Kontakt z synem

To dział przeznaczony dla osób, które nie brały udziału w warsztatach z Brucem Moenem, lub z innych powodów nie mają pełnej wiedzy potrzebnej do dokonywania odzyskań i uzdrowień..
IWONA
Posty: 4
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:33 pm

Kontakt z synem

Post autor: IWONA » pt lis 10, 2006 11:10 am

Witam, czy ktoś może mi pomóc . Od dłuższego czasu próbuje nawiązać kontakt z moim synem DORIANEM , krory zginął w wypadku samochodowym. Uczę sie metody BRUSA ,zakupiłąm płyte mp3 ,teraz kupiłam podręcznik "Swiadome podróze w niefizyczne światy" i nic. Nieraz widze małe obrazy ale to przez kilka sekund i jak chce to bardziej zobaczyć to zaraz obraz się rozmywa, nie wiem co mam robić. Ktoś powiedział, że za bardzo tego pragnę i dlatego nie mogę z nim się skontaktować ja tak bardzo za nim tęsknie. Wizyta u niego i jakieś wiadomości mogą zmienić moje myślenie,usycham z tęsknoty za nim. Może ktoś kto mieszka bliżej Elbląga a potrafi kontaktować się z osobami po tamtej stronie pomoże mi się jej nauczyć. Może coś źle robie nie wiem już sama . Bardzo proszę o pomoc . Syn nazywa się DORIAN OCICKI

:!: Przeniosłem Twój post, Iwonko, do osobnego dla niego tematu tutaj, z istniejącego już w "Problemy dot. świata niefizycznego".
Nie do końca wiedziałem, czy prosisz o pomoc w nauczeniu się techniki, czy innych, o nawiązanie kontaktu z Dorianem, ale starasz się o niego sama, więc uzyskana tutaj pomoc może przybliżyć Ci Twoje bezpośrednie doświadczenie.

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » pt lis 10, 2006 2:48 pm

Sprobuje Ci jakos doradzic, choc moge sie mylic, wiec potraktuj moje slowa po prostu jako wskazowke, ktora warto sprawdzic.. Nie wiem tez, jakie obrazy widzialas, ale domyslam sie, ze byly one zwiazane z Twoim synem.

Ktos powiedzial Ci, ze byc moze za bardzo tego pragniesz. Mogl miec troche racji, ale trzeba na to spojrzec wlasciwie. To, ze tego pragniesz jest w Twojej sytuacji naturalne i sprawia, ze uczysz sie techniki nawiazywania kontaktu i ja stosujesz. Jednak w chwili, GDY to robisz, jak sama napisalas - "jak chce to bardziej zobaczyc" - moze tylko uzylas takiego sformulowania, ale byc moze tez wlasnie wtedy "starasz sie zobaczyc", zamiast faktycznie blizej sie temu przygladac. Mam na mysli to, ze robienie czegos na sile, szczegolnie przy eksploracjach i odzyskiwaniach, zwykle prowadzi do zerwania/oddalenia kontaktu, zamiast jego przyblizenia/poglebienia. Proba uzyskania kontroli nad tym, co sie dzieje, nie jest wskazana, poniewaz to, co sie dzieje, jest Ci wlasnie pokazywane i tym bardziej nalezy spokojnie obserwowac raczej, niz "chwytac te obrazy, bo zaraz moga zniknac" - gdy tak robimy, to wlasnie tak sie dzieje - znikaja.

Opieram sie tu na wlasnym doswiadczeniu, ktore dla Ciebie moze oczywiscie byc inne, ale zauwaz, ze obrazy znikaja wlasnie, gdy chcesz je lepiej zobaczyc, podczas gdy wczesniej - cierpliwie na nie czekajac - tego nie probowalas (i nadeszly!). Wiec gdy juz sie pojawia, moze dobrym rozwiazaniem byloby utrzymanie tego stanu oczekiwania, ciekawosci, spokoju - obserwowania, a zarazem nieskupianie sie na emocji "chcenia". Jezeli wyrazilas intencje nawiazania kontaktu z Twoim synem, nie ma powodu dla ktorego Pomocnicy nie mieliby Cie do niego zaprowadzic i jest tylko kwestia naszej otwartosci na te subelne przekazy, na ile tego doswiadczymy.

A jesli nawet obraz zniknie, nie przejmuj sie! Czekaj na kolejne, wyrazniejsze, jak na sen, ale przebudzony. Z pewnoscia nadejda :)

Inna sprawa jest to, ze niekoniecznie powinnismy oczekiwac tylko obrazow, tak jak po tej stronie. Wiadomosc, jakikolwiek przekaz, moze przybrac najrozniejsze formy, w tym forme poczucia wiedzy, "wglądu". Bruce czesto uczula na to, poniewaz on sam nie otrzymuje zadnych zmyslowych wrazen, lecz za to wyraznie WIE, ma WGLĄD, w to, co go otacza, co 'slyszy', 'widzi', 'robi'. Jezeli masz w reku zakupiony Podrecznik, to przeczytasz w nim o tym zagadnieniu. W moim wydaniu jest to Rozdzial 15 - "Koncentracja uwagi przy uzyciu zmyslow niefizycznych". Byc moze, tak jak Bruce, posiadasz bardziej ta forme wrazliwosci i latwiej bedzie Ci ja rozwinac, a dzieki temu, nawiazac wyrazny kontakt.

Gdybym mial opisac swoje doswiadczenie tej formy uzyskiwania informacji, nazwalbym ja "wewnetrznym sygnalem, dzwonkiem". Czasem w odpowiedzi na intencje przychodzi on niespodziewanie, a ja sie tylko na nim skupiam - "odbieram" go. Jest to wlasnie taka pojedyncza emocja, ale inna od wszystkich zwiazanych z ta strona, ktora - jesli sie na niej chwilke skupic - okazuje sie byc klebkiem okreslonej wiedzy, odpowiedzia na intencje. Moze byc ich wiecej, a moga byc tylko "przejsciem" do nieprzerwanego "stanu wiedzy", jakby nawiazanym na jakis czas dluzszym kontaktem, rozmowa telefoniczna z tamta strona. Wiemy, ze jestesmy polaczeni, ale przeciez nie mozemy wplywac na to, co uslyszymy, wiec nie mozemy reagowac, bez uzyskania najpierw jakiejs informacji, byc moze "dluzszego monologu", ktorego wystarczy wysluchac w milczeniu.

Mam nadzieje, ze moje wskazowki w jakis sposob okaza sie pomocne, ale wiem tez, ze tak byc nie musi, bo nie jestem na Twoim miejscu. Wiem jednak na pewno, ze sila determinacji i spokoju zarazem, uda Ci sie nawiazac kontakt z Dorianem, poniewaz laczaca Was, nieskończona nić milości jest nieprzerwalna :)

IWONA
Posty: 4
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:33 pm

Post autor: IWONA » pt lis 10, 2006 7:41 pm

Dziękuje za wskazówki , mam jeszcze pytanie takie bo DORIAN dość czesto się śni ,i możesz mi powiedzieć jak to jest z tymi snami. Mojej siostrze przyśnił się tak z 4 miesiące po wypadku i zadawała mu pytania związane z wypadkiem , powiedział jej też że do mnie przyjdzie ale w swoim czasie i tak widzisz czekam na niego każdej nocy. Dla mnie też się śni ,ściskam się z nim ,przytulam ale czekam tak żeby z nim porozmawiać. Mam tyle spraw do niego , brakuje mi jego widoku i rozmowy. POZDRAWIAM

amen
Posty: 49
Rejestracja: wt lis 07, 2006 10:04 pm
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: amen » pt lis 10, 2006 9:28 pm

Iwona, a może, skoro przeżywasz tak bardzo to wszystko to przyjedź na warsztaty, ja wiem, że to kosztuje trochę kasy i czasem ciężko znaleść 5 dni wolnego czasu... Ale z drugiej strony przecież to takie ważne i myślę, że warszaty mogą pomóc Tobie i Twojemu synowi (bo przecież widzi, jak cierpisz).
Pozdrawiam...

BB
Posty: 182
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:18 pm

Post autor: BB » pt lis 10, 2006 11:35 pm

Iwonko: Mysle, ze Twoje sny, to jak je pamietasz, smialo mozesz uznac za nawiazanie kontaktu, a z tego, co piszesz o nich, niosa ze soba bardzo dobra wiadomosc :) Wiem, ze to moze nie satysfakcjonowac, ze mozesz czuc potrzebe bardziej 'realnego', tj. podobnego do fizycznego kontaktu z synem, ale gdy snimy, jestesmy przeciez tam, tylko pamiec o tym plata nam malego figla, ale moze zrozumienie tego lepiej doda Ci wiecej otuchy, wiary w to, ze juz nawiazalas upragniony kontakt, nim dojdzie do takiego, ktory probujesz uzyskac poprzez cwiczenia :)

Juz pierwszy rozdzial Podrecznika ('Pojecie swiadomosci') tlumaczy to zagadnienie.. Mozna powiedziec, ze w czasie snow centrum Twojej swiadomosci nie znajduje sie tam, gdzie Ty, dlatego pamiec o tym wydaje sie po przebudzeniu pamiecia o czym nierealnym, ale to wcale nie musi takie byc, a szczegolnie gdy chodzi o kontakty z naszymi bliskimi..

Z tego, co mowisz, wynika, ze Dorian juz przekazal Ci dobre wiesci o sobie - najpierw wyraznymi slowami za posrednictwem Twojej siostry, a pozniej - wydawaloby sie - spelniajac swoja obietnice zjawienia sie u Ciebie w "swoim czasie" - gdy snil sie Tobie kilkakrotnie :) Byc moze 'wlasciwy czas' oznaczal po prostu czas, kiedy bylas w stanie to zapamietac.. Nie mi oceniac, ale czy przytulenie syna nie moze wyrazac wiecej niz slowa? Kocha Cie, a Ty jego i to sie nie zmienilo pomimo jego przejscia Tam.. Nie poprzestawaj wiec w cwiczeniach i nie wazne czy na warsztatach, czy sama w domu - ulozy sie tak, by bylo dla Ciebie doskonale :) Pamietaj o tym, ze juz tak jest rowniez z Dorianem, przekazal Ci to, a bedzie Wam obojgu latwiej do siebie dotrzec :)

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sty 02, 2007 1:30 am

napisze cos jutro.

trzymaj sie cieplo Iwonko i przytulam do serca.

:!: Edytujemy posty, dodając coś nowego do ostatnich, aby nie pisać jednego za drugim ;)


Wysłany: 2 stycznia 2007, godz. 11:07 am

Witam cieplo,
Iwonko to co piszesz, o swoim synu i o Twoich snach. spotykasz go, przytulasz, calujesz, nawet o tym nie wiesz, ale on w ten sposob kontaktuje sie z toba.
Ty dajesz mu milosc, przytulasz go, calujesz, kochasz, ale oczekujesz zarazem tych waszych rozmow, chcesz dowiedziec sie co tam u niego. Obraz w jakim go widzisz, to odzwierciedlenie jego stanu.
ale jest jedna przeszkoda, nie bede pisala ze ciebie rozumiem w twoim bolu. kazdy nasz bol i tesknota za utracona osoba jest wielki, a na poczatku i tak nie zrozumialy.
aby wszystko nabralo ksztaltu i koloru:
- musisz przestac trzymac sie w tym zalu i tesknota za synem , Twoj smutek nie daje mu wyboru i wolnej drogi.
- aby poczuc sie lzej, wybacz tym ktorzy wyrzadzili ci przykrosc, to spowoduje odblokowanie.
- najlepszymi osobami, do takich rozmow jest pan ksiadz, tylko taki prawdziwy i madry. podejdz do niego i powiedz mu, ze chcesz z nim porozmawiac. powinien na sam poczatek delikatnie ukierunkowac ciebie na spokoj, odpoczynek i odejscie od zalu i bolu.


wiem, czeka ciebie teraz bardzo duzo pracy nad sama soba. ale zaufaj mi, jest to potrzebne, zebys zaczela oddychac pelna piersia.
z czasem kiedy zaczniesz powoli odchodzic od zalu, twoje dziecko bedzie z Toba rozmawialo, dopiero wtedy zacznie kiedy bedzie widzialo, ze juz nie cierpisz.


to juz skoncze,
a TY moja droga wyruszaj....
z uklonem za_mgłą

IWONA
Posty: 4
Rejestracja: czw lis 09, 2006 4:33 pm

Post autor: IWONA » wt sty 02, 2007 9:59 pm

Dziękuje za informacje ,a najgorsze jest to, że nie wiem jak mam to zrobić ale musze poradzić sobie z tą sytuacją . Pozdrawiam bardzo serdecznie

za_mgłą

Post autor: za_mgłą » wt sty 02, 2007 11:27 pm

dobry wieczor,
sluchaj Iwonko, ty tak moja droga tak szybko nie dziekuj.
podsunelam Ci wizyte u pana ksiedza, nie dlatego ze jestem tak bardzo swieta i latam do kosciola co niedziele ;).
oni sa naprawde wyksztalceni i madrymi ludzmi. mialam na mysli, abys ty sama ze soba poszla do jednego z nich. powiedziala co Ciebie boli, na pewno otrzymasz pomoc, wiesz taka slowna, duchowa i ciepla.
nasz bol po utracie, moze zahamowac droge duszy, mozemy zatrzymac ja przy sobie, badz zawisnie pomiedzy swiatami.
nie potzrebujesz narazie ksiazek, mp3, wskazowek i technik.
musisz najpierw siebie "wyprostowac" wywalic z siebie to co toksyczne i to co uwiera.
trzymam mocno kciuki.
i odzywaj sie, pisz co u ciebie
bede obok, jakby co to pisz na priw badz mail.
jakbys nie znalazla , tego madrego pana ksiedza daj znac, to poszukamy


tule mocno,
spij spokojnie

ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy dot. odzyskiwania i uzdrowień”