Co z Tatą?
Co z Tatą?
Chciałabym się dowiedzieć-jeśli to możliwe-co się dzieje z moim zmarłym Tatą? Czy jest szczęśliwy? Czy próbuje z nami nawiązać jakiś kontakt? Czy potrzebuje pomocy? Bardzo proszę o odpowiedź...
tato jest troszkę poza połową drogi do nieba.
Kazdy w drodze do światła potrzebuje pomocy ale należy unikać martwienia się i rozpaczania bo to go ściąga w dół.
Nie wołaj j go bo on teraz powinien iść w strone światła.
Jęli mu chcesz naprawdę pomóc to napisze Ci jak to zrobić.
Na razie to Ty potrzebujesz pomocy bo szkodzi Ci jeden człowiek z tych z ciemnej strony.
W moich postach jest napisane Jak to zrobić.
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
Jak zrobisz to się możesz przypomnieć i powiem Ci czy się pozbyłaś szkodnika.
Kazdy w drodze do światła potrzebuje pomocy ale należy unikać martwienia się i rozpaczania bo to go ściąga w dół.
Nie wołaj j go bo on teraz powinien iść w strone światła.
Jęli mu chcesz naprawdę pomóc to napisze Ci jak to zrobić.
Na razie to Ty potrzebujesz pomocy bo szkodzi Ci jeden człowiek z tych z ciemnej strony.
W moich postach jest napisane Jak to zrobić.
http://www.afterlife-knowledge.com.pl/f ... highlight=
Jak zrobisz to się możesz przypomnieć i powiem Ci czy się pozbyłaś szkodnika.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
Madziu !!! Włodek ma rację. Najpierw trzeba pomóc duszy osiągnąć niebo a potem ona sama przyjdzie do swoich aby ich pocieszyć. Może to być w snach jeśli dusza potrafi to zrobić a i my musimy być na to otwarci albo w inny sposób tylko musimy w to wierzyć a wtedy sami się zorientujemy, że ktoś nam pomaga. Ale najpierw dajmy duszy odejść tam gdzie jest jej miejsce po śmierci ciała.
Dużo jest teraz dusz błąkających się tu na Ziemi właśnie z takich powodów nie odejścia w odpowiednim czasie.
Wiadomo, że każdy cierpi po odejściu bliskiej ukochanej osoby ale winna jest temu nasza religia, która zamiast przygotować nas na prawdę o życiu po życiu straszy nas piekłem i nic nie mówi o reinkarnacji. A przecież to są fakty.
Stokrotka już jest spokojna i pragnie Tacie pomóc. Tak trzymaj Stokrotko.
Przytulam Cię mocno Miaune
Dużo jest teraz dusz błąkających się tu na Ziemi właśnie z takich powodów nie odejścia w odpowiednim czasie.
Wiadomo, że każdy cierpi po odejściu bliskiej ukochanej osoby ale winna jest temu nasza religia, która zamiast przygotować nas na prawdę o życiu po życiu straszy nas piekłem i nic nie mówi o reinkarnacji. A przecież to są fakty.
Stokrotka już jest spokojna i pragnie Tacie pomóc. Tak trzymaj Stokrotko.

Przytulam Cię mocno Miaune
Przyszłam tu dla rozwoju, dla szczęścia, dla miłości.
Dusze mogą przychodzić na ziemię ale ,gdy już są odprowadzone i mają aprobatę Opiekuna- Anioła Stróża i zaproszenie od kogoś żyjącego.
Przed odprowadzeniem ich powrót na ziemię oddala je od pójścia do nieba i powoduje że się tułają i cierpią.
Zresztą Miaune to pięknie opisała.
Stokrotka ważny jest dobór modlitwy.
Obecnie najlepszą modlitwą-błogosławieństwem na ziemi jest medytacja 2 serc.
Pochodzi od Archaniołów i oni na jej prośbę wysyłają energię najlepszą z możliwych.
Jeśli mówi ją kilka czy kilkadziesiąt osób na raz to można odprowadzić dusze w ciągu paru dni a nie rzadko za pierwszym razem.
Znicze bardziej pomagają nam niż zmarłym, są symbolem światła które potrzebne jest duszy aby odeszła do nieba.
Msze pomagają gdy wiemy na pewno że ksiądz jest osoba uduchowioną i wyśle jasną energie zmarłemu a nie ciemną.
Przed odprowadzeniem ich powrót na ziemię oddala je od pójścia do nieba i powoduje że się tułają i cierpią.
Zresztą Miaune to pięknie opisała.
Stokrotka ważny jest dobór modlitwy.
Obecnie najlepszą modlitwą-błogosławieństwem na ziemi jest medytacja 2 serc.
Pochodzi od Archaniołów i oni na jej prośbę wysyłają energię najlepszą z możliwych.
Jeśli mówi ją kilka czy kilkadziesiąt osób na raz to można odprowadzić dusze w ciągu paru dni a nie rzadko za pierwszym razem.
Znicze bardziej pomagają nam niż zmarłym, są symbolem światła które potrzebne jest duszy aby odeszła do nieba.
Msze pomagają gdy wiemy na pewno że ksiądz jest osoba uduchowioną i wyśle jasną energie zmarłemu a nie ciemną.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
Włodek, az sie nie chce czytac tego co napisales, po prostu .. to takie samo jak ta religia straszaca pieklem o ktorej pisze miaune, jesli juz chcesz sie na nia powolac. I mowisz ze musza miec jakas aprobate? Najlepsza medytacja to 2 serc? zalamka.... nie............ poprostu nie wierze ze w to wierzysz <szok>
jakiś podpis 

Ta aprobata jest po to aby dusza - zmarły miał czas dokładnie się oczyścić z ziemskich nawyków, błędów w myśleniu, bo gdyby poszedł na ziemię za wcześnie to mógłby znów ugrzęznąć w jakimś niskim poziomie, systemie przekonań i nie móc wrócić do nieba.
Ja Ci Madziu nic nie narzucam, staram się tylko odpowiedzieć na pytania.
A gdzie jest podobieństwo z religią?
Gdzie ja Cię straszę?
Ja Ci Madziu nic nie narzucam, staram się tylko odpowiedzieć na pytania.
A gdzie jest podobieństwo z religią?
Gdzie ja Cię straszę?
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
Włodek, wez juz prosze, jak w to wierzysz, oki twoja sprawa, gdybym nie miala dola pewnie bym sie nie przejala nawet i nic nie napisala. Kzady wierzy w to co chce. Zdania co do tego co napisales i tak nie zmienie, a tych ktorzy lubia sie zadreczac tym, ze jak placza czy sie martwia po stracie bliskich w jakis sposob tym im szkodza, ich sprawa. Nie bylo tematu. Milego pomagania ciagle ta sama medytacja 2 serc 

jakiś podpis 

hahahahahahaha wlodek, rozbroiles mnie ;p
Tak na dobra sprawe wlasciwie nikt po smierci nie wymaga pomocy od zyjacych. Ci co chca, pomagaja niektorym uswiadomic sobie ze nie zyja, czy szybciej "zobaczyc" opiekunow, czy pomocnikow niefizycznych. I to wszysto. Wiekszosc to sa kontakty z rodzina, blikimi ktorych ktos po smierci potrzebuje po prostu, nawet dla zwyklego sprawdzenia jak sobie radza bez niego/niej, czy odwiedzenia, czy zrozumiec jakies sytuacje za zycia.
ps. wlodek, poradze sobie bez twojej diagnozy i przewidywania
pozdr.
Tak na dobra sprawe wlasciwie nikt po smierci nie wymaga pomocy od zyjacych. Ci co chca, pomagaja niektorym uswiadomic sobie ze nie zyja, czy szybciej "zobaczyc" opiekunow, czy pomocnikow niefizycznych. I to wszysto. Wiekszosc to sa kontakty z rodzina, blikimi ktorych ktos po smierci potrzebuje po prostu, nawet dla zwyklego sprawdzenia jak sobie radza bez niego/niej, czy odwiedzenia, czy zrozumiec jakies sytuacje za zycia.
ps. wlodek, poradze sobie bez twojej diagnozy i przewidywania

pozdr.
jakiś podpis 

Moen i Monro,pisali jak systemy przekonań ściągają dusze w swoje obszary,co można by rozumieć formą ograniczania tych dusz,a jak czytam to co piszecie,to wynika,że każde z Was jest w jakimś swoim systemie przekonań.Czy ktoś coś "powie" na ten temat ?
Midowo Złotym Promieniem Was Pozdrawiam.
Midowo Złotym Promieniem Was Pozdrawiam.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Ja kontaktuję się z kilkoma osobami z tego forum i uważam, że każdy z nas rozwija się na swój sposób. Każdy ma jakiś dar, wzajemnie się dopełniamy i uczymy od siebie.
Wskazówki innych staram się weryfikować, przepuszczając je przez moje wewnętrzne sito. Jeżeli czuję pozytywną energię - stosuję się do nich, ale jeżeli coś mnie niepokoi - badam to ostrożnie.
Skuteczność medytacji dwóch serc mogę potwierdzić. Mi osobiście, od samego początku nie pasowało medytowanie ze słowem "om", ale modlitwa przemówiła do mnie natychmiast.
Dzięki niej zwiększam własną moc decyzyjną i oczyszczanie innych staje się dziecinnie łatwe i szybsze od myśli.
Nikt ze znanych mi osób z tego forum się nie wywyższa. Każdy dzieli się swoją wiedzą, dla dobra innych.
A jeżeli Ty Magdo znasz lepszy sposób - to podziel się proszę swoją wiedzą z innymi
Wskazówki innych staram się weryfikować, przepuszczając je przez moje wewnętrzne sito. Jeżeli czuję pozytywną energię - stosuję się do nich, ale jeżeli coś mnie niepokoi - badam to ostrożnie.
Skuteczność medytacji dwóch serc mogę potwierdzić. Mi osobiście, od samego początku nie pasowało medytowanie ze słowem "om", ale modlitwa przemówiła do mnie natychmiast.
Dzięki niej zwiększam własną moc decyzyjną i oczyszczanie innych staje się dziecinnie łatwe i szybsze od myśli.
Nikt ze znanych mi osób z tego forum się nie wywyższa. Każdy dzieli się swoją wiedzą, dla dobra innych.
A jeżeli Ty Magdo znasz lepszy sposób - to podziel się proszę swoją wiedzą z innymi

Moen i Monroe celowo nie opisywali niższych fokusów bo już samo myślenie o nich jest niebezpieczne.
Koleżanka w czasie rozmowy o nich za bardzo się im przyglądała i musiałem ją wyciągać bo ją dopadła czarna energia od tamtejszych mieszkańców.
Są opisy jak się kończyły wywoływania duchów z niskich astrali, po których uczestników spotykały same tragedie.
Koleżanka w czasie rozmowy o nich za bardzo się im przyglądała i musiałem ją wyciągać bo ją dopadła czarna energia od tamtejszych mieszkańców.
Są opisy jak się kończyły wywoływania duchów z niskich astrali, po których uczestników spotykały same tragedie.
Nie ma rzeczy niemożliwych - poza tym wszystko jest możliwe.
odp
Madzia K wydaje się ,że ma jakiś problem w sobie ........
No problem bo sceptycy są również potrzebni ,ale gdy się w coś nie wierzy to najlepiej się nie wypowiadać ani też atakować jak to ma się co obecnej sytuacji na Włodka.
Przyznaję rację Włodkowi ,że zmarłych się nie woła [bo się ich zatrzymuje] .
Po drugie gdyby wszyscy pisali jak Madzia K to nie było by sensu pracy Włodka ,a jak na razie czytam to ludzie są mu wdzięczni wraz ze mną za pomoc.
No problem bo sceptycy są również potrzebni ,ale gdy się w coś nie wierzy to najlepiej się nie wypowiadać ani też atakować jak to ma się co obecnej sytuacji na Włodka.
Przyznaję rację Włodkowi ,że zmarłych się nie woła [bo się ich zatrzymuje] .
Po drugie gdyby wszyscy pisali jak Madzia K to nie było by sensu pracy Włodka ,a jak na razie czytam to ludzie są mu wdzięczni wraz ze mną za pomoc.
Siła i moc jest w każdym człowieku.
Dlaczego w Biblii pisze na co 3ciej stronie by modlić się za żywych i umarłych... Apostołowie prosili by sie modlić za Nich. Żyli i mieli kontakt z samym Bogiem, a mimo to proszą o pomoc.MadziaKK pisze: Tak na dobra sprawe wlasciwie nikt po smierci nie wymaga pomocy od zyjacych. .
Życie to energia, jedni ją widzą inni nie, niektórzy widzą tylko to czego nie ma (materię).