miała dostępu.
Następuje zmiana sceny, stoję w ciemnym pomieszczeniu patrząc się w okna. Wiem, że blisko mnie stoi jakaś bliska mi osoba, ale nie mam żadnego jej identu i nic o niej nie wiem kim jest. Przynajmniej ta wiedza nie przebija się do świadomości, zostaje na poziomie niefizycznej świadomości. Dalej jestem w szoku i nie wierzę w informacje jakie dostałem. Próbuje udowodnić osobie, kobiecie, że to tylko sen, że to wszystko to nieprawda. Palec przechodzi przez rękę, pokazuje jej to - widzisz ? Nie otrzymuje żadnej odpowiedzi. Jestem zdenerwowany, burzę wszystkie budynki jakie widzę za oknem. Wszystkie upadają jak w kontrolowanym wyburzeniu. Później jeszcze miałem jakiś sen, ale był zwykły ze względu na poziom świadomości jaki w nim miałem.
Jak próbuje dotrzeć do tych informacji jakie dostałem, to coś wiem i mam jakąś teorie, ale ciężko w nią uwierzyć i dlatego mam pytanie co o tym myślicie. Co to było ?
Odwiedziny z przyszłości
Więc wydaje mi się, że ta kobieta której próbowałem udowodnić, że to sen jest osobą z którą w przyszłości założę rodzinę. Ta dziewczynka to nasze dziecko i to ona chciała mnie odwiedzić. Zdenerwowałem się bo dostałem informacje, które w tym czasie były niezgodne z tymi jakie posiadałem. Całość miała jakby powiedzieć <nie martw się, nie zostaniesz pustelnikiem>.
Temat zrobił się trochę jak poszukiwanie swojej drugiej połówki, ale nawet takiej osobie jak ja zdarzyło się w przeszłości znaleźć osobę, z którą wtedy wydawało się, że mogę spędzić resztę życia. W rzeczywistości nie trwało to długo i skończyło się. Później szansa na spotkanie się była bardzo mała, a jednak zdarzało się nam spotkać a raczej przejść obok siebie. Zdarzyła się nawet sytuacja, że dzień przed spotkaniem jej (znowu tylko przeszedłem obok niej) w op. ktoś pojawił się obok i to chyba była ona. Jeśli to ona to dziwię się, że nie mogę jej rozpoznać poza ciałem. Obecnie szanse na spotkanie jej są b.małe jeśli to ona i w zasadzie przestałem w to wierzyć, że się uda. Tym bardziej, że jestem osobą, która się bardzo przywiązuje. Opisałem to, żeby można było to lepiej zrozumieć.
Temat zrobił się trochę jak poszukiwanie swojej drugiej połówki, ale nawet takiej osobie jak ja zdarzyło się w przeszłości znaleźć osobę, z którą wtedy wydawało się, że mogę spędzić resztę życia. W rzeczywistości nie trwało to długo i skończyło się. Później szansa na spotkanie się była bardzo mała, a jednak zdarzało się nam spotkać a raczej przejść obok siebie. Zdarzyła się nawet sytuacja, że dzień przed spotkaniem jej (znowu tylko przeszedłem obok niej) w op. ktoś pojawił się obok i to chyba była ona. Jeśli to ona to dziwię się, że nie mogę jej rozpoznać poza ciałem. Obecnie szanse na spotkanie jej są b.małe jeśli to ona i w zasadzie przestałem w to wierzyć, że się uda. Tym bardziej, że jestem osobą, która się bardzo przywiązuje. Opisałem to, żeby można było to lepiej zrozumieć.
Tak powoli zacząłem czytać tę książkę i trochę czasu mi zajmie bo ma ona 5 części. Ale warto przeczytać. Książka o tym w jaki sposób wybrać swój wariant życia jakim chcemy podążać. Na początku trzeba przebić się przez jak dla mnie nudne opisy matematyczne teorii równoległych rzeczywistości, ale później książka robi się o wiele bardziej przystępna.
Ale tylko pierwsze trzy tomy. Reszta to tylko nawiązywanie do tych pierwszych części.Conchita pisze:Polecam książkę: Zeland Vadim - Transerfing rzeczywistości. Może się okazać, że to jedna z wersji Twojej przyszłości, niekoniecznie ta, która się zrealizuje .....
Części jest 10, a 6 wydano w Polsce.
Najpierw wiara, później dowód.