Niesmiale pytanie
Niesmiale pytanie
Witam moi mili!
Odkad odkrylam to forum nie ma dnia zebym tu nie zajrzala i musze przyznac ze
tematyka zaczyna mnie niebezpiecznie wciagac.Jestescie niesamowici i czasami
czuje sie jak maly zuczek tutaj.
Mam maly dylemat ktory z perspektywy tych wszystkich tragedii o ktorych tutaj czytam
moze wydawac sie niewazny a nawet dziecinny, mnie jednak czasami sen spedza z
powiek.
Tesknie za kims bardzo (osoba zyjaca,mezczyzna ) nigdy nie bylismy
razem, znamy sie ze srodowiska akademickiego tutaj w Londynie ale nie jak kumple,
raczej na zasadzie mistrz i uczennica (pomimo niewielkiej roznicy wiekowej).Od pewnego czasu juz nie mam okazji go widywac z przyczyn obiektywnych..WIEM ze on mnie lubi....nie bede opisywac szczegolow skad wiem , ale wiem..ja jestem delikatnie mowiac troche zakrecona na jego punkcie,chociaz nigdy mu tego nie okazalam i mysl ze moge juz nigdy z nim nie miec kontaktu troche mnie paralizuje...
No i wlasnie,ostatnio cos dziwnego mi sie przytrafilo,po tygodniu intensywnego
myslenia o nim ,polozylam sie do lozka nad ranem(po calonocnej nauce) ok 6.45 i zapadlam nagle tak jakby mi sie film urwal (normalnie mam problem z zasypianiem)w cos co powinno byc snem ale wg mnie snem nie bylo..nie wiem jak to wytlumaczyc,wg moich doswiadczen przed snem czlowiek sie robi senny i po obudzeniu jest jeszcze bardziej senny,przynajmniej w moim przyoadku...obudzilam sie o 7.15 z uczuciem jakbym nigdy nie spala i w ciezkim szoku bo przez te pol godziny bylam z NIM...rozmawialam z nim ,siedzial obok mnie na lozku i mnie przytulal
Obudzilam sie w ciezkim szoku zastanawiajac sie co to bylo bo ja tak normalnie nie snie...on byl taki realny do bolu ze czulam jego obecnosc fizycznie......powiedzial ze wysle mi maila...(jeszcze nie wyslal ) Moi kochani czy to tylko moja wyobraznia plata mi figle?czy mozliwe ze On czuje i odbiera moje mysli?i wtedy nad ranem rowniez o mnie myslal??czy mieliscie podobne doswiadczenia? czy istnieje jakas metoda przekazywania mysli?czy mozna sie tego nauczyc czy trzeba miec specjalne predyspozycje?? Oczywiscie moglabym do niego ja pierwsza napisac (na oficjalny adres mejlowy)ale znajac siebie nigdy tego nie zrobie....po prostu zle bym sie z tym czula..
Odkad odkrylam to forum nie ma dnia zebym tu nie zajrzala i musze przyznac ze
tematyka zaczyna mnie niebezpiecznie wciagac.Jestescie niesamowici i czasami
czuje sie jak maly zuczek tutaj.
Mam maly dylemat ktory z perspektywy tych wszystkich tragedii o ktorych tutaj czytam
moze wydawac sie niewazny a nawet dziecinny, mnie jednak czasami sen spedza z
powiek.
Tesknie za kims bardzo (osoba zyjaca,mezczyzna ) nigdy nie bylismy
razem, znamy sie ze srodowiska akademickiego tutaj w Londynie ale nie jak kumple,
raczej na zasadzie mistrz i uczennica (pomimo niewielkiej roznicy wiekowej).Od pewnego czasu juz nie mam okazji go widywac z przyczyn obiektywnych..WIEM ze on mnie lubi....nie bede opisywac szczegolow skad wiem , ale wiem..ja jestem delikatnie mowiac troche zakrecona na jego punkcie,chociaz nigdy mu tego nie okazalam i mysl ze moge juz nigdy z nim nie miec kontaktu troche mnie paralizuje...
No i wlasnie,ostatnio cos dziwnego mi sie przytrafilo,po tygodniu intensywnego
myslenia o nim ,polozylam sie do lozka nad ranem(po calonocnej nauce) ok 6.45 i zapadlam nagle tak jakby mi sie film urwal (normalnie mam problem z zasypianiem)w cos co powinno byc snem ale wg mnie snem nie bylo..nie wiem jak to wytlumaczyc,wg moich doswiadczen przed snem czlowiek sie robi senny i po obudzeniu jest jeszcze bardziej senny,przynajmniej w moim przyoadku...obudzilam sie o 7.15 z uczuciem jakbym nigdy nie spala i w ciezkim szoku bo przez te pol godziny bylam z NIM...rozmawialam z nim ,siedzial obok mnie na lozku i mnie przytulal
Obudzilam sie w ciezkim szoku zastanawiajac sie co to bylo bo ja tak normalnie nie snie...on byl taki realny do bolu ze czulam jego obecnosc fizycznie......powiedzial ze wysle mi maila...(jeszcze nie wyslal ) Moi kochani czy to tylko moja wyobraznia plata mi figle?czy mozliwe ze On czuje i odbiera moje mysli?i wtedy nad ranem rowniez o mnie myslal??czy mieliscie podobne doswiadczenia? czy istnieje jakas metoda przekazywania mysli?czy mozna sie tego nauczyc czy trzeba miec specjalne predyspozycje?? Oczywiscie moglabym do niego ja pierwsza napisac (na oficjalny adres mejlowy)ale znajac siebie nigdy tego nie zrobie....po prostu zle bym sie z tym czula..
kochana nasze dusze nie tylko moga kontaktowac sie po smierci - stan snu to stan w ktorym duch czuje sie uwolniony / nie zupełnie oczywiscie / ale wolniejszy i swobodnie moze sie gdzies przenisc, z kims np, ze zmarłym albo z wcielonym duchem skontaktowac. Sny o zmarłych sa taki własnie kontaktem / nie wyszystkie oczywiscie /
ale mozliwe jest takze kontaktowanie sie z duchem osoby zyjacej. Podobno dosc czesto sie to dzieje tylko my ne zawsze potrafimy to uchwycic. Miłosc to cudowny przewodnik - to jak wydeptana drozka do kontatku , lepszej nie ma. |Wszystko jest mozliwe. Nastepnym razem popros go o jakis dowod rozmowy, znak słowo cos co potem mozna zweryfikowac. No chyba ze wysle maila to byłoby super. Nic na siłe, czasem łazimy, myslimy, kombinujemy nad czyms, staramy sie i nic... a potem nagle pstryk - i odpowiedzi same spływaja. Nie da sie tago przewidziec / choc teorii jest kilka / to nie mechanzm, nie równanie matematychne - dzis o 17. nie to miłosc. wiec miejmy nadzieje ze znoau cos ciekawego cie spotka .
witaj na forum
ale mozliwe jest takze kontaktowanie sie z duchem osoby zyjacej. Podobno dosc czesto sie to dzieje tylko my ne zawsze potrafimy to uchwycic. Miłosc to cudowny przewodnik - to jak wydeptana drozka do kontatku , lepszej nie ma. |Wszystko jest mozliwe. Nastepnym razem popros go o jakis dowod rozmowy, znak słowo cos co potem mozna zweryfikowac. No chyba ze wysle maila to byłoby super. Nic na siłe, czasem łazimy, myslimy, kombinujemy nad czyms, staramy sie i nic... a potem nagle pstryk - i odpowiedzi same spływaja. Nie da sie tago przewidziec / choc teorii jest kilka / to nie mechanzm, nie równanie matematychne - dzis o 17. nie to miłosc. wiec miejmy nadzieje ze znoau cos ciekawego cie spotka .
witaj na forum
Magda
-
- Administrator
- Posty: 1414
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hej! Witaj!
Do słów Łakomej mogę dorzucić tylko to, że czasami on może nie być świadomy takiego kontaktu, więc lepiej nie wystrzel pytaniem o to, jakby to był fakt, tylko lepiej dleikatnie wybadać temat.
Dla niego mógł to być równie dobrze sen, którego może albo nie pamiętać, albo może pamiętać i potraktować jako swoją fantazję...
Niemniej coś jest między Wami:). Zawsze możesz też sama wysłać do niego maila np. z jakimś zupełnie obiektywnym "akademickim" pytaniem i zobaczyć jak zareaguje...
Życzę dalszych kontaktów!
Do słów Łakomej mogę dorzucić tylko to, że czasami on może nie być świadomy takiego kontaktu, więc lepiej nie wystrzel pytaniem o to, jakby to był fakt, tylko lepiej dleikatnie wybadać temat.
Dla niego mógł to być równie dobrze sen, którego może albo nie pamiętać, albo może pamiętać i potraktować jako swoją fantazję...
Niemniej coś jest między Wami:). Zawsze możesz też sama wysłać do niego maila np. z jakimś zupełnie obiektywnym "akademickim" pytaniem i zobaczyć jak zareaguje...
Życzę dalszych kontaktów!
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia
Lakoma,Roxanne i Conchita,dziekuje za obecnosc na moim silly watku...kochane
jestescie..nie chce mu wysylac zadnych maili teraz przed egzaminem bo sie obawiam
ze moglby to zle zrozumiec..(btw on jest moim wykladowca z public law,studiuje tutaj
prawo)....tutaj tak jest ze tutor nie moze niczego zrobic co mogloby mi ulatwic w jakis
sposob lub sprawic ze bede miala lepszy grade...to jest unfairness i mysle ze moglby przez to miec problemy...z tego wzgledu kontakty prwatne odpadaja na teraz natomiast
rowniez nie chce wymyslac na sile legal problems i mu mejlowac bo pomysli ze jestem matolek lol
na szczescie na drugim roku juz nie mam z nim zajec...
jedyne co mi przychodzi do glowy to rzeczywiscie obkuje sie na egzamin a pozniej
wysle mu niewinnego maila z podziekowaniem za interesujace seminars i dobra ocene
cos musze wymylec bo normalnie nie przezyje otherwise
jestescie..nie chce mu wysylac zadnych maili teraz przed egzaminem bo sie obawiam
ze moglby to zle zrozumiec..(btw on jest moim wykladowca z public law,studiuje tutaj
prawo)....tutaj tak jest ze tutor nie moze niczego zrobic co mogloby mi ulatwic w jakis
sposob lub sprawic ze bede miala lepszy grade...to jest unfairness i mysle ze moglby przez to miec problemy...z tego wzgledu kontakty prwatne odpadaja na teraz natomiast
rowniez nie chce wymyslac na sile legal problems i mu mejlowac bo pomysli ze jestem matolek lol
na szczescie na drugim roku juz nie mam z nim zajec...
jedyne co mi przychodzi do glowy to rzeczywiscie obkuje sie na egzamin a pozniej
wysle mu niewinnego maila z podziekowaniem za interesujace seminars i dobra ocene
cos musze wymylec bo normalnie nie przezyje otherwise
witam ponownie,
zaniedlugo szkola sie zaczyna wiec go pewnie zobacze ...
od niedawna mam cos takiego jak LD (tak sadze) uczucie takie jakbym swiadomie podnosila sie z lozka i zaczynala latac...nie potrafie tego precyzyjnie opisac ale uczucie
niesamowicie przyjemne...obserwuje wtedy rozne krajobrazy i ludzi...
zazwyczaj z nimi nie rozmawiam i zauwazylam ze nie wszyscy sa przyjazni..
Dzisiaj zobaczylam kogos kto wygladal jak ze starozytnego rzymu-w bialej szacie i z czyms na glowie,szedl jakby sie gdzies spieszyl ,ja go zagadnelam czesc czy cos w tym stylu on grzecznie odpowiedzial i tak mi jakos sie samo zapytalo :czy wiesz gdzie mieszka ON ,podalam imie i nazwisko a on sie odwrocil spojrzal na mnie i powiedzial :nie trzeba,NAJLASKAWSZY JEST PRZYPADEK...i dodal-o ile cos kliknie.
teraz mysle nad tym caly czas
i chcialam sie z wami podzielic
zaniedlugo szkola sie zaczyna wiec go pewnie zobacze ...
od niedawna mam cos takiego jak LD (tak sadze) uczucie takie jakbym swiadomie podnosila sie z lozka i zaczynala latac...nie potrafie tego precyzyjnie opisac ale uczucie
niesamowicie przyjemne...obserwuje wtedy rozne krajobrazy i ludzi...
zazwyczaj z nimi nie rozmawiam i zauwazylam ze nie wszyscy sa przyjazni..
Dzisiaj zobaczylam kogos kto wygladal jak ze starozytnego rzymu-w bialej szacie i z czyms na glowie,szedl jakby sie gdzies spieszyl ,ja go zagadnelam czesc czy cos w tym stylu on grzecznie odpowiedzial i tak mi jakos sie samo zapytalo :czy wiesz gdzie mieszka ON ,podalam imie i nazwisko a on sie odwrocil spojrzal na mnie i powiedzial :nie trzeba,NAJLASKAWSZY JEST PRZYPADEK...i dodal-o ile cos kliknie.
teraz mysle nad tym caly czas
i chcialam sie z wami podzielic