u Daltara :)
Moderator: SamTen
u Daltara :)
witam serdecznie,
Napisze tutaj, poniewaz odwiedzilam Daltara w nocy w Jego domu.
( tak jakos ostatnio wychodzi, ze znowu zaczelam wedrowac w snach, robiac je swiadomymi, o jak ja sie ciesze, tyle miesiecy wegetacji spowodowane kiepskim samopoczuciem, ale poszlo, ufff)
a wiec
weszlam przez drzwi - wydawaloby sie to normalne, ale zawsze pcham sie przez okna, lepiej mi sie wchodzi
a wiem, jak to Zbyszek napisal, a Jola powiedziala - wielka, okragla za_mgla.
wchodzac obnizylam sie o dwa stopnie - moze schody?
Daltar stal przy piecu, ale nie roboczym z kotlowni, ten piec ma i posiada swoja dusze.
wiec podchodze, macham raczkami i slysze
- o czesc Mgielko
- witaj Daltar
i juz chcialam rozmawiac, mowic o nocnej wizycie w Brzezince itd kiedy to szanowny pan Daltar zaczal odchodzic. pomieszczenie wydluzylo sie, stalo sie tunelem
- dokad idziesz?
- musze odprowadzic Bruca na lotnisko
- to wez go zapros jeszcze raz, niech przyjedzie, pogadamy, napijemy sie herbaty
- czy dam rade?
- pewnie, ze dasz
...... i poszli i zostawili mnie sama
buziole
za_mgla
Napisze tutaj, poniewaz odwiedzilam Daltara w nocy w Jego domu.
( tak jakos ostatnio wychodzi, ze znowu zaczelam wedrowac w snach, robiac je swiadomymi, o jak ja sie ciesze, tyle miesiecy wegetacji spowodowane kiepskim samopoczuciem, ale poszlo, ufff)
a wiec
weszlam przez drzwi - wydawaloby sie to normalne, ale zawsze pcham sie przez okna, lepiej mi sie wchodzi
a wiem, jak to Zbyszek napisal, a Jola powiedziala - wielka, okragla za_mgla.
wchodzac obnizylam sie o dwa stopnie - moze schody?
Daltar stal przy piecu, ale nie roboczym z kotlowni, ten piec ma i posiada swoja dusze.
wiec podchodze, macham raczkami i slysze
- o czesc Mgielko
- witaj Daltar
i juz chcialam rozmawiac, mowic o nocnej wizycie w Brzezince itd kiedy to szanowny pan Daltar zaczal odchodzic. pomieszczenie wydluzylo sie, stalo sie tunelem
- dokad idziesz?
- musze odprowadzic Bruca na lotnisko
- to wez go zapros jeszcze raz, niech przyjedzie, pogadamy, napijemy sie herbaty
- czy dam rade?
- pewnie, ze dasz
...... i poszli i zostawili mnie sama
buziole
za_mgla
No i wyszedłem na chama ostatniego, co nawet miłego gościa nie chce ugościć jak należy
A tak na poważnie, to zupełnie mi ten wątek umknął z odwiedzinami. Owszem miałem barwne sny, ale były w nich tylko inne dziwne sprawy związane z praca zawodową oraz rozmowami telefonicznymi o działaniu środków farmakologicznych na jelita. Kiedy się obudziłem coś "chodziło mi po brzuchu" i to zupełnie realnie. Okazało się, że przesadziłem wczoraj z ilością zjedzonego z ciemnym chlebem , tłoczonego na zimno, surowego oleju z siemienia lnianego. Ponoć nie można zjeść więcej niż 2 łyżki stołowe na dobę. Ja oczywiście wrąbałem wieczorem ze 4. Efekty czuję do tej pory.
Co do Bruca Moena, to tak, jak najbardziej poważnie rozpatrywałem ostatnim czasem możliwość zaproszenia go do Polski i zorganizowania warsztatów. Rozmawiałem nawet o tym z Roxaną. Istnieje szereg kwestii, które utrudniają to zadanie i nie są to tylko problemy natury finansowej. Jeśli tylko będzie taka możliwość, jestem pierwszą osobą, która jest zainteresowana organizacją przylotu Bruca. Co z tego wyjdzie oczywiście czas pokaże.
Pozdrawiam cieplutko
Ps: Piec jest i faktycznie uważam, że ma swoją duszę. To piec kaflowy, chlebowy.
Co do kilku stopni niżej to ciekawe, bo wszystkie wejścia są na równi z podłogami.
A ten tunel...hmmm może wyszedłem na lotnisko kominem co od pieca prowadzi ponad dach?
A tak na poważnie, to zupełnie mi ten wątek umknął z odwiedzinami. Owszem miałem barwne sny, ale były w nich tylko inne dziwne sprawy związane z praca zawodową oraz rozmowami telefonicznymi o działaniu środków farmakologicznych na jelita. Kiedy się obudziłem coś "chodziło mi po brzuchu" i to zupełnie realnie. Okazało się, że przesadziłem wczoraj z ilością zjedzonego z ciemnym chlebem , tłoczonego na zimno, surowego oleju z siemienia lnianego. Ponoć nie można zjeść więcej niż 2 łyżki stołowe na dobę. Ja oczywiście wrąbałem wieczorem ze 4. Efekty czuję do tej pory.
Co do Bruca Moena, to tak, jak najbardziej poważnie rozpatrywałem ostatnim czasem możliwość zaproszenia go do Polski i zorganizowania warsztatów. Rozmawiałem nawet o tym z Roxaną. Istnieje szereg kwestii, które utrudniają to zadanie i nie są to tylko problemy natury finansowej. Jeśli tylko będzie taka możliwość, jestem pierwszą osobą, która jest zainteresowana organizacją przylotu Bruca. Co z tego wyjdzie oczywiście czas pokaże.
Pozdrawiam cieplutko
Ps: Piec jest i faktycznie uważam, że ma swoją duszę. To piec kaflowy, chlebowy.
Co do kilku stopni niżej to ciekawe, bo wszystkie wejścia są na równi z podłogami.
A ten tunel...hmmm może wyszedłem na lotnisko kominem co od pieca prowadzi ponad dach?
Re: u Daltara :)
Brzezinka to jest niedaleko mnieza_mgłą pisze: - witaj Daltar
i juz chcialam rozmawiac, mowic o nocnej wizycie w Brzezince itd kiedy to szanowny pan Daltar zaczal odchodzic.
Uwaga: Informuję, że zaprzestałem nawiązywać kontakty.
-
- Posty: 48
- Rejestracja: sob cze 02, 2007 12:04 pm
Kochana Ty moja Ksiezycowa Damo,
odwiedzic moge, ale wyciagac nie bede, dbam o Twoja energie i spokuj. szanuje Opiekunow i Ochronke ktora masz, a zaczynac z Nimi nie mam najmniejszego zamiaru.
kiedy przyjdzie odpowiedni czas, sama wyleziesz czy we snie - zaczniesz nim kierowac, czy Cie tak wywali ze buty mozna zgubic
wiec zycze spokojnych snow
za_mgla
buziole
odwiedzic moge, ale wyciagac nie bede, dbam o Twoja energie i spokuj. szanuje Opiekunow i Ochronke ktora masz, a zaczynac z Nimi nie mam najmniejszego zamiaru.
kiedy przyjdzie odpowiedni czas, sama wyleziesz czy we snie - zaczniesz nim kierowac, czy Cie tak wywali ze buty mozna zgubic
wiec zycze spokojnych snow
za_mgla
buziole