Mój początek
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn gru 21, 2009 3:52 pm
Mój początek
Jeżeli jakaś bliska osoba odejdzie to masz prawo się smucić, ale pamiętaj, że ta osoba nie chciała by żebyś był smutny. Ale nie, dlatego tutaj pisze. Może Wy mi pomożecie?
Mam około 4 lata, słyszę dźwięk, ciemność, nagle patrzę na siebie z boku, jestem w szpitalu, kroplówka do ręki i rozmawiam z mamą. Mama siedzi a ja stoję i gadam. Nic niezwykłego. Tylko, że od tamtego czasu jestem pewny, że żyje. Dalej to nie wiem się dostałem pod mój blok, szedłem z mamą dalej gadając z nią. Patrzyłem na siebie z lotu ptaka, i raz ,,normalnie" patrzyłem na swoja rękę, gdzie został plaster od końcówki kroplówki. To na pewno nie był sen. Mam ta sytuacje, co dziennie przed oczami, nigdy nie zapomniałem tego. Wcześniej niż ta ciemność nic nie pamiętam. Od jakiegoś roku zacząłem się zastanawiać na poważnie, co to w tedy było, rodzicie nic nie pamiętają. Opowiadają mi jakieś historyjki, co robiłem jak byłem mały... Ale ja nic z tego nie pamiętam. Czy można to jakoś racjonalnie wytłumaczyć? To jedyna rzecz która mnie do teraz niepokoi.
Mam około 4 lata, słyszę dźwięk, ciemność, nagle patrzę na siebie z boku, jestem w szpitalu, kroplówka do ręki i rozmawiam z mamą. Mama siedzi a ja stoję i gadam. Nic niezwykłego. Tylko, że od tamtego czasu jestem pewny, że żyje. Dalej to nie wiem się dostałem pod mój blok, szedłem z mamą dalej gadając z nią. Patrzyłem na siebie z lotu ptaka, i raz ,,normalnie" patrzyłem na swoja rękę, gdzie został plaster od końcówki kroplówki. To na pewno nie był sen. Mam ta sytuacje, co dziennie przed oczami, nigdy nie zapomniałem tego. Wcześniej niż ta ciemność nic nie pamiętam. Od jakiegoś roku zacząłem się zastanawiać na poważnie, co to w tedy było, rodzicie nic nie pamiętają. Opowiadają mi jakieś historyjki, co robiłem jak byłem mały... Ale ja nic z tego nie pamiętam. Czy można to jakoś racjonalnie wytłumaczyć? To jedyna rzecz która mnie do teraz niepokoi.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn gru 21, 2009 3:52 pm
Jednocześnie byłem poza ciałem jak i dalej ciało się poruszało, rozmawiało itp? Miałoby to sens, bo nie panowałem nad tym, co mówiłem, ale zdania były sensowne. Czy przez jedno takie spontaniczne OOBE mogłem stracić pamięć? Moi rodzicie nie pamiętają nic z tamtych czasów, więc nie wiem czy miałem jakiś wypadek czy coś.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
White: trochę nie do końca rozumiem: kiedy było "normalnie" a kiedy nie, tzn. czy byłeś w szpitalu i wtedy widziałeś swoje ciało z zewnątrz rozmawiające z mamą? Ale gdy szedłeś z mamą do bloku to dalej w tym samym czasie byłeś w szpitalu czy nie, czy to było później?
Zbyszek by Ci to dobrze wyjaśnił, on tam ma, że wyskakuje ciałem niefizycznym w trakcie normalnych kontaktów z innymi i wtedy dopiero spostrzega, że inaczej widzi, rzeczywistość się odkształca itp.
To, że zapomniałeś, co zdarzyło się przed wiekiem 4 lat wcale mnie nie dziwi, ludzie generalnie mają mało wspomnień z tego okresu, duża liczba (nie wiem, czy nie większość) nic nie pamięta... W wieku szkolnym zapomina się... A że rodzice nie pamiętają to już dziwne...
Zbyszek by Ci to dobrze wyjaśnił, on tam ma, że wyskakuje ciałem niefizycznym w trakcie normalnych kontaktów z innymi i wtedy dopiero spostrzega, że inaczej widzi, rzeczywistość się odkształca itp.
To, że zapomniałeś, co zdarzyło się przed wiekiem 4 lat wcale mnie nie dziwi, ludzie generalnie mają mało wspomnień z tego okresu, duża liczba (nie wiem, czy nie większość) nic nie pamięta... W wieku szkolnym zapomina się... A że rodzice nie pamiętają to już dziwne...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn gru 21, 2009 3:52 pm
Sen to nie może być, dobrze pamiętam moją dłoń (kiedy bawiłem się plastrem) była normalna.
Ja w tedy, kiedy rozmawiałem z mamą to już nie pamiętałem, o czym w ogóle była ta rozmowa, nie pamiętałem nic z wcześniejszych wydarzeń, tylko tą ciemność i dźwięk. Jakbym się obudził a moje ciało dalej robiło swoje. Intuicyjnie wszystko wiedziałem, ale, jako że pamięci nie miałem to nie miałem, do czego sie odwoływać, moje ciało wszystko robiło samo a ja byłem zawieszony, tylko patrzyłem się na to wszystko na zewnątrz ciała lub normalnie (czyli przez oczy, jak na co dzień każdy normalny człowiek patrzy). Od momentu kiedy bawiłem się plastrem już byłem ,,normalnie” w ciele. Takie ,,wyjścia" zdarzały mi się sporadycznie i w pewnym momencie ustały. Pytałem się wiele razy rodziców co się w tedy działo, a oni nie pamiętają. Po pewnym czasie odzyskałem że tak powiem kontrole nad ciałem.
Może to tak opisze: byłem w szpitalu- patrzę na siebie z boku, znowu ciemność, szedłem z mamą pod blokiem- patrzyłem na siebie z dachu bloku, jak chciałem się przyjrzeć plastrowi to już było normalnie. Ale ta rozmowa z mamą, to że szedłem z nią... To nie byłem ja, to było moje ciało. Dopiero kiedy byłem już normalnie w ciele to je kontrolowałem.
Ja w tedy, kiedy rozmawiałem z mamą to już nie pamiętałem, o czym w ogóle była ta rozmowa, nie pamiętałem nic z wcześniejszych wydarzeń, tylko tą ciemność i dźwięk. Jakbym się obudził a moje ciało dalej robiło swoje. Intuicyjnie wszystko wiedziałem, ale, jako że pamięci nie miałem to nie miałem, do czego sie odwoływać, moje ciało wszystko robiło samo a ja byłem zawieszony, tylko patrzyłem się na to wszystko na zewnątrz ciała lub normalnie (czyli przez oczy, jak na co dzień każdy normalny człowiek patrzy). Od momentu kiedy bawiłem się plastrem już byłem ,,normalnie” w ciele. Takie ,,wyjścia" zdarzały mi się sporadycznie i w pewnym momencie ustały. Pytałem się wiele razy rodziców co się w tedy działo, a oni nie pamiętają. Po pewnym czasie odzyskałem że tak powiem kontrole nad ciałem.
Może to tak opisze: byłem w szpitalu- patrzę na siebie z boku, znowu ciemność, szedłem z mamą pod blokiem- patrzyłem na siebie z dachu bloku, jak chciałem się przyjrzeć plastrowi to już było normalnie. Ale ta rozmowa z mamą, to że szedłem z nią... To nie byłem ja, to było moje ciało. Dopiero kiedy byłem już normalnie w ciele to je kontrolowałem.
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To pewnie wpływ środków, które podano Ci w szpitalu, mogłeś mieć narkozę, ale świadomość zamiast "zniknąć" to przemieszczała się do ciał niefizycznych, a potem po przebudzeniu jeszcze skakała. Dzieci są niezwykle otwarte i mają elastyczną świadomość, co sprawia, że generalnie łatwo podróżują.
Dlaczego straciłeś nagle pamięć, nie wiem, hmmm. A dlaczego w ogóle znalazłeś się w szpitalu? Może doznałeś jakiegoś urazu czy była inna przyczyna...
Dlaczego straciłeś nagle pamięć, nie wiem, hmmm. A dlaczego w ogóle znalazłeś się w szpitalu? Może doznałeś jakiegoś urazu czy była inna przyczyna...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Ja nie bardzo zrozumiałam chyba.
- Może to tak opisze: byłem w szpitalu- patrzę na siebie z boku, znowu ciemność, szedłem z mamą pod blokiem- patrzyłem na siebie z dachu bloku, jak chciałem się przyjrzeć plastrowi to już było normalnie. Ale ta rozmowa z mamą, to że szedłem z nią... To nie byłem ja, to było moje ciało. Dopiero kiedy byłem już normalnie w ciele to je kontrolowałem
to jak halucynacje wówczas czesc wizji jest tak mocna realna że pamietamy na zawsze a czesc pomieszana, tak taki pijany mózg. / może na prawde po srodkach farmakologicznych, może reakcja uczuleniowa na jakis? /
co twoi rodzice nie pamietają czy byłeś w szpitalu czy nie?
- Może to tak opisze: byłem w szpitalu- patrzę na siebie z boku, znowu ciemność, szedłem z mamą pod blokiem- patrzyłem na siebie z dachu bloku, jak chciałem się przyjrzeć plastrowi to już było normalnie. Ale ta rozmowa z mamą, to że szedłem z nią... To nie byłem ja, to było moje ciało. Dopiero kiedy byłem już normalnie w ciele to je kontrolowałem
to jak halucynacje wówczas czesc wizji jest tak mocna realna że pamietamy na zawsze a czesc pomieszana, tak taki pijany mózg. / może na prawde po srodkach farmakologicznych, może reakcja uczuleniowa na jakis? /
co twoi rodzice nie pamietają czy byłeś w szpitalu czy nie?
Magda