Temat bezpośrednio powiązany z jakością myśli jak bracia/siostry syjamskie...
Skąd mam wiedzieć kim jestem jeśli nie jestem na tyle uważna by doświadczać siebie?
Zapomnienie prowadzi do życia półświadomego, automatycznej reakcji na zewnętrzne bodźce... Proste: ktoś mnie obraża: jestem obrażona, ktoś mnie złości, złoszczę się, ktoś mnie upokarza, dołuję się itp. I kto jest panem mojego istnienia? Ktoś!!!
Właśnie poprzez uważność, a więc świadomość siebie, swoich emocji i myśli (broń Boże nie mylić z autocenzurą, kontrolą narzucającą "właściwy" sposób myślenia i odczuwania) można zdobyć w pierwszej chwili wiedzę o sobie i świecie dającą przestrzeń wewnętrzną, a w dalszym planie wolność wewnętrzną...
Czego nam życzę..
Uważność
Wszystko prawda
Toteż nie tyle wyrażamy siebie w reakcji, co w akcji.
Ty kogoś uradujesz, ktoś jest uradowany; ty kogoś docenisz, ktoś czuje się doceniony; ty kogoś kochasz, ktoś czuje się kochany...
Ty kogoś uradujesz, ktoś jest uradowany; ty kogoś docenisz, ktoś czuje się doceniony; ty kogoś kochasz, ktoś czuje się kochany...
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Najlepiej zgrać wszystkie elementy razem. Czasami trudno kogoś np. docenić, jeśli akurat z powodu kompleksu niższości ładuje ci cios za ciosem. Co innego jeśli masz "odmienne spojrzenie" czyli twoja reakcja nie jest automatyczna i tak mocno uwarunkowana, wtedy możesz gościa docenić i zmienić sytuację na plus... Gdyby to zrobić z biegu - ze środka własnej negatywnej reakcji, to można wykształcić w sobie odruchy z pogranicza schizofrenii i zablokować kontakt z samym sobą, ze swoim wnętrzem np. na zasadzie "kocham wszystkich" a wszelkiej myśli niezgodnej z tym ucinam łeb w trybie natychmiastowym.
Zresztą nie wiem, wszystko mi się ostatnio zmienia i nie wiem, kim i czym będę za kilka dni...
Zresztą nie wiem, wszystko mi się ostatnio zmienia i nie wiem, kim i czym będę za kilka dni...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Wprowadze zatem watek twórczej ekspresji
by móc swiadomie uczestniczyc w akcie twórczym, potrzeba nie tyle obserwacji swoich emocji czyli swoistego dystansowania sie wobec tego "który przezywa" ale przede wszystkim naprowadzania i transformowania energii która zostaje wyzwolona w procesie doswiadczania swiata zewnetrznego. Wydaje sie to być kolejny etap ewolucji w aktywnym postrzeganiu, ale czasem mam wrazenie ze sam sie uaktywnia jakby narzucając sie podmiotowi poznającemu wytracając go ze statyzmu, niejako zmuszając do zmiany, popychając w okreslonym kierunku.
A w relacjach przejawiac sie to moze jako inwencja, inicjatywa... budowanie pozytywnego napiecia, inspirowanie-gdy dzieje sie to bezwolnie.
by móc swiadomie uczestniczyc w akcie twórczym, potrzeba nie tyle obserwacji swoich emocji czyli swoistego dystansowania sie wobec tego "który przezywa" ale przede wszystkim naprowadzania i transformowania energii która zostaje wyzwolona w procesie doswiadczania swiata zewnetrznego. Wydaje sie to być kolejny etap ewolucji w aktywnym postrzeganiu, ale czasem mam wrazenie ze sam sie uaktywnia jakby narzucając sie podmiotowi poznającemu wytracając go ze statyzmu, niejako zmuszając do zmiany, popychając w okreslonym kierunku.
A w relacjach przejawiac sie to moze jako inwencja, inicjatywa... budowanie pozytywnego napiecia, inspirowanie-gdy dzieje sie to bezwolnie.