Nie-przypadkowa Inspiracja...

Działamy lub uczymy się działać niefizycznie, jednak jesteśmy Tu przede wszystkim po to, żeby nauczyć się żyć na Ziemii. Odzyskiwania siebie i innych, zbiegi okoliczności, wszystko dzieje się nie tylko niefizycznie. Nie musimy szukać Pomocników - gdy trzeba, po prostu sie materializują..
Anula
Posty: 73
Rejestracja: ndz mar 18, 2007 5:35 pm

Nie-przypadkowa Inspiracja...

Post autor: Anula » pt kwie 27, 2007 11:04 pm

Sobota. Piękny poranek. Pusty pokój... w perspektywie cały wolny dzień. Robię notatki ze swojego snu, przypominam sobie fragment po fragmencie :) i nagle coś przepływa po moim ciele od stóp w górę... Myslę sobie "ocho coś budzi sie" w pierwszej mysli mam wrazenie ze to po prostu fala podniecienia, podekscytowania i przychodzą automatyczne, odruchowe, nawykowe myśli.... bo zatrzymała sie fala w dole brzucha ;) Ale chwila koncentracji i wracam do swojego zajęcia. Notuję... po dłuższej chwili znów-spontanicznie, nagle i przepięknie - fala energii, podeszła tym razem do mostka.... Myśle sobie. "Ej piękna, no co Ty? ktoś Cie zaczepia a Ty co? do roboty" :lol: znów wracam do notatek i znów fala przebiega - teraz juz staram sie ją przenieść wyżej, i udaje się! trafia do samej góry i czuję jak wypływa. Przychodzi wiadomosc w postaci przebłysku - by aktywnie kreować przestrzeń wokól siebie, by otwierac sie i wychodzić na przeciw.... Biorę notatnik, ksiązkę i pędzę na trawkę, na slońce.... :)

Przypominam sobie afirmację Moena, z uwrazliwianiem zmysłów niefizycznych, i jakoś znów ta wibracja przenika, znów udaje się ją nakierować w górę i znów przepływa. Tak kilka razy się udało - nie muszę chyba pisać jakie to niesamowite i magiczne przezycie....

Wracam z górki do akademika, widze znajomego z którym w sumie raz rozmawiałam dosyc dawno temu- siedzi sam na ławce, wiec dosiadam sie i gadamy chwilkę.... Opowiada ze chce zrezygnowac ze studiów, jest w zawieszeniu i czeka na impuls z zewnatrz, chce jechac za granice do pracy, bo kasy brak! zaczyna sie fajna rozmowa :) dosiada sie kolega, zaczynamy gadac w trójkę. Rozmowa wchodzi na tematy filozoficzne, ktoś wspomina o 2012 roku, polaryzacji itp. Czyli mamy grunt pod nogami.... A mnie zaczyna być zimno, mówię ze zmykam-bo marznę i w tej samej chwili pojawia sie znów piękna wibracja... A w rozmowie watek schodzi na temat Kalendarza Majów. Pierwszy raz słysze o Tzolkinie.... Mam dosc mgliste pojecie o kulturze Majów, wiem ze przeszli na wyzszy poziom ewolucji. Cos na wzór Shambaali.

No i mam teraz kilka ksiazek pozyczonych na ten temat i podsumowuję wiedzę która gdzies tam we mnie tkwi, bo niczego nowego sie nie dowiaduję... choc czytam takie kompendia pierwszy raz.

Wieczorem tamtego dnia zdaję sobie sprawę, po tej rozmowie jak pięknie sie rozwinęłam i jak pięknie dzialam pod wpływem takiej wibracji. Ze to jedna z piekniejszych moich lekcji, jak wiele wiedzy mam w sobie i jak rzadko pozwalam sobie z niej korzystać... I sam przebieg rozmowy byl inny, rozmowa miala nową jakość. Swiadoma, lekka jakbym byla jakims kanałem dla płynacych informacji...

Taki flow utrzymywał sie przez kilka dni, energia wywołująca wibracje przechodzila przez moje ciało, wypychałam ja ku górze. Nie użytkowałam jej na zadne wizualizacje, jak zdarzało mi sie to wczesniej robić-byłaby to wówczas forma konsumpcji.... Pozwalałam jej przepływać. Płynęła dalej, przybierała zatem formę działania :) i pewnie trwało by to dłuzej... gdybym nie uległa nowykom, zycia codziennego :roll:



A ilez widać z tamtej perspektywy!!! :)

Pozdrawiam cieplutko!

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » sob kwie 28, 2007 11:24 am

Och, jak to mówią, będzie się działo!!!

Tak jak pisałam - gdy energia pierwszy raz idzie przez czakramy po usunięciu blokad dzieją się "cuda". Te Twoje wibracje to ruch energii kundalini w górę.

To dopiero początek!

Korzystaj z tego!
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z C1”